Rozwój dzięki błogosławieństwom współczującego Mistrza (Fahui 2023 - Paryż)

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Pozdrowienia, czcigodny Mistrzu!

Pozdrowienia, drodzy praktykujący!

Powrót na ścieżkę kultywowania

Podczas Chińskiego Nowego Roku w 1996 roku, skończyłam czytać książkę Falun Gong (drugie wydanie) w domu dalekiego krewnego. Było to moje pierwsze spotkanie z książką związaną z qigong. Później udało mi się zdobyć cenną książkę Zhuan Falun w małej księgarni i znaleźć lokalny punkt ćwiczeń. W ten sposób rozpoczęłam moją drogę kultywowania.

W 1999 roku rozpoczęły się złe prześladowania. Pod różnymi naciskami porzuciłam kultywowanie, przestałam czytać książki i przestałam praktykować. Odeszłam i głęboko zanurzyłam się w zwykłym ludzkim życiu, dążąc do sławy i materialnych pragnień aż do ekstremum. Jednak im bardziej do tego dążyłam, tym bardziej puste stawało się moje życie. Chociaż byłam wtedy młoda, moje zdrowie było niezbyt dobre, a najbardziej doskwierały mi problemy żołądkowe.

W pogoni za lepszym życiem przyjechałam do Włoch w sierpniu 2004 roku. Z powodu presji ekonomicznej i zawodowej, moje problemy żołądkowe powróciły. Pewnego dnia zobaczyłam informacje o “Dziewięciu Komentarzach…”, odejściu z KPCh i rozpowszechnianiu Falun Dafa w New Tang Dynasty Television. Byłam zdumiona, gdy dowiedziałam się, że wiele osób za granicą praktykuje Falun Gong. Obudziło się we mnie pragnienie wznowienia kultywacji Dafa. Natychmiast znalazłam innych praktykujących w pobliżu chińskiego konsulatu i ponownie zdobyłam cenną książkę Zhuan Falun.

Jeden z praktykujących pożyczył mi wszystkie nauki Mistrza wydane po 1999 roku. Przeczytanie ich zajęło mi ponad miesiąc. Zrozumiałam wszystkie pytania, które miałam i zdałam sobie sprawę, że nasz współczujący Mistrz nigdy nie zrezygnował ze mnie, uczennicy z wadami, i zawsze się mną opiekował. Nie ma słów, by wyrazić moją wdzięczność w tym momencie. Moja świadoma strona nie mogła powstrzymać się od płaczu, płakałam każdego dnia, a łzy płynęły za każdym razem, gdy myślałam o Mistrzu. Jestem wdzięczna Mistrzowi za wyciągnięcie mnie z piekła.

Moje zdrowie również bezwiednie się poprawiło, a moja waga wzrosła z 40 kilogramów do prawie 50 kilogramów. Ludzie wokół mnie byli świadkami cudów Dafa i ich nastawienie do Niego znacznie się zmieniło.

Mój zawód to fryzjerka. Pewnego razu spotkałam klientkę z Ameryki Południowej. Miała przedłużone włosy na całej długości. Mój szef nigdy nie nauczył się, jak prawidłowo myć włosy i sprawił, że jej włosy były w nieładzie, wyglądając jak stos splątanej trawy na głowie.

Wiedziałam, że ten rodzaj włosów jest najtrudniejszy do ogarnięcia. Rozplątanie połowy włosów zajęło mi ponad dwadzieścia minut. W tym czasie klientka powiedziała mi, że musi złapać pociąg również za nieco ponad dwadzieścia minut, co wydawało mi się niemożliwe do ukończenia. Zaczęłam się niepokoić. Wtedy przypomniałam sobie słowa Mistrza z „Wykładu Fa w San Francisco”:

„[...] twoja praca w społeczeństwie nie jest kultywacją, ale twoja kultywacja będzie się odzwierciedlać w twojej pracy w społeczeństwie…”.

Słowa Mistrza uświadomiły mi, że nie powinnam być niecierpliwa. Brak cierpliwości jest ludzkim przywiązaniem, a ja muszę być cierpliwa. Zmieniłam swój sposób myślenia. W ciągu kilku następnych chwil rozplątałam wszystkie jej włosy. Wszyscy byli po prostu zdumieni. Wiedziałam, że to Mistrz mi pomógł.

