Referat z IV Polskiej Konferencji Falun Dafa w Warszawie, październik 2008 r. - "Jak zostałem ocalony i odnalazłem powrotną drogę do domu"

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Jak zostałem ocalony i odnalazłem powrotną drogę do domu

Pozdrowienia Miłosierny Mistrzu
Pozdrowienia drodzy praktykujący

Korzystając z tej cennej okazji, jaką jest konferencja wymiany doświadczeń, chciałbym podzielić się z wami swoim doświadczeniem z czasu przed i po rozpoczęciu kultywacji Falun Dafa, którą uprawiam przez ponad pół roku.

1. Szukanie prawdziwej drogi

Już od czasów dzieciństwa miałem w sercu przekonanie, że rzeczywistość, która nas otacza, nie jest prawdziwa. Miałem bardzo silne wewnętrzne przekonanie, że zjawiska, których ludzie nie potrafią rozsądnie wytłumaczyć, istnieją i są prawdziwe.

W wieku szkolnym, rozwinąłem zainteresowania ezoteryczne, mając na celu odnalezienie prawdziwego sensu życia. Czytałem dużo literatury duchowej, ćwiczyłem wiele różnych ścieżek rozwoju duchowego, jednak bez realnego postępu. Często, gdy przebywałem świadomością w innych przestrzeniach, wysyłałem daleko prośbę do istot, które nazywałem „przyjaciółmi” z życzeniem wskazania mi prawdziwego celu bycia człowiekiem. Często w takich chwilach roniłem łzy; czułem, że moje prośby zostały wysłuchane i kiedyś będzie mi dane poznać prawdę. W tym czasie próbowałem też uczyć się ćwiczeń Falun Dafa z instrukcji na stronie internetowej. Wtedy wiedziałem tylko tyle, że Falun Dafa, to ćwiczenia z energiami. Nie zdawałem sobie sprawy, że niedługo znajdę wielką drogę kultywowania, której przez cały czas tak uparcie szukałem.

2. Upadek moralności

W czasie dorastania, zacząłem coraz bardziej gubić cel, dla którego tu jestem. Jako nastolatek dałem się ponieść w dół wraz z nurtem upadku ludzkiej moralności. Zacząłem przykładać bardzo dużą uwagę do pieniędzy i rzeczy materialnych. Jeździłem na dyskoteki, handlowałem narkotykami i robiłem bez zahamowań wiele niemoralnych rzeczy. Rozwinąłem w sobie wiele uzależnień, jednak byłem mniej lub bardziej świadomy tej dobrej części mojej istoty, która wiedziała, po co tu jestem i nie pozwoliłaby mi tak nisko upaść. Im więcej złych rzeczy robiłem, tym częściej zdawałem sobie sprawę, że do niczego dobrego to nie doprowadzi, jednak te rzeczy były silniejsze i dalej zagrzebywałem się w błoto. Uzależniłem się od narkotyków. W tym niebezpiecznym okresie, zamówiłem książkę Dżuan Falun. Wtedy nie wiedziałem, że ma związek z Falun Dafa i z ćwiczeniami, o których czytałem za czasów dzieciństwa, jednak wydała mi się bardzo ciekawa, więc ją zamówiłem i położyłem między innymi książkami na półce. Ku mojemu zdziwieniu, książka ta emanowała delikatnym, jasnym blaskiem; była piękna i miała złote napisy na okładce. Szybko doszedłem do zrozumienia, że wiedza zawarta w tej książce zmieni moje dotychczasowe życie i że to jest to, czego prawdziwie szukałem. Wtedy też zaczęły się poważne zakłócenia ze strony zła, któro wykorzystywało moje przywiązania i złych elementów istniejących w moim ciele. Wszystko odciągało mnie od rozpoczęcia czytania Dżuan Falun. Zażywałem coraz więcej narkotyków, ale też miałem w sercu pragnienie kultywacji. Bardzo chciałem zacząć, ale te złe rzeczy były silniejsze ode mnie i wtedy dopiero odczułem, że otoczono mnie opieką.

