Rozpowszechnianie Falun Dafa w Wietnamie

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Miejscowi mieszkańcy po zapoznaniu się z naszą literaturą rozpoczynają naukę ćwiczeń Falun Gong.Wspólne zdjęcie.

Na początku lutego 2004 r. wybraliśmy się wraz z grupą turystów na 3 dni do Wietnamu. Przewodnik autokaru powiedział nam, że nigdy nie słyszał, by ktoś w Wietnamie mówił o Falun Gong. Przewodnik ten często oprowadzał grupy chińskich turystów. Był też w Hong Kongu, gdzie widział praktykujących Falun Gong rozdawających ulotki i materiały informacyjne w wielu miejscach często odwiedzanych przez turystów. Wytłumaczyliśmy mu fakty o Falun Gong i o prześladowaniach, jakie mają miejsce w Chinach, prosząc go jednocześnie o przekazywanie tych informacji chińskim turystom, by przekazał to, co widział i słyszał w wolnym kraju, i że oszczercza propaganda w Chinach jest kłamstwem.

W muzeum Ho-Chi-Minh'a spotkaliśmy grupę około 20 chińskich turystów. Ponieważ juz wcześniej wyjaśnialiśmy fakty chińskim turystom w górach Aili, wiedzieliśmy jak do nich przemawiać. Myśleli, że pochodziliśmy z Hong Kongu. Powiedzieliśmy im, że jesteśmy z Tajwanu. Turyści ci byli zaskoczeni, mówiąc, że nigdy nie słyszeli, by Tajwańczycy też praktykowali Falun Gong.

Daliśmy im materiały o Falun Gong. Wszyscy z oczyma szeroko otwartymi w skupieniu słuchali o czym mówiliśmy. Odnieśliśmy wrażenie, że nie byli przygotowani na to, by w Północnym Wietnamie dostać jakiekolwiek materiały mówiące o Falun Gong. Jeden z nich, młody człowiek, wyszeptał: "My wszyscy wiemy o Falun Gong".

Inną atrakcją była Zatoka Xialong, bardzo popularne wśród chińskich turystów miejsce. Odległość z tego miejsca do granicy z Chinami wynosi 120 km i przez granicę można przejść posiadając paszport. Przed chińskim Nowym Rokiem dziennie granicę przekraczało dziesiątki tysięcy chińskich turystów. Aczkolwiek z powodu ptasiej grypy, teraz przybywa ich znacznie mniej. Mając nadzieję, że pojawią sie ludzie predystynowani do uzyskania Fa, zostawiliśmy trochę materiałów o Falun Dafa w hotelu, w którym przebywaliśmy.

W ostatnim dniu naszej wycieczki po Wietnamie, rozdawaliśmy ulotki w centrum Hanoi. Pewien właściciel motorynki chętnie z nami współpracował, uczestnicząc też w rozdawaniu materiałów o Falun Gong. Sam nawet wyjśniał ludziom w języku wietnamskim, kiedy Wietnamczycy nie bardzo wiedzieli, czy przyjmować nasze ulotki.

Większość osób z naszej wycieczki to byli nauczyciele. Okazali duże zainteresowanie, widząc nas, praktykujących, rozdających materiały na temat Falun Gong gdziekolwiek się pojawiliśmy. Podzieliliśmy się z nimi naszymi doświadczeniami o korzyściach, jakie płyną z praktykowania Falun Gong, wyrażając jednocześnie chęć zainteresowania Wietnamczyków praktyką.

Pewna kobieta z naszej grupy zdradziła, że też praktykowała kiedyś Falun Gong, jednak przez krótki okres czasu, ponieważ jej mąż wyśmiewał sie z niej kiedykolwiek ćwiczyła. Zachęcaliśmy ją do powrotu praktykowania. Powiedzieliśmy im, że naprawdę powinniśmy się cieszyć z tego względu, że jesteśmy w wolnym kraju i możemy swobodnie w Wietnamie ćwiczyć – naprawdę powinniśmy to docenić.

W ostatnim dniu naszej wycieczki po Wietnamie, mąż tej kobiety podszedł do nas z pytaniem, czym jest Falun Gong i dlaczego Jiang i jego poplecznicy prześladują praktykujących. Odpowiedzieliśmy na wszystkie jego pytania. Powiedział nam, że jego prawe ramię bardzo go boli, nie może nawet podnieść do góry ręki. Obiecał, że po powrocie do Tajwanu spróbuje ćwiczeń Falun Gong.


* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.