Promowanie Shen Yun na Facebooku podczas pandemii

W 2020 roku zaledwie tydzień przed występem Shen Yun w Mediolanie, we Włoszech wybuchła pandemia. Osiem występów zostało wstrzymanych. Później zespół promocyjny zdecydował się promować Shen Yun na Facebooku. Zdecydowałam się wziąć udział w promocji, ale pojawiły się nowe wyzwania. Po pierwsze, nie wiedziałam nic o Facebooku, a po drugie, musiałam pracować z włoską stroną.

Z pomocą kolegów praktykujących, najpierw rozwiązałam problemy związane z konfiguracją konta. Nauczyłam się wszystkiego, począwszy od tego, jak sprawdzić swoje konto, jak przeglądać profile znajomych i osób niebędących znajomymi, a skończywszy na zrozumieniu informacji w różnych grupach. Było to dla mnie bardzo ważne zadanie. Wkrótce jednak napotkałam problem. Nie wiedziałam, jak postępować, ponieważ było wiele drobnych szczegółów, których musiałam się nauczyć od zera. Co więcej, mój włoski nie był dobry, a negatywne myśli mnie przytłaczały. Czułam się niekomfortowo, cierpiałam na silny ból głowy i byłam niespokojna. Nawet w snach szukałam rozwiązań.

Ten stan trwał przez kilka dni i miałam ochotę się poddać. Wydawało mi się, że jestem głupia; nawet jeśli czegoś się nauczyłam, nie mogłam tego zapamiętać. Czułam, że to zbyt trudne. Pewnego ranka, podczas wykonywania drugiego zestawu ćwiczeń, przyszły mi do głowy słowa Mistrza:

„Kiedy coś wydaje ci się trudne do zniesienia to możesz to znieść. A kiedy coś wydaje ci się niemożliwe do przezwyciężenia, to jednak możesz to przezwyciężyć”. Naprawdę tak jest. W przyszłości sami możecie się o tym przekonać. Gdy spotka cię prawdziwa trudność lub staniesz przed wielką próbą, spróbuj postąpić wedle tych słów. Kiedy będzie ci ciężko coś znieść, postaraj się to znieść; kiedy coś wyda ci się nie do przezwyciężenia, spróbuj, czy faktycznie nie da się tego przezwyciężyć. Jeśli naprawdę tak się zachowasz, odkryjesz wówczas, że 'po przejściu w cieniu wierzb wita cię słoneczna wioska pośród radosnych kwiatów!'”. (Wykład dziewiąty, Zhuan Falun)

Mistrz mnie oświecił. Nie mogłam się poddać. W obliczu trudności muszę wytrwać bez odwrotu. W każdą niedzielę inni praktykujący przychodzili do mojego domu, aby studiować Fa i dzielić się doświadczeniami. Zachęcali mnie, a ci, którzy byli biegli w technologii, cierpliwie mnie uczyli. Stopniowo moje zrozumienie i umiejętności zaczęły się poprawiać.

Jako osoba przyzwyczajona do stania podczas pracy, musiałam teraz siedzieć przed komputerem przez kilka godzin każdego dnia. Nie byłam do tego przyzwyczajona, ale wiedziałam, że to wzmacnia moją wytrzymałość. Każdego dnia klikałam “lubię to” pod postami , dodawałam znajomych, szukałam odpowiednich grup, wysyłałam wiadomości, odpowiadałam na nie i korzystałam z Tłumacza Google, by przełączać się między chińskim a włoskim.

Niepostrzeżenie minęły około trzy miesiące. Pewnego dnia wyraźnie poczułam, że zgrałam się z Facebookiem. Czułam się bardzo komfortowo i byłam wewnętrznie szczęśliwa. Liczba osób odpowiadających na wiadomości wzrosła, a wiadomości niosły ze sobą silną pozytywną energię. Było to dla mnie wielką zachętą. Nawet bez znajomości języka i umiejętności technicznych mogłam promować Shen Yun za pomocą komputera. To Mistrz otworzył mi tę drogę. Od tego momentu, siedząc przed komputerem, czułam się spokojna i opanowana. Wcześniejszy niepokój zniknął. Dzięki umiejętnościom wszystko stało się o wiele szybsze. Aby wysyłać więcej wiadomości, utworzyłam nawet drugie konto.

