W dniu 8 stycznia 2005 roku rosyjscy praktykujący Falun Gong zebrali się na placu w pobliżu budynku Itar Tass, gdzie znajduje się największa agencja informacyjna w Moskwie, by zaapelować do przedstawicieli rządu chińskiego o zakończenie prześladowań wobec Falun Gong. Rozwinęli transparenty o treści: „Prawda, Miłosierdzie, Tolerancja” oraz „Falun Gong jest dobre”. Rozstawili też afisze ze zdjęciami ukazującymi rozwój i popularność praktyki na całym świecie, jak również afisze ze zdjęciami przedstawiającymi torturowanych praktykujących w Chinach z opisem tych zbrodni, którymi reżim rządowy chce ich zmusić do odstąpienia od wiary.
Rosyjscy praktykujący użyli też mikrofonów i głośników, przez które nadawano informacje, tak by swym zasięgiem trafić do większej liczby ludzi.
Ponieważ praktykujący zebrani byli przy budynku Itar Tass, kilku z nich postanowiło udać się tam, by wręczyć osobom zatrudnionym w agencji materiały wyjaśniające fakty o prześladowaniach w Chinach.
Zaczęli od wyjaśniania prawdy strażnikom, gdyż dzięki nim mogli dotrzeć do innych.
Poprosili jednego z nich o pozwolenie pozostawienia materiałów w recepcji, by ludzie mieli łatwy dostęp do ich pobrania. Z początku strażnik ten zawahał się, nie wiedząc, czy wyrazić zgodę. Jednak po chwili powiedział, że mogą je zostawić.
Praktykujący rozdawali również ulotki na ulicach, gdzie mieli niejednokrotnie okazję spotkać rodziców ze swymi dziećmi na spacerze. Dzieciom rozdawali kolorowe pocztówki z informacją o Falun Dafa, a rodzicom gazetki. Niektórzy dorośli nie chcieli brać gazetek, ale z kolei ich dzieci wyciągały po nie ręce.
Jedna z matek, która podeszła do wystawy zdjęć wraz ze swoim dzieckiem, po zapoznaniu się z faktami prześladowań od razu sięgnęła po długopis, by podpisać się pod petycją wzywającą do powstrzymania nieludzkiej przemocy.
Inny z kolei mężczyzna spędził dużo czasu oglądając zdjęcia i dokładnie czytając wszystkie przedstawione tam informacje, po czym odszedł na drugą stronę ulicy, po to tylko, by za chwilę wrócić i wdać się w rozmowę z praktykującymi, którzy na koniec spotkania wręczyli mu plik materiałów informacyjnych Falun Gong.
Jakkolwiek, nie obyło się bez zakłóceń ze strony urzędników Chińskiego Konsulatu.
W trakcie zaawansowanego wyjaśniania prawdy przez praktykujących, nieoczekiwanie przybył reprezentant Konsulatu, by przekonywać policjantów stacjonujących w pobliżu, że w Chinach nie ma żadnych prześladowań, a praktyka Falun Gong jest tam dozwolona. W odpowiedzi, praktykujący wskazując na zdjęcia torturowanych zadali mu pytanie, czy obrazy te można tak podrobić, czy bezpodstawnie w wielu krajach na świecie prowadzone są sprawy przeciwko Jiang Zeminowi z oskarżeniem o ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości.
Urzędnik ten w obliczu takich argumentów nie miał nic do powiedzenia, a policjant mający rzekomo interweniować, zaczął się tylko uśmiechać zwracając się do niego: „Zajęcia tych ludzi są legalnie zaaprobowane, a ty nie możesz im czynić żadnych zakłóceń”.
Urzędnik ten bez słowa odwrócił się i odszedł. Praktykujący szczerze mu współczuli jego niewiedzy bycia manipulowanym.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.