Referat z Konferencji Falun Dafa 2012.

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo



Pozdrowienia drogi Mistrzu!

Pozdrowienia drodzy praktykujący!

Chciałabym opowiedzieć, jak stałam się częścią projektu wyjaśniania prawdy VIP-om.
Kiedy spektakl Shen Yun został przerwany w Saint-Petersburgu w 2008 r., zdecydowaliśmy, że odwiedzimy członków parlamentu. Okazało się, że nie było trudno by utorować drogę do ich gabinetów w Moskwie. Kiedy mieliśmy prawe myśli, z łatwością otworzyliśmy drzwi do Narodowej Dumy (bud. Parlamentu). W tamtym czasie przyszliśmy do nich, jako dziennikarze The Epoch Times. Przed tym, nie brałam udziału w tym projekcie, lecz później zrozumiałam, że bycie członkiem międzynarodowych mediów może z łatwością otworzyć każde drzwi.

Lecz w tym samym czasie, czułam wielką odpowiedzialność, ponieważ musiałam dopasować się do nowego statusu. Na początku przedstawiłam siebie, jako menedżer PR Epoch Times. Zaczęłam uczęszczać na różne wydarzenia w celu rozpowszechniania „Dziewięciu Komentarzu na temat Partii Komunistycznej”i gazety Epoch Times wraz z prezentacją Shen Yun. Później dział redakcyjny poprosił mnie, by pracować również, jako korespondent i pisać artykuły.

Praca w projekcie The Epoch Times

Praca wewnątrz projektu ET stała się moim środowiskiem kultywacyjnym i miałam wiele okazji do wzniesienia się na wyższe poziomy. Pisanie artykułów stało się dla mnie dużym sprawdzianem. Nie miałam żadnych umiejętności do wykonywania tego rodzaju pracy. Koledzy praktykujący pomogli mi je uzyskać. Lecz gdy moje artykuły zaczęły być publikowane na stronie internetowej gazety, pojawiło się inne przywiązanie - przywiązanie do tego, co pisałam. W ciągu dnia wielokrotnie odwiedzałam stronę ET, by zobaczyć ilu ludzi czyta moje artykuły. Jeśli było kilkaset ludzi, stawałam się bardzo zadowolona, kiedy było tylko kilku - stawałam się bardzo smutna.

Pewnego dnia czytałam esej dzielenia się doświadczeniami opublikowany na stronie Minghui. Praktykujący pisał w nim o procesie eliminowania przywiązania do pisania artykułów. Byłam zawstydzona tym, że mój sposób myślenia znajdował się na poziomie przeciętnej osoby. Jak mogłam zapomnieć, że wszystko, co mamy, wszystko to otrzymaliśmy od naszego Mistrza? Kiedy myślałam, że moja praca jest bardzo ważna, to było uprawomocnianiem siebie. Kiedy moje prawe myśli były silne, mogłam bardzo szybko napisać artykuł. Kiedy jednak zmuszałam się do napisania czegoś, nie mogłam nic zrobić. Czułam się bardzo źle i nie potrafiłam napisać nawet jednej linijki.

Praca w projekcie wymaga dobrej koordynacji pomiędzy wszystkimi członkami. Podczas pracy w projekcie, często napotykałam na testy Xinxing, ponieważ nie mogłam zrozumieć stylu i metod koordynacji. Różnice zdań pomiędzy mną a koordynatorami projektu były tak silne, że czułam, że więcej nie dam rady tego wytrzymać. Trzy razy próbowałam opuścić projekt. Moje serce nie było spokojne, czułam oburzenie i czułam, że mam rację.

