Śmierć praktykującego Falun Gong Yang Weihua z Harbin na skutek tortur doznanych w obozie pracy w Changlinzi

(Clearwisdom.net)

3 kwietnia 2003 r. policja z komendy w Heping zaaresztowała Yang i umieściła go w zakładzie w Hulan na trzy miesiące. Później, skazany on został na trzy lata więzienia i przeniesiony do Obozu Pracy Changlinzi w Harbin.

27 czerwca 2003 r. Yang wraz z dziesięcioma innymi praktykującymi przeniesiony został do Piątego Zespołu Obozu Pracy Changlinzi. Po przybyciu tam, strażnik Zhao Shuang wraz z innymi razili ich prądem wysokiego napięcia przez trzy godziny.

Yang wraz z innymi praktykujący poddawany był w obozie różnym metodom tortur. Strażnicy Zhao Shuang, Qiang Shengguo i Wang Kai znęcali się nad nimi, nakładając im na głowy plastikowe worki, uniemożliwiając im oddychanie, bili ich, razili prądem oraz zamykali w tzw. “małych celach”. (Praktykujący umieszczani są w klatkach ze skrępowanymi rękoma i nogami w bardzo niewygodnych pozycjach i przykuci są kajdankami.)

Yang został później zwolniony z obozu, kiedy już był wrakiem człowieka. Ujawniły się u niego symptomy wysokiego ciśnienia oraz niewydolności nerek. Wszystko to było powodem tortur, przez jakie przeszedł. Po powrocie do domu, stan jego stale się pogarszał. Zmarł 5 czerwca 2008 r.