Prawdziwie wierzyć i prawdziwie kultywować

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo


Nazywam się Joelle Perrachon i pochodzę ze Szwajcarii. Fa otrzymałam w 1997 roku. Od razu wiedziałam, że to jest to, co czego szukałam przez bardzo długi czas. Pamiętam, że moja pierwsza sesja odbyła się w wieczorem w piątek, a w sobotę spędziłam prawie cały dzień, by sama nauczyć się ćwiczeń. W tym czasie nie mieliśmy jeszcze książki Dżuan Falun w języku francuskim i miałam szczęście, by stać się częścią grupy tłumaczeniowej.

Kiedy zaczęły się prześladowania, intensywnie odczuwałam negatywną presję, która próbowała powstrzymać mnie od praktykowania, lecz moja świadomość główna w końcu obudziła się i zanegowała aranżację starych sił.

Przez wiele lat cierpiałam z powodu senności. Zawsze walczyłam, aby nie zasnąć podczas czytania lub podczas konferencji, z całą swoją energią skierowaną w walce z sennością, czego wynikiem było to, że sama nawet nie wiem, czego słuchałam lub czytałam.

Był też trudny trzyletni okres odczuwania bólu w stopach. W Chinach, ból w stopie jest wyznacznikiem tego, że nie jest się na właściwej drodze. Dlaczego ta sytuacja mogła trwać tak długo? Zastanawiałam się mad sobą, ale nie znalazłam niczego; wręcz przeciwnie, wytknęłam innym ich wady, brak szacunku itd. Ilekroć rozmawiałam z innymi praktykującymi, którzy z życzliwością wskazywali na moją postawę, odpowiadałam: „Ja?...Czy ja taka jestem?”. Byłam bardzo zaskoczona i poirytowana.

Pomimo tych poważnych trudności, zawsze było dla mnie jasne i głęboko ugruntowane, że istnieje tylko ta droga i zawsze chciałam podążać za Mistrzem. I Mistrz zawsze był obok mnie. Pamiętam, że kiedyś musieliśmy odbyć długą podróż samochodem w celu przeprowadzenia zajęć związanych z Dafa. Gdy wychodziliśmy wcześnie rano, było jeszcze ciemno i padał śnieg. Drogi były całkowicie białe. Mimo to, zdecydowałam wyjechać i po 50 metrach zobaczyłam na zaśnieżonej drodze kręgi bez śniegu, które dokładnie formowały znaki Falun.

Sytuacja zmieniła się, kiedy przygotowywaliśmy występ Shen Yun w Genewie w 2008 roku. W tym czasie, każdego dnia praktykujący zbierali się rano, by przeczytać rozdział z Dżuan Falun, przyjmując pozycję stojącą, gdy tylko pojawiała się senność.


Mistrz powiedział nam: ”Tylko poprzez studiowanie Fa dogłębnie twoje prawe myśli mogą być wystarczające i tylko poprzez studiowanie Fa dobrze, możesz wypełnić swoją historyczną misję ucznia Dafa”. (Konferencja Dafa, Brazylia 2009).


I tak to zrozumiałam: bez czytania nie można posiąść mądrości, która pochodzi od Fa. Kiedy patrzyłam do wewnątrz w ciągu tych lat, porównywałam siebie do zwykłych ludzi, nie do Fa, więc nie mogłam znaleźć, co było nie w porządku. Poprzez czytanie, zaczęłam zauważać, że postawy i myśli, które są normalne dla zwykłych ludzi, są nie do zaakceptowania dla ucznia Dafa; w rzeczywistości, pozornie nieszkodliwe myśli lub działania, kiedy dokopałam głębiej, ukrywały struktury, których wcześniej nie widziałam.

Przygotowania do Shen Yun

Pracuję na pełen etat w katolickim klasztorze dla zakonnic. Kiedy zaczynałam tę pracę wiosną 2002 roku, pilnie oczekiwano na moją obecność, by wypełnić to stanowisko, ale właśnie w tym momencie miałam uczestniczyć w Komisji Praw Człowieka w Genewie. Na pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej wyjaśniłam, czym jest Falun Gong i zapytałam o pozwolenie, by powrócić dwa miesiące później, proponując jednocześnie podjęcie pewnych niezbędnych działań. Zaakceptowali to. Od tamtej pory, zawsze dają mi dużą elastyczność w działaniu.


Podczas przygotowań do pierwszego występu Shen Yun w 2008 roku, po raz kolejny dostałam w pracy ważne zlecenie do wykonania. W poprzednim roku, tego rodzaju praca zabrała mi miesiąc. W tym roku, została ukończona w przeciągu tygodnia.

