Prześladowania Falun Gong w Chinach

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Data 20 lipca 1999 roku zapisała się jako dzień hańby dla całej ludzkości. W tym dniu Jiang Zemin ówczesny chiński przewodniczący KPCh wraz ze swoją komunistyczną kliką rozpoczął brutalną, systematyczną akcję prześladowań wobec praktykujących Falun Gong. W ciągu zaledwie jednej nocy 100 milionów praktykujących zostało pozbawionych podstawowych praw człowieka. Prześladowania te trwają już ponad siedem lat.

Siedem lat nie jest długim okresem czasu w porównaniu z długością życia człowieka na tej ziemi i jest zaledwie chwilą w dziejach ludzkości. Aczkolwiek, dla praktykujących Falun Gong zmierzenie się z zaciekłym szturmem całej machiny komunistycznej, podjętej i finansowanej z szerokiego państwowego zaplecza stanowi bardzo okrutną, długą i trudną walkę. Komunistyczna klika stworzyła dla niezliczonej liczby ludzi prawdziwe piekło na ziemi. Cierpienia i bólu tych ludzi w żaden sposób nie można przedstawić słowami.

Kiedy rozpoczęły się prześladowania Falun Gong, klika Jianga Zemina wykorzystała do maksimum moc swym scentralizowanych mediów, tworząc gigantycznych rozmiarów propagandę, by zalać całe Chiny i świat kłamstwami i spreparowanymi oszczerstwami. Wszystkie stacje radiowe, telewizyjne, wszystkie bez wyjątku wydawnictwa prasowe pracowały całą parą nad wizerunkiem Falun Gong, by przedstawić praktykę jako największe zło i zagrożenie dla społeczeństwa. Całe dnie i noce pochłonięte były wysiłkami demonizowania Falun Gong i obrócenia całej opinii społecznej przeciwko praktykującym.

Komunistyczna Partia Chin przyjęła ten sam polityczny schemat, który był wykorzystany w ciągu całego istnienia od zarania swojego powstania. W rozpaleniu nienawiści i uprzedzeń wobec praktykujących Falun Gong partia użyła sił militarnych, policji, agentów bezpieczeństwa, liderów partyjnych wszystkich szczebli w społeczeństwie, jak również terroryzując całe rodziny, sąsiadów, znajomych, przyjaciół, współpracowników, bliższych i dalszych krewnych, z kręgów których wywodzili się praktykujący Falun Gong. W lipcu 1999 roku fala terroru zalała całe Chiny. Jiang Zemin w swej wściekłości krzyczał: „Unicestwię Falun Gong w trzy miesiące”.


Od samego początku swoich rządów, Komunistyczna Partia Chin uznawała za skuteczną w całkowitym ujarzmieniu ludzi metodę, która polegała na wysunięciu niezawodnej psychozy, a mianowicie 5% kontra 95 %. W dowolnym czasie, w jakiejkolwiek kampanii politycznych prześladowań, tylko 5% ogółu ludności było celem ataku, podczas, gdy pozostałe 95% stanowili ci, którzy byli potencjalnie bezpieczni. Podejście to w naturalny sposób wydobywa z natury człowieka to, co najgorsze, gdyż każdy, za wszelką chce przynależeć do grupy tych bezpiecznych 95%. Znaczy to, że ludzie uczynią, co będzie w ich mocy, by stać się częścią tej 95% społeczności, by uchronić się przed cierpieniami, które niechybnie będą dotyczyć tej grupy mniejszości. Ta grupa, która mieściła się w tych 5 %, oczywiście zmieniała się często w swych rozpaczliwych zmaganiach o przetrwanie, dlatego prawie każdy Chińczyk był w pewnym momencie swojego życia zepchnięty na margines przez swój własny rząd. Rewolucja Kulturalna jest mrożącym krew w żyłach przykładem taktyki 5% kontra 95%.

