Nazywam się Joel i mieszkam w Kanadzie. Praktykę Falun Dafa zacząłem zanim rozpoczęły się w Chinach prześladowania. Chcę się z wami podzielić jednym z powodów, dlaczego Falun Dafa stało się taką ważną częścią mojego życia.
Dorastałem w wybuchowej, o gorącym i porywistym temperamencie południowowłoskiej rodzinie. Nauczyłem się już od dzieciństwa walczyć z moimi braćmi. Krzyczeliśmy na siebie i walczyliśmy z sobą, albo z kimkolwiek, kto wchodził nam w drogę. Każdy powód był dobry, by dać upust silnemu niszczycielskiemu uczuciu wściekłości, które się w nas gotowało.
Moje rozgoryczone i zbuntowane życie stawało się coraz gorsze. Stałem się ofiarą swojego rozgoryczonego umysłu. Winiłem społeczeństwo i rodzinę za całe moje nieszczęście. W głowie przewijały mi się negatywne myśli o winie i odrazie do samego siebie. Stałem się niewolnikiem własnych nałogów. Nie miało znaczenia, ile marihuany wypaliłem, albo ile alkoholu wypiłem, z kim się przespałem, ile pieniędzy zarobiłem, ile podróżowałem, jakie książki przeczytałem, do jakiego psychologa poszedłem. Nie mogłem pohamować niezadowolenia z życia, ani złości, która mną targała.
Pragnąłem odpowiedzi, lecz nie wiedziałem gdzie się zwrócić. Zdecydowałem się zadzwonić po trochę wsparcia do matki, o której wiedziałem, że praktykuje Falun Dafa. Byłem świadkiem fantastycznych zmian w jej nastawieniu do życia, od kiedy zaczęła praktykę Falun Dafa. Powiedziałem jej, jak się czułem oraz, jak byłem rozkojarzony i zmęczony podążaniem wciąż tym samymi ścieżkami nienawiści i że potrzebowałem pomocy. Moja mama uśmiechnęła się i dała mi książkę "Zhuan Falun". Z miłością i współczuciem powiedziała mi po prostu: "Zacznij czytać tę książkę. Wszystkie odpowiedzi na twoje pytania znajdują się w tej książce."
Posłuchałem rady mamy. Zacząłem czytać książkę i robić ćwiczenia. Przysiągłem sobie, że poświęcę się, by czytać trochę każdego dnia i że przez następne sześć miesięcy będę robić przynajmniej dwa razy w tygodniu pełen zestaw ćwiczeń.
"Zhuan Falun” jest najtrudniejszą książką, jaką kiedykolwiek próbowałem czytać. Trafiła w mój czuły punkt. Jak tylko zacząłem czytać, natychmiast osądy i wątpliwości wypełniły mi głowę. Osądzałem i krytykowałem to, co czytam. Wątpiłem w te nauki. Znalazłem wiele rzeczy w tej książce, z którymi się nie zgadzałem. Znalazłem wiele rzeczy, które były sprzeczne z moimi dotychczasowymi wierzeniami. Znalazłem też wiele rzeczy, których nie rozumiałem. Im bardziej próbowałem zrozumieć to moim intelektualnym umysłem, tym bardziej byłem zagubiony. To nie miało dla mnie sensu. Jednak, byłem zdeterminowany, by wytrwać z moim sześciomiesięcznym celem, więc kiedy znalazłem coś, czego nie rozumiałem albo się nie zgadzałem, po prostu odkładałem to na bok i z otwartym umysłem czytałem dalej.
Jak tylko zaczynałem ćwiczenia, stawałem się zmęczony i leniwy. W umyśle przewijały mi się tysiące różnych myśli. Stawałem się niespokojny, kiedy siadałem do medytacji. Muzyka zaczynała grać. Krzyżowałem nogi. Zamykałem oczy. Czułem się spokojnie. Usiedziałem przez moment. Po chwili zrywałem się na nogi i szedłem do kuchni, by sprawdzić wiadomości w telefonie.
W końcu zdecydowałem się, że przesiedzę całą godzinę. Muzyka zaczęła grać. Skrzyżowałem nogi. Zamknąłem oczy. Siedziałem chwilę. Mój umysł był pełen myśli, obrazów i pragnień. Ból w nogach stał się tak intensywny, że musiałem przerwać. Czułem się przegrany. Wtedy zrozumiałem, że nie mam wcale samokontroli.
Po przeczytaniu trzech czwartych książki poczułem moc "Zhuan Falun". Stałem się świadomy cech charakteru we mnie, których nigdy wcześniej nie widziałem. Zrozumiałem, że wyrosłem na bardzo niepewną, niezadowoloną i samolubną osobę. Nigdy nie byłem zadowolony z tego, z kim przebywałem, albo, co miałem. Zawsze chciałem więcej. Osądzałem i krytykowałem każdego, z kim się spotkałem. Patrzyłem na ludzi, jak na obiekty do zaspokojenia swoich potrzeb. Czy byli wystarczająco dobrzy? Czy byli wystarczająco sprytni? Czy byli wystarczająco atrakcyjni? Czy mógłbym mieć z nich jakiś zysk?
