Jak otrzymałem Fa i wkroczyłem na drogę wyjaśniania faktów i ratowania ludzi (Fahui 2009)

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Na wstępie chciałbym pozdrowić Mistrza i współpraktykujacych.

Jestem polskim praktykującym Falun Dafa.
Dafa otrzymałem na początku 2008 roku.
W poniższym eseju chciałbym podzielić się trzema rzeczami.
1) jak zmieniło się moje podejście do kultywacji podczas pracy przy organizowaniu Gali,
2) kwestią wyjaśniania prawdy
3) kwestią indywidualnej kultywacji i porzucania przywiązań.


Pochodzę z Gliwic, z miasta na południu Polski, gdzie mieszka niewielu praktykujących. Od czasu gdy otrzymałem Fa kultywowałem samotnie przez ponad pół roku zanim skontaktowałem się z praktykującymi. Teraz mogę ocenić że moja kultywacja w tamtym czasie była w bardzo kiepskim stanie. Dużo studiowałem, lecz nie wyjaśniałem prawdy i rzadko robiłem ćwiczenia czy wysyłałem prawe myśli. Po jakimś czasie zrealizowała się wspaniała aranżacja dająca możliwość wyjazdu na trzy miesiące do miasta Łodzi gdzie miał być zorganizowany występ Shen Yun w Teatrze Wielkim. Chciałbym dodać że gdy byłem w Gliwicach, myślałem że mam niewiele przywiązań, jednak gdy wyjechałem do Łodzi i przebywałem w środowisku praktykujących okazało się że było ich całkiem dużo i ujawniały się kolejno. Zadanie które mi powierzono – sprzedaż biletów i obsługa infolinii, wymagało przebicia się przez te przywiązania w krótkim czasie by móc wykonywać to dobrze. Kultywowanie połączone z projektem Gali odczułem jako niesamowite przyśpieszenie i patrząc się z szerszej perspektywy mogę przyznać że wtedy dopiero zacząłem kultywować. Jednocześnie zrozumiałem wagę wyjaśniania prawdy i wysyłania prawych myśli, a także zrozumiałem idee jednego ciała.

W Prowadzeniu Podróży Mistrz Li mówi:
„Jesteście jednym ciałem, tak jak gong Mistrza. Oczywiście wy i gong nie jesteście tą samą rzeczą, po prostu daje przykład. Jest ono jak mój gong, który robi różne rzeczy w tej samej chwili”

Każdy z nas miał różne odpowiedzialności i różne zadania do zrobienia. Jednak wszyscy pracowali razem nad wspólnymi celami, by wyjaśnić prawdę ludziom i by mogli dowiedzieć się o Dafa. Oczywiście podczas pracy zdarzały się różne tarcia sinsing ale wszystko to było dla naszej kultywacji i wspólnej poprawy.

Po powrocie do Gliwic miałem już całkowicie inne podejście do kultywacji i rozumiałem wagę trzeciej rzeczy – wyjaśniania prawdy.

W tym okresie dużo studiowałem Fa i za każdym razem po studiowaniu czułem pilną potrzebę wyjaśniania prawdy i chciałem znaleźć na to najbardziej efektywny sposób.

Pewnego razu podczas medytacji wpadł mi do głowy pomysł żeby indywidualnie odwiedzać ludzi w domach na osiedlu w którym mieszkałem i zastosować do tego podobną formę jakiej ludzie używają np. przy przeprowadzaniu ankiet. Biorąc pod uwagę ograniczony czas, środki finansowe i dostępne materiały, ta forma wydała mi się najbardziej skuteczna. Zaopatrzyłem się w identyfikator oraz formularze petycji i powoli zacząłem realizować projekt wyjaśniania faktów i zbierania podpisów przeciwko prześladowaniom Falun Gong. Na początku nie było łatwo. Czasami trudne do przewidzenia i różnorodne reakcje ludzi, poruszały moje przywiązania, w szczególności przywiązanie do strachu. Początkowy etap polegał na przebiciu się przez te ograniczenia by zacząć robić to dobrze.

