Moja przeznaczona droga do Dafa
Chciałabym podzielić się ze wszystkimi swoimi doświadczeniami, żeby mogli ujrzeć, jak niezmierna jest siła Falun Gong. Jestem Australijką urodzoną w Polsce. Przez ostatnie 23 lata pracowałam w Australii przy konserwacji i dekoracji zabytkowych budynków.
Od jakiegoś czasu czułam się zagubiona w tym doczesnym życiu. Chciałam jakiejś zmiany. Myślałam o moim szczęśliwym dzieciństwie, kiedy pomimo biedy, moje serce było lekkie. Po tych marzeniach miałam kilka bardzo realnych snów. W jednym ze snów, przechodziłam obok wszystkiego, co kusiło mnie w tym życiu, nieporuszona. Trzeciej nocy weszłam pomiędzy wysokie ściany, jak w kościele, ale na nich nic nie było, ani obrazów, ani krzyża. Nagle oblało mnie cieple powietrze, odwróciłam się, ale nikogo nie było. To był mój ostatni sen przed wypadkiem.
11 listopada 2003 r. o godz.13:00 spadłam z wysokości ponad 6 metrów, głową i rękoma w dół. Ostatnie, co usłyszałam, to pęknięcie mojej czaszki. Obudziłam się w kałuży krwi kilka godzin później. Byłam bardzo spokojna, nic mnie nie bolało, ani nie byłam w strachu. Czułam, jak moje kości w głowie ruszały się, ale pomimo tego, mogłam dotrzeć do telefonu i zadzwonić po pogotowie.
Lekarze pracowali ciężko, żeby wszystko razem poskładać. Po obudzeniu się z komy, byłam szczęśliwa, że żyję, chociaż zdawałam sobie sprawę z mojej poważnej sytuacji.
Moja czaszka była złamana w kilku miejscach. Nos i zatoki były zgniecione, górna szczęka całkiem odłamana i w trzech kawałkach, ręce połamane w wielu miejscach, kolano pęknięte. Wszystko było przez lekarzy poprzykręcane i podrutowane. Miałam straszny hałas w głowie. Każde oko patrzyło w innym kierunku, zęby też były podrutowane. Miałam ponad sto szwów w głowie.
Moja rodzina była w szoku i niektórzy znajomi mnie nie poznali.
Dwa miesiące później, koleżanka zapoznała mnie z Falun Gong. Poprzednio mówiłam jej, że nie mam czasu na takie rzeczy.
Teraz miałam cały czas dla siebie. Zaczęłam ćwiczyć. Z ograniczoną widocznością mogłam czytać Dżuan Falun. Zrozumiałam wiele rzeczy, których doświadczyłam. Znalazłam odpowiedź na wiele pytań, które nurtowały mnie przez cale życie. Nie mogłam tej książki odłożyć. Trzeciej nocy, po czytaniu do 2:30 w nocy, zasnęłam, ale obudziły mnie elektryczne prądy, które szły przez moje ręce.
To był koniec moich boleści.
Podczas wykonywania ćwiczeń Falun Gong, trucizny z mojej głowy ciekły przez gardło, nerwy łączyły się; czułam w ciele ciepłe, leczące sensacje. Teraz ze spokojnym sercem mam swoje życie z powrotem. Nie miałam nawet jednego bólu głowy przez prawie pięć lat! Również moje alergie i inne dolegliwości mnie opuściły. Mój dentysta był bardzo zdumiony, ze wszystkie moje zęby się uratowały.
Poprzez dzielenie się doświadczeniami pomagamy jeden drugiemu podnieść się wyżej, ale to jest trudne do zrobienia, ponieważ niektóre rzeczy zmieniają się w zależności od naszego oświecenia. Ja zrozumiałam, ze droga życia każdego człowieka jest wyłożona przeszkodami, które zastawiamy dla siebie i jeden drugiemu. Żeby je pokonać, musimy dostosować się do charakterystyki wszechświata, jaką jest Prawda, Miłosierdzie i Cierpliwość. Tylko wtedy, nasze życie nabierze sensu, uzupełni się i będzie zdrowe. Odpychając złe myśli, traktuję każdy dzień jak prezent, bez wybierania najłatwiejszej ścieżki. Robiąc codziennie ćwiczenia, mam wiele na to energii.
Kiedy wybierzesz drogę kultywacji, twoje życie zostaje na nowo zaaranżowane z perfekcją i dokładnością do każdego detalu. Nie ma w nim żadnych przypadków lub zbiegów okoliczności. Wszystko ma swój cel. Musisz tylko zajrzeć wewnątrz siebie. Trzeba zwracać uwagę na ważność naszej pierwszej myśli. Mistrz mówi, ze ona może zmienić stan rzeczy. Każde strapienie jest twoją szansą i jest zorganizowane specjalnie dla ciebie. Zwłaszcza, kiedy widzimy cos irytującego u innych, sprawdź, czy jeszcze nie siedzi w tobie coś, co to przyciąga.
Otrzymujemy dużo stosownych okazji do pomocy w ocaleniu ludzi. Jeżeli mamy prawe myśli, to nic nas nie może ograniczać, ale jeżeli się troszeczkę zawahamy, to demon podsunie nam różne usprawiedliwienia i wymówki.
Staram się być dobra i czuła. Biorę innych pod uwagę we wszystkim, co robię, ponieważ wiem, że wszyscy cierpią. W każdej sytuacji i u każdego staram się znaleźć to, co najlepsze. Rezultaty takiego postępowania są bezcenne.
Uważam, ze najbardziej bolesne dla praktykującego jest obserwowanie ludzi topiących się w błocie, nie mogących zmienić swojego serca.
Ja musiałam spaść na głowę, żeby to wszystko zrozumieć. Nigdy nie odwróciłabym czasu. Falun Gong jest dla mnie święty. Jest najcenniejszą wolnością.
Nie mogę wyrazić słowami mojej wdzięczności do Mistrza Li Hongdży.
Barbara S.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.