Opanowałem do perfekcji sztukę kontrolowania i manipulowania ludźmi dla swoich własnych emocjonalnych potrzeb i samolubnych zachcianek.
Falun Dafa wydostało na powierzchnię prosto przed moje oczy wszystkie moje głęboko zakorzenione umysłowe i fizyczne splugawienie. Uzmysłowiło mi to, kim byłem i jak żyłem.
Podstawowe nauki Falun Dafa są proste. Należy wciąż się polepszać żyjąc w zgodzie z uniwersalnymi cechami Prawdy, Miłosierdzia i Tolerancji. Falun Dafa uczy, że są one prawdziwymi cechami całego wszechświata i każdej ludzkiej istoty. Mówią: nie walcz z innymi, patrz na innych oczami dobroci i współczucia, odstąp od swoich przywiązań, pracuj ciężko, lecz nie rywalizuj i nie walcz o osobiste zyski, zaakceptuj i zrozum innych takimi, jakimi są i patrz wewnątrz, by kultywować samego siebie i wieść pokojowe życie. Praktykujący musi postępować zgodnie z cechami wszechświata, zamiast według wzorca zwykłych ludzi. Jeżeli możesz postępować zgodnie z tymi cechami, to jesteś dobrym człowiekiem.
Kiedy pierwszy raz usłyszałem te słowa, brzmiały one tak spokojnie. To była odpowiedź, której szukałem całe życie! Od tej pory zamierzałem żyć wedle tych zasad. Z tą nową wiedzą czułem się, jak nowa osoba, życzliwa, współczująca, tolerancyjna osoba.
Następnego dnia przyszedłem do biura z nowym nastawieniem. Jednak, w przeciągu pięciu minut mój brat powiedział coś, co trafiło w mój czuły punkt. Wpadłem we wściekłość; krzyczałem tak głośno, jak tylko mogłem. Wyszedłem, trzasnąwszy za sobą drzwiami. Gotowało się we mnie przez całą drogę do domu. Wszedłem do salonu. Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłem była leżąca na stoliku książka "Zhuan Falun". Usiadłem oszołomiony. Rozumiem nauki! Wiem, że te nauki są prawdziwe; są prawdziwym kluczem do mojego spokoju i szczęścia! Dlaczego nie mogę tego zrobić? Czemu powracam do swoich starych negatywnych i obraźliwych zachowań?" Wtedy przypomniałem sobie pewną historię. Była to historia o chłopcu, który był bardzo sponiewierany przez swoją matkę. Sprawa ta sprzed kilku lat zapadła mi w pamięci. Chłopiec miał na całym ciele oparzenia od papierosów oraz kilka złamań kości w różnych etapach leczenia. Cierpiał także z niedożywienia. W tej historii policjantka bardzo łagodnie i ostrożnie trzymała to dziecko, kiedy jego matka była aresztowana za przemoc wobec niego. Kiedy policjantka chciała zabrać go z pokoju, dziecko wychylało się zza jej ramion i wyciągając ręce do matki krzyczało: "mamusiu, mamusiu!”. Krzyczało do swego oprawcy, rozpaczliwie chcąc wrócić.
Zastanawiałem się, dlaczego to dziecko chciało wrócić do takiego piekła. Wtedy zrozumiałem, że ta negatywność była wszystkim, co ten chłopiec kiedykolwiek znał. Poniewieranie było jedyną rzeczą, którą znał. Nie miał pojęcia, czym była prawda, życzliwość albo współczucie.
Zrozumiałem, że ja byłem taki sam, jak ten chłopiec. Wyrastałem z negatywnymi wzorcami, a proste cechy uprzejmości, współczucia i bezinteresowności wydawały się dla mnie właściwie obce. Przez całe życie wybierałem złe ścieżki. Wiedziałem, że gdybym chciał wbudować te nowe cechy dobroci, współczucia i tolerancji do mojego życia, potrzebowałbym wsparcia i doradcy. Falun Dafa dało mi wsparcie i radę, jak dokonać w życiu nowych wyborów.
Myślałem, że łatwo jest patrzeć na świat i chcieć zatrzymać przemoc, nienawiść i ból, który każdego dnia nam towarzyszy. Łatwo winić społeczeństwo. Łatwo winić innych. Jednak, jak często patrzę na siebie i biorę odpowiedzialność za to, jak się zachowuję i jak traktuję ludzi w moim codziennym życiu? Falun Dafa nauczyło mnie, że jedyny sposób, w jaki mogę coś zmienić w tym świecie, to uznać moje własne niedociągnięcia i wybrać kultywowanie mojego umysłu i żyć wedle wyższej moralności, wyższych cnót po to, żebym mógł dokonywać właściwych wyborów.
