27 sierpnia 2005 r. odbyły się w Parku Staromiejskim w Łodzi cotygodniowe ćwiczenia Falun Gong (znane również jako Falun Dafa). Prowadzone przez osoby z Pabianic i Warszawy cieszyły się dużym zainteresowaniem przechodzących obok osób, także dzieci. Grupka ludzi zaczęła się nawet uczyć. W miłej atmosferze i przy dobrej pogodzie ćwiczenia przebiegły harmonijnie.
Po ćwiczeniach dwoje praktykujących Falun Gong udało się na ulicę Piotrkowską i rozdawało przechodniom ulotki. Kiedy ludzie dowiadywali się, że nie są to ulotki reklamowe, ale informacje o prześladowaniach Falun Gong w Chinach, brali od nas materiały i pytali o więcej szczegółów, nie mogąc uwierzyć w to, że w dzisiejszych czasach mogą mieć miejsce tak brutalne prześladowania osób, które po prostu pragną usprawniać swoje ciało poprzez wykonywanie pięciu spokojnych ćwiczeń, i którzy starają się żyć zgodnie z zasadami: Prawdomówności, Życzliwości i Wytrwałości.
Rozdając ulotki, zobaczyłam idących za mną dwóch Chińczyków. Odniosłam wrażenie, że byli nieco zdezorientowani widząc mnie (miałam na sobie koszulkę z napisem Falun Dafa). Przez pewien czas szłam przed nimi ciesząc się, że widzą jak rozdaję ulotki, bo dzięki temu mogli się dowiedzieć, że w Polsce są także osoby, które ćwiczą Falun Dafa. Kilkakrotnie zdarzało mi się już, że turyści, którzy przyjechali z Chin, pytali się mnie, jak to jest, że ćwiczę Falun Gong, mówiąc mi jednocześnie, że w Chinach jest to zabronione i pytając, czy się nie boję. Dzięki takim sytuacjom miałam możliwość wyjaśniać Chińczykom prawdę o prześladowaniach i uświadamiać im, że to, co wpajają z rozkazu rządu chińskiego obywatelom Chin media - jak np., że Falun Gong jest czymś złym, dlatego został zdelegalizowany; że ludzie, którzy ćwiczą popełniają samobójstwa; że w innych krajach już dawno został wypleniony - jest nieprawdą.
Miałam także możliwość porozmawiać chwilę z dwoma policjantami i opowiedzieć im o tym, jak w Chinach niewinni ludzie są torturowani i aresztowani przez policję i jakich zbrodni dopuszcza się rząd chiński. Oni także przyjęli ode mnie ulotki. Cieszę się, że mogłam im o tym powiedzieć.
Cały świat, krok po kroku dowiaduje się o niegodziwościach, jakich dopuszcza się Komunistyczna Partia Chin. Od polityków po policjantów, od nauczycieli po studentów... Wierzę, że nadejdzie dzień, w którym wszyscy dowiedzą się prawdy o prześladowaniach Falun Gong w Chinach i spadnie zasłona kłamstw oraz propagandy, jaką karmieni są obywatele Chin, a także innych krajów, do których splamione krwią macki rządu chińskiego starają się dotrzeć poprzez ambasady chińskie i układy polityczno-gospodarcze.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.