Praktykujący Falun Gong Zhao Xindong, 39 lat, pochodzący z Tonghua, prowincji Jilin, urodził się w 1974. Praktykę Falun Gong podjął w 1998 r. W 2000 r. udał się na Plac Tiananmen w Pekinie, by zaapelował do rządu o zaprzestanie prześladowań. Został wówczas aresztowany przez policję rządową i wysłany do obozu pracy w Tuanhe. Po roku spędzenia tam, gdzie regularnie poddawany był torturom, dostał załamania nerwowego i pomieszania zmysłów. Nie był w stanie sam sobą się zajmować. W czerwcu 2009 r. wyszedł z domu i od tamtej pory pozostaje zaginiony.
Kiedy Zhao został zwolniony z obozu w 2001 r., dostał bilet na drogę powrotną do domu. W tamtym czasie był już kompletnie zrujnowany i zdezorientowny psychicznie. Jego sprawa została obszernie opisana w 2002 r. na stronie Minghui. Podobny los do jego podzieliło jeszcze trzech innych praktykujących, którzy na skutek barbarzyńskich tortur postradali zmysły. Ten stan utrzymywał się nawet po tym, jak wrócił do domu. Nie był w stanie opisać tego, czego doznał będąc w obozie. Jednak ze szczątkowych rozmów wynikało, że był torturowany przez trzy miesiące non stop przez tzw. „Zespół Akcji”. Był wiązany za rozpostarte go granic możliwości kończyny i karmiony przez tubę doprowadzaną przez nos do żołądka z użyciem przemocy. Tortury te miały zmusić go do wyrzeczenia się wiary w Falun Gong.
Nawet po zwolnieniu go do domu, Zhao był odwiedzany i terroryzowany przez lokalną policję. Był zabierany na posterunek i bity przez policjantów. Był on cały czas wystraszony. Rodzina wzięła go nawet do szpitala psychiatrycznego na leczenie. Rankiem 26 czerwca 2009 r. Zhang wyszedł z domu i wszelki ślad po nim zaginął.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.