Jak czytam raz po raz "Zhuan Falun" zauważam, że nauki wcielają się w moje życie. Moje stare negatywne wzorce strachu powoli się zmniejszają, podczas, gdy nowe wzorce współczucia i tolerancji stają się coraz lepiej mi znane. Gdy codziennie czytam "Zhuan Falun", nowe lekcje pojawiają się przed moimi oczami i te rzeczy, których nie rozumiałem na początku, zaczynają teraz nabierać sensu.
Moja matka jest moją inspiracją. Inspiruje mnie, bym przezwyciężył swój ciężki okres i wzmocnił swoja determinację w dążeniu do osiągnięcia sukcesu. Zauważam, że ból stał się moim przyjacielem. Sprawia, że jestem skupiony i czujny. Zauważam również, że kiedy wytrzymuję ból, tworzę silną wytrzymałość, cierpliwość i akceptację w moim codziennym życiu. Teraz, kiedy bracia próbują ze mną walczyć, nic nie mówię. Moje próby i troski wydają się mniej intensywne. Mój umysł jest mniej wzburzony, bardziej pokojowy i moja chęć reagowania gniewem znikła.
Przyjaciel mój i praktykujący powiedział pewnego razu do mnie, "To jest tak, jakby Falun Dafa dało mi nową skórę i teraz, kiedy zaczynam krytykować, albo walczyć z innymi, czuję, jakbym wchodził z powrotem w moją starą skórę i wydaje się ona lepka i obrzydliwa". Czasem wchodzę w moją starą skórę. Kiedy jestem słaby i demony chciwości, pożądania i samolubności staja się zbyt silne i przebiegłe, wówczas czuję, że Mistrz Li czuwa nade mną. Mówi, że to jest sprawdzian. Przypomina mi, że mam wybór. Przypomina, jak silny i czysty się czuję, kiedy trwam przy Prawie i nie reaguję na te demony. Przypomina również, jak pokonany i zbolały się czuję, kiedy się poddaję. Mówi, żebym trzymał się właściwej ścieżki. Mówi także, że to w końcu zależy ode mnie. Jestem panem własnego zbawienia. Moim wyborem jest, czy poddam się tym demonom i utopię się w mojej własnej negatywności, czy wzmocnię swoją siłę, jako praktykujący i przetrwam ten sprawdzian. Czasem jest to wielkim zmaganiem, lecz zawsze czuję się silniejszy i czystszy, kiedy wybieram podążanie za Prawem.
Wszystko, co mi się przydarza, jest dobre. "Tak odczuwa się odpuszczanie karmy. Przejdź przez cierpienie. Świadomie je przetrwaj. Stajesz się czystszy." Moja mama gratuluje mi i przypomina, żebym raz po raz czytał "Zhuan Falun".
Zawsze odnajduję swój spokój w słowach Mistrza Li,
" „Trudno jest tolerować, ale potrafisz to tolerować. Trudno jest to zrobić, ale potrafisz to zrobić”. [...] Kiedy jest trudne do zniesienia, wytrzymaj to. Kiedy wydaje się niemożliwe do zrobienia, albo po prostu trudne do zrobienia, spróbuj i zobacz, co ci się uda zrobić. A kiedy naprawdę uda ci się to zrobić, to tak jak ten stary, zmęczony podróżnik, zobaczysz, „cień wierzby, kwitnienie kwiatów, miejsce odpoczynku” "
Kiedy wytrzymuję emocjonalny i psychiczny ból i utrzymuję umysł tak zrównoważony, jak tylko potrafię, zauważam, że ból zawsze mija. Czuję się silniejszy i spokojniejszy, jak mijam cieniste wierzby i udaję się przez kwitnące kwiaty na miejsce odpoczynku.
Jestem wdzięczny, że nie odrzuciłem tych nauk na początku, po prostu dlatego, że nie rozumiałem albo nie zgadzałem się z niektórymi rzeczami, które czytałem, albo dlatego, że nie mogłem wytrzymać trochę bólu. Jestem wdzięczny, że odłożyłem te rzeczy na bok i z otwartym umysłem kontynuowałem czytanie i robienie ćwiczeń.
Jestem dozgonnie wdzięczny za świadomość, mądrość i pokój, które Falun Dafa pomogło mi stworzyć w życiu. Przez mniej niż dwa lata Falun Dafa wzmocniło mnie, bym przerwał łańcuchy złudzenia, ignorancji i strachu, które kontrolowały moje życie i przez pokolenia panowały nad moją rodziną.
Falun Dafa pomogło mi zmienić moje postrzeganie relacji z rodziną, przyjaciółmi i moim środowiskiem. Po raz pierwszy w życiu czuje prawdziwy pokój i szczęście. Jestem również bardziej zadowolony i szczęśliwy z samego siebie.
Jako praktykujący, moim nowym życiowym celem jest wnieść cechy Prawdy, Dobra i Tolerancji w każdy związek, który mam. Z Falun Dafa, jako moim przewodnikiem, czuję fantastyczną siłę, ponieważ wiem, że moje życie ma wielki cel. Czuję również fantastyczny spokój, ponieważ wiem, że moje przyszłe dzieci nauczą się żyć w tej nowej sferze pokoju i szczęścia i za to jestem dozgonnie wdzięczny.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.