Krocząc swą drogą, nie patrząc za siebie
pytając w pustkę: „Co jest dla mnie ważne?”
Idę, raz jestem w piekle, a raz w niebie
na ziemi liczą się czyny odważne
Coraz to nowe wyzwania los daje
raz figla płata, a raz bardzo sprzyja
Dziś przeznaczenie karty mi rozdaje
czas szybko płynie, ale nie przemija
Topiąc swe smutki w cierpieniu boleści
lecz rozumiejąc jaka jest w nich głębia
Czasem pomyślę: „Ile jeszcze zmieści
w sercu się moim, wielkim jak gołębia?”
Kiedy nadchodzi nowy wiek istnienia
coraz to inne oblicze ukaże
Wyraz boskości nigdy się nie zmienia
wszystkie me krzywdy swoim pięknem zmaże
Medalu strony wciąż się obracają
raz będzie dobrze, a raz będzie gorzej
Już nawet żarty mnie się nie trzymają
chyba powagę swą w ofierze złożę
Lecz w moim sercu jest prawda ukryta
którą nie zawsze można łatwo dojrzeć
Jak tajemnica czasem mgłą spowita
wszystko zależy, czy się umie spojrzeć
Prawda i dobroć, wytrwałość, cierpliwość
moim zbawieniem, które już rozumiem
Z duszy wyłania się wielka życzliwość
wczuć w inną rolę wreszcie już się umiem
Duchy przeszłości władzy już nie mają
odchodzą z krzykiem, lecz mnie to nie wzrusza
Złe przywiązania sercem nie targają
inne spojrzenie na wszystko wymusza
Myśl jasna, czysta, lśni jak złoto w niebie
nie krytykuję, nie mówię nic wcale
Zamiast na innych, patrzę wreszcie w siebie
odpuszczam wszystkie hodowane żale
Nic nie zatrzyma, koło już się toczy
tak obracając sobą moje życie
Otwieram duszy mojej jasne oczy
i już nie tęsknię, jawnie ani skrycie
Wszak odnalazłam radość swą istnienia
błogosławiony owoc w moich rękach
Wychodzę z błędów ohydnego cienia
Kończy się wreszcie nieznośna udręka
Modlę się w ciszy, by móc zauważyć
na drodze wszystkie prawe drogowskazy
Tego, co święte, by już nie znieważyć
odczytać wszystkie bezgłośne przekazy
By móc iść śmiało, z podniesioną głową
stawiać przezorne, lecz nie z lękiem kroki
Wychwalać Dafa czynem oraz mową
odganiać wszystkie duchy i złe smoki
Które wirują wciąż w obłędnym tańcu
chcąc z sobą porwać co się tylko uda
Znikają jednak po jednym różańcu
to prawe myśli działają, nie cuda
Wszechświat się patrzy, Bóg się też przygląda
co tu na ziemi ludzie wyprawiają
Wcale jak ludzki świat to nie wygląda
jego mieszkańcy wstydu już nie mają
Czas już się kończy, to ostatnie chwile
by wybrać dobrze, obietnice spełnić
Nadzieję mam, że dróg już nie pomylę
i wolę Boga uda się wypełnić!
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.