Patrząc wstecz na ten proces, zauważyłam, że niektóre z moich ludzkich poglądów są usuwane i spotykam się z pozytywnymi reakcjami od czujących istot. W najtrudniejszych czasach byłam w stanie wykorzystać Facebooka do promowania Shen Yun, co było dla mnie szczególnie cenne i zaszczytne.

Uczestnictwo w zespole obsługi cateringowej dla Shen Yun

W 2019 roku koordynatorka zadzwoniła do mnie i powiedziała, że liczba występów Shen Yun we Włoszech rośnie z roku na rok. Aby zapewnić im dobre posiłki, musieliśmy stworzyć własny zespół kuchenny, który dbałby o jedzenie podczas występów Shen Yun. Zapytała, czy mogłabym koordynować prace kuchenne.

Natychmiast odmówiłam, mówiąc jej, żeby znalazła kogoś innego. Nigdy wcześniej nie zajmowałam się koordynacją takich rzeczy i nie wiedziałam nic o prowadzeniu kuchni. To była duża odpowiedzialność, z którą nie mogłam sobie poradzić. Chciałam wykonywać swoje zadania stabilnie i po cichu, współpracując z osobą odpowiedzialną najlepiej jak potrafię.

Później mój umysł był wypełniony rozmowami z koordynatorką i myślami o kuchni. Nic nie dzieje się przypadkiem. Dlatego podejście koordynatorki do mnie nie było przypadkowe. Wiedziałam, że obciążenie pracą w kuchni jest znaczne i nie lubiłam zapachu oleju kuchennego. Zadałam sobie pytanie, czy moje wcześniejsze przysięgi uwzględniały wykonywanie tego zadania. Jeśli tak, to niewykonanie go byłoby złamaniem przysięgi. Te myśli rozgrywały się w mojej głowie jak film, a moje serce ogarnął niepokój.

„Powiem tak: czy coś jest trudne, czy łatwe, w rzeczywistości zależy to od samego człowieka. Przeciętny świecki człowiek, który nie chce kultywować, pomyśli sobie, że kultywowanie jest rzeczą niewyobrażalnie trudną, zbyt trudną, by odnieść w nim sukces. Jako świecki człowiek nie chce kultywować, więc kultywowanie uważa za coś bardzo trudnego”.

(Zhuan Falun, Wykład Dziewiąty, “Osoba o wielkiej wrodzonej szlachetności”)

Fa Mistrza obudziło mnie. Zrozumiałam, że jestem kultywującą, a nie zwykłą osobą. Wiedziałam, jak dokonać właściwego wyboru. Natychmiast powiedziałam koordynatorce, że mogę koordynować pracę w kuchni.

Guanding Mistrza

Rozpoczęła się trasa koncertowa Shen Yun w 2020 roku. Pamiętam, że ostatniego dnia w Neapolu koordynatorka zadzwoniła i poprosiła nas o dołożenie 2-3 dodatkowych dań. Powiedziałam, że to niemożliwe. Bezpośrednio odmówiłam dołożenia dodatkowych dań, tłumacząc, że nie było na to wystarczająco dużo czasu. Zapewniłam ją, że możemy zagwarantować, że posiłki będą gotowe na czas, a dołożenie kolejnych dań byłoby dodatkowym obciążeniem. Czułam też, że skoro koordynatorka wiedziała o naszych trudnościach i nadal chciała dokładać kolejne dania, to tak naprawdę nam nie pomagała. Koordynatorka ponownie przyszła do kuchni, aby porozmawiać o uzupełnieniu listy potraw. Nadal twierdziłam, że nie mamy wystarczająco dużo czasu. Wtedy koordynatorka bezpośrednio zapytała szefa kuchni, czy możemy dołożyć jeszcze kilka dań. Szef kuchni powiedział, że jest to możliwe. Niechętnie powiedziałam: „Spróbujemy zrobić, co w naszej mocy”. Ostatecznie udało nam się dołożyć dania.

