Jeden z głównych zbrodniarzy winnych prześladowań wobec Falun Gong – Zhou Yongkang, który pełni stanowisko sekretarza politycznego oraz komitetu sądowniczego KPCh, dopuścił się ostatnio przestępstw kryminalnych, mobilizując agentów komunistycznych do podburzania i wzniecania nienawiści wśród Chińczyków mieszkających i przebywających za granicą, kierując swój cel na praktykujących Falun Gong.
Taktyki te, od 50 lat stosowane w Chinach przez KPCh, zostały teraz przeniesione na teren wolnych, demokratycznych krajów. Taktyki te były głównym narzędziem podczas Rewolucji Kulturalnej w Chinach na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, gdzie wzniecana była nienawiść pomiędzy grupami ludzi, które w konsekwencji zażarcie wykańczały się nawzajem.
Od połowy maja 2008 r., ataki te znalazły swoje ujście w Nowym Jorku, chociaż od dłuższego czasu notowane były także w innych miejscach, jednak nie o takiej skali i nasileniu, jak ostatnio.
Jednocześnie z atakami słownymi i fizycznymi na praktykujących Falun Gong, na bieżąco nadawane były raporty przez chińskie prokomunistyczne media za granicą. Nawet media z Chin, dziwnym zbiegiem okoliczności pojawiły się na ulicach Nowego Jorku podczas chuligańskich ataków na Falun Gong. Jest to o tyle interesujące, ponieważ wszędzie były podawane informacje o spontanicznej reakcji tłumu, na widok praktykujących Falun Gong.
Raporty te były transmitowane w chińskiej prasie i telewizji, by wzmagać w sten sposób nienawiść wobec Falun Gong nie tylko za granicą, ale i w samych Chinach, a tym samym usprawiedliwiać prześladowania.
Oto, jak wyglądał przebieg wypadków we Flushing w Nowym Jorku, o którym mowa powyżej.
17 maja 2008 r. w sobotę, jak zwykle od przeszło roku czasu, Globalny Serwis Wystąpień z KPCh prowadził swoją otwartą działalność przy Bibliotece Głównej we Flushing w Nowym Jorku, celebrując za razem okazję, że do chwili obecnej z szeregów komunistycznej partii wystąpiło 36 milionów Chińczyków.
Niespodziewanie, wokół praktykujących Falun Gong zaczął gromadzić się tłum Chińczyków, atakując na początek jednego z nich – 70-letniego inżyniera z Chin. Bandycki tłum zaczął coraz bardziej rozzuchwalać się, obrzucając praktykujących wyzwiskami i przekleństwami. Niektórzy z napastników dzwonili po posiłki mówiąc do telefonów komórkowych: „Przyślijcie więcej ludzi. Powiedzcie, ze każdy z nich dostanie po 90 dolarów.”
Ataki te, jak się powszechnie wierzy, zostały zainicjowane przez Zhou Yongkang i trwały bez przerwy kilka dni. W tym samym czasie, podobne incydenty wystąpiły w innych częściach Stanów, między innymi w Kalifornii i Filadelfii, a także za granicą w Korei, Hong Kongu i Japonii, a teraz, jak nam doniesiono i w Polsce.
Rozszalały tłum instygatorów z powykrzywianymi od nienawiści twarzami, wykrzykiwał w szyderczym śmiechu obrzydliwe słowa pod adresem praktykujących Falun Gong. Niektórzy z nich zaczęli szarpać praktykujących i rozbijać ich tablice i transparenty.
Policja musiała postawić barierki, oddzielając od praktykujących rozjuszony tłum chuliganów.
20 maja 2008 r. media KPCh, w tym Chińska Agencja Prasowa Xinhua i Centralna Telewizja CCTV opisała chuligański atak na wolontariuszy Globalnego Serwisu Wystąpień z KPCh, jako spontaniczną reakcję Chińczyków, kierowanych patriotyzmem na to, że wysiłki Chińczyków, zbierających w Nowym Jorku datki na ofiary trzęsienia ziemi w Chinach, były blokowane i niweczone przez praktykujących Falun Gong. Media komunistyczne, posługując się tymi metodami, chcą w ten sposób wzniecić w ludziach nieznających prawdy, nienawiść wobec praktykujących Falun Gong.
