Popularny piosenkarz chiński i praktykujący Falun Gong, zamordowany w wyniku akcji reżimu w ramach „przygotowań’ do olimpiady.

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

(Clearwisdom.net) „Ślubowanie miłości” – to klasyczna chińska piosenka popowa, wzbudzająca słodką pamięć wśród słuchaczy. Jej wykonanie, ze względu na ton, melodyjność i wzruszające liryki, spowodowało, że znalazła się na samej górze listy przebojów. Dlatego tym bardziej wiadomość o nagłej śmierci jednego z jej wykonawców spowodowała u wielu niesamowity szok. Wykonawcą tym był 42-letni muzyk i współwykonawca piosenek – Yu Zhou. Był on także praktykującym Falun Gong. Jego imię stale kojarzone było z jego piosenkami. Pozyskał on serca słuchaczy swoją unikalną interpretacją emocji. Władze Pekinu, w ramach „przygotowań” do olimpiady, zamordowały Yu Zhou w jedenaście dni od dnia zaaresztowania go 26 stycznia 2008 r., kiedy wracał z żoną ze swojego koncertu do domu.

Yu Zhou - człowiek, który wobec innych emanował szczerością i życzliwością


Yu Zhou ukończył studia na uniwersytecie w Pekinie na wydziale języka francuskiego. Władał on biegle kilkoma językami. Jego żona Xu Na także ukończyła studnia na uniwersytecie w Pekinie na wydziale komunikacyjnym. Jest znana w kręgach artystycznych, jako poetka i malarka.

Yu Zhou poznał Falun Gong w 1995 roku dzięki rekomendacji jednego ze swoich przyjaciół. Jego żona także w tym samym czasie podjęła praktykę.

Dziesięć lat temu Yu Zhou założył zespół folklorystyczny “Xiao Juan i mieszkańcy doliny”. Grał na haromijce ustnej i perkusji, a także śpiewał. Dzięki kultywacji w Falun Dafa, której pryncypiami są Prawda, Miłosierdzie i Tolerancja, Yu stał się człowiekiem bardziej wrażliwym na innych, przez co i jego muzyka zyskała, gdyż potrafił wkomponować w nią elementy swojego charakteru moralnego. Zrozumiał, że prawdziwy artysta nie powinien uganiać się za sławą, ani bogactwem, a jedynie dostarczać ludziom poprzez swoją sztukę uczucia dobra i harmonii. Yu uczył się gry na wielu instrumentach muzycznych, poprzez granie których chciał wydobyć dźwięki naśladujące naturalne odgłosy przyrody. Na scenie potrafił być bardzo aktywny. Potrafił zaśpiewać z taką przejmującą szczerością, że od razu porywał ze sobą słuchaczy. Jego harmonijka i perkusja potrafiły przekazywać takie dźwięki, że przeszywały serca słuchaczy.

Zespół Yu Zhou był jak powiew świeżego powietrza. Pomimo muzycznego trendu techno i prowokacyjnych treści liryków, jego utwory i sposób ich interpretacji były czymś zupełnie innym, oryginalnym i świeżym. Zespół wygrał tytuł „Najbardziej anielskiego głosu w Chinach” i zajął pierwsze miejsce w 2007 r. z kategorii „Band, którego nie można zapomnieć”. Pomimo częstych występów, wszyscy członkowie (Yu i zaprzyjaźnione z nim małżeństwo) pokazywali się także z telewizji w wielu azjatyckich krajach, mówiąc o swojej muzyce.


Pomimo sławy, Yu Zhou był postrzegany przez przyjaciół i znajomych, jako swój chłopak z podwórka. Lubili jego humor i życzliwe nastawienie do świata. Przyjaciele pamiętają go także, jako filozofa, który zawsze rozbrajał ich jakąś śmieszną anegdotką. Jeden z przyjaciół powiedział o nim i jego żonie: „To są po prostu dobrzy ludzie”.

Bez względu na to, czy miał do czynienia ze znajomymi, czy zupełnie obcymi ludźmi, Yu zawsze traktował wszystkich z życzliwością. Wielu artystów z całych Chin marzy o karierze i dlatego często ściągają do Pekinu, w poszukiwaniu szczęścia. Jednak nie jest to łatwe i wielu z nich szybko popada w stan, że trudno im jest nawet związać koniec z końcem. Yu Zhou i jego żona często pomagali im, dając im za darmo przystań w swoim mieszkaniu, a nawet pieniądze na życie. Kiedyś dali zupełnie obcemu człowiekowi 800 juanów, który zwrócił się do nich o pomoc, chociaż sami zarobili w ciągu całego miesiąca 1000 juanów.

Yu Zhou miał silne poczucie obowiązku społecznego. Kiedyś, jadąc z kolegą samochodem, natrafili na środku drogi na duży głaz. Wszystkie przejeżdżające samochody zwalniały i omijały go, jednak Yu, zatrzymał swój samochód i usunął kamień na pobocze, by nikt więcej nie był narażony na niebezpieczeństwo. Wybaczał także ludziom ich niedociągnięcia. Kiedyś umówił się na spotkanie z kolegą, który zjawił się dopiero po godzinie czasu. Kolega ten czuł się winny i bał się, jaka będzie reakcja Yu, jednak ten nawet słowem nie wspomniał na ten temat, tylko spokojnie, jakby nic się nie stało, przeszedł do omawiania spraw.

