Referat z Polskej Konferencji Falun Dafa 2011

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Witaj Mistrzu!
Witajcie współpraktykujący!

Dziś dzielę się tutaj z wami doświadczeniem w praktykowaniu Falun Gong. Zważywszy na ograniczone zrozumienie, proszę o poprawienie mnie, jeśli nie będzie w zgodzie z Fa.

Uczestnictwo w Konferencji, pozbycie się owładającego ducha złego komunizmu

W roku 2004, kiedy "Dziewięć Komentarzy na Temat Partii Komunistycznej Chin" zostało opublikowane, właśnie zaczęłam swoja praktykę Dafa. Kiedy uczniowie Dafa wyjaśniali prawdę oraz przekonywali Chińczyków, żeby wpisali się z szeregów organizacji Komunistycznej Partii Chin (KPCh), byłam cały czas w początkowym stadium praktyki i kultywowania.

Stare siły wiedząc, że zaczęłam praktykować w okresie rektyfikacji Fa, zaczęły testować mnie na początku w niszczycielski sposób. W tamtym czasie mogłam wypełniać dwa z trzech wymaganych zadań, a przekonywanie Chińczyków do wystąpienia z KPCh wydawało się być dla mnie bardzo odlegle.

Nie tylko dlatego, że rozumiałam niewiele z artykułu "Kręcąc Kołem w kierunku ludzkiego świata"autorstwa Mistrza, ale sama bałam się KPCh. Kiedy zauważyłam, ze wystąpienia z KPCh przekroczyły milion, zrozumiałam, Ze powinnam zacząć przekonywać Chińczyków do występowania z KPCh. Sama zrezygnowałam z pokrewnych partyjnych organizacji używając pseudonimu, cały czas byłam z tym bardzo ostrożna, nigdy nikomu nie wspominałam nic na ten temat.

W styczniu 2005r. wzięłam udział w Europejskiej Konferencji Falun Dafa w Londynie. Był to pierwszy raz, kiedy uczestniczyłam w niej. Miłościwy Mistrz całkowicie wyeliminował ducha owładającego nikczemnej partii komunistycznej z mojego ciała, co dało mi solidną podstawę do wyjaśniania prawdy. Dzisiaj chciałabym podzielić się doświadczeniami, by w ten sposób podziękować Mistrzowi za jego miłosierne ocalenie oraz podzielić się swoim uczuciem z innymi praktykującymi.

Motywacją do przystąpienia do Konferencji była głównie moja ciekawość oraz chęć zobaczenia Mistrza. Zauważyłam po przyjeździe, że była tam wielka demonstracja przed konferencją. Stojąc w kolejce z transparentem przeciwko prześladowaniom Falun Gong w Chinach, zaczęłam być niespokojna. Zauważyłam, że ludzie robili nam zdjęcia, a ja chciałam za wszelką cenę uniknąć tego.
Kiedy wspólnie wykonywaliśmy ćwiczenia w parku poprzedniego dnia, nie miałam nic przeciwko temu, ale teraz, gdzie mogłam się schować? Parada miała przejść obok ambasady chińskiej. Dla mnie było to po prostu straszne. Zdecydowałam nie iść w paradzie i powrócić do miejsca, gdzie mieszkałam. Ale nie znałam adresu mojego tymczasowego miejsca zatrzymania. Zapytałam się jednego praktykującego, czy mogłabym zostać tam i poczekać na nich, ale powiedział, że parada już nie wróci. Zapytałam innego, czy mogłabym zamienić się z nim miejscami. Mogłabym rozdawać ulotki, a on wziąłby udział w demonstracji, ale powiedział, że to niemożliwe, ponieważ wszystko już zostało ustalone i nie było czasu na jakiekolwiek zmiany. Wydawało się, ze przejrzał mnie na wylot i powiedział, że jeśli nie chcę uczestniczyć w demonstracji, to mogę się poddać. Mogłam iść w paradzie bez trzymania transparentu. Wielce mi to ulżyło, gdyż oddalam transparent komuś innemu i szybko stanęłam z boku.