Mistrz powiedział w „Nauczaniu Fa na konferencji w Singapurze”: „Myślę, że od teraz, wszyscy moi uczniowie powinni przeegzaminować siebie pośród problemów, relacji lub kiedy pojawiają się problemy w studiowaniu Fa pomiędzy naszymi uczniami. [Zapytaj siebie:] „Czy jest coś, co zrobiłem źle?” Każdy z was powinien postępować w ten sposób i kultywować swój umysł/serce (xin). Jeśli pożytkujesz energię na rzeczy zewnętrzne i patrzysz na niedociągnięcia innych zamiast pracować nad swoim własnym sercem, to, w jaki sposób możesz się poprawić? Inni się poprawią i posuną naprzód w kultywacji po tym, jak wskażesz im ich problemy, lecz ty wciąż będziesz tutaj. Dlatego właśnie mówię wam, że kiedy jakiekolwiek problemy pojawią się lub kiedykolwiek czujesz się niespokojny w środku, powinieneś patrzeć do wewnątrz po przyczyny. Mogę zagwarantować, że problemy leżą wewnątrz ciebie”.

Zawsze radziłam innym, by stosowali złotą zasadę w kultywacji: patrzenie do wewnątrz, lecz czy często stosowałam to wobec siebie? Zrozumiałam, że nie mogę ujrzeć prawdy, jeśli moje serce nie jest spokojne i nie jestem tolerancyjna. To był bardzo trudny proces eliminowania niezadowolenia i krytyki wobec koordynatorów projektu. Dopiero wtedy, gdy sama zostałam koordynatorem, zrozumiałam, jak dużo presji wytworzyłam swoim niewłaściwym polem. Jest mi przykro z tego powodu.

Wyjaśnianie prawdy VIP-om

Stopniowo stawałam się coraz bardziej doświadczona i codzienne wyjaśnianie prawdy VIP-om stawało się łatwiejsze. Czułam większą pewność, jako korespondent i łatwiej podchodziłam do różnych ludzi. Podczas wyjaśniania prawdy czułam, że ludzie ufają ET i są zainteresowani „Dziewięcioma Komentarzami”. Spotykałam również interesujących ludzi z interesującym przeznaczeniem i zdecydowałam, że była to wskazówka, by rozpocząć wywiad. Po pewnej rozmowie, na stronie ET pojawiał się nowy wywiad.
W pracy nad robieniem wywiadów nauczyłam się, jak być tolerancyjną, co jest opisane w Dżuan Falun. Wcześniej nie mogłam się upilnować w tym aspekcie. Musiałam czekać kilka miesięcy, by przeprowadzić wywiad i wykonać pięćdziesiąt telefonów, by ustalić spotkanie. Złe czynniki używały wszelkich metod, by przeszkodzić. Kiedy dzwoniłam, asystent mówił, że osoba jest zajęta, albo, że nie ma jej w biurze, albo żeby zadzwonić później, itd. Czasem stawałam się niecierpliwa i próbowałam ustalić wywiad. Lecz była nagroda za moją tolerancję: spotkania z ludźmi odbywały się.

Czasami zło było tak dzikie, że wysyłało ludzi nawet do szpitala. Na przykład, miałam ustalone spotkanie z jednym z kandydatów na prezydenta, które zostało przesunięte o dwa miesiące, bo kandydat najpierw był w szpitalu z zapaleniem oskrzeli, potem był w podróży służbowej, a później był zajęty wyborami. Lecz ostatecznie spotkaliśmy się. Łatwym było wyjaśnienie mu prawdy i opowiedzenie o złej naturze KPCh. Kiedy powiedziałam mu o prześladowaniach Falun Gong i grabieży organów, był zdenerwowany i poważny.
Miałam też godzinne spotkanie ze słynnym tancerzem i choreografem w kawiarni. Byłam trochę zdenerwowana.

Przed spotkaniem, przejrzałam w Internecie wszystko, co było o nim napisane w innych mediach oraz wywiady z innymi dziennikarzami. Przygotowałam kilka pytań. Chciałam dorównać poziomu profesjonalnych dziennikarzy. Wiedziałam, że to, czy wykład będzie dobry, czy nie, zależy od wyjaśnienia prawdy. Zabrałam trochę materiałów wyjaśniających prawdę.