Szybko zauważyłam, że porozumienie/umowa odnośnie moich godzin pracy było/była niewystarczająca, więc zapytałam siostry o urlop i zgodę, by nadrobić godziny po Shen Yun. We wrześniu 2009 r. po genewskim spektaklu Shen Yun, miałam zaległe 100 godzin do przepracowania, by wypełnić moją pełnoetatową pracę. To było pilne, by ukończyć prace, zalegające od trzech miesięcy. Wiele rzeczy dzieje się w tym samym czasie; byłam nieco zniechęcona. Ale Mistrz był zawsze przy mnie.

Pewnego dnia, kiedy przyjechałam do pracy, dostrzegłam kopertę położoną na podłodze przed moimi drzwiami. Byłam bardzo zajęta, więc nie podniosłam jej natychmiast, tylko poszłam odłożyć swoje rzeczy. Następnie, jak się odwróciłam, nagle spostrzegłam, że koperta leżała na moim biurku. Dziękuję Mistrzowi za przypomnienie o tym, że jako praktykujący Dafa, mam możliwość zrobić to, czego nie byłabym w stanie zrobić, jeśli pozostanę zamknięta w moich codziennych schematach myślowych.

Przygotowania do Shen Yun 2012 w Zurychu

Przygotowania do Shen Yun w marcu 2012 w Zurychu rozpoczęły się w czerwcu 2011 roku. Zurych jest 3 godziny jazdy od Genewy.

Na początku nie pracowałam w poniedziałki i wtorki, a godziny mojej pracy były porozdzielane na inne dni tygodnia. Potem wypisałam się także w środy. Ale wciąż potrzebowałam więcej czasu. Wszelkiego rodzaju myśli pojawiały się: nie możesz prosić o jeszcze więcej wolnego, masz ważną pracę do wykonania, która nie idzie naprzód i blokuje twoich kolegów itp.... Uspokoiłam się i przepędziłam te dzikie myśli, przypominając sobie powód robienia tego wszystkiego i powiedziałam: Mistrzu, chcę podążyć za tobą. Ostatecznie, pracowałam tylko w soboty i w niepełnym wymiarze godzin w niedzielę.


W ciągu pięciu lat, zakonnice zaakceptowały moją nieobecność na czas przygotowań Shen Yun, zgadzając się na odłożenie niektórych planów do czasu mojego powrotu. I trzy razy, niektóre z nich przyszły obejrzeć przedstawienie. Siostra przełożona widziała go nawet dwukrotnie. Każdego roku mówią mi, że są z nami w modlitwie, co jest dla nich najlepszym i najbardziej świętym.

Z perspektywy czasu widzę, że te dziewięć miesięcy przygotowań do Shen Yun w Zurychu było istnymi schodami dla naszej kultywacji.

Mieliśmy tanie miejsce noclegowe w tym bardzo drogim mieście. Typowe szwajcarskie zakwaterowanie: zwyczajne schronisko i mieszkaliśmy tam przez 9 miesięcy w bardzo prymitywnych warunkach: sypialnia dla dziewczyn, sypialnia dla chłopaków; bez możliwości gotowania oprócz elektrycznego czajnika, czasami nie działał prysznic. Okazja do oderwania się od komfortu. Ale również ogromne szczęście, by pracować razem niemalże 24 godziny na dobę, by wypełnić naszą misję uczniów Dafa, opuszczając nasze biznesy zwyczajnych ludzi, ustanawiając bardzo solidną podstawę współpracy pomiędzy praktykującymi, wykraczając poza nasze koncepcje, porzucając ego, by pozwolić Mistrzowi zaaranżować wszystko. Byliśmy całkowicie zanurzeni w świętym środowisku przygotowań do Shen Yun. Co za ogromne szczęście. Mistrz zachęcał nas, a kwiaty Udumbara rosły wokół naszego schroniska.

Wracając do domu i pracy, presje codziennego życia były głęboko odczuwalne: to zadanie nie zostało wykonane... tam jest ważne spotkanie, na które trzeba pójść... ta osoba nie jest zadowolona z tego, że tak często jesteś nieobecna itd., ale podczas podróży do Zurychu w poniedziałkowy ranek, wszystkie te rzeczy zanikały, znikając jak iluzja, która może powstrzymać nas od realizacji naszej misji.

To było w czasie, kiedy mój mąż powiedział mi, że chce separacji i chce sprzedać dom. Musiałam walczyć z tysiącami negatywnych - zwłaszcza ludzkich - myśli, które atakowały mnie, walczyłam również ze strachem. Zdecydowałam jednak, żeby nie być tym poruszona, by kontynuować przygotowania Shen Yun, pomagać wysyłając FZN, studiować Fa i nadal wracać do Zurychu. W tym czasie traktowałam to wszystko za zakłócenia.