Podobne przykłady unikania interakcji z mniejszością stanowiącą 5% w społeczeństwie można nawet wyodrębnić z dziejów historii zachodu: Pastor Martin Niemoller przyznał się na swym łożu śmierci, jak sam uległ teorii ochrony samego siebie w czasach nazistowskich mówiąc „to mnie nie dotyczy”. 6 marca 1984 r. tak powiedział: „Najpierw (Faszyści) przyszli po Żydów. Milczałem. Nie byłem Żydem. Potem przyszli po komunistów. Milczałem. Nie byłem komunistą. Następnie przyszli po konfederatów. Nie byłem konfederatem. Wreszcie przyszli po mnie. Tylko, że już nikt nie pozostał, by wstawić się za mną.


Od samego początku, prześladowcy rzucili się na konfiskatę książek Falun Gong. Niektórzy, którzy byli w ich posiadaniu oddawali je dobrowolnie, reszcie odbierano przemocą, po czym zwalone w stosy, były publicznie palone. Nagonki i przeszukania na masową skalę siały niesamowity terror wśród ludzi. Nikt, kto nie praktykował Falun Gong nie chciał być kojarzony z tymi, którzy praktykowali, gdyż groziło to poważnymi konsekwencjami. Władze komunistyczne czyniły, co było w jej mocy, by nikt więcej nie mógł czytać tych książek, gdyż w przeciwnym razie ludzie wiedzieliby, co naprawdę zawierają ich treści. KPCh zmusiła cały naród do zaatakowania tej grupy, którą sobie opatrzyła do znienawidzenia. Wyczerpała wszelkie możliwe metody, jakie zakumulowała przez lata tyranii – uderzając wszystkim na raz w niewinnych ludzi, którzy podjęli praktykę Falun Gong.

Niektórzy ludzie jednak czuli obrzydzenie wobec szatańskich sztuczek partii i zaczęli zastanawiać się, czym właściwie jest Falun Gong. Dlaczego rząd tak brutalnie prześladuje praktykujących i czy ta cała oszczercza literatura, wychodząca z najwyższych szczebli rządu, licząca sobie w setkach tysięcy różnego rodzaju tworów kłamstw, bluźnierstw, oszczerstw, zniesławiania, ukartowywania i zakładania zasadzek jest naprawdę uzasadniona. Jedynym czynnikiem pozwalającym na obiektywne spojrzenie na sprawę prześladowań była tylko i wyłącznie interakcja z samymi prześladowanymi, których godność, determinacja, nieugiętość, a przede wszystkim bezgraniczne dobro i miłosierdzie powoli dawało ludziom świadectwo prawdy.

Narodowa polityka wyeliminowania Falun Gong zainicjowana przez ówczesnego przewodniczącego KPCh Jianga Zemina i skrzętnie podtrzymywana przez obecnego, ukazuje paniczny, irracjonalny strach systemu komunistycznego w Chinach. Paranoja ta doprowadziła do niesamowitego bestialstwa i zwyrodnienia wśród ludzi. Policja dysponuje swobodą w wydawaniu wyroków śmierci wobec praktykujących Falun Gong, gdyż odgórne zarządzenia rządu wyraźnie nakazują dowolne tępienie praktykujących poprzez tortury i przemoc. Śmierć nic nie znaczy; za jej przyczynę podaje się, że praktykujący popełniają samobójstwa. Zwłoki ich są natychmiast palone. Krąży mrożąca w żyłach krew teoria, że zabicie praktykującego to nie morderstwo, a jedynie robienie czystki.

W obozach przymusowej pracy, zakładach karnych, więzieniach, aresztach posterunkowych, szpitalach psychiatrycznych, ośrodkach prania mózgu i innych instytucjach zamkniętych prowadzone są na szeroką skalę i to w którymkolwiek miejscu wskazać palcem na mapie, wszędzie z takim samym nasileniem, akcje brutalnej przemocy.