3. Rektyfikacja ciała i umysłu

Po wysłaniu życzenia kultywowania, zacząłem odczuwać ogromne zmiany, które zachodziły w moim wnętrzu, w ciele, umyśle i rzeczywistości wokół mnie. Wiedziałem, że mam dużo złej karmy i innych złych rzeczy na sobie, ale byłem spokojny, gdyż mimo tego czułem, że byłem bezpieczny i że Mistrz czuwał nade mną. Kilka razy, gdy byłem w szkole lub ze znajomymi, z którymi często przebywałem, czułem wirowanie Falun i widziałem jego strukturę, która się obracała, regulując moje ciało. Wtedy też czułem, jak moje ciało było kosmosem, którego to część po części były regulowane i oczyszczane przez energię przetwarzaną przez Falun. Jednak mimo tych wspaniałych zmian, które było mi dane doświadczyć i pola miłosiernego Mistrza, moje przywiązanie do narkotyków było zbyt silne.
Miałem niską jakość oświecenia. Wiedziałem, że muszę porzucić wszystkie złe nawyki. Był dla mnie trudny okres. Popełniałem bardzo dużo błędów, jednak definitywnie postanowiłem oczyścić swoje ciało i rozpocząć kultywację.

Zacząłem oczyszczać się od wewnątrz i nic nie jadłem przez 8 dni. Tyle trwał proces oczyszczania brudnego ciała. Z każdym dniem czułem, że ogromna ilość karmy jest zdejmowana ze mnie. Czułem się wyjątkowo lekko i potrafiłem osiągnąć niezmącony spokój umysłu. Większość chaotycznych myśli przestała istnieć. Zmieniało się moje rozumienie i postrzeganie. Gdy moje ciało zostało oczyszczone, zacząłem wychodzić do ludzi. Wielu znajomych nie mogło uwierzyć, że nastąpiła we mnie taka zmiana. Zarówno oni, jak i moi rodzice myśleli, że to tylko skutek nieodwracalnych zmian spowodowanych moim uzależnieniem. Wtedy dużo cierpiałem. Z każdym, kogo spotkałem, regulowałem swoje stosunki karmiczne. Spłacałem karmę za złe uczynki, których kiedyś tak dużo popełniłem. Krótko po tym, wyłoniło się we mnie wiele zdolności, jednak dalej zaniedbywałem studiowanie Fa i nie porzuciłem wielu przywiązań. Występował wtedy u mnie stan wzmożonej euforii. Czułem się lepszy od innych i często wykorzystywałem te zdolności wśród zwykłych ludzi; często nawet wśród znajomych ze starego towarzystwa. To był poważny błąd. Zamiast studiować Fa, dalej przebywałem w towarzystwie ludzi, z którymi w większości łączyły nas narkotyki. Zaniedbywałem kultywację i doszło do tego że znowu przedawkowałem, upadając na sam dół.

Wiedziałem, że mój poziom drastycznie się obniżył. Cały gong, który czułem w ciele zanikł i wiele, wiele istot w moim ciele uległo zagładzie przez to, że nie upilnowałem się. To było bardzo smutne uczucie. Istoty w światach w moim ciele umierały jedne po drugich. Rodzice stracili wobec mnie wszelką nadzieję i chcieli oddać mnie na leczenie psychiatryczne. W tym stanie czułem, że naprawdę umieram. W duchu błagałem o ostatnią szansę i dostałem ją. Ciężko pracowałem, żeby naprawić szkody, jakie uczyniłem. Odizolowałem się od świata zewnętrznego. W domu zacząłem pilnie studiować Fa. Czytałem książkę raz po razie, stopniowo dochodząc do zrozumienia, dlaczego właśnie tak wyglądała moja ścieżka.
Gdy wiedziałem już, na czym polega kultywacja i miałem podstawowe zrozumienie zasad Fa, zacząłem normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Powoli odnowiłem znajomości i podjąłem pracę. Zacząłem wykonywać ćwiczenia, a ze studiowania Fa uczyniłem priorytet. Im więcej studiowałem Fa, tym bardziej pogłębiało się moje zrozumienie. Widziałem, że większość rzeczy, które ludzie robią nie ma żadnego sensu; że żyjemy w rzeczywistości opartej na iluzji i zrozumiałem, że prawdziwym celem bycia człowiekiem jest powrót do prawdziwego siebie, poprzez kultywację. Jednak nie znałem środowiska praktykujących. Nie wiedziałem o wyjaśnianiu prawdy, czy wysyłaniu prawych myśli. W takim stanie byłem przez pól roku. Czułem jednak, że Mistrz wskazuje mi drogę, tak więc skontaktowałem się z praktykującą z mojego miasta i od tej pory moja kultywacja nabrała barw.