Gdy wróciłam do domu po Shen Yun, problem nie zniknął. Mój syn powiedział do mnie: „Ale mamo, w Falun Gong nie ma rozwodu”. Odpowiedziałam: „To prawda, nie ma rozwodu w Falun Gong, ale jeśli osoby nie ma w tym związku, to może się rozwieść”. I wskazałam na mojego męża. Jakby ślepa, przypisywałam mu większą cześć winy, że on nie jest fair...albo to albo tamto... że on przeszkadza w tym, co robię.... zapominając jednak, że Mistrz wymaga od nas, aby patrzeć do wewnątrz.


Omówiłam tę sytuację z innymi praktykującymi i zastanowiłam się: to, co odzwierciedlał mój mąż, nie było niczym innym niż to, co miałam w sobie i czego nie skorygowałam i o czym myślałam, że zostało rozwiązane kilka lat temu, lecz nie zostało wyrwane z korzeniami. To nie tylko było szokujące, by zobaczyć, że wciąż nie rozumiałam, że to ja byłam nie fair i ponadto moja postawa - będąca niesprawiedliwą - wzmocniła jego postawę do takiego stopnia, że chciał odejść. I czym to w końcu było? To było moje podejście, że mąż chciał ode mnie odejść po 40 latach wspólnego pożycia.

Czym jest zatem moja odpowiedzialność, jeśli, z powodu mojej niedostatecznej kultywacji, ci, którzy powinni być ocaleni nie zostaną ocaleni? Zrozumienie tego było jak zatopienie noża w moim sercu.

Ale nasz miłosierny Mistrz jest zawsze z nami, by nas prowadzić: “ Gdy wydarza się coś przykrego, coś, co cię zdenerwuje, lub na szali jest twój osobisty interes, lub ktoś zadaje cios twojemu ego, to czy jesteś w stanie spojrzeć w siebie i kultywować siebie samego, doszukać się swoich własnych niedociągnięć, i nawet gdy znajdziesz się w takiej sytuacji, w której nic nie zawiniłeś, to czy jesteś w stanie podejść do tego tak: „Aha, rozumiem – pod jakimś względem musiałem nie zachować się dobrze. A jeśli naprawdę nie zrobiłem nic złego, to może właśnie spłacam karmę, którą jestem winien. Dobrze do tego podejdę i spłacę to, co powinienem”. I w miarę, jak stale natrafiasz na takie rzeczy, powinieneś stale się kultywować. Zatem, jeśli kultywujący jest w stanie w ten sposób podchodzić do różnych spraw, używając prawdziwych zasad, żeby się kultywować, to czy nieprzyjemne rzeczy, których doświadczasz w zwykłym świecie nie są czymś dobrym?” (Uczniowie Dafa muszą studiować Fa)

Kiedy praktykujący w Chinach doświadczają grabieży organów, kiedy nasz Mistrz mówi nam, że nie zostało dużo czasu, koniecznością jest wykorzystanie go, by uczynić naszą kultywację priorytetem, osiągnąć standard prawdziwego ucznia Dafa i wypełnić nasze śluby. To jest wszystkim, co powinniśmy robić: kultywować dobrze. To tak, jak nasz Mistrz powiedział w wierszu : Łaska/Względy pomiędzy Mistrzem i uczniami (Hong Yin II):
„Jeśli uczniowie są wypełnieni prawymi myślami
Mistrz posiada moc by zmienić decyzję Niebios”

Na koniec chciałabym zakończyć niniejszy esej dzielenia doświadczeń następującymi słowami naszego Mistrza z „Wyrazy gratulacji dla konferencji Fa w Nowym Jorku, 2002”:
„…To, co historia wyznaczyła dla uczniów Dafa jest najbardziej wspaniałą rzeczą. Aktualnie, wszystko, co robicie jest najbardziej święte, wszystko, co robicie – robicie dla istot, wszystko, co robicie- to właśnie tworzenie przyszłości.
W przeszłej historii, stworzyliście wspaniałe rzeczy, które istoty ludzkie powinni mieć; w aktualnej historii, wielkie Fa powierza wam misję ocalenia istot; w przyszłej historii, wszystko, co jest u was czyste i prawe będzie właśnie gwarancją, że ogromny firmament kształtuje się i trwa, i nie niszczeje. Dobrze kroczcie waszymi ścieżkami. Ocalone życia będą istotami, które będą należeć do was. Wszystko, co robicie, ustanawia wszystko to, co osiągniecie w Doskonałości.”

Dziękuję.

Proszę o wskazanie czegokolwiek, co jest niewłaściwe

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.