Jakieś 10 minut po tym, jak rozpoczęła się demonstracja, jakiś Anglik z długim transparentem zaszedł mnie z tylu i podał mi jego koniec do trzymania. Zanim zdążyłam w jakikolwiek sposób zareagować, on stał on już po drugiej stronie. Spowodowało to znowu zatrzymanie się akcji mojego serca. Wydawało się, że mówił coś do mnie, ale nie rozumiałam ani słowa, mój umysł był czystą kartą. Byłam sparaliżowana strachem. Ledwo oddychałam. Wydawało mi się, że moje ciało zaraz wybuchnie. Nie miałam jak uciec. Musiałam od razu zajrzeć do wnętrza swojego serca, dlaczego tak reaguję i skąd wziął się ten paraliżujący strach. Całkowicie opanowana strachem, przeszłam do przodu jakieś 100 metrów, co było dla mnie najtrudniejszym odcinkiem do przebycia w moim życiu. W tym momencie powróciło do mnie wiele wspomnień z przeszłości.

W 1968, podczas Rewolucji Kulturalnej w Chinach, pewnego dnia przyszłam w południe ze szkoły do domu na obiad. Kiedy otworzyłam drzwi, zobaczyłam Czerwonogwardzistę z czerwoną gwiazdą, przeszukującego brutalnie mój dom w celu znalezienia jakiegoś sfingowanego dowodu winy. Jeden z nich zobaczył mnie i kazał stanąć z boku, wziął mój rodzinny album ze zdjęciami i nakazał odpowiadać szczerze, gdzie podziało się brakujące zdjęcie. Tego dnia zabrano mojego ojca, który już nigdy więcej nie powrócił do domu. Żyjąca osoba nagle zniknęła. W tamtym czasie miałam 11 lat.

W 1985 roku udałam się z wizytą do Stanów Zjednoczonych, jako tłumacz delegacji Shentang Chemical and Industry. Pamiętam jedną panią z Delegation of Shenyang Science and Technology Committee, która nie była przewodniczącą delegacji, ale przewodniczący delegacji musiał słuchać jej poleceń. Nie miała ona wiedzy z zakresu Przemysłu Chemicznego, nawet nie znała prostego matematycznego dodawania. Kiedy prawie skończyliśmy naszą wizytę, wiedziałam, że była wysłana specjalnie po to, żeby mnie pilnować, by powstrzymać mnie przed ucieczką lub „zdradą”. Kiedy już po wszystkim myślałam o niej, myślałam o duchu, który zawsze przysparzał mnie o dreszcze.

W 1990, podczas obchodzenia Festiwalu Wiosennego, jedna z moich ciotek sąsiadek przyszła do mojego domu i wybuchła płaczem, ponieważ żona jej młodszego brata w jej własnej miejscowości Shandong zaszła w ciążę bez pozwolenia i została znaleziona przez władze partii komunistycznej tuż przed tym, jak miała rodzic. Dokonano na niej aborcji. Życie zostało zabite na kilka dni przed porodem.

Znam lekarza zajmującego się transplantacją oczu. Zawsze mówił, jak zagrabić organy od skazanych więźniów, w szczególności położnicy w szpitalu wojskowym wrzucali drugie dziecko w rodzinie do wiadra z lodem, jak tylko się urodziło, a matce mówili, że umarło. Potem zawiadamiali okulistykę, ze jest nowa rogówka do pobrania.

Po tym, jak te wszystkie sceny przewinęły się przez mój umysł, jak w filmie, zdałam sobie sprawę z tego, że to podły reżim KPCh spowodował moje lęki, a jeżeli nikt się nie odezwie, to jakiego rezultatu możemy się spodziewać? Zdałam sobie sprawę z tego, ze powinniśmy ujawnić prześladowania publicznie, to KPCh powinna się bać, a nie dobra osoba, która stoi po stronie sprawiedliwości oraz czystego sumienia. Myśląc w ten sposób nie bałam się więcej KPCh. Poczułam się w tym momencie uradowana i strach całkowicie zniknął. Wiedziałam później, że to miłościwy Mistrz wyeliminował ze mnie złe duchy KPCh i w każdej przestrzeni mojego ciała sprawił, bym mogła wstąpić na drogę Boga. Przeszłam całą paradę, aż do końca z transparentem w rękach.