W rzeczywistości koordynatorka musiała mieć powód, dla którego chciała dołożyć więcej dań. Nie musiała mi wyjaśniać, dlaczego chce to zrobić, a ja nie musiałam o to pytać. Musiałam tylko starać się jak najlepiej współpracować. Jednak tego nie zrobiłam. W tamtym momencie zupełnie nie myślałam o prawości, zapomniałam, że jestem kultywującą i skupiłam się tylko na wykonywaniu pracy, nie zdając sobie sprawy, że była to okazja zaaranżowana przez Mistrza, aby poprawić moją kultywację.

Następnego ranka mój stan nie był właściwy. Obudziłam się, płacząc bez powodu, a mój umysł był wypełniony negatywnymi myślami takimi jak: „Nie możesz już dłużej kultywować”, „Wszystkie istoty w twoim świecie są skazane na zagładę”, i innymi chaotycznymi, negatywnymi myślami. W rzeczywistości moje prawdziwe “ja” wie, że nie wolno mi przeszkadzać, nie wolno mi wpaść w pułapkę starych sił, ale trudno mi było stłumić te myśli i nie mogłam powstrzymać łez.

Błagałam Mistrza, by pomógł mi nie uznawać wszystkich ustaleń i ingerencji starych sił. Chciałam podążać za aranżacjami Mistrza. Jednak mój stan się nie zmienił. W drodze do następnego przystanku pozostałam w tym stanie, czując się fizycznie wyczerpana i słaba, bez sił. Nawet krojenie warzyw nożem wydawało się żmudne. Moja energia fizyczna była zauważalnie mniejsza niż w poprzednich dniach. Nawet przypadkowo skaleczyłam się w rękę, a rana była dość głęboka i obficie krwawiła. Moja ręka stała się spuchnięta i uciążliwa w użyciu. To było jak rozjątrzenie powstałej rany.

Na godzinę przed podaniem posiłku nagle skończył się gaz w butli. Osoba dostarczająca gaz jeszcze nie przyjechała. Po raz pierwszy korzystaliśmy z butli gazowych, więc nie kontrolowaliśmy odpowiednio poziomu ich zużycia. Musiałam zadzwonić do koordynatorki i przedstawić jej sytuację, mówiąc, że nie zjemy lunchu na czas i że musi znaleźć inne rozwiązanie.

Spokojnie powiedziała: „W porządku, mamy jeszcze czas”. W tym momencie podaliśmy tylko jedno danie i jeden smażony ryż. Wciąż nie było żadnych wiadomości na temat butli z gazem. Powiedziałam: „Naprawdę nie mamy wystarczająco dużo czasu”. Wtedy cicho i spokojnie zawołała moje imię i powiedziała: „Mamy czas. Mamy czas!”. Zmieniłam nastawienie i powtórzyłam jej słowa, mówiąc: „Tak, mamy czas!”. Gdy skończyłam mówić, nagły przypływ ciepła rozlał się od czubka mojej głowy aż po podeszwy stóp. Ciepło przepływało przez każdą komórkę mojego ciała, było gęste i ciężkie. Mistrz dał mi Guanding! Mistrz jest zawsze przy mnie, zawsze się mną opiekuje. Moje oczy wypełniły się łzami wdzięczności.

Wkrótce potem dostarczono butlę z gazem. Podekscytowana powiedziałam koordynatorce, że butla z gazem dotarła. W ciągu zaledwie jednej minuty nastąpiła tak znacząca zmiana. To było niesamowite. Chociaż posiłek był nieco opóźniony, dzięki współpracy innych praktykujących, nie wpłynęło to na ogólny harmonogram.

Po Guanding Mistrza mój stan również się zmienił. Negatywne myśli zniknęły. Czułam radość od środka i odzyskałam siłę fizyczną. Wiedziałam, że Mistrz usunął dla mnie te negatywne substancje i spłacił moje długi karmiczne. To był test, który współczujący Mistrz pomógł mi zdać dzięki słowom koordynatorki.