Istnieje ponad sto technik znęcania się nad praktykującymi. Są oni bici różnymi przedmiotami; ich intymne i inne wrażliwe części ciała są rażone prądem wysokiego napięcia. Praktykujący są zanurzani, albo polewani wrzątkiem. Kobiety, bez względu na wiek, są gwałcone przez strażników i policjantów, a nawet wrzucane do męskich cel, w których na raz przebywa kilkunastu zwyrodniałych kryminalistów. Praktykujący są przywiązywani do metalowych pryczy z rękami i nogami rozpostartymi na całą szerokość, nawet do stanu naderwania ścięgien, wykręcenia stawów i rozerwania mięśni. Praktykujący są skuwani kajdanami w bardzo niewygodnych pozycjach i pozostawiani w nieopisanych cierpieniach przez wiele godzin, a nawet dni. Są zamykani w małych metalowych klatkach, gdzie każda część ciała jest wygięta do granic możliwości. Praktykujący zanurzani są w brudnej, często z odchodami wodzie. Są zawieszani za przeguby dłoni na klamkach drzwi i framugach okiennych, a nawet u sufitu, tak, że stopy nie dotykają podłoża. Są karmieni na siłę poprzez wtłaczanie rurami przez przełyk, albo nos zanieczyszczonych, zepsutych pokarmów, dużych ilości solanek, pieprzu, alkoholu etylowego, narkotyków, a nawet odchodów i moczu. Praktykujący są przypalani rozgrzanymi sztabami, papierosami, żelazkami, przywiązywani do gorących rur hydraulicznych. Są wleczeni po ziemi za jadącymi pojazdami, duszeni workami plastikowymi, wypychani na zewnątrz z okien wysokich pięter i z szybko jadących pojazdów. Napuszcza się na nich agresywne, tresowane policyjne psy, rzuca się na nich jadowite węże i skorpiony. Ciężarnym kobietom rozpruwa się brzuchy, by wydobyć i zabić ich dzieci. Wielu praktykujących opuszcza swe domy, zdając się na tułaczkę i życie w nędzy, by tylko uniknąć aresztowania. Tysiące dzieci stało się sierotami na skutek umieszczenia ich rodziców w więzieniu, albo ich zamordowania przez komunistyczne władze. Wstrząsające, horrendalne prześladowania Falun Gong trwają już ponad siedem lat.

Istnieją tony raportów opisujących brutalność i tortury wobec praktykujących Falun Gong. Istnieją też raporty śmierci praktykujących, która nastąpiła na skutek maltretowania i bezlitosnego katowania. Poniżej, kilka takich przypadków:

Zhao Sinhua, 42 lata była rolniczką w małej wsi w prowincji Shandong. Była praktykującą Falun Gong od 1995 roku. 27 września 1999 roku policja urządziła na nią nagonkę zabierając ją siłą z pola. Powód? Wierzyła w Dobro i Prawdę. Na posterunku była przez dziesięć dni brutalnie torturowana. Będąc już na granicy śmierci została odesłana na pogotowie ratunkowe. Kiedy pozyskała nieco sił, funkcjonariusze policji zabrali ją z powrotem do siebie, by ją dalej katować. Dziesięć dni później, policja zawiadomiła rodzinę o jej śmierci. Zostało odebrane niewinne życie. Jedyną „zbrodnią” Zhao było to, że odmówiła wyrzeczenia się wiary w Falun Gong. Kiedy raz po raz w przerwach podczas jej katowania pytano ją, czy nadal będzie praktykować Falun Gong, za każdym razem odpowiadała: „Tak”.

Następny przypadek

Chen Zixiu zanim podjęła praktykę Falun Gong nigdy by jej do głowy nie przyszło, że mogłaby kiedykolwiek ryzykować życiem broniąc swojej wiary. „Ten dzień, kiedy komunistyczny rząd wydał rozkaz delegalizacji Falun Gong, był najbardziej gorzkim dniem w jej życiu” – powiedziała córka Chen. Powiedziała, że jej matka nie mogła zaakceptować tego, że Falun Gong został nagle obrzucony krytyką i nazwany złym kultem. Zszokowana, Chen Zixiu postanowiła udać się do biura odwoławczego w Pekinie, by zaapelować do rządu o zrewidowanie swojego niesprawiedliwego podejścia. 4 grudnia 1999 roku w dzień po tym, jak przybyła na miejsce, przeszła przez Park Niebiańskiej Świątyni, gdzie została zatrzymana przez policjanta w cywilu, który zapytał, czy jest praktykującą Falun Gong. Odpowiedziała mu na to, że „Tak”, po czym została aresztowana. Od tego momentu rozpoczęła się ciężka próba dla Chen. Według świadków, funkcjonariusze władzy zaczęli bić ją gumowymi pałkami policyjnymi, a następnie zaczęli ją razić prądem elektrycznym. Krzyczeli na nią jak w opętaniu, próbując zmusić ją do wyrzeczenia się wiary w Falun Gong i obrzucenia przekleństwami Mistrza Li Hongzhi. Za każdym razem Chen odmawiała.