Yu Zhou zawsze pomagał innym. Wielu z tych, którzy otrzymali od niego pomoc, nawet nie wiedziało o tym. Niekiedy ci, co go znali, zastanawiali się, gdzie w dzisiejszych Chinach można znaleźć takiego człowieka jak Yu Zhou. Yu Zhou kochał muzykę. Radość tę pragnął przenieść na słuchaczy.

Yu Zhou i jego żona zostali aresztowani w sierpniu 1999 roku w Pekinie, podczas spotkania z innymi praktykującymi Falun Gong. W ciągu piętnastu dni ich aresztu, oboje byli torturowani, lecz żadne z nich nie zdradziło innych. Nawet sami policjanci mieli duży wobec nich respekt za nieugiętą wolę, lojalność i płynącą z nich życzliwość. Żona Yu – Xu Na ponownie została aresztowana w lipcu 2001 r. i skazana na pięć lat więzienia za to, że przygarnęła do siebie praktykującą, która przyjechała z innego miasta do Pekinu, by zaapelować do władz o sprawiedliwość dla Falun Dafa.

Xu Na została zamknięta na długi czas w ciemnym, wilgotnym, cuchnącym karcerze. Była także torturowana poprzez skrępowanie jej całego ciała sznurkami w pozycji skulonej. Nie pozwalano jej spać przez długie okresy czasu. Pomimo straszliwych tortur, Xu nigdy nie załamała się i nie poddała się woli jej oprawców, by wyrzekła się Falun Gong.

Będąc w więzieniu tłumaczyła więźniom i strażnikom prawdę o prześladowaniach reżimu i dobru, jakie płynie z praktykowania Falun Gong. Wielu z nich było poruszonych jej odwagą, determinacją i życzliwością.
Xu Na została zwolniona z więzienia pod koniec 2006 r. i ponownie połączyła się ze swoim mężem. Ponieważ Xu miała niespotykany talent, Centralna Akademia Sztuk Pięknych przyznawała jej tytuł absolwenta uczelni. Wydawało się, że życie tej pary ponownie weszło na prawidłowe tory.

Nie na długo. Nieszczęście spadło na nich jak piorun z jasnego nieba. Wraz ze zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi w Pekinie, reżim komunistyczny ponownie uderzył z praktykujących Falun Gong z szeroko zakrojoną akcją aresztowań w ramach „przygotowań” do olimpiady. Już w 2005 r. Deputowany Minister Bezpieczeństwa Publicznego Liu Jing wydał rozkaz zobowiązujący wszystkie szczeble rządu, od najniższego do najwyższego, by przed olimpiadą „wyplenić Falun Gong”.

Od początku roku, tysiące praktykujących Falun Gong na terenie całych Chin zostało aresztowanych w ramach „przygotowań’ do olimpiady. Nawet ich dzieci i małżonkowie, którzy nie praktykują Falun Gong. W wielu regionach policja chodzi od domu do domu usiłując wyłuskać wszystkich praktykujących. Przyznane zostały nagrody w wysokości od 500 do 3000 juanów (500 juanów jest średnim zarobkiem w mieście w Chinach) za wskazanie władzom praktykującego Falun Gong. Ostatnio notuje się wzmożone przypadki aresztowań i śmierci praktykujących Falun Gong w wyniku tortur.

Yu Zhou i jego żona zostali ponownie aresztowani 26 stycznia 2008 r., kiedy wracali po skończonym koncercie do domu. Policja zabrała ich bezpośrednio do Zakład Karnego Tongzhou w Pekinie. 6 lutego 2008 r. rodzina Yu Zhou otrzymała z policji telefon, by zjawiła się na pogotowiu szpitala w Qinghe w jego sprawie. Kiedy najbliżsi Yu zjawili się tam, był on już przykryty białym prześcieradłem. Miał jeszcze na twarzy założoną maskę tlenową, chociaż całe jego ciało było już lodowato zimne. Yu Zhou był zdrowym, energicznym mężczyzną. Potraktowany brutalnie przez reżim, na zawsze opuścił ten świat.

Na pytania rodziny Yu o przyczyny jego śmierci, lekarz powiedział, że to z powodu głodówki, jaką podjął. Później powiedział, że z powodu cukrzycy. Policja nakazała rodzinie podpisać dokument o jego zgonie i poddaniu jego zwłok natychmiastowej kremacji. Jednak rodzina nie zgodziła się na te żądania i domagała się przeprowadzenia sekcji zwłok. Z początku, władze zakładu karnego zgodziły się, by żona Yu Xu Na zajęła się pogrzebem męża, jednak zmieniły zdanie i wysłały ją do innego zakładu karnego w Pekinie, zwanego Siódmą Dywizją Wydziału Policji w Pekinie. Zwłoki Yu nadal pozostają w kostnicy pogotowia ratunkowego w Qinghe.

Policja zablokowała wszelkie informacje, pieczętując wejścia domów rodziców Yu Zhou i Xu Na. Nikt nie może nawet zbliżyć się do ich rodzin. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że domy ich rodziców są puste i nikt nie wie, co stało się z ich mieszkańcami.

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.