W 2003 roku zostałam aresztowana po tym, jak ktoś doniósł na mnie policji, że jestem praktykującą Falun Gong. Funkcjonariusze z Posterunku Policji Yong’an wraz z personelem Komendy Miejskiej Jiamusi zabrali mnie do Zakładu Penitencjarnego. W tamtym czasie moje dziecko nie miało jeszcze siedmiu latek, a mąż zmarł kilka lat wcześniej. Pozostawione same w domu bez niczyjej pomocy było niesamowicie przerażone.
W zakładzie tym wstrzyknięto mi środek niszczący centralny układ nerwowy. Od razu po zaaplikowaniu go zaczęłam tracić pamięć i władzę w rękach i nogach. Nie mogłam nawet sobie przypomnieć wyglądu swojego dziecka. Całe moje ciało zostało sparaliżowane i zaczęłam tracić wzrok. Będąc w takim tragicznym stanie, urzędnicy władzy miejskiej skazali mnie na trzy lata pozbawienia wolności, jednak kierownictwo więzienia nie wyraziło zgody na przyjęcie mnie ze względu na mój paraliż ciała i całkowity brak mobilności.
Po badaniach lekarskich wydano orzeczenie, że cierpię na neuropatię peryferyjnego systemu nerwowego. Po odmowie przyjęcia mnie przez kierownictwo więzienia zostałam z powrotem umieszczona w zakładzie penitencjarnym na okres miesiąca czasu. W międzyczasie, członkowie mojej rodziny walczyli w urzędach o uwolnienie mnie. Widząc, w jakiej byłam kondycji, pytali urzędników, jak można było doprowadzić zdrową osobą do tak makabrycznego stanu. Odpowiedzią na to pytanie było zupełne milczenie personelu.
Ponieważ byłam sparaliżowana, nie mogłam nic przy sobie zrobić. Wymagałam ciągłej opieki. Moje dziecko musiało iść do szkoły i nie mieliśmy żadnych środków na utrzymanie. W tym samym czasie członkowie mojej rodziny udali się do Biura 6-10, Instytutu Reedukacyjnego praz Politycznego Komitetu Sądowniczego z apelacją o uwolnienie z Obozu Przymusowej Pracy mojej młodszej siostry, która także jest praktykującą Falun Gong, żeby ona mogła zaopiekować się mną i moim dzieckiem. Jednak, personel tych placówek zbywał ich, odsyłając ich od biura do biura, niczego nie zapewniając.
Od 1999 roku moja siostra dwukrotnie była zsyłana do Obozu Przymusowej Pracy, spędzając tam w sumie pięć lat. Za odmowę odstąpienia od wiary w Falun Gong była bestialsko torturowana. Została doprowadzona tam do stanu, że i ona sama nie jest w stanie zająć się sobą i także wymaga opieki. Jest bardzo słaba. Kiedy próbuje stanąć, trzęsą się jej nogi. W ograniczonym stopniu może jedynie poruszać rękoma.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.