Na dzień przed śmiercią Chen, jej oprawcy ponownie zażądali, by odstąpiła od wiary w Falun Dafa. Ledwo przytomna, po wielokrotnych wstrząsach od dźgnięć elektrycznym prętem, ta 58- letnia kobieta z uporem potrząsnęła głową. Rozwścieczeni funkcjonariusze rozkazali Chen biec z bosymi nogami po śniegu. Dwa dni tortur pozostawiły sine ślady na jej nogach, a jej czarne włosy skleiły się od wybroczyn krwi – powiedziały więźniarki, które były świadkami tego incydentu. Wyczołgała się na zewnątrz, zwymiotowała i upadła. Nigdy nie odzyskała przytomności i zmarła 21 lutego 2000 roku.

===

Praktykujący Falun Gong w Chinach w każdej chwili znajdują się w obliczu przemocy, aresztu, tortur i mordu. Wielu z nich, z tej samej rodziny, z tej samej ulicy, czy zakładu pracy zostało zakatowanych na śmierć, odchodząc jeden po drugim. W ciągu siedmiu lat wycierpieli okrutny czas przebywając w więzieniach, obozach pracy, gdzie pracowali bez wytchnienia, jak niewolnicy; wycierpieli alienację w swym środowisku, wydalanie ze szkół, nienawiść ludzką, upokorzenie, rozbicie rodzin, indoktrynację, psychiczne maltretowanie, utratę środków do życia itd. Ogromna ich liczba straciła swoje życie w czeluściach chińskich instytucji. Wszystkie te nikczemności wobec nich niestety nadal trwają.

O raporcie sporządzonym i opublikowanym w czerwcu bieżącego roku przez byłego Sekretarza Stanu na Azję - Pacyfik w rządzie Kanady oraz Davida Matasa – kanadyjskiego adwokata i obrońcy praw człowieka w sprawie zarzutów o grabież organów wewnętrznych z ciał praktykujących Falun Gong w celach handlowych

Kongres Stanów Zjednoczonych donosi: NOWY JORK, 4 października 2006 r. – Aż 40 tysięcy praktykujących Falun Gong, którzy nie popełnili żadnego przestępstwa, zostało potajemnie uśmierconych w szpitalach chińskich, a ich organy zostały sprzedane „na zamówienie” – powiedzieli śledczy tej sprawy komitetowi Kongresu Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie, który miał swoje posiedzenie w dniu 29 września 2006 r. Co gorsze, nic do tej pory nie zostało uczynione, by powstrzymać te morderstwa.
Czas jest bardzo istotny w tej sprawie” – powiedział Podkomitetowi Kongresowemu Zarządu Dochodzeniowego były kanadyjski Sekretarz Stanu ds. Azja – Pacyfik David Kilgour. „Wierzymy, że niewinni mężczyźni i kobiety zabijani są na obszarze Chin w celu pozyskania ich organów wewnętrznych jako produkt handlowy”. Kilgour i międzynarodowy adwokat praw człowieka - David Matas, zapoznali zebranych z treścią swojego raportu na temat zarzutów o prowadzenie systematycznych zbrodni grabieży organów z ciał żywych osób praktykujących Falun Gong w Chinach”. full report (całość raportu w jęz. ang.)

