Szanowny Mistrzu,
Koleżanki i koledzy praktykujący,
Pozwólcie, że na dzisiejszej konferencji podzielę się z Wami swoimi doświadczeniami kultywacyjnymi jakie miałam podczas nauki chińskich znaków.
Początki nauki
Już od kilku lat robiłam podejścia do nauki chińskich znaków zawartych w Lunju. Ale gdy zaczynałam się ich uczyć, to w ogóle nie byłam w stanie ich zapamiętać. Nietypowe kształty z niczym mi się nie kojarzyły, a na dodatek kolejność znaków w zdaniu była dla mnie niezrozumiała. Próbowałam potem zacząć naukę od pierwszego rozdziału, ale i tu nie byłam w stanie ruszyć z miejsca. Stwierdziłam więc, że może to nie czas i miejsce żebym zaczynała naukę znaków i że powinnam bardziej skupić się na studiowaniu po polsku i angielsku oraz na robieniu tłumaczeń.
Następnie podczas kilku ogólnopolskich studiowań w ręce wpadała mi chińska wersja Dżuan Falun. Otwierałam ją i czułam jakby pewna część mnie rozumiała ten tekst. Było to bardzo miłe ale i bardzo rozczarowujące, dlatego że w rzeczywistości ta część mnie, która jest na najbardziej zewnętrznej warstwie nie rozumiała tych znaków i z żalem odkładałam książkę na bok.
W maju tego roku brałam udział w konferencji Fa w Nowym Jorku. W chwili, gdy Mistrz wszedł na scenę i zaczął przemawiać miałam wrażenie, że konferencje nie odbywa się na stadionie, ale w wielkiej jaskini, gdzie wszyscy uczniowie są ubrani w szaty mnichów i siedzą zgromadzeni wokół Mistrza, który uczy nas jak kultywować ku wyższym poziomom. To wrażenie było bardzo pozytywne i pomyślałam wtedy: ciekawe jak to jest móc studiować wykłady Mistrza w oryginale?
Parę dni później ukazało się nowe Lunju i z jednej strony chciałam zacząć uczyć się chińskich znaków a z drugiej strony przypominały mi się poprzednie niepowodzenia. Tłumaczyłam sobie, że przecież mam dostępną wersję polską i angielską i obie są podobne do siebie, więc co miałoby zmienić uczenie się tego samego po chińsku. Odbyłam nawet na ten temat kilka rozmów z praktykującymi i w trakcie tych rozmów przypomniałam sobie, że czytanie po angielsku często pomagało mi oświecić się do czegoś lub pogłębić wcześniejsze zrozumienie. Gdy zrozumiałam, że w moim przypadku studiowanie w kilku językach pomaga mi robić postępy w kultywacji, postanowiłam nie zwlekać już dłużej. Wyraziłam w sercu życzenie nauczenia się znaków z nowego Lunju i z Dżuan Falun, tak abym potrafiła studiować nauki Mistrza w oryginale.
Nauka znaków i niespodziewane oświecenia
Gdy tym razem usiadłam do nauki, czułam, jakby wszystko zaczęło mi pomagać. Z łatwością znalazłam w internecie ogólne informacje o tym, że chińskie znaki w większości zbudowane są z mniejszych znaków (tzw. radykałów), które są jakby cegiełkami do budowy pozostałych znaków. Chwilę później znalazłam dwie strony ze słownikami angielsko-chińskimi, gdzie oprócz tłumaczenia dostępna jest też rozpiska z jakich radykałów zbudowany jest dany znak.
Rozdzielenie znaku na radykały pomaga mi w zapamiętywaniu kształtu i znaczenia całego znaku. Na przykład drugi znak w treści Lunju - Fa (oznacza= prawo, metoda, droga, nauki Buddyjskie), składa się z radykałów: woda, ziemia, sekret. Nie potrafiłam zapamiętać kształtu tego znaku bo nie mogłam zrozumieć, co jego poszczególne elementy mają ze sobą wspólnego. Dlaczego ktoś dobrał taki zestaw radykałów? Było dla mnie jasne, że nie zostały wybrane losowo, bo pamiętałam, że chińskie pismo zostało dane ludziom przez bogów. Gdy tak się wpatrywałam w ten znak, w pewnej chwili „błysło” coś w mojej głowie i na swoim poziomie zrozumiałam znaczenie znaku Fa i radykałów (woda, ziemia, sekret): woda (pierwotna woda), która nie jest materią, dzięki właściwościom Dżen, Szan, Ren przyjmuje formę drobinek, potem te drobinki tworzą kolejne drobinki itd. itd. aż dochodzi to do najbardziej zewnętrznej warstwy, czyli ziemi; gdzie właściwości Dżen, Szan, Ren jeszcze do niedawna były tajemnicą - sekretem. W tamtej chwili poczułam, że wiedza, którą do tej pory znajdowałam w różnych wykładach nagle zmieściła się w zaledwie jednym znaku - tak jakby za tym znakiem stał cały ogrom wiedzy. (Zaznaczam, że jest to jedynie moje zrozumienie na obecnym poziomie.)
