List napisany do rodziców przez przebywającego w chińskim więzieniu praktykującego Falun Gong.

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Będąc pod ciągłą presją chińskiego dyktatora Jianga Zemina i jego skorumpowanego reżimu, z powodu bezwstydnych i niekończących się oszczerstw wobec Falun Gong z ust chińskich mediów rządowych, wielu ludzi przyjmuje postawę niezrozumienia, a nawet bezpodstawnej nienawiści wobec swoich najbliższych rodzin, przyjaciół i znajomych, którzy praktykują Falun Gong, rozdzierając w ten sposób szczęście wielu rodzin.
Czyja to wina?
Poniżej tekst listu, napisanego przez uwięzionego praktykującego Falun Gong do swoich rodziców.


Droga Mamo i Tato.

Jak się czujecie?
Nie widziałem was już kilka lat. Tęsknię bardzo za wami.
Przez ostatnie 5 lat doświadczyłem na sobie straszej przemocy.
Jestem praktykującym Falun Gong i moją odpowiedzialnością jest stawanie w obronie Dafa. Ponieważ zostaliście oszukani i zwiedzeni propagandą kłamstw, i ponieważ utrzymujecie koncept, który głęboko zakorzenił się w waszych umysłach przez te wszystkie lata, że „ludzie nie opierają się swym rządcom” nie potrafiliście zrozumieć tego co robię.
Byliście tak bardzo przeciwko mnie, że nie mogliśmy się w ogóle porozumieć.
Lecz to, co wycierpiałem przez te lata jest ponad waszą wyobraźnię.
Słyszeliście tylko propagandę o tym, jak to jesteśmy „reformowani”, czy „re-edukowani” oraz o zwodnych kłamstwach rządowych mediów o życzliwym traktowaniu nas.
Nie wiecie, jak podłe rzeczy czynią urzędnicy rządowi pod maską tych podstępstw.

W ciągu ostatnich 5-ciu lat byłem 10 razy przenoszony pomiędzy różnymi więzieniami i karnymi obozami pracy. Za każdym razem po przybyciu na nowe miejsce przeżywałem cierpienia brutalnej przemocy.
Przez prawie cały czas całe moje ciało pokryte było ranami i siniakami.
Opiszę wam, byście przynajmniej w skrócie mogli zobaczyć, jak wygląda zło.

W lutym 2001 r. przebywając w karnym obozie pracy w Pekinie byłem rażony prądem jednocześnie z pięciu różnej wielkości pałek, będących pod wysokim napięciem.
Sine, krwawe bąble i wybroczyny pokryły całe moje ciało.

W czerwcu 2001 r. będąc w ośrodku karnym wschodniego okręgu w Pekinie podjąłem strajk głodowy, by zaprotestować przeciwko podłemu traktowaniu mnie przez strażników więziennych.
Wówczas wkłuto mi w ciało igły elektryczne i podłączono do prądu zwiększając napięcie. Spowodowało to wstrząs i szok całego ciała. Powiedziano mi, że czynią to, by „pobudzić mój apetyt”. Następnie siłą wepchnęli mi do gardła rurę, przez którą wlewali silny roztwór solny.

W październiku 2001 r. zostałem przeniesiony do więzienia w Harbin do miejsca jeszcze bardziej potworniejszego. Ponownie odmówiłem odstąpienia od praktykowania Falun Gong, wówczas strażnicy rozkazali współwięźniom, by znęcali się nade mną.
Wpierw męczyli mnie psychicznie, nie pozwalając mi w ogóle spać. Następnie bili mnie i kopali gdzie popadło, używając wymyślnych tortur, by mnie zniszczyć.

Podczas mroźnej zimy w 2002 roku, mając na sobie tylko cienką koszulę zostałem wyrzucony na dwór i wepchnięty do basenu wypełnionego lodowatą wodą. Następnie wyciągnięto mnie stamtąd i postawiono pod bramą, wystawiając mnie w takim stanie na mroźny wiatr.
Wiesz co, mamo?
Było mi tak zimno, że całe ciało zrobiło się granatowe. Okrutni strażnicy dalej polewali mnie wodą. W Harbin było wówczas -20 stopni C.
Wiedziałaś o tym?
Przez jakiś czas byłem tak codziennie traktowany.

We wrześniu 2003 r. wyostrzone bambusowe patyki powbijali mi w paznokcie, barbarzyńsko wyrywając je z ciała. Cierpiałem niewyobrażalny ból.

Doznałem jeszcze wielu bardziej brutalnych tortur, o których nie byłbym wam nawet w stanie powiedzieć. Na przykład rozrywanie palców, naciąganie i przekręcanie nadgarstków, przekręcanie gałek ocznych, nakładanie na głowę worka foliowego, trzymanie głowy pod wodą i jeszcze wiele, wiele innych.

Nie wiem, co czujecie w swoich sercach w obliczu ich barbarzyńskich czynów.
Praktykujący Falun Gong szukają pomocy na całym świecie.
Ujawniają ludziom fakty prześladowań Falun Gong, jakie mają miejsce w chińskich więzieniach.
Rządy wielu państw, jak i różne organizacje międzynarodowe śledzą dokładnie te sprawy.
Nawet wielu wysoko postawionych urzędników chińskich po uświadomieniu sobie prawdy nie jest zadowolonych z faktu istnienia tej przemocy.
Dlaczego wy jesteście tacy niewzruszeni?
Jak możecie być nadal tak obojętni?
W tej chwili wielu praktykujących, ja również, zaskarżamy więzienie w Harbin do sądu.
Również i od was oczekuję pozytywnej odpowiedzi w tej sprawie.

Przez ostatnich parę lat, przeżyłem wiele sytuacji, gdzie życie moje było w poważnym niebezpieczeństwie.
Bardzo pragnę was zobaczyć, lecz więzienie w Daqing nie wyraża zgody na widzenia z rodziną z powodu blokad wszelkich informacji, po to, by mogli nadal uprawiać swój terror.
Zabraniają nam nawet pisania listów.

Mamo i Tato, już dłużej naprawdę nie możecie pozostać obojętni. W przeciwnym razie to, co w końcu usłyszycie będzie prawdopodobnie informacja, że wasz syn został zatorturowany na śmierć.
Nie tak dawno temu, dwóch praktykujących zostało zamordowanych w więzieniu w Harbin. W przypadku jednego z nich po obdukcji ciała koroner stwierdził: zgnieciona czaszka, połamane palce lewej ręki, obie nogi zdeformowane i opuchnięte.

Dlatego, Mamo i Tato, odważcie się i żądajcie widzenia się ze swoim synem.
Wasze stanowcze żądania i wizyta tutaj będzie mieć duże znaczenie w powstrzymywaniu strażników i innych złoczyńców przed kontynuowaniem prześladowań.
Jakikolwiek wykręt z ich strony nie pozwalający wam mnie odwiedzić będzie tylko usiłowaniem tuszowania ich winnych sumień.
Nie obawiajcie się ich.

Wasz syn z niecierpliwością chce ciebie Mamo i Tato zobaczyć, jak i innych członków naszej rodziny.
Mam nadzieję, że powrócę do was wkrótce.

Najlepsze życzenia.
Wasz syn, Bu Fanwei

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.