„Wszystkie dowody wskazują w tym samym kierunku; tak samo, jak nasze ostateczne wnioski: rząd ChRL uśmiercił w czeluściach chińskich instytucji penitencjarnych w ciągu ostatnich pięciu lat ogromną, aczkolwiek trudną do określenia liczbę praktykujących Falun Gong – ofiar sumień”, powiedział Kigour. „Większość tych ofiar nawet nie została o nic oskarżona. Praktykujący Falun Gong są zabijani przez kadrę medyczną dla ich organów witalnych”.

Kilgour dodał, że według jednego źródła informacji, blisko 85 procent organów witalnych zostało wykorzystanych w dużym centrum transplantacji, które mieści się w Tianjin, na przeszczepy dla pacjentów przyjeżdżających spoza granicy Chin. „Wielu spośród tych pacjentów prawdopodobnie myśli, że organy, które otrzymali, pochodziły od skazanych na karę śmierci więźniów oskarżonych za morderstwa, albo gwałty”- powiedział Kilgour. „ W rzeczywistości, istnieje prawdopodobieństwo, że organ ten pochodził od młodej osoby – więźnia Falun Gong, którym jedynym „przestępstwem” była wiara w „Prawdę, Miłosierdzie i Tolerancję”.

Raport Kilgour-Matas wyjaśnia, że „…praktykujący Falun Gong przetrzymywani w karnych placówkach zamkniętych poddawani są badaniom lekarskich oraz sprawdzaniu ich krwi. Ponadto, ponieważ są oni systematycznie torturowani, przeprowadzanie badań lekarskich nie może być motywowane troską o stan ich zdrowia” powiedział Matas. „…a raczej, ci więźniowie sumień poddawani są procedurze dopasowania i grupowania ich organów na przeszczepy, tak jak na przykład w przypadku wątroby.
„W kilku, nielicznych przypadkach, pomiędzy czasem, kiedy następuje śmierć, a poddawaniem wykorzystanego ciała kremacji, członkowie rodzin praktykujących Falun Gong byli w stanie widzieć wyraźne ubytki zbezczeszczonych zwłok swoich najbliższych”- powiedział Matas.
„Liczba straconych w Chinach poprzez karę śmierci więźniów, dobrowolnych dawców, pacjentów o permanentnie zniszczonej korze mózgowej, nawet z przybliżeniu nie odpowiada liczbie dokonywanych w chińskich szpitalach transplantacji organów” – powiedział Matas. „ Jedynym możliwym źródłem, które jest w stanie wytłumaczyć taki skok przeprowadzanych zabiegów transplantacji jest baza składająca się z praktykujących Falun Gong”.

Kilgour nawiązał w swoim zeznaniu przed kongresem do zajścia, jakie miało miejsce podczas ostatniej konferencji w Bostonie, gdzie jeden z chińskich lekarzy przechwalał się przed niemieckimi kolegami po fachu, że jeden szpital w Tianjin przeprowadził w 2005 roku dwa tysiące przeszczepów wątroby. Kiedy niemiecka lekarka zapytała o źródło pochodzenia aż tylu organów, zważywszy, iż w ciągu całego roku na terenie całych Niemiec dokonano siedmiuset przeszczepów, lekarz ów odpowiedział wskazując na zewnątrz budynku: „Zapytaj tych demonstrantów [Falun Gong], którzy pikietują przed hotelem”.

W ciągu tych lat, jedyną rzeczą, jaką czynią praktykujący Falun Gong jest kontynuowanie swojej drogi według pryncypiów Prawdy, Miłosierdzia i Tolerancji oraz ujawnianie faktów o prześladowaniach przez KPCh. Celem tego jest przywrócenie ludziom należnej im prawdy. Gdyby nie było prześladowań, praktykujący nie mieliby potrzeby wychodzenia do ludzi i tłumaczenia im, że są prześladowani, a sami ludzie okłamywani. Wszystkie źródła narodowe zostały zmonopolizowane i wykorzystane do puszczenia w ruch machiny prześladowczej, włącznie z wybudowaniem wielu więzieni i zakładów karnych oraz z wyznaczeniem nagród pieniężnych za złapanie i przekształcenie praktykujących. Praktykujący natomiast wykorzystali każdy swój zaoszczędzony grosz, by drukować materiały o treści wyjaśniającej fakty prześladowań, by naród nie pozostał zaciemniony kłamstwami KPCh. Na Placu Tiananmen w Pekinie, we wszystkich miastach i wsiach, we wszystkich możliwych miejscach, na murach budynków, na mostach, na konarach drzew praktykujący ujawniają prawdę z narażeniem swojego życia mówiąc: „Jesteśmy prześladowani – Falun Gong jest prawą drogą.”



