10 grudnia był obchodzony jako Międzynarodowy Dzień Obrony Praw Człowieka.
By dalej kontynuować ujawnianie faktów brutalnych tortur, przemocy i prześladowań praktykujących Falun Gong w Chinach dokonywanych przez reżim Jianga Zemina oraz Partię Komunistyczną przez ostatnie ponad pięć lat, niemieccy praktykujący zebrali się w dniach 10 i 11 grudnia 2004 r., w słynnym turystycznym miejscu, przy Katedrze Kolońskiej i zorganizowali wystawę ekspozycji metod tortur, jakim są poddawani ludzie w Chinach za praktykowanie Falun Gong.
Przemoc i tortury stosowane są po to, aby zmusić praktykujących do wyrzeczenia się wiary w Prawdę, Miłosierdzie i Tolerancję.
Celem tej ekspozycji było pragnienie ukazania ludziom przemocy, jakiej są poddawani praktykujący, by doprowadzić do jak najszybszego jej zakończenia.
Kiedy praktykujący ustawiali ekspozycję, wielu turystów przybyłych z Chin podeszło, by przyjrzeć się wszystkiemu z bliska. Praktykujący wręczyli im materiały wyjaśniające prawdę o Falun Gong i prześladowaniach. Wszyscy chętnie je przyjęli.
Z niedowierzaniem pytali: „Czy praktykowanie Falun Gong naprawdę przynosi tak duże korzyści? Czy osoby spoza Chin również praktykują?”.
Słuchając odpowiedzi praktykujących i widząc na własne oczy zachodnich praktykujących, ich wątpliwości zaczęły się szybko rozwiewać.
Obiecali, że o wszystkim, co zobaczyli opowiedzą swoim rodzinom i znajomym.
Te dwa dni zajęć praktykujących zbiegły się z otwarciem tradycyjnego już w Niemczech Targowiska Świątecznego, które jest zwykle zlokalizowane przed kościołem, co oznacza, że wszyscy, którzy przychodzą do kościoła, mogą od razu zrobić świąteczne zakupy. Widząc obok ekspozycję tortur, grupa po grupie podchodziły, by obejrzeć wystawę i przeczytać informacje. Wiele osób robiło zdjęcia ekspozycji, wśród nich również wielu Chińczyków.
Pogoda w tych dniach była szczególnie mroźna. Chociaż ludzie byli ubrani w ciepłe okrycia i tak widać było, że dokuczał im chłód. Jakkolwiek wiele osób wrażliwych na krzywdę nie omieszkało zatrzymać się i wyrazić swoje poparcie wpisując swoje nazwiska pod petycjami dotyczącymi zakończenia prześladowań.
Kiedy pewne małżeństwo w wieku około 50 lat zobaczyło ekspozycję tortur, natychmiast podeszli, by zapytać o co chodzi. Okazało się, że ich dzieci mają w Chinach swoje biznesy. Kiedy dowiedzieli się o trwających w Chinach prześladowaniach, z troską zapytali, co mogliby uczynić. Podpisali się pod petycją zakończenia prześladowań, a ponadto powiedzieli, że opowiedzą o tym, czego się dowiedzieli swoim dzieciom.
Mężczyzna w średnim wieku, który jak się okazało był wykładowcą, doznał dużego szoku widząc metody tortur, jakie są stosowane na praktykujących w Chinach.
Długo rozmawiał z praktykującymi. Na koniec powiedział: „Jeżeli to wszystko jest prawdą, napiszę list do chińskiego przywódcy. Jak on się nazywa?”.
Podczas, gdy praktykujący czynią coraz większe wysiłki, by uświadomić ludziom przemoc i tragedię, jaka rozgrywa się w Chinach wobec niewinnych praktykujących, wielu ludzi podejmuje inicjatywy zabrania głosu w tej sprawie, monitując swoje potępienie haniebnych czynów Jianga Zemina i jego Komunistycznej Partii.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.