Chciałbym podzielić się pewnym doświadczeniem z tym związanym:

Gdy wychodziłem wyjaśniać prawdę, z każdym dniem czułem silną motywacje do tego by robić to częściej i lepiej. Podczas wielu rozmów, szczególnie z osobami z którymi miałem związek przeznaczenia, rozumiałem że te osoby czekały na to żeby dowiedzieć się o Dafa.
Stopniowo zmieniłem plan działań podczas dnia, by jak najwięcej czasu przeznaczyć na wyjaśnianie faktów. Po wysłaniu porannych prawych myśli, studiowałem Fa i wychodziłem do pracy. Po pracy i wykonaniu podstawowych obowiązków jak zrobienie zakupów czy wyprowadzenie psa, studiowałem Fa i wychodziłem wyjaśniać fakty. Wieczorem robiłem ćwiczenia i planowałem miejsca w które pójdę następnego dnia.

Gdy pukałem do drzwi to miałem kilka sekund na to żeby przekonać osobę do podpisania petycji lub spowodować żeby chciała wysłuchać prawdy. Ludzie w tych czasach nie mają czasu i są bardzo zaabsorbowani różnymi sprawami. Zauważyłem że nawet jedno niewłaściwe słowo użyte podczas mówienia powodowało że osoba nagle zamykała drzwi twierdząc że się śpieszy albo że nie ma czasu.

Warstwy trudu dodawało to że podczas kilku godzin chodzenia do ludzi przeprowadzałem setki rozmów i za każdym razem gdy ktoś otwierał drzwi, starałem się przekazać jak najwięcej faktów w najkrótszym czasie, gdyż w momencie gdy chwilę się zastanowiłem to osoba zamykała drzwi.

Również niewłaściwe nastawienie miało ogromny wpływ na efekt wyjaśniania prawdy. W mieszkaniu rodzinnym miałem trudne środowisko. Mamie nie podobał się sposób w który działałem, często powtarzała że nie będę mógł z nimi mieszkać jak dalej będę chodził do ludzi i zbierał podpisy. Jednocześnie pokój dzieliłem z młodszym bratem który często zapraszał kolegów którzy godzinami przesiadywali w mieszkaniu. Czasem gdy nie było warunków żeby w spokoju studiować Fa, jeździłem do pobliskiego parku.

Zauważyłem też dużą różnicę podczas wyjaśniania prawdy gdy nie studiowałem Fa, i gdy studiowałem Fa.

W Dżuan Falun, wykładzie 9, podrozdziale - myśli, Mistrz Li mówi:
"Możemy zobaczyć, że duch pierwotny codziennej osoby jest bardzo mały i prawdziwe przesłania wysyłane przez mózg nie są same w sobie funkcją mózgu, ani mózg nie wysyła ich sam z siebie, ale wysyła je duch pierwotny osoby."

Biuro dyrektora wysyła polecenia, a każdy kolejny dział spełniający specyficzne funkcje je wykonuje. Przypomina to również sztab dowodzący armią, który wysyła rozkazy i dowodzi całą armią, aby wykonała określone zadanie.

Przytoczę tu interpretacje pewnego zjawiska którego doświadczałem podczas wyjaśniania faktów.

Po dobrym i uważnym studiowaniu Fa czułem jakby moje ciało było wielowarstwową piramidą. Moja świadomość była skupiona i skoncentrowana przy czubku głowy. Zadaniem było wyjaśnić fakty i spowodować żeby osoba chciała wysłuchać. Cześć świadomości była skupiona na wyjaśnianiu faktów, cześć konstruowała w głowie kolejne zdania starając się dopasować to do zrozumienia osoby, cześć była skupiona na tym żeby patrzeć rozmówcy w oczy, cześć na tym żeby zachować pogodny wyraz twarzy i cześć skupiała się żeby być bardziej Szan i gdy osoba odczuła życzliwość, mogła szybciej się zdecydować.

Mistrz Li w artykule Pośpieszcie się wyjaśnić, mówi:
„Uczniowie Dafa wyjaśniają fakty,
Z ust są wyrzucane jednocześnie ostre miecze,
Przeniknijcie całkowicie kłamstwa zgniłych diabłów,
Podejmijcie się stanowczo ocalania, pospieszcie się im wyjaśnić”

Podczas tych szczególnych momentów, niemalże namacalnie czułem że ograniczenia i błędne poglądy w umysłach ludzi są forsowane. Często ludzie którzy byli negatywnie nastawieni, po usłyszeniu faktów zmieniali postawę i z chęcią podpisywali petycje. Dodatkowo z innej perspektywy widziałem swoje przywiązania w niższych partiach piramidy i złe myśli które przeszkadzały mi podczas wyjaśniania faktów żeby utrudniać to zadanie, jednak trudno było tym rzeczom dosięgnąć mnie, gdyż dobrze studiowałem Fa.