Z naszej rozmowy odkryłam, że on również szkicował scenerie dla swoich produkcji, a następnie zdecydowałam powiedzieć mu o naszej wystawie malarstwa "Prawdy-Współczucia-Cierpliwości". Po tym, artysta wziął ilustrowany obraz ze swoimi pracami i wpisał dedykację: "Dla Juliany od Vladimira na cześć naszej znajomości".
Muszę powiedzieć, że tancerz dotarł na spotkanie bardzo zmęczony i głodny po próbie. Ale wciąż pamiętam jego twarz, gdy pokazałam mu zdjęcia Shen Yun. Z chęcią je oglądał i wydawało się, że całe jego ciało absorbuje kolory, ruch i kompozycje uchwycone na zdjęciach. Bardzo się ożywił, gdy dostrzegł na zdjęciu znajomą twarz pośród członków publiczności, z którymi przeprowadzano wywiady po spektaklu. Widziałam, jak ten człowiek przede mną zmienia się, gdy wyjaśniałam mu prawdę. W tym momencie, nagle zamienił się w dziecko zamiast 70-letniego mężczyzny. Nawet zapomniał o jedzeniu. Jego oczy lśniły, a gdy usłyszał o trudnościach napotkanych w Rosji, zaproponował siebie za ko-sponsora w przygotowaniu i organizacji spektaklu Shen Yun Performing Arts.

Rozmowa była szczera i trwała dwie godziny. Na pożegnanie dałam mu prezent - kalendarzyk ET. Jego asystentka Marina również przyniosła kalendarz, na którym napisał "Dla Drogiej Juliany - z najlepszymi życzeniami". Te inskrypcje pokazują, jak ten człowiek się zmienił i jak otworzyło się jego serce.
Kiedy wracałam do domu, nabyłam głębszego zrozumienia tego, czym jest wyjaśnianie prawdy. To współczucie mogło pochodzić jedynie od Fa. Szłam i mówiłam "Mistrz ratuje ludzi, a ja będę pomagała Nauczycielowi ratować ludzi".

Kwestia pilności ocalania ludzi

Czasami muszę uczestniczyć w dużych międzynarodowych wydarzeniach, gdzie może być bardzo trudno wyjaśniać prawdę. Opowiem wam o jednym z takich przypadków. Moskwa jest gospodarzem regularnych spotkań SCO (Shanghajska Organizacja Współpracy) w sprawie walki z terroryzmem i ekstremizmem. Zgłosiłam się do akredytacji i otrzymałam pozytywną odpowiedź.

Nigdy nie byłam na spotkaniu SCO i nie miałam pojęcia o formalnościach spotkania. Po prostu wiedziałam, że będą tam przedstawiciele z Chin i wysocy urzędnicy z Rosji i krajów WNP(Wspólnoty Niepodległych Państw) - będący członkami SCO. Spotkanie odbyło się w Hotelu Prezydenckim. Zebrali się tam razem szefowie ministerstw i agencji różnych krajów itp. Był ogromny okrągły stół, kilka osób w sali i wielu pracowników agencji wywiadowczych. W pewnym momencie poczułam się trochę nerwowo.
Znalazłam wolne miejsce w kącie przeznaczonym dla mediów, zamknęłam oczy i podczas dyskusji wśród zebranych, nieustannie wysyłałam prawe myśli i prosiłam Mistrza o wzmocnienie. Gdy ogłoszono przerwę, wszyscy wstali i poszli do bufetu. W tym czasie, moja głowa była całkowicie oczyszczona, przestałam myśleć o sobie i zaczęłam myśleć o celu, którzy mnie tam przywiódł.

Zdecydowałam rozpocząć rozmowę z sąsiadem, który wyglądał bardzo reprezentatywnie i który okazał się być szefem departamentu w Instytucie Stosunków Międzynarodowych. Kiedy zaproponowałam mu publikację ”Dziewięć komentarzy”, chętnie zabrał je wraz z gazetą The Epoch Times. To bardzo mnie zainspirowało, więc po prostu wzięłam egzemplarze „Dziewięciu Komentarzy” i rozdałam je tym, którzy stali obok mnie. Gdy inni zobaczyli, że rozdaję książki, to również podeszli do mnie i zapytali o kopię dla siebie. Dwadzieścia sztuk rozeszło się bardzo szybko, a potem wyjęłam gazety ET i rozdałam wszystkim, którzy zostali w pokoju i nie poszli na przerwę.

