Metody tortur stosowane wobec praktykujących Falun Gong w Obozie Pracy Gaoyang w prowincji Hebei

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

(Minghui.de) Obóz Pracy Gaoyang w prowincji Hebei jest piekłem na ziemi. Służy on Komunistycznej Partii Chin (KPCh) do prześladowania praktykujących Falun Gong. Wszyscy, którzy nie chcą zrezygnować z praktykowania Falun Gong, są tam deportowani i poddawani torturom.

Metody tortur:

1. W obozie znajduje się załoga składająca się z naczelnika Yang Zemin, wychowawcy Li Xuejun i wychowawczyni Ma Li, Fang Chai oraz strażniczki Ye Shuxian (obecnie w stanie spoczynku). Jedynym zadaniem tej grupy jest planowanie i prześladowanie praktykujących Falun Gong.

2. W pobliżu obozu znajduje dwudziestohektarowe pole, a na nim pusty dom przeznaczony do tortur. Teren ten jest ogrodzony wysokim murem. Znajdują się tam lochy, w których zagrzebywani są ludzie, a także narzędzia tortur.

3. Praktykujący są całkowicie odizolowani od świata i mają zakaz odwiedzin. Są poddawani praniu mózgu i muszą oglądać programy zniesławiające Falun Dafa.

4. Nad każdym z praktykujących znęca się kilkunastu strażników.

5. Praktykującym aplikuje się ponad sto elektrowstrząsów, zwłaszcza w okolice ust i innych szczególnie wrażliwych partii ciała. Czyni się to tak długo, dopóki na skórze nie pokażą się pęcherze. Praktykujących wiąże się linami tak, że aż łamią im się ramiona i zagrzebuje w dołach wykopanych w ziemi. Strażnicy oplatają ich palce drutem miedzianym, przez który następnie puszczają prąd. Ponadto nożycami przebijają im stopy, zakuwają je w kajdany, które następnie przymocowują do obręczy przytwierdzonych do ziemi. Znęcają się nad nimi bijąc i poddając ich elektrowstrząsom, zwłaszcza tych, którzy są już i tak bardzo słabi fizycznie. Inne z przerażających metod to: puszczanie jadowitych węży na ciała prześladowanych; rozbieranie, przywiązywanie do żelaznych obręczy i wystawianie na działanie rozżarzonego słońca w największe upały i wystawianie na pastwę komarów; kopanie twardymi butami w brzuch, twarz czy inne wrażliwe części ciała. Do tego wszystkiego praktykujący zmuszani są jeszcze do nieludzkiej, ciężkiej pracy, nie dostając przy tym nawet wystarczająco jedzenia.

6. Na drugim piętrze w obozie znajduje się specjalna sala tortur. Jej ściany i sufit pokryte są napisami zniesławiającymi Dafa. Praktykującym, którzy są tam zamykani, nie daje się zasnąć i zmusza się ich do czytania tych obraźliwych napisów na ścianach. Ponadto napuszcza się na nich tzw. kolaborantów*, którzy robią im pranie mózgu.

Przypadek 1:

Jedna z praktykujących prowadziła przez wiele dni strajk głodowy. Była przez strażników karmiona na siłę tak, że musiała wymiotować i zaczęła bardzo słabnąć. Strażniczka Lv kazała innym więźniom wywlec ją z sali tortur, gdzie była siłą karmiona, a następnie wywlokła ją na dziedziniec więzienny, gdzie przez trzy godziny biegała wkoło wlokąc ją po ziemi. Następnie inni więźniowie zawlekli ją do komory tortur, gdzie brutalnie ją pobili. Po tym, do akcji przystąpiła znowu strażniczka Lv – biła ją tak, że praktykująca padała na ziemię. Wtedy podnosiła ją do góry i znowu biła. Trwało to około godziny. Gdy po tych torturach praktykująca nie była już w stanie nawet się poruszyć, wtedy do komory tortur wkroczyło dwóch strażników i zaczęło ją kopać i deptać twardymi butami po głowie i stopach.

Dziesięć dni przed chińskim Nowym Rokiem naczelnik obozu Yang Zemin kazał kilkunastu strażnikom przywiązać tę praktykującą do drewnianej deski, która służyła jako narzędzie tortur. Deska ta po każdej stronie miała ciężkie żelazne obręcze, rodzaj kajdanów. W nich strażnicy zakuli ręce praktykującej, która znajdowała się w pozycji kucającej. Następnie zaczęli maltretować ją wstrząsami elektrycznymi, aplikowanymi na twarz, ręce, bose stopy, usta i kręgosłup. Do tego jeszcze ją bili, policzkowali, deptali po brzuchu, plecach i nogach. Stopy jej tak długo traktowali prądem, aż pojawiły się na nich pęcherze.
Była poddawana tym torturom codziennie przez trzy godzinny prawie do samego Nowego Roku.