Podczas gdy nie studiowałem Fa i wychodziłem wyjaśniać fakty, nie doświadczałem tego zjawiska i efekt był słabszy.

Teraz chciałbym podzielić się doświadczeniem z porzucania przywiązania do snu. Przywiązanie do snu towarzyszyło mi od czasu kiedy zacząłem praktykowanie. Wiele razy próbowałem się przez to przebić jednak za każdym razem bezskutecznie. To powracało i znowu spałem więcej niż powinienem. W moim zrozumieniu czas snu od FZN północnych do FZN porannych w zupełności powinien wystarczyć i czułem że już dawno to przywiązanie powinno zostać porzucone. Wiele razy po wysłaniu porannych FZN pojawiały się myśli żeby dospać jeszcze 50 minut. Gdy kładłem się żeby dospać i nastawiałem budzik, to w większości przypadków nie słyszałem go i po obudzeniu bardzo żałowałem zmarnowanego czasu. Gdy nie dosypiałem rano to gdy robiłem się śpiący wieczorem, pojawiały się myśli żeby dospać 50 minut przed północnymi FZN. Wtedy też nie słyszałem budzika i zdarzało się że budziłem się dopiero po porannych FZN. Po jakimś czasie sprawa rozwiązała się naturalnie. Gdy się nie upilnowałem i spałem dłużej to w moich snach pojawiały się różnego rodzaju demony. Gdy się pilnowałem, sny były normalne lub ich nie pamiętałem. A gdy się nie upilnowałem, wtedy interferencje nasilały się. Szybko doszedłem do zrozumienia że podsycając to przywiązanie te rzeczy miały dobrą wymówkę by mi przeszkadzać.

Sny były wtedy bardzo ciężkie, wypełnione tymi rzeczami i w tych snach byłem wobec nich bezsilny. Nie było innego wyjścia, jedynym sposobem by przebić się przez te interferencje było porzucenie tego przywiązania. Spostrzegłem też że im dłużej nie kierowałem się tym przywiązaniem, senność podczas dnia nie pojawiała się. Natomiast senność która pojawiała się podczas dnia była zwykłą iluzją i testem dla mnie żeby sprawdzić czy poddam się temu. Wystarczyła silna wola żeby się przebić przez ten moment zmęczenia. Obrałem metodę że gdy pojawiała się senność to robiłem trzy krótkie ćwiczenia i po nich senność znikała. Zauważyłem, że gdy w ciągu dnia solidnie studiowałem Fa i wykonywałem ćwiczenia to potrafiłem spać jeszcze mniej nie czując się senny.

Podobnie było z przywiązaniem do picia kawy. Od czasu gdy stałem się praktykującym miałem silne przywiązanie do kawy, piłem jej dość dużo. Oczywiście były okresy kiedy kawa przestawała mi smakować, jednak uparcie dalej trzymałem się tego przywiązania z mniejszymi lub większymi przerwami. Chciałbym dodać że to przywiązanie było ściśle połączone z przywiązaniem do snu.

Po pewnym okresie nie picia kawy pomyślałem że to przywiązanie zostało już starte.
Od czasu gdy zamieszkałem z praktykującym kolegą który pije kawę, pomyślałem że napiję się kawy bez przywiązania i znowu zacząłem pić kawę. Nie trzeba było długo czekać. Efektem było to że wpadłem w pomieszany stan – poddenerwowania, senności i ekscytacji i przez następne 2 dni podobne rzeczy które pojawiały się w snach gdy nie pilnowałem się z kwestią spania, męczyły mnie w ciągu dnia. Gdy wysyłałem prawe myśli widziałem ich sporą ilość które zalewały mój umysł wieloma niedobrymi myślami które trudno było odeprzeć. Gdy pytałem dlaczego mi przeszkadzają miałem w głowie odpowiedź że dałem im dobrą wymówkę.

Podsumowując, powracanie do przywiązań które się porzuciło lub które dawno powinny zostać porzucone jest bardzo niebezpieczne i stoją murem w naszej kultywacji.

Esej chciałbym zakończyć cytatem z Nauczania Fa na międzynarodowej konferencji Fa w Waszyngtonie:
„Pozbądź się wszelkich przywiązań jakie masz i nie myśl o niczym.
Po prostu rób wszystko co uczeń Dafa powinien robić, a wszystko zostanie załatwione”.

Dziękuję Mistrzu, dziękuję drodzy praktykujący.

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.