Praktykujący Falun Gong Li Hongfu umiera w wieku 31 lat na skutek długotrwałych prześladowań i tortur

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo


(Clearwisdom.net) 8 grudnia 2006 r. zmarł na skutek długotrwałych prześladowań i tortur 31-letni praktykujący Falun Gong Li Hongfu, pochodzący z Chongqing. Li był młodym farmerem we wsi Minzhuchashan, gminy Fuhuan w powiecie Qijiang, należącym do administracji miasta Chongqing.

Li Hongfu zaczął praktykować Falun Gong pod koniec 1997 roku. Od tej pory sumiennie postępował drogą według pryncypiów: Prawdy, Miłosierdzia i Tolerancji. Stał się łagodny, życzliwy i uczynny wobec innych. Ludzie postrzegali go jako dobrego człowieka. W lipcu 2002 r. Li został pojmany przez policję, kiedy rozdawał mieszkańcom osady ulotki z informacjami o prześladowaniach. Od razu został skazany przez policję w Dadukou na rok więzienia i umieszczony w obozie pracy w Xishanping. Podlegał on tam brutalnym torturom z rąk personelu. Kiedy minął rok, wyrok jego został przedłużony bez jakiegokolwiek uzasadnienia o następne dziewięć miesięcy.


Zdeprawowane służby obozu w Xishanping użyły wielu wymyślnych tortur, by złamać jego wolę i zmusić do wyrzeczenia się wiary w Falun Gong. Li Hongfu był niemiłosiernie bity, upokarzany, rażony prądem wysokiego napięcia, przywiązywany do tak zwanej tygrysiej ławki, na której miał naciągane kończyny do granic możliwości, miał też przebijane paznokcie ostrzami bambusowymi itp. Niekiedy na skutek tych tortur tracił przytomność, a nawet był taki moment, że zapadał w letarg. Wówczas strażnicy, myśląc, że nie żyje, wynieśli go do szpitalnej kostnicy, gdzie ktoś zauważył, że był żywy. Jedną z najbardziej okrutnych rzeczy, jakie mówią praktykującym strażnicy jest: „Uczynimy twoje życie gorszym od śmierci”. Tak też czynili wobec Li.

W grudniu 2001 r. słynący z wyjątkowej brutalności strażnik o imieniu Liu Hua został mianowany na komendanta sekcji. Liu wydał rozkaz sześciu, czy siedmiu narkomanom, by pobili Li. Tak go zmaltretowali, że miał uszkodzone narządy wewnętrzne.

Na tym nie skończyły się jeszcze te tortury. Li został zamknięty w izolatce, gdzie musiał przez długi czas stać na baczność. Codziennie był bity przez nasłanych przez komendanta narkomanów, w tym: Zheng Ping, Liu Renguang oraz Zheng Wei. Li miał odbitą śledzionę i zapadniętą od załamań i urazów wewnętrznych klatkę piersiową. Nie mógł oddychać i często wymiotował krwią. Strażnicy obawiali się, że może tam umrzeć i chcąc uniknąć poniesienia odpowiedzialności za jego ewentualną śmierć, wysłali go do szpitala w Beipei. Prześwietlenie wykazało rozległe uszkodzenia wewnętrzne. Kiedy strażnicy wmawiali lekarzom, że Li był chory, ci nie uwierzyli, mówiąc, że uszkodzenia te wywołane zostały ciężkim pobiciem.

W szpitalu Li nie był w stanie nic koło siebie zrobić. Jego stan był tragiczny i lekarze nie widzieli już dla niego pomocy. Chcąc uniknąć poniesienia odpowiedzialności za jego ewentualną śmierć, strażnicy zwolnili Li do domu. Jego waga wynosiła wówczas 40 kg. Kiedy Li przebywał w obozie, jego żona musiała sama borykać się z życiem, starając się zapewnić rodzinie jakąś egzystencję. Podjęła pracę zarobkową zabierając ze sobą swojego małego synka, gdyż nie miała nikogo do opieki nad nim.

Stan Li był tragiczny. Miał opuchnięty brzuch i cierpiał nieopisany ból. Zmarł 8 grudnia 2006 r.



* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.