Mistrz powiedział w „Studiujcie dobrze Fa, a pozbywanie się przywiązań nie będzie trudne”:
„Rzeczywistość jest taka, że ci, którzy nie mogą wystąpić do przodu, niezależnie od wymówki, ukrywają strach. Jednak dla kultywujących, strach albo jego brak, pokazuje ludzkość lub boskość i jest tym, co rozróżnia kultywujących od zwykłych ludzi. Jest to coś, czemu kultywujący musi stawić czoła i największym ludzkim przywiązaniem, jakiego kultywujący musi się wyzbyć.”

Kultywowanie siebie oraz ocalanie istot z prawymi myślami i czynami

Po konferencji w Londynie, stałam się bardziej pilna w studiowaniu Fa. Po poznaniu strony internetowej Minghui.net, czytałam artykuły z pierwszej strony. Doświadczenia innych praktykujących bardzo mnie inspirowały. Zdałam sobie sprawę, że żadne z prześladowań nie jest zgodne z Fa i zaczęłam wyjaśniać prawdę swojej rodzinie. Opowiadałam począwszy od tego, jakie wspaniałe zmiany fizyczne przyniosło mi Dafa, aż po samopodpalenie na Placu Tiananmen oraz prześladowania Falun Gong przez KPCh. Robiłam porównania z wcześniejszymi historycznymi prześladowaniami, jak również z faktami odnośnie praktykujących Falun Gong. Na końcu mówiłam o wypisaniu się z KPCh. Członkowie mojej rodziny byli oszukiwani przez komunistyczną propagand. Czasami kłóciliśmy się, a czasami czułam się zniechęcona i nie wiedziałam, jaki jest powód tych wszystkich problemów.

Mistrz powiedział: „Światłość Buddy promieniuje wszędzie. Przyzwoitość i prawość ogarnia wszystko swoją jasnością” ( z Dżuan Falun). Kiedy czytałam to Fa zastanawiałam się, dlaczego nie działało pole mojego gong? W końcu pewnego dnia Mistrz wskazał mi powód. Pewnego dnia czytałam Dżuan Falun. Czytając, litery zmieniły swój rozmiar, a sześć do siedmiu wyrazów uwidoczniło się w sposób, że natychmiast zrozumiałam, że są oni wszyscy zwykłymi ludźmi. Zrozumiałam, że jeśli wykonujemy trzy rzeczy, tak jak codzienni ludzie, nie będzie to miało mocy Fa. Zobaczyłam, że kiedy wyjaśniałam prawdę swojej rodzinie, zawsze się z nimi kłóciłam, zamiast posługiwać się prawymi myślami. Czy w tym przypadku nie jestem zwykłą osobą? Jak mogę mieć tak potężną energię? W przeciągu chwili zmieniłam swoje podejście. Wyeliminowałam zakłócenia przed wyjaśnianiem prawdy i w końcu cała moja rodzina i znajomi wystąpili z KPCh.

Od tego czasu zaczęłam jak najwięcej wyjaśniać prawdę Chińczykom, aby przekonać ich do wystąpienia z KPCh, zwłaszcza, że w 2007 roku podjęłam się dystrybucji gazety The Epoch Times. Regularnie kontaktowałam się z Chińczyków i w tym procesie wyjaśniania prawdy, również krok po kroku, poprawiłam swoje zrozumienie Falun Dafa. Na przykład, na początku myślałem, że kiedy Chińczyk zrozumie prawdę i fakty, to szybko dokona właściwego wyboru. Istnieje naprawdę wielu Chińczyków, którzy wiedzą, że Falun Gong jest oczerniane przez niegodziwą partię komunistyczną, i że jest prześladowane. Ci Chińczycy mówili, że zdecydowanie powinni anulować przysięgę, którą kiedyś złożyli wobec złej KPCh i że ich życie o los należą do ich samych. Przekonałam około 500 takich ludzi do wystąpienia z KPCh.

