(Clearwisdom.net) Cao Changlin, 78 lata, podjął praktykę Falun Dafa w 1994 roku, dzięki której odzyskał zdrowie i wigor. Jednak ostatnio, ten pełen życia człowiek został zakatowany na śmierć przez władze Komunistycznej Partii Chin.
8 sierpnia 2008 r. praktykujący Cao nie powrócił, tak, jak zwykle, do domu. Było już późno. Cao wyszedł z domu, kiedy akurat godzinę wcześniej rozpoczęło się otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Martwiąc się o niego, rodzina zaczęła go wszędzie szukać. Trzy dni później, administracja spółdzielni mieszkaniowej (oddział KPCh, mający w swoich kartotekach dane o każdej osobie zamieszkującej w danej dzielnicy) powiadomiła rodzinę, że Cao został przewieziony karetką pogotowia do szpitala w Wuhan. Urzędnicy powiedzieli, że zgłoszenie o tym nadeszło od policjanta z drogówki w dniu 8 sierpnia o 22:00.
Świadkowie widzieli, jak Cao został przewieziony na pogotowie ratunkowe. Widzieli, że miał w głowie trzy dziury. Na ciele miał wiele ran, a z głowy i uszu wydobywała się krew. Nie mógł także widzieć na oczy. Jego nerki też były uszkodzone. Nieprzytomny leżał na noszach jak nieżywy. Miał on także poderżniętą szyję i przeciętą krtań.
Personel szpitala nie pozwolił jego rodzinie zobaczyć go. 15 sierpnia lekarz stwierdził zgon, jednak rodzinie nie pozwolono zając się jego ciałem, a nawet zmianą ubrania. Zrobiły to pielęgniarki, po czym przekazano jego zwłoki do kremacji.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.