Na końcu zostały mi tylko egzemplarze „Dziewięciu Komentarzy” w języku chińskim. Podeszłam do człowieka o wyglądzie Azjaty, który okazał się być sekretarzem ambasady Mongolii. Powiedział, że nie czyta w języku chińskim, ale chciałby tę książkę w języku rosyjskim. Byłam bardzo niezadowolona, bo nie miałam już żadnej książki. Zaczęłam więc rozdawać innym, to, co miałam. Niektórzy natychmiast wzięli po kilka kopii. Lecz jeden chiński tłumacz nagle zaczął na mnie krzyczeć po rosyjsku. Zapytał mnie, kim jestem i kto mnie wpuścił i czy zdaje sobie sprawę, że prowadzona jest tu debata na temat terroryzmu.

Muszę powiedzieć, że pierwsza myśl, którą miałam, nie była prawa, gdyż nagle wyobraziłam sobie, jak służby bezpieczeństwa zabierają mnie przed ludźmi, którzy przed chwilą wzięli moje materiały. Myślałam, że to zupełnie niewłaściwe i może zniszczyć wiele istnień. W tym samym czasie, słowa tłumacza o terroryzmie rozśmieszyły mnie. Zapytałam go: "Kto jest terrorystą? Czy ja jestem terrorystą? Nie, powiem ci, KPCh jest terrorystą. Proszę, weź i przeczytaj prawdę o historii twojej partii". Tłumacz natychmiast przestał krzyczeć, odwrócił się i odszedł ode mnie.
Potem zdecydowałam wyjść, gdyż zabrakło mi materiałów a nie miałam ochoty pić kawy. Udałam się w stronę wyjścia. Kiedy przechodziłam obok stołu, zobaczyłam książkę „Dziewięć Komentarzy” pozostawioną przez kogoś. Kiedy ją wzięłam, zobaczyłam mojego nowego znajomego z Mongolii. Przekazałam mu książkę, którą z chęcią przyjął. Podziękowałam Mistrzowi w umyśle za szansę dla tej osoby, by dowiedział się prawdy o prześladowaniach w Chinach.

Patrzenie do wewnątrz - prawdziwy klucz do kultywacji

Oprócz pracy w projekcie ET, od trzech lat organizuję również spotkania koordynatorów na sonancie. Jeśli pracujesz w projekcie ET, to wymaga to od ciebie wielkiej cierpliwości i miłosierdzia. Koledzy praktykujący wielokrotnie mówili mi, że mój charakter nie jest łatwy. Myślałam, że ci, którzy nie chcą być koordynowani mówią o twardym charakterze i uważałam również, że oni sami mają problemy w kultywacji.

Po raz pierwszy poważnie pomyślałam o tej kwestii w czasie, kiedy podjęłam się organizacji grupy do pracy z VIP-ami trzy lata temu, po prośbie od rosyjskiego globalnego koordynatora. Dostrzegłam wiele niedociągnięć w mojej kultywacji, takie jak autorytaryzm, niezdolność do słuchania innych, popisywanie się, niecierpliwość względem innego punktu widzenia itd. Raz podczas naszego spotkania, ostro skrytykowałam jedną z praktykujących za jej postępowanie z członkami parlamentu. Później napisała mi, że się mnie boi.
Jej słowa wywołały u mnie szok; to było jak huknięcie młotkiem w głowę. Kilka dni później myślałam o swojej kultywacji: w jaki sposób praktykujący może kultywować Prawdę-Współczucie i Wyrozumiałość, jeśli wzbudza strach u innych praktykujących? Od tego czasu, bez względu na to, co mi się przytrafia w moim otoczeniu, zawsze zaczynam patrzeć do wewnątrz i znaleźć moment, kiedy naruszyłam zasadę Prawdy Współczucia i Wyrozumiałości.

