Osobiste sprawozdanie: Praktykująca z Singapuru opowiada swoją historię o byciu prześladowaną przez policję Tianjin

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

W maju 2002, udałam się do Chin aby odwiedzić swoją rodzinę. Usłyszałam, ze praktykująca koleżanka została skazana na pracę w obozie pracy przez mnie. Wysyłałam jej pocztą pieniądze, ponieważ jej pensja została zawieszona przez Uniwersytet Tianjin i jej sytuacja finansowa była zła. Później dowiedziałam się, że uzyskane ode mnie pieniądze przeznaczyła na zakup drukarki, w celu drukowania materiałów mówiących prawdę o Falun Gong. W wyniku tego, władze oskarżyły ją o konspirację ze źródłami międzynarodowymi. Kiedy to usłyszałam, udałam się do policji i próbowałam wyjaśnić im prawdę, ale aresztowali mnie a następnie poszukiwali domu moich rodziców. Dowiedzieli się od innego źródła, że utrzymuję kontakty z innymi praktykującymi w Chinach i przesłali im informacje przez Internet.

Sekcja Czwarta departamentu policji Tianjin przesłuchiwała mnie nieustannie przez 48 godzin. Wielokrotnie zadawali mi te same pytania, aby zobaczyć czy to, co mówiłam było zgodne. Pytali się z kim się komunikuję oraz o moje lokalne miejsce ćwiczeń. Jeśli odmawiałam odpowiedzi, wierzyli, że odpowiedź musi być ważna. Z prostych rzeczy, robili rzeczy skomplikowane. Na przykład, udałam się do Seattle, Waszyngtonu aby uczestniczyć w konferencji dzielenia się doświadczeniami. Kazali mi powiedzieć kto zaaranżował, żebym tam pojechała. Ale w rzeczywistości nikt tego nie zrobił. Pojechałam tam, ponieważ chciałam, jednak oni mi nie wierzyli. Ich myśli zostały wypaczone przez propagandę reżimu Jianga.

W próbach zmuszenia mnie do porzucenia praktykowania, wezwali wszystkich moich bliskich do Tianjin. Grozili im, mówiąc, że mój przypadek jest poważny. Moja mam klęczała przede mną na kolanach prosząc mnie o porzucenie praktykowania. Potem dowiedziałam się, że policja Tianjin użyła podobnych sposobów, aby zmusić innych praktykujących na Uniwersytecie Tianjin i Uniwersytecie Nankai do porzucenia praktyki, oszukując bliskich. Czasami, prosili nawet rodziny, które mieszkały bardzo daleko, aby przyjechały im pomóc. Moja mama policzkowała mnie jak obłąkana, i niemalże zemdlała. Kiedy policjant zobaczył, że to nie działa, wyrzucił moją mamę. W tamtym czasie, byłam w wielkim bólu. Była to policja, która stworzyła ból mojej rodzinie i mnie, ale powiedziała, że nie mam odrobiny ludzkiej uprzejmości i narzuciła całą odpowiedzialność na mnie. Później skazali mnie na miesiąc aresztu w więzieniu Nankai.

Zanim udałam się do departamentu policji, potwierdziłam swój bilet powrotny. W tamtym czasie, pozostały mi tylko cztery dni. Zadzwonili do linii lotniczych, aby przełożyć mój powrót, zamierzając "zreformować" mnie zanim wyjadę. Jednakże, nie udało mi się. Podczas czterech dni, przesłuchiwali mnie dwa razy przez długi okres czasu. Raz trwało to 14 godzin. Kiedy było dla nich jasne, że się nie poddam, kazali mi nigdy nie kontaktować się z praktykującymi w Chinach ( nie przesyłać im materiałów ze strony internetowej Minghui.net). Kazali mi także napisać oświadczenie, które napisałam, pozostawiając plamę na mojej ścieżce kultywowania.

Po południu, w dniu 17 lipca 2000, tuż przed uwolnieniem mnie, kolega dyrektora o nazwisku Kong, zadał mi parę pytań, w tym czy jeszcze wierzę w to, co czytam na stronie Minghui.net. Odpowiedziałam, ze tak. Poczym spytał czy będę utrzymywała z nimi kontakt, dostarczając informacje o konferencjach wymiany doświadczeń na przykład. Odpowiedziałam bezmyślnie, że tak, mając na myśli rozpowszechnianie im Fa, jednakże później poczułam coś złego. Po powrocie do Singapuru, zrozumiałam co mieli na myśli. Chcieli, abym była szpiegiem. Zaczęłam żałować, że im odpowiedziałam. Poczułam, że zrobiłam coś złego i zawiodłam Dafa. Kilka dni później, tak jak oczekiwałam, przysłali mi e-mail pytając o moją sytuację. To jeszcze bardziej dowiodło o ich intencji. Wiedziałam, że muszę natychmiast całkowicie odmówić, a nie tylko żałować, tak więc wysłałam do departamentu policji Tianjin poważną deklarację oraz raport mojego osobistego doświadczenia, wyjaśniającego dlaczego będę solidnie kultywowała.

W październiku 2000 roku, praktykujący kolega z Tianjin został aresztowany po tym, jak udał się do apelować do Pekinu. Przez niego, policja z sekcji 4 departamentu Tinjin dowiedziała się, że dalej przesyłam informacje praktykującym w Chinach. Rozwścieczyli się i poprosili moją rodzinę, aby przekazali mi, że żałują, że mnie uwolnili. W rzeczywistości, chcieli użyć moją rodzinę, aby położyć na mnie większy nacisk. Moja rodzina zaczęła się martwić, ponieważ była bardzo nieśmiała. Jednakże, po tym jak policja zdała sobie sprawę, że było to bezużyteczne grozić mi przez moją rodzinę, przestali ich nękać.

Jednakże jeszcze się nie podali. Policja wypytywała się o mnie praktykującego kolegi. Chcieli wiedzieć, kiedy zamierzam wrócić do Chin. Poprosili również tego praktykującego, aby utrzymywał ze mną kontakt, aby wiedzieć co się ze mną dzieje, jednak praktykujący odmówił współpracy.

Powód, dla którego opowiadam tą historię jest taki, żeby ukazać jak departament policji Tianjin prześladuje mnie i moją rodzinę. Mam nadzieję, że przestaną popełniać zbrodnie; w przeciwnym razie zrujnują swoją przyszłość.

Chińska wersja dostępna na: http://www.minghui.ca/mh/articles/2003/12/27/63441.html


* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.