Policja Chińska pozostawiła na ulicy na pewną śmierć 63-letnią kobietę

Kobieta, znaleziona na ulicy przez miejscowego sprzedawcę jajek, żyła jeszcze, gdy przybyła policja.
 
Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo
Komunikaty o kolejnych sześciu zgonach praktykujących Falun Gong.

LONDYN, 11 października 2002 roku. (Europejskie Centrum Informacyjne Falun Gong)

Jak zeznają świadkowie, miejscowy sprzedawca jajek znalazł 23 września w godzinach porannych na ulicy Południowo-Wschodniej Biura Zdrowia Xiguan powiatu Huaiyang, klęczącą na chodniku, panią Guo Xiumei. Zwijająca się z bólu kobieta, z sino-czarną twarzą i przekłutym okiem, zaciskała kurczowo brzuch rękoma. Sprzedawca jajek wezwał policję.

Pani Guo wciąż żyła, gdy przybyła policja. Jednakże to, co nastąpiło potem, nie było ani ratunkiem ani pomocą lekarską, lecz finałem okrutnej śmierci pani Gou z rąk władz, ponieważ wybrała ona praktykowanie Falun Gong.

Podczas, gdy kobieta klęczała z twarzą na chodniku, policja rozrzuciła wokół niej literaturę Falun Gong, a następnie sfotografowała i sfilmowała kamerą wideo całą scenę jako dowód rzeczowy, po czym odeszła.

"Zmarła z powodu choroby" - zakomunikowała policja - "podczas rozprowadzania literatury Falun Gong." Za oficjalną przyczynę zgonu ostatecznie uznano "chorobę serca i wylew".

Prawda o tym, co przydarzyło się pani Guo nie znajdzie się w doniesieniach kontrolowanej przez rząd agencji prasowej Xinhua, ani też nie będzie otwarcie dyskutowana w Stacji Profilaktyki Epidemiologicznej Powiatu Huiyang, gdzie pani Guo była zatrudniona.

Prawda ta pozostanie jednak na zawsze utrwalona w pamięci świadków i innych praktykujących Falun Gong. Podobnie jak setki i najprawdopodobniej, jak tysiące innych praktykujących Falun Gong, Pani Guo została zatrzymana i poddana torturom, które doprowadziły do jej śmierci za to, że praktykowała spokojną medytację Falun Gong i nie wyrzekła się swoich przekonań.

Ciało pani Guo znaleziono, według zeznań innego świadka, o godzinie 11 rano w odległości 5 m od południowo-wschodniego budynku mieszkalnego Biura Zdrowia Xiguan. Leżała ona z twarzą i dłońmi zwróconymi ku górze, a głową skierowaną w bok. Jej twarz, szyja i klatka persiowa były obrzmiałe od zranień, a na lewym zapadniętym oczodole znajdował się siniak w kształcie pięści.

Świadkowie zeznają, że śmierć pani Guo jest wynikiem działań powszechnie znanego "Biura 610", stojącego "ponad prawem" agencji rządowej, stworzonej przez Jiang Zemin'a po to, aby ominąć konstytucję chińską w prześladowaniu praktykujących Falun Gong. Historia pani Guo oraz sposób jej zatrzymania, bicia, torturowania oraz śmierci, nie należą do rzadkości.

Europejskie Centrum Informacyjne Falun Gong potwierdziło w tym tygodniu podobne przypadki.

Zanotowano 5 innych przypadków śmierci w ostatnim tygodniu - odpowiedzialność za nie ponoszą władze chińskie.

Ostanio Europejskie Centrum Infromacyjne Falun Gong potwierdziło następujące przypadki śmierci:

Panią Zhou Yuling z miasta Fushung w prowincji Liaoning, aresztowano podczas rozklejania ulotek Falun Gong dnia 30 sierpnia 2002 roku. 20 września 2002 roku, po dwudziestu dniach przetrzymywania w Centrum Zatrzymań w Dashagou, uznano ją oficjalnie za zmarłą, a jej zwłoki zostały poddane kremacji przez policję. Szpital powiatowy wystawił podejrzany akt zgonu, podający chorobę serca jako przyczynę jej śmierci. Jako że nie cierpiała ona nigdy na chorobę serca, rodzina pani Zhou zdecydowanie starała się wykryć prawdziwą przyczynę jej śmierci; jednakże policja zagroziła im aresztowaniem jej brata w przypadku kontynuowania dochodzenia.

W październiku 2000 roku, pana Xie Nengyang, lat 51, maszynistę kolejowego zatrudnionego w Biurze Kolei miasta Guiyang, aresztowano podczas rozdawania ulotek Falun Gong w Guiyang, a następnie przesłuchiwano go przez 12 godzin, dopóki jego pracodawca nie uiścił kaucji. Urzędnicy zagrozili, że jeżeli nie podpisze gwarancji, że porzuci swoje przekonania duchowe, to zaszkodzą jego synowi, będącemu w tym czasie studentem szkoły wyższej. W następstwie odmowy podpisu, policja włamywała się regularnie do jego domu w czasie świąt lub innych niewygodnych dat narodowych. Dodatkowo zmuszano go do systematycznego uczęszczania na zajęcia, na których poddaje się obywateli praniu mózgu i zmusza się do oglądania programów telewizyjnych anty-Falun Gong. Dwa ostanie włamania miały miejsce 4 lutego 2002 roku i tej nocy pan Xie zmarł na skutek maltretowania. Jego żona, także praktykująca Falun Gong, aby uniknąć aresztowania, była zmuszona porzucić swój dom i stała się bezdomna.

