Ateiści myślą, że wiara jest czymś, na co można z ironią przybrać twarz uśmiechem, czymś wyimaginowanym i w dodatku limitującym człowieka. Chociaż nie miałam zupełnie takiego spojrzenia, jednak po przeczytaniu książki „Zhuan Falun”, moje zapatrywanie na świat i wiarę diametralnie zmieniło się. Zrozumiałam, że wiele moich myśli nie podchodziło ode mnie, a raczej zostały wpojone mi ze przez środowisko, w którym się obracałam. Natomiast „Zhuan Falun” stało się dla mnie inspiracją do zagłębienia się wokół pytań o pochodzenie cywilizacji ludzkiej do aktualnego jej stanu.
Pobudza to mnie do rozwijania własnego toku myślenia. W trakcie systematycznego czytania „Zhuan Falun” zrozumiałam, co to jest rozsądek. Czuję w tym prawdę, a ponadto, wszystkie przedstawione fakty są niepodważalnie prawdziwe. Po raz pierwszy raz w życiu zaczęłam racjonalnie myśleć i rozpatrywać rzeczy na nowo w oparciu swoją racjonalność i rozsądek. Doszłam do wniosku, że ignorancją jest ślepo cokolwiek osądzać, bez uprzedniego poznania sprawy.
Moja rodzina usiłowała wyperswadować mi Falun Gong, argumentując to tym, że nie zapewni mi strawy, ani niczego innego materialnego. Dlaczego nie skupić energii na zdobyciu jakiegoś normalnego celu w życiu, który zapewniłby lepszą egzystencję i osiągnięcie sukcesu materialnego.
To, co utwierdziło mnie w wierze Falun Dafa jest to, że nigdy nie uczy czynić czegoś, co nie jest prawe. Nie mam ambicji osiągania sukcesu metodami, jak większość ludzi preferuje. Gdybym postępowała dalej według starego sposobu myślenia, prawdopodobnie skończyłabym ze szkodą dla samej siebie i być może innych, walcząc o zaspokojenie swoich egoistycznych potrzeb. Nawet gdybym osiągnęła tzw. „sukces”, nadal musiałabym przekonywać sama siebie, że życie takie właśnie jest, po prostu robić, co robią inni w pogoni za szczęściem. Na pewno to, co miałabym, nie zaspokoiłoby moich potrzeb, gdyż by stale rosły i dalej bym goniła za szczęściem lub przynajmniej walczyłabym o nie utracenie go.
Jednak wiem, że zawsze byłoby we mnie coś niezaspokojonego, coś pustego, czego nie mogłabym niczym wypełnić.
„Zhuan Falun” nauczyło mnie, jak być człowiekiem, w pełnym tego słowa znaczeniu. Ludzie powinni prowadzić świadome i sumienne życie, bez obawy stawiając czoła wszystkiemu, co staje na drodze, bez względu na to