Po tych siedmiu latach przemocy, wielu ludzi zastanawia się, widząc praktykujących Falun Gong, którzy przetrwali najbardziej barbarzyńskie prześladowania w historii, co motywuje ich do podniesienia się i stawienia z gołymi rękoma czoła tak potężnej maszynie oszałamiania i zabijania. Praktykujący Falun Gong nie uczynili niczego złego, nigdy nie odpowiedzieli atakiem na atak. Falun Gong jest jedyną grupą, której KPCh nie mogła stłumić.

Podczas tych siedmiu lat, bez względu na to, jak było trudno, jak niebezpiecznie, miliony praktykujących Falun Gong przeszło przez ten koszmar i wytrwało w swojej wierze. KPCh nigdy nie przypuszczała, że poniesie fiasko w prześladowaniach Falun Gong, ani nie mogła przewidzieć, że jej nikczemna i mordercza natura zostanie w całości wyeksponowana i pokazana do ujrzenia całemu światu.

Praktykujący Falun Gong i ludzie dobrej woli, którzy poznali prawdę, będą ją wszystkim mówić, dopóki nie zostaną powstrzymane prześladowania. Czynienie tego nie jest odbieraniem komuś władzy, ani jej obalaniem. Siedem lat temu, praktykujący Falun Gong nie wtrącali się w sprawy rządu, ani polityki i siedem lat później nadal nie mają takiego zamiaru, ani nigdy mieć nie będą.

Wielu ludzi zarówno w Chinach, jak i za granicą zadaje to samo pytanie: „Dlaczego KPCh nie zdołała zniszczyć wiary stu milionów ludzi w Falun Gong, pomimo tak okrutnego terroru prześladowań. Dlaczego praktykujący tak wytrwale podtrzymują swoją wiarę, nawet w obliczu niesamowitych tortur, a nawet śmierci. Dla ludzi w Chinach, których system wiary został dawno zniszczony, fenomen ten jest faktycznie trudny do zrozumienia. Niektórzy nawet mówią: „Jak powiecie, że wyrzekacie się wiary w Falun Gong, to nie pójdziecie do więzienia, waszym rodzinom zaoszczędzicie cierpienia i kłopotów, zachowacie swoje tytuły i pozycje, jednym słowem nic się wam nie stanie i nadal możecie żyć. Jednak większość praktykujących Falun Gong dokonała wyboru mocnego osadzenia się w wierze, bez jakiegokolwiek zawahania się. Wybór ten, to życie zgodne z Prawdą, Miłosierdziem i Tolerancją – gdyż dla nich te pryncypia stanowią uniwersalne sedno jestestwa każdego człowieka, bez względu na okoliczności. Siła, jaką manifestują, to nie jakieś tylko wielkie słowa, czy dramatyczne akcje, ale cicha, milcząca, niczym niezmącona w ich sercach wiara w to, co stanowi podstawę absolutnie najczystszej esencji istnienia. Praktykujący wierzą, że swoją postawą i determinacją rozpuszczą wszelkie kłamstwa, przebudzając swoim miłosierdziem ludzkie sumienia, obracając w nicość gwałt i nieprawość. Obecny czas jest świadkiem czegoś naprawdę znamienitego. Pryncypia Falun Gong: Prawda, Miłosierdzie i Tolerancja są uniwersalnym fundamentem moralności i ludzkiej egzystencji. Te trzy słowa składają się na istotę ludzkiej natury, grupy etnicznej, kraju i całego świata. Przez ostatnich czternaście lat ponad sto milionów ludzi praktykujących Falun Gong na całym świecie świadczy przykładem doskonałego zdrowia i wysokich wartości moralnych.


* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.