W języku chińskim często jest tak, że kilka znaków tworzy jeden wyraz np. w języku polskim mamy słowo Stwórca, natomiast w chińskim są trzy znaki. Pierwszy znaczy = zacząć, inicjować, tworzyć; drugi znaczy = życie, era, epoka, całe życie, świat; trzeci oznacza = właściciel, mistrz, gospodarz, Pan, Bóg. Gdy to zobaczyłam poczułam ogrom znaczenia słowa Stwórca = że jest to niesamowicie potężny Bóg (właściciel), który inicjuje (tworzy) wszelkie istniejące życie, wszystkie czasy i światy - nagle słowo Stwórca stało się ogromnie wielkie. Podobnie słowo mądrość zyskało w moim zrozumieniu na objętości, gdy zobaczyłam, że składa się z dwóch znaków: jeden to wiedza a drugi to inteligencja.
Niesamowicie zaskoczona byłam, gdy zobaczyłam, jakie znaki tworzą wyraz wszechświat. Do tej pory słowo wszechświat kojarzyło mi się z gwiazdami, galaktykami, różnymi kosmosami i dużymi przestrzeniami. W chińskim zapisie pierwszy znak oznacza= konstrukcja (dom); a drugi oznacza = idea czasu (nieskończony czas). To tłumaczenie dodatkowo połączone z formą graficzną znaków sprawiło, że wcześniej studiowane przeze mnie wykłady o strukturze wszechświata ułożyły się w całość - w dwóch znakach zobaczyłam i poczułam ogrom skomplikowanej czasoprzestrzeni, nieskończoność warstw i struktur wszechświata oraz mnogość istnień, dla których wszechświat jest domem.
Podobnie było z wyrazem życie/istnienie, np. we fragmencie z Lunju: „Dla życia na danej cząsteczce (…)”. Wyraz życie składa się z dwóch znaków, gdzie pierwszy oznacza= urodzić się, rodzić, żyć, rosnąć; a drugi oznacza = życie, przeznaczenie, rozkaz lub polecenie. Gdy to zobaczyłam, przypomniał mi się cytat z Dżuan Falun: „Gdy ktoś się rodzi, to w specyficznej przestrzeni, w której nie ma pojęcia czasu, istnieje już jednocześnie całe jego życie. Niektórzy mają tam więcej niż jedno życie.” W tamtej chwili oświeciłam się do głębszego zrozumienia słowa życie/istnienie, które wcześniej kojarzyło mi się raczej z biologiczną egzystencją.
Dzięki nauce chińskich znaków i studiowaniu po chińsku - nawet kilku zdań, pogłębia mi się i poszerza zrozumienie tego, co wcześniej wydawało mi się oczywiste i tym chętniej uczę się kolejnych znaków. Język symboli jest bardzo bogaty w znaczenia, skłania mnie do refleksji i dostarcza nowych zrozumień na różnych poziomach jednocześnie.
Życzenie studiowania Fa po chińsku i kultywacja sinsing
Gdy rozpoczęłam uczenie się znaków starałam się zapamiętywać również ich wymowę. Okazało się jednak, że dźwięki przypisane do znaków z niczym mi się nie kojarzą, i że z trudem zapamiętuję kolejne znaki. Denerwowałam się na siebie, bo czułam, że jest we mnie coś, co spowalnia proces uczenia się znaków, a tym samym studiowanie Fa.
Po kilku tygodniach takiej przepychanki z zapamiętywaniem wymowy, byłam w stanie wydukać zaledwie dwa pierwsze zdania. Zauważyłam wtedy, że gdy czytam na głos, to bardziej skupiam się na wymowie, niż na rozumieniu tekstu - studiowaniu. A przecież moim życzeniem było nauczyć się chińskiego, by móc studiować wykłady, czyli rozumieć sens czytanego tekstu. Zaczęłam się zastanawiać, czy aby nie przywiązuję zbytniej wagi do nauczenia się wymowy. Słyszałam już wcześniej o tym, że są praktykujący, którzy znają znaki i potrafią studiować Dżuan Falun ale nie potrafią czytać na głos. Po głębszym przeanalizowaniu mojego przypadku zrozumiałam, że u mnie chęć nauczenia się wymowy wynika z przywiązania do popisywania się. Od tamtej chwili przestałam zapamiętywać wymowę i nauka poszła mi o wiele szybciej.
To wszystko są moje własne przemyślenia i jeżeli jest tu coś nieprawidłowego, to proszę Was zwróćcie mi na to uwagę.
Dziękuję Mistrzu za pomoc w nauce znaków i za prowadzenie w kultywacji.
Dziękuję koleżanki i koledzy praktykujący za dzielenie się ze mną swoimi doświadczeniami i dostarczanie okazji do kultywacji.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.