Od 10 do 17 lipca 2005 r. praktykujący Falun Gong z Włoch i Niemiec zorganizowali podczas „Nocy uniwersyteckiej” na Placu Parlamentarnym, na Placu Premiera oraz przed Koloseum Rzymskim zajęcia, mające na celu wyjaśnianie prawdy o Falun Gong. Zajęcia te trwały tydzień czasu.
W miesiącu lipcu w Rzymie przebywa bardzo dużo turystów z całego świata. Codziennie można spotkać także wiele autokarów wypełnionych Chińczykami. Na widok praktykujących Falun Gong, ubranych w żółte koszulki z napisami „Falun Gong” oraz transparenty, na których widnieją słowa: „Prawda, Miłosierdzie, Tolerancja” szeroko otwierają ze zdumienia oczy nie tylko, że praktyka ta jest legalna na Zachodzie, ale, że nawet ludzie nie pochodzący z Azji praktykują Falun Gong. Wielu turystów po zapoznaniu się z prawdą podpisało petycję wzywającą do natychmiastowego zakończenia prześladowań w Chinach. Wielu z nich ostro potępiło dzikie akcje reżimu komunistycznego. Niektórzy ludzie mieli łzy w oczach, kiedy oglądali zdjęcia torturowanych praktykujących.
Miejsce, w którym odbywały się zajęcia praktykujących miało nieco ograniczoną powierzchnię.
Kiedy praktykujący wykonywali ćwiczenia Falun Gong, ludzie przystawali, żeby popatrzeć, a nawet zapytać, dlaczego tak spokojne i harmonijne ćwiczenia są zakazane w Chinach.
Kiedy praktykujący rozdawali ulotki, demonstrowali ćwiczenia i udostępnili informacje wraz ze zdjęciami torturowanych praktykujących, w pobliżu przez dłuższą chwilę przypatrywała się im jakaś kobieta, po czym podeszła i słowami pełnymi troski powiedziała: „ Jestem członkiem Parlamentu. Co mogę dla was uczynic”?
Był to już drugi raz, kiedy praktykujący usłyszeli to samo pytanie na tym samym Placu. Było to bardzo wzruszające. Z głosu tej kobiety dało się odczuć szczere życzenie uczynienia czegoś, by ulżyć cierpieniom tak wielu prześladowanych praktykujących. Jeden z praktykujących odpowiedział jej tymi słowami: „Dziękujemy bardzo. Już pani zrobiła dla nas jedną rzecz – ofiarowała nam pani swoje wsparcie. Druga rzecz jest nieco specyficzna, a mianowicie, jeżeli można prosić.... otóż kiedy chcemy zorganizować zajęcia przed Ambasadą Chińską w Rzymie, miejscowa policja zawsze przydziela nam niedogodne dla nas miejsce. Możemy swobodnie organizować zajęcia przed budynkiem Parlamentu, ale nie możemy przed Ambasadą Chińską, by wyrażać swoje głosy za niewinnych ludzi prześladowanych w Chinach.
Na to członkini Parlamentu odpowiedziała: „Zrobię, co w mojej mocy, żeby wam pomóc”.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.