4. Prawdziwa kultywacja i wyjaśnianie prawdy

Od kiedy poznałem środowisko praktykujących, nie czułem się już samotny, gdyż wiedziałem, że są ludzie, którzy myślą w podobny sposób. Zrozumiałem ważność trzech rzeczy, które powinniśmy robić i powoli wprowadzałem je w codzienne życie. Na początku miałem wiele barier przed wyjaśnianiem faktów ludziom. Miałem też dość silne przywiązanie do strachu. Stopniowo czytając Fa i obserwując innych praktykujących, dochodziłem do zrozumienia, jak to robić i zauważyłem zależność między studiowaniem Fa i robieniem wszystkich innych rzeczy, które, jako praktykujący powinniśmy robić. Studiowanie Fa ma wielką moc. Gdy czegoś nie potrafiłem zrównoważyć lub doświadczałem problemów, poprzez studiowanie Fa dochodziłem do zrozumienia, dlaczego tak jest i jak rozwiązać te problemy. Zrozumiałem też, że wiele problemów, które się nam przydarzają, mają źródło w nas samych, a zachowania codziennych ludzi są odbiciem naszego wnętrza. Wspaniałym narzędziem, jakim obdarzył nas Mistrz, jest spoglądanie do wewnątrz. Dzięki temu możemy znaleźć przywiązania, które nas ograniczają i stopniowo, stając się obojętnym na przywiązanie, przestaje nas ograniczać i zostaje usunięte. Wraz z praktykującą z miasta, w którym mieszkam, roznosimy ulotki do skrzynek pocztowych w miejscowościach poza miastem i osiedlach z domkami. Jeśli spotykamy ludzi, wyjaśniamy im fakty bezpośrednio, jeśli nie, zostawiamy ulotkę w skrzynce. Spotykamy się też w miejskim parku na ćwiczeniach. Ćwiczymy przy transparentach informacyjnych, rozdajemy ulotki i wyjaśniamy prawdę. Nasze akcje zwracają dużą uwagę spacerowiczów. Wielu ludzi wyraża zainteresowanie praktyką i zdecydowanie potępia Komunistyczną Partię Chin. W sercu czuję, jak ważne jest wyjaśnianie prawdy i prawdziwe dawanie świadectwa Fa. Staram się to robić, jednak nie zawsze mi się to udaje.

Mistrz wypowiedział następujące słowa, które bardzo zapadły w moje serce:

„Spadłeś tutaj ze świętego, czystego i nieporównywalnie wspaniałego świata, ponieważ rozwinąłeś przywiązania tego poziomu. Po spadku do świata, który jest, w porównaniu, najpaskudniejszy, zamiast kultywować siebie, aby pośpiesznie powrócić, nie puszczasz tych ohydnych rzeczy, do których przyczepiłeś się w tym paskudnym świecie, a nawet panikujesz nad malutką stratą. Czy wiesz, że aby cię ocalić, Budda kiedyś żebrał o jedzenie wśród zwykłych ludzi? Dziś ponownie otwieram szeroko drzwi i nauczam Dafa, aby cię ocalić. Nigdy nie było mi przykro z powodu licznych trudności, których doświadczyłem. Więc, co masz, co nie może wciąż pozostać porzucone? Czy możesz zabrać do nieba rzeczy, których nie możesz porzucić?”

Wiem, że to z powodu przywiązań nie zawsze się udaje podążać drogą Prawdy, Życzliwości, Cierpliwości. Dlatego poprzez solidne kultywowanie, studiowanie Fa i prawdziwie bycie pilnym i uważnym, przywiązania i stare siły, które je wykorzystują, nie będą mogły nas kontrolować.

5. Podsumowanie

Patrząc wstecz, jasno widzę, do jakiego stopnia upadła moja moralność i jak byłem zagubiony. Jednak miałem ten zaszczyt i uzyskałem Fa, za co jestem Mistrzowi niezmiernie wdzięczny. Nie chcę zmarnować tej okazji i chociaż wiem, że jeszcze długa droga przede mną, to czuję, że poprzez bycie pilnym i sumienne robienie rzeczy, które powinniśmy robić, będę w stanie pomagać Mistrzowi w ocalaniu czujących istot i stać się prawdziwym uczniem Dafa.

Dziękuję Miłosierny Mistrz
Dziękuję Drodzy Praktykujący

Mateusz


* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.