Przypadek 2:

Pewnego dnia dyrektor straży Zang Haili napisał obraźliwe słowa pod adresem Dafa i kazał jednej z osób praktykujących Falun Gong je odczytać. Jednak osoba ta odmówiła. Za to została dotkliwie pobita, spoliczkowana i skopana, w wyniku czego odniosła rany na nogach, a całe jej ciało pokryła opuchlizna.

Około godziny 19: 00 kilkunastu strażników wywlokło ofiarę do ogrodu i przykuło ją z rozpostartymi ramionami do żelaznych obręczy przytwierdzonych do ziemi. Następnie została pobita i poddana wstrząsom elektrycznym na stopach, twarzy, rękach, ramionach, szyi, nogach i kręgosłupie. Gdy ofiara upadła, nadzorca Zang Haili położył na jej spuchniętych nogach kawał drewna i zaczął po nim chodzić. Tortury te trwały do północy i dopiero wtedy odstąpiono od nich, gdy ofiara zupełnie straciła przytomność.
Gdy odzyskała przytomność, nie mogła się ruszyć z miejsca, bo jej lewa ręka była uwięziona w żelaznej obręczy. Jej palce krwawiły a w ustach czuła smak jakiś lekarstw.

Naczelnik Yang Zemin próbował wpłynąć na nią, żeby zrezygnowała z praktykowania Falun Gong. Ponieważ nie chciała tego uczynić, została zamknięta w sali tortur na drugim piętrze, gdzie zajęli się nią tzw. “kolaboranci”, którzy nie pozwalali jej ani zasnąć, ani usiąść, ani się położyć, czy chociażby przykucnąć. Za przymknięcie oczu została ukarana dotkliwym pobiciem. W ten sposób była maltretowana przez kilka dni, dopóki nie straciła całkowicie przytomności. Nogi spuchły jej tak strasznie, że wyglądały jak kawały żelaza. Później nie mogła nosić żadnych butów.

Przypadek 3:

W lipcu jeden ze strażników zawlókł jedną z osób praktykującą Falun Gong do komory tortur i przykuł ją do żelaznych obręczy jak w przypadku 2. Nadzorca Zang Haili podciągnął do góry koszulę i rękawy ofiary i powiedział: „Twierdzisz, że my ciebie prześladujemy. A więc dzisiaj zrobią to za nas komary.” Komary w okręgu Gaoyang są wyjątkowo złośliwe, tak, że ofiara została cała przez nie dotkliwie pokąsana. Później jedna ze strażniczek włożyła jej do ubrania jakieś niebezpieczne zwierzę. Inny z kolei położył na jej ciele jadowitego węża. Tortury te trwały do północy.

Przypadek 4:

Jedna z praktykujących prowadziła przez rok strajk głodowy i musiała wycierpieć wiele tortur. Nadzorcy obwijali jej palce drutem miedzianym, przez który następnie puszczali prąd. Zakopywali ją w dole wykopanym w ziemi, w którym ją aż po szyję zasypywali ziemią. Gdy była już bliska uduszenia, wywlekano ją stamtąd, po czym, gdy odzyskiwała przytomność, powtarzano ten proceder od początku. Wiązano jej ramiona za głową tak mocno, że prawie wyłamywały się ze stawów. Ból był tak wielki, że traciła przytomność. Tego rodzaju tortury były powtarzane wielokrotnie. Jeden ze strażników wkładał jej nawet papier toaletowy do ust. Wszystkie te nikczemne metody nie były w stanie zachwiać jej wiary w Falun Dafa. Nadzorca Fang Chai (znany w całej okolicy Gaoyang ze swej podłości) zmuszał ją ponadto do ciężkiej pracy fizycznej, pomimo, że ze wzglądu na skrajne wyczerpanie fizyczne i niedożywienie nie była w stanie jej podołać.

Personel Obozu Gaoyang odpowiedzialny za prześladowania praktykujących Falun Gong:
Naczelnik Yang Zemin
wychowawca Li Xuejun
wychowawczyni Ma Li
nadzorca Fang Chai
strażniczka Ye Shuxian (w stanie spoczynku)
strażniczka Lv Yaqin
strażnik /lekarz Wang Yi, Bai Hexian
naczelnik grupy Wei Hongling

Przyp.red.:
1. Kolaborant – były praktykujący Falun Gong, który poddany torturom i praniu mózgu zrezygnował z praktykowania Falun Gong, po czym zmuszany przez personel do udowodnienia swojego „przekształcenia“ bierze udział w znęcaniu się nad innymi praktykującymi.

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.