Istnieje także wielu Chińczyków, którzy znają prawdę o zbrodniach popełnionych przez KPCh wobec Chińczyków, włącznie z tymi, którzy byli świadkami Masakry na Placu Tiananmen w 1989 roku, lecz są oni bardziej obojętni i trudniej jest ich przekonać do wystąpienia z KPCh. W pewnym okresie czasu, byłam smutna z tego powodu. Pewnego dnia spojrzałam na zdjęcie Mistrza i zapytałam go w duchu: „Czy oni mogą zostać ocaleni? Czy powinnam kontynuować i wyjaśniać im prawdę?” Ku mojemu zdziwieniu, zobaczyłam, jak Mistrz na zdjęciu skinął głową i poruszał ustami, jakby przemówił do mnie. Byłam wzruszona i łzy wypłynęły z moich oczu. Zrozumiałem, że Mistrz zachęcał mnie, abym stale wyjaśniała im prawdę, ponieważ ci ludzie mają za sobą ogromny wszechświat, a ocalenie ich może uratować także ich wszechświat.

W „Nauczaniu Fa podczas Festiwalu Lampionów na Konferencji Fa Zachodnich Stanów Zjednoczonych w 2003 r.” Mistrz powiedział: „Ludzkość w dzisiejszych czasach zdegenerowała się do takiego stopnia, że nie może być porównana do ludzkości z jakiegokolwiek czasu w przeszłości. Nawet ziemscy bogowie poczuli gigantyczną presję. Spytałem ich o tę zmianę, a oni powiedzieli: 'Myśleliśmy, że było to spowodowane naszym stanem kultywacji’.”.
Mistrz jest świadomy degeneracji, jakiej uległa istota ludzka, ale wciąż przekazuje Dafa, by ocalać czujące istoty, przychodzi aby nas zbawić. Mistrz nigdy nas nie opuści. Spojrzałam do wewnątrz i odkryłam przywiązania, które utrudniały mi ocalanie czujących istot. Na przykład, przywiązanie do kłócenia się, popisywania się, narzekania, nienawiści i emocji, itp. Posiadając tak wiele przywiązań, jak mogę dobrze wykonywać wymagane w Dafa „Trzy rzeczy”?

Uświadamiając sobie problem w kultywacji, wysłałam prawe myśli, by stale oczyszczać swoje pole. Mistrz również mi pomógł otworzyć jedną przestrzeń po drugiej, by wyczyścić i usunąć te żale. W przestrzeni „narzekania”, liczne i o różnorodnych kolorach perły spadały jak ciężki deszcz z nieba – przestrzeń ta została natychmiast oczyszczona, lecz były tam duże kawałki kolorowego pierza, które wciąż pozostawały w przestrzeni. Zrozumiałam, że jest to pozostawione, bym mogła dalej się kultywować. W przestrzeni „nienawiści”, wiele mgieł zostało uwolnionych, czarny dym kłębił się długo, lecz pole przestrzeni było szare, zrozumiałam, że to zostało pozostawione dla mnie do dalszej kultywacji. W przestrzeni „emocji” tysiące wężów pełzały skręcając się razem, ukazując mi prawdziwe i obrzydliwe oblicze emocji.

Tak więc, w procesie kultywacji i patrzenia do wewnątrz, mój umysł powoli się uspokoił, a wraz z tym efekt wyjaśniania faktów także zmienił się na lepsze. Czasami wypowiem tylko kilka słów i osoby wypisują się z KPCh. To jest tak proste, że aż zaskakujące. Czasami odczuwałam trudność w nadaniu imienia osobie, która wypisała się z KPCh, ale w spokojnym stanie współczucia i mądrości, pojawia się swobodnie. Czasem niektórzy ludzie, którzy zostali poważnie indoktrynowani przez KPCh, traktują mnie w zły sposób, lecz rozumiem jasno, że to nie pochodzi z ich serca. Moje nastawienie zmienia się na bardziej miłosierne i nie jestem poruszona tym, co powiedzieli. Jeżeli tym razem nie wypiszą się z partii, patrzę do wewnątrz, bardziej przykładam się do kultywacji i praktykowania, koncentruję się na wysyłaniu prawych myśli i rozmawiam z nimi następnym razem.

Wiem, że muszę być bardziej sumienna w wykonywaniu Trzech Rzeczy i włożyć więcej wysiłku w poprawę samej siebie. Nie ważne jak wiele przeszkód i zakłóceń mogę napotkać, jako prawdziwy uczeń Dafa, wierzę w Mistrza i w Dafa. Z prawymi myślami i prawymi czynami będę pilną w kultywacji i nic mnie nie powstrzyma.

Dziękuję Mistrzu!
Dziękuję drodzy praktykujący!

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.