Wysłani do szpitala aby umrzeć - policja usiłuje zrzucić odpowiedzialność

Torturowani do utraty przytomności praktykujący Falun Gong, są często wysyłani do pobliskich szpitali na śmierć, co pozwala władzom, ponoszącym za to odpowiedzialność, uniknąć bycia obecnymi przy ich zgonach. Świadectwa autopsji są rutynowo fabrykowane w celu wykazania, że zgon był spowodowany czynnikami naturalnymi, a nie jako wynik fizycznego maltretowania i tortur. Poniżej zostały przedstawione ostatnio potwierdzone przypadki śmierci praktykujących, którzy torturowani do granicy śmierci, byli wysłani do szpitali, gdzie mieli umrzeć bez opieki medycznej:

Pan Zhang Tao, 50-letni mężczyzna z miasta Shuangcheng był wielokrotnie przetrzymywany nielegalnie w obozie pracy Changlinzi. W lipcu 2002 roku podczas pobytu w obozie pracy, karmiono siłą pana Zhanga niezidentyfikowanym medykamentem, wywołując u niego w ten sposób wymioty, biegunkę i wysoką gorączkę. Nie zważając na jego nadzwyczaj poważny stan zdrowia, uwieszono go w celi wiezięnnej i bito do nieprzytomności. Następnie przewieziono go do Szpitala Wanjia, gdzie nie udzielono mu żadnej pomocy. Zmarł on następnego dnia. Według zeznań świadka z tego obozu, podobny przypadek również zakończył się śmiercią praktykującego Falun Gong, Li Hongbin, w dniu 14 lipca.

Pana Chen Baoliang, lat 63, zamęczono na śmierć dnia 17 sierpnia w obozie pracy Shuangkou w mieście Tianjin. Dnia 8 sierpnia 2002 policja rozpoczęła rewizję u praktykujących Falun Gong, poszukując u nich artykułów Pana Li Hongzhi, twórcy Falun Gong. Do szpiegowania praktykujących Falun Gong zwerbowano innych współwięźniów, obiecując im za znalezienie artykułów, zmniejszenie ich kary więzienia od 10 do 15 dni. Praktykującym nie wolno było zamykać oczu, jako że było to uważane za "medytację", zabronioną w obozie. Szefowie policji zabronili praktykującym poruszania się i rozmów, ale nie przeszkadzali współwięźniom w biciu praktykujących.

Dwóch współwięźniów zachowywało się szczególnie okrutnie podczas fizycznego atakowania praktykujących. Mając usta, ręce i nogi zaklejone taśmą, Cheng wycierpiał zaciekłe bicie z ich strony. Pod nadzorem policji kontynuowano bicie jeszcze przez kilka dni, dopóki Cheng nie był w stanie chodzić. Po zaprzestaniu bicia żył mniej niż 10 minut. Oficjalny raport stwierdził na podstawie przeprowadzonej w szpitalu, podejrzanej autopsji, że Cheng zmarł wskutek chroby serca. Został po tym szybko poddany kremacji.

Panią Liu Wenping, kobietę po czterdziestce, skazano na 3 lata "re-edukacji" przez pracę w obozie przymusowej pracy w mieście Panjin za to, że w grudniu 1999 roku wspięła się na Wielki Mur Chiński, aby ćwiczyć tam Falun Gong. Aż do momentu uwolnienia, w grudniu 2000 roku, policja usiłowała zmusić ją do wyparcia się jej przekonań, używając w tym celu wszelkiego rodzaju tortur. Na początku 2001 roku policja z obozu pracy udała się do miejsca pracy pani Liu, gdzie groziła jej, że będzie ją w dalszym ciągu "transformować" (eufemizm, używany dla określenia zmuszania praktykującego przy użyciu siły do wyparcia się jego przekonań), a nawet może ją zaaresztować.

6 listopada 2001 roku pani Liu została ponownie aresztowana podczas rozklejania ulotek Falun Gong. Odesłano ją z powrotem do obozu przymusowej pracy w mieście Panjin bez żadnej procedury prawnej. Tam została poddana brutalnym torturom, włączając w to przykucie do krat okna, gdzie pozostawała bez płaszcza przez 20 godzin przy szeroko otwartym oknie przy temperaturze w pobliżu zera. Następnie przywiązano ją do łóżka i wielokrotnie bito. Gdy metody bicia i tortur nie odniosły żadnego skutku, osadzono ją w samotnej celi więziennej na pół miesiąca i trzymano tam dopóki nie doznała zaburzeń psychicznych, po czym przewieziono ją do miejscowego szpitala psychiatrycznego. W styczniu 2002 roku, znajdując się w stanie całkowitego wykończenia zarówno fizycznego jak i emocjonalnego na skutek odniesionych tortur, pani Liu podobno wyskoczyła z okna, ponosząc śmierć na miejscu.

Od momentu rozpoczęcia prześladowań Falun Gong w Chinach w 1999 roku Europejskie Centrum Informacyjne Falun Gong zweryfikowało szczegóły 493 przypadków zgonów. Urzędnicy rządowi w Chinach podają jednak, że faktyczna liczba ofiar śmiertelnych znacznie przekracza 1.600 przypadków. Ponad 100.000 osób zostało zatrzymanych, z czego więcej niż 20.000 zesłano bez procesu sądowego do obozów przymusowej pracy.

W CELU UZYSKANIA DALSZYCH INFORMACJI PROSIMY O SKONTAKTOWANIE SIĘ Z EUROPEJSKIM CENTRUM INFORMACYJNYM FALUN GONG
Kontakt: Peter Jauhal 44 (0) 7985 034 543

Dalsze kontakty: http://www.falungonginfo.net/europe.htm
Email: [email protected]
Strona internetowa: http://www.clearharmony.net/

Opublikowano: Sobota, 12 października 2002 roku

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.