Nauczyciel zobaczył moje wysiłki i podczas udziału w Konferencji 2011 w NY, zwiększył moje konflikty z innymi praktykującymi. Miałam skoordynować dużą grupę rosyjskich praktykujących, którzy przybyli na Konferencję Fa do Nowego Jorku. Wszyscy pamiętają w tym czasie huragan, który pojawił się w Nowym Jorku. Paradę odwołano i nie było pewne, czy konferencja się odbędzie. Rosyjscy praktykujący zadawali mi wiele pytań, na które nie mogłam odpowiedzieć. Nie zdałam tego testu i bardzo słabo poprawiłam swój sinsing. W rezultacie powiedziano mi, że nie sposób się ze mną komunikować i że moje słowa są bardzo ciężkie i bardzo ranią innych praktykujących, i że nie jest to dobre dla koordynatora. Czułam, że te słowa również przebiły moje serce, nie mogłam odpuścić egoizmu i myślałam, że oni powinni być bardziej tolerancyjni względem mnie, i że nie mają dobroci w swoich sercach.

Miałam przy sobie małą książeczkę „Nauczanie Fa na Konferencji w Singapurze”. Przeczytałam ją i zobaczyłam, jak wiele mam niedociągnięć: (cytat) "Lecz kiedy napotkamy na problemy, często patrzymy na zewnątrz -"Dlaczego traktujesz mnie w ten sposób?" - i czujemy, że zostaliśmy potraktowani niesprawiedliwie, zamiast przeegzaminować siebie. To największa i najbardziej zgubna przeszkoda dla wszystkich żywych istot. W przeszłości, niektórzy ludzie mówili, że to niemożliwe, by osiągnąć sukces w kultywacji. Jak osoba może osiągnąć sukces w kultywacji? Oni nie mogli osiągnąć sukcesu, ponieważ to była największa przeszkoda i nikt nie był skłonny do szukania wad w sobie samym pośród problemów. Kiedy osoba czuje się zraniona lub kiedy spotyka go nieszczęście, to naprawdę trudne, by on wciąż przeegzaminował siebie i zobaczył, czy zrobił coś złego".

Wróciłam do domu w depresyjnym stanie i nawet miałam gorączkę. Znosiłam w domu również karmę chorobową z silnym kaszlem. Jeden praktykujący życzliwie powiedział mi, że kaszel jest z powodu złości i oceniania innych. W tym momencie zobaczyłam bicz w moich rękach, którym traktowałam współpraktykujących i zobaczyłam również jak bolesne to dla nich było. Byłam bardzo smutna, ponieważ czułam, jak bolesne to było, gdy bicz został zastosowany na mnie. Oczywiście siła bicza była słabsza niż moja, ale to wystarczyło, aby na zawsze zapamiętać tę lekcję. Dziękuję miłosiernemu Nauczycielowi za pomoc w zrozumieniu i wyeliminowania tego poważnego przywiązania.

Minął ponad rok od tego czasu i napotkałam wiele innych testów na mej drodze kultywacji. Ale zdałam sobie sprawę, że im więcej życzliwości osoba posiada, tym większe staje się jej serce i tym bardziej jest wypełnione życiową mocą Fa. Wtedy miłosierdzie może się objawić. To jest niesamowite, to tak, jakby Nauczyciel trzymał cię w swoich rękach i wtedy zaczynasz emanować wielkim miłosierdziem. Mam taki stan, kiedy dużo wyjaśniam prawdę. Największym szczęściem jest zobaczenie osoby, której serce zmienia się przed twoimi oczami, jak nieufność i niechęć do zrozumienia opuszcza jej oczy. Proces rektyfikacji Fa dotarł już do powierzchni, musimy spieszyć się z naszymi wszystkimi wysiłkami, inaczej będziemy gorzko żałować wszystkich nieocalonych istot.

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.