Praktykujący Falun Dafa Hu Jiyu brutalnie pobity i zmuszony do zapłacenia 13 tysięcy juanów, jako grzywny

Praktykujący Falun Dafa Hu Jiyu jest w wieku około 40 lat. Jest wieśniakiem zamieszkującym w Dazha, gminy Taoxu, w powiecie Mengyin prowincji Shandong.

W październiku 2001 r. miejscowa policja wyłudziła od Hu 1.800 juanów. 9 września 2001 r. ta sama policja konfiskowała i zabrała z jego domu telewizor, dwie srebrne obrączki oraz 200 juanów. Ponieważ Hu przebywał poza domem w chwili wtargnięcia policji, jego żona padła ofiarą aresztowania. Rodzina została zmuszona do zapłacenia za nią 3.000 juanów.

Na początku grudnia 2002 r. Hu został aresztowany przez agentów „Biura 6-10” za to, że głośno powiedział: „Falun Dafa jest dobre”. Był torturowany i zmuszony do zapłacenia 2.000 junaów.

28 lutego 2004 r. Hu Jiyu znów został aresztowany przez agentów z „Biura 6-10”, ponieważ odmówił poddania się zajęciom „przekształcenia” w drodze reedukacji. Agenci zmuszali go do stania na baczność przez 12 godzin. Po tym, musiał leżeć twarzą do zimnej, o temperaturze poniżej 10 stopni, cementowej podłogi. Policjanci postawili mu na głowie metalową beczkę, po czym walili w nią robiąc duży zgiełk. Hu wielokrotnie tracił przytomność. Policja kolejny raz wyłudziła od niego pieniądze, tym razem 700 juanów.

14 lutego 2006 r. Hu ponownie zostaje aresztowany i zabrany na dziedziniec więzienia, gdzie czterech, czy pięciu bandytów strasznie go pobiło. Hu miał być ukarany za to, że podpisał się swoim imieniem i nazwiskiem na liście, przygotowanym do wysyłki za granicę, w którym opisywał prześladowania. Został tak pobity, ze na miejscu stracił przytomność. Po tych torturach, rodzina zmuszona została do zapłacenia 4.000 juanów. Posterunek policji także wyłudził od niego 220 juanów. W ostatnich kilku latach dom Hu był wielokrotnie przeszukiwany. Władze komunistyczne bezprawnie wyłudziły od niego w sumie 13.000 juanów.