Telewizja chińska sfabrykowała nawet informację, że praktykujący mieli ze sobą transparenty, na którym rzekomo widniały słowa: „Niebo zniszczy Chiny”. Prawda natomiast była taka, że na transparencie było napisane: „Niebo zniszczy Komunistyczną Partię Chin - błogosławieństwo dla Chin”. KPCh chce w ten sposób przekonać ludzi, że Chiny i KPCh to jedno i to samo i walka przeciwko „zdrajcom narodu” jest usprawiedliwiona.
W trakcie nadawania programu o incydencie i rzekomym transparencie, że „Niebo zniszczy Chiny”, widać wyraźnie inny transparent, który temu przeczy i ujawnia kłamstwa KPCh. Na tym transparencie napisane było: „Dla bezpieczeństwa i zapewnienia sobie przyszłości – wystąp z KPCh”.
Cała ta akcja była zaplanowana i skierowana przeciwko praktykującym Falun Gong. Chociaż tłum agresorów zarzucał im blokowanie wysiłków w zbieraniu pieniędzy dla ofiar trzęsienia ziemi w Chinach, nikt nikogo nie widział, żeby miał chociaż taki zamiar.
Na podstawie tego incydentu widać było, jak niektórzy Chińczycy mogą być łatwo manipulowani. Chociaż sami powyjeżdżali z Chin, by uniknąć komunistycznej tyranii, znajdując pokój i szacunek w innych krajach, nadal żyją w cieniu widma KPCh, które może ich wszędzie dopaść. Dlatego w wielu miejscach na świecie otwarte są punkty, by Chińczycy mogli odciąć od siebie krwiożerczą zmorę, która wysysa ich dusze, prowadząc ku zatraceniu.
Wielu ludzi w Chinach ma pretensje do rządu KPCh o to, że nie podał do wiadomości o mającym nastąpić trzęsieniu ziemi, chociaż takie informacje napłynęły i to z wielu pewnych źródeł. Jednak KPCh postanowiła zataić ten fakt, pozwalając, by ginęli ludzie. Przyczyną tak dużej ilości ofiar było także niedbalstwo partii w budowaniu budynków mieszkalnych i szkół, z wybrakowanego, bezwartościowego materiału. Budynki te, w chwili trzęsienia ziemi, sypały się, jak domki w kart. Opóźniona o kilka dni akcja ratunkowa także była przyczyną niepotrzebnych ofiar ludzi, którym można było uratować życie. Trzęsienia ziemi objęły obszar prowincji Syczuan, tam, gdzie Zhou Yongkang pełnił wysokie stanowiska rządowe.
Incydenty, jakie miały miejsce we Flushing w Nowym Jorku były skierowane na odwrócenie uwagi ludzi od spraw, które są odpowiedzialnością KPCh. Sprawy Tybetu i Igrzysk Olimpijskich także są gorącym tematem i bardzo niewygodnym dla KPCh. To także, w jej mniemaniu, powinno być uciszone. Stąd te agresywne ataki nienawiści na praktykujących Falun Gong, którzy czynią wszystko, co jest tylko w ich mocy, by ocalać ludzi przed strasznym losem, jaki spadnie na Komunistyczną Partię Chin. Ktokolwiek jej wtóruje, będzie musiał podzielić jej los. Ci ludzie, którzy atakują Falun Gong, ponieważ są manipulowani, są żałosnymi ofiarami. Praktykujący starają się za wszelką cenę uświadomić im tę straszną pomyłkę i pomimo ataków i upokorzenia, wyciągają do nich dłonie.
Szeroko zakrojona akcja praktykujących Falun Gong, ujawniająca fakty prześladowań i zbrodni przeciwko ludzkości dokonywanych przez KPCh, nie służy jej wizerunkowi i dlatego partia posuwa się do nikczemnych czynów i rozpala w ludziach nienawiść.
Dziewięć lat trwają prześladowania Falun Gong w Chinach i tyle też czasu praktykujący niezłomnie, pomimo przeogromnego terroru machiny komunistycznej, tortur i grabieży na żywca organów wewnętrznych z ciał wielu z nich, wyciągają z miłosierdziem ręce do ludzi, by ich ocalać. Teraz widzimy, że terror ten zaczyna być importowany za granicę.
Obaliliśmy komunizm w Polsce siłą niezłomnej woli i wiarą w dobro. Nie pozwólmy, by jego zmory szalały na naszej ziemi, ani nigdzie indziej.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.