Przełamywanie strachu przed używaniem piekarnika

Nigdy wcześniej nie korzystałam z piekarnika i wiedziałam, że jego temperatura jest bardzo wysoka, przez co wydawał się niebezpieczny. Dlatego zawsze bałam się go używać. Zrozumiałam, że jest to coś, w czym muszę się udoskonalić i przełamać. Ponieważ musiałam dostosować się do harmonogramu szefa kuchni, używałam piekarnika tylko wtedy, gdy było to konieczne. Nawet różnica w jednej minucie czasu pieczenia może wpłynąć na smak i jakość potraw.

Pewnego razu, ze względu na ograniczenia czasowe, kolega po fachu wyjął blachę z piekarnika i położył ją na stole, prosząc mnie o przeniesienie jedzenia z blachy na talerz. Ponieważ się spieszyłam, zapomniałam założyć rękawiczek i dotknęłam gorącej blachy bezpośrednio dłońmi. Moją instynktowną reakcją było zawołanie: „Ach, to parzy!”. Jednak natychmiast spojrzałam na swoje dłonie i pomyślałam: „Moje ręce powinny być zdrowe. Proszę, wzmocnij mnie, Mistrzu. Nie mogę pozwolić, by to wpłynęło na moją pracę”. Po obejrzeniu rąk okazało się, że nic im nie dolega.

Następnego dnia, podczas smażenia jedzenia, kropla oleju prysnęła na grzbiet mojej dłoni. Parzyła! Pomyślałam, że wszystko powinno być w porządku; tak mała kropla oleju nie spowodowałaby pęcherzy. Jednak wieczorem, gdy ponownie spojrzałam na rękę, utworzył się tam pęcherz wielkości ziarna soi. Pełne zagojenie zajęło kilka dni. Mimo że od tego czasu minęło kilka miesięcy, na grzbiecie mojej dłoni wciąż widnieje niewielki ślad.

Te dwa incydenty miały wyraźnie różne skutki. Konsekwencje spowodowane niewielką różnicą w myślach. Dzięki temu stałam się bardziej świadoma tego, czym są prawe myśli w krytycznym momencie przechodzenia przez utrapienia. Podczas tego procesu, krok po kroku, całkowicie wyeliminowałam strach przed używaniem piekarnika.

W tym czasie usłyszałam również plotkę, że powinnam wrócić do Chin, więc nie mogę pełnić funkcji koordynatorki kuchni. Zastanawiałam się, kto rozpowszechnia takie plotki i dlaczego tworzy takie nieprawdziwe informacje! Jaki był ich cel? Po dokładnym zastanowieniu zdałam sobie sprawę, że była to interferencja wymierzona w zespół kuchenny, próbująca uniemożliwić mi pomaganie Mistrzowi w ratowaniu czujących istot poprzez ten projekt. Znałam znaczenie zespołu kuchennego podczas trasy, więc stanowczo zaprzeczyłam tej plotce i spokojnie stawiłam jej czoła. Postępowałam zgodnie z ustaleniami Mistrza. Później plotka ta zniknęła bez potrzeby jej dementowania.

Wniosek

Od uzyskania Fa do chwili obecnej, podróż była pełna przeszkód. Nie zrobiłabym żadnego kroku naprzód bez opieki i wsparcia Mistrza. Kultywowanie jest jak wiosłowanie pod prąd. Jednak z Mistrzem u boku, to co wydawało się niemożliwe, może stać się możliwe. Kiedy przestrzegamy Fa, Mistrz może zrobić wszystko. To dzięki współczującemu Mistrzowi otrzymałam możliwość oczyszczenia się podczas tego procesu, abym ostatecznie mogła powrócić do domu z Mistrzem.

Powyższe jest moim obecnym poziomem zrozumienia i uświadomienia sobie Fa. Podsumowując, zakończę mój przekaz wierszem z Hong Yin II.

Łaski Mistrza

Już cztery lata to bestialskie zło szaleje
mocny ster zapewnia właściwy kurs
Uczniowie Fa przechodzą ciężkie próby
nawet pod wielką presją ich wola jest nieugięta
Mistrz i uczniowie nie ulegają emocjom
Łaska Buddy przemienia Niebiosa i Ziemię
Kiedy uczniowie mają silne prawe myśli
moc Mistrza może odwrócić kolej losu

Dziękuję Mistrzu!

Dziękuję wszystkim praktykującym

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.