(Minghui.org) Jiang Guobo, - zastępca szefa urzędu powiatowego w Weifang, prowincji Shandong, był wielokrotnie aresztowany i więziony. Trzy razy zamknięty był w obozie pracy za swoje przekonania i wiarę w Falun Gong. Ostatnio zaaresztowany został w lutym 2009 r. i skazany na pięć lat więzienia. Obecnie przebywa w Więzieniu Prowincjonalnym Shandong. Przez trzy lata pobytu tam, na wyraz protestu przeciwko brutalnej przemocy i bezprawia, nie przyjmował posiłków więziennych.
Przez ostatnie ponad trzy lata, Jiang poddawany jest różnym formom przemocy. Kiedy był więziony w Zakładzie Karnym Weifang, był codziennie przywiązywany do łóżka z rozpostartymi do granic możliwości kończynami i sztucznie karmiony z użyciem brutalnej przemocy.
Kiedy uwięziony był Więzieniu Prowincjonalnym Shandong, na początku siedem razy każdego dnia wtykano mu do gardła albo nosa rurki i wlewano pokarm w formie bardzo słonej mikstury, czy innego roztworu, by zadać jak najwięcej cierpienia. Później, karmiono go tak dwa razy w ciągu dnia. Zimą nie pozwalano mu ubierać ciepłego okrycia. Bez względu na to, jak okrutnym torturom był poddawany, nigdy nie zgodził się, by wyrzec się Falun Gong. Nigdy nie współpracował z brutalnymi oprawcami. Cały czas usiłował wyjaśnić im prawdę o upiornej naturze Komunistycznej Partii Chin (KPCh) i żeby zaprzestali czynienia zbrodni w jej imieniu dla ich własnego dobra. Wielu więźniów i strażników zrozumiało prawdę i wypisało się z szeregów organizacji KPCh. Agenci Biura 6-10 i niektórzy strażnicy potajemnie mają duży podziw i uznanie dla Jianga. Jeden ze strażników, który na początku znęcał się nad nim, zrozumiawszy prawdę, którą mu przekazał sam Jiang, przestał czynić zło wobec praktykujących. Wyraził nawet skruchę i troskę o ich los.
W ubiegłym roku, Jiang zaapelował do komendy więzienia, by nie utrudniać jego rodzinie w ubieganiu się jego uwolnienie. Jeden z urzędników odpowiedział : „Apelowanie jest twoim prawem”. Jednak przez kolejne trzy miesiące nadal nie pozwalano rodzinie zobaczyć się z nim. Dopiero po wielu telefonach od różnych ludzi i z różnych źródeł, rodzina mogła go odwiedzić.
Po wywieraniu presji na strażników i uporczywym wysiłkom wyjaśniania im prawdy, nikt już go w tej chwili nie torturuje. Otrzymał tez ubranie i lepsze pożywienie.
Przez podjęciem praktyki, Jiang Guobo cierpiał na poważną chorobę, z której cudownie uleczył postępując drogą Prawdy, Miłosierdzia i Tolerancji. Był dobrym i szanowanym człowiekiem. Ludzie znali go z dobrych uczynków. Jako urzędnik szczebla prowincji, wiercił studnie i budował drogi. Kiedykolwiek odwiedzał swoją miejscowość, ludzie wiwatowali na jego cześć.
Odtworzenie tortury zanurzania zimą w lodowatej wodzie
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.