Polska: Polacy udzielają poparcia globalnej akcji zbiórki “Miliona Podpisów” pod petycją wzywającą do zakończenia prześladowań Falun Gong, mających miejsce w Chinach

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

(Clearwisdom.net) W nadziei jak najszybszego powstrzymania prześladowań prowadzonych przez Komunistyczną Partię Chin (KPCh), Koalicja do Badania Prześladowań Falun Gong przeprowadziła globalną akcję „Miliona Podpisów”, zbieranych w celu wypowiedzenia się przeciwko zbrodniom prowadzonym przeciwko praktykującym.

9 lipca 2008 r. o godz. 18:00, polscy praktykujący Falun Gong, zebrawszy się przy stacji metra w Warszawie, rozpoczęli, mającą trwać dwa tygodnie po dwie godziny dziennie, skoordynowaną akcję zbierania podpisów pod petycją. W celu podkreślenia wagi akcji i umożliwienia przechodniom lepszego zrozumienia inicjatywy, wystawali do wglądu tablice ze zdjęciami i informacjami. Także w bezpośrednich rozmowach z przechodniami, wyjaśniali fakty o prześladowaniach Falun Gong w Chinach.


Wielu przechodniów, chociaż w pośpiechu, zatrzymało się, by dowiedzieć się więcej na ten temat i podpisać petycję. Momentami, przed stoiskiem zjawiało się na raz po kilka osób, chcących udzielić swojego poparcia tej inicjatywie. Kryminalne akcje KPCh zostały potępione przez wielu Polaków. Wielu z nich nie wiedziało nic, albo bardzo mało o Falun Gong, dlatego też praktykujący tłumaczyli, jaki jest charakter praktyki, po czym wyjaśniali fakty o prześladowaniach, w tym o torturach, jakim podlegają chińscy praktykujący, jak również o barbarzyńskim procederze grabieży organów z żywych ciał wielu z nich. Niektórym było trudno w to uwierzyć. W ogóle, Polakom nie trzeba było długo tłumaczyć o barbarzyńskich inklinacjach KPCh, gdyż sami doświadczyli skutków władzy komunistycznej w swoim własnym kraju, dopóki nie wzięli spraw w swoje ręce i otwarcie i z godnością, solidarnym ruchem wyparli komunizm.

Do stoiska podchodziło dużo osób, by wpisywać swoje imię pod petycją. Najpierw zjawiły się dwie osoby, po czym podeszły następne dwie. Nagle zaczęło się zbierać ich coraz więcej, ustawiając się w kolejce do podpisania. Jedna kobieta – osiemdziesięcioletnia staruszka, mająca świeżo w pamięci czasy komunizmu powiedziała: „partia komunistyczna jest wierutnym złem i jest zdolna dopuścić się każdego czynu. Stalin i Mao byli tyranami, a teraz jest następny – Jiang Zemin, który jest jeszcze bardziej podły od poprzednich. Po tym, na petycji wpisała swoje imię i nazwisko – Laura Staniszkiewicz.

Kiedy młoda kobieta z sześcioletnim synem zatrzymała się, by podpisać się pod petycją, dziecko zaciekawione sytuacją zapytało ją: „Dlaczego wpisujesz swoje imię”?. W odpowiedzi, kobieta wskazując na zdjęcie praktykującej Falun Gong Gao Rongrong, której twarz została zmasakrowana na skutek poparzenia od rażenia pałami elektrycznymi, będących pod wysokim napięciem prądu, powiedziała: „Widzisz to?. Żeby takie straszne rzeczy już więcej nie zdarzały się, musimy podpisać petycję”.
Dziecko, zaabsorbowane odpowiedzią matki powiedziało na to: „Ja też chcę podpisać”, po czym przy jej pomocy powoli, literka po literce wpisało swoje imię. Chłopczyk właśnie dopiero niedawno nauczył się pisowni literek.

Dwóch policjantów na służbie podeszło do stoiska, by zapoznać się z informacjami z tablic i plansz. Oni także, bez wahania, podpisali się pod petycją. Odchodząc, powiedzieli praktykującym, że gdyby ktokolwiek sprawiał im jakieś trudności, mają natychmiast powiadomili posterunek policji. Chcieli także wiedzieć, ile osób każdego dnia podpisało się pod petycją. Widać było, że byli szczerze tą akcją przejęci.

Do stoiska podszedł także Chińczyk, który powiedział praktykującym, że w Chinach już poznał fakty od tamtejszych praktykujących. Opowiedział pewne zajście, które wywarło na nim duże wrażenie. Mianowicie, wracał kiedyś późną nocą z pracy do domu i został zatrzymany przez patrol policji. Zabrany został na posterunek, gdyż policjanci myśleli, że złapali praktykującego Falun Gong. Po długotrwałym, intensywnym przesłuchaniu wypuścili go w końcu domu. Zrozumiał wtedy, że komunistyczny rząd jest organizacją bandytów. Powiedział, że pośród chińskich policjantów nie znajdzie się dobrego człowieka. Od razu, na miejscu, zadeklarował swoje wystąpienie z szeregów organizacji KPCh. (przyp. redakcji: w Chinach od przedszkola wpaja się dzieciom komunistyczną propagandę poprzez wcielanie ich do organizacji takich jak: Organizacja Młodzieży Komunistycznej itp. W trakcie ceremonii zaprzysiężenia, nowy członek składa przysięgę dozgonnej wierności i oddania KPCh. Przysięgi te muszą zostać oficjalnie odwołane, by straciły swoją moc, stąd akcje wypisywania się z organizacji KPCh).

Starszy pan, zapoznając się z informacjami i celem akcji opowiedział praktykującym, jak cała jego rodzina ucierpiała w czasie komunizmu tylko dlatego, że ktoś z rodziny mieszkał za granicą. Wierzył, że komunizm w Chinach zdolny jest do grabieży organów z ciał praktykujących.

Jedna ze starszych pań, chociaż podpisała się już pod petycją, nie mogła opuścić tego miejsca, stojąc i wsłuchując się w muzykę Dafa „ JiShi” i „PuDu”. Słuchając tak, uniosła do góry głowę, jakby czegoś szukała na niebie, po czym zwróciła się do praktykujących: „Słyszeliście?. Ta muzyka płynie z nieba”.

W ostatni dzień akcji, do stoiska przyszła młoda dziewczyna, która już wcześniej podpisała petycję. Tym razem przyszła, by praktykujący dali jej kwiat lotosu, wykonany ręcznie przez nich z kolorowego papieru, gdyż ten, który dostała wcześniej, ofiarowała choremu w szpitalu. Chory ten, otrzymawszy ten kwiat, poczuł się znacznie lepiej, dlatego dziewczyna ta pomyślała, że skoro ma on takie cudowne właściwości, to i ona też chciała mieć jeden dla siebie.

Czas płynął i praktykujący otrzymywali coraz więcej głosów poparcia, co wskazuje, że Polacy otwarcie opowiadają się po stronie sprawiedliwości.

Tłumy ludzi przewinęły się koło stoiska, robiąc przystanek na zapoznanie się z prawdą. Podchodzili starcy o laskach, matki z małymi dziećmi w wózkach, ojcowie z synami, studenci, Ukrainiec na emigracji, Wietnamczyk pracujący w restauracji jako kucharz, nauczyciel z Tajlandii, duński lekarz, australijska stewardessa, Koreańczycy, Brytyjczycy, Palestyńczycy,. Bułgarzy, Szkoci i Irańczycy.

Podczas tygodnia zebrano 3000 podpisów, które są głosami potępienia zbrodni prześladowań Falun Gong, jak również głosami sprawiedliwych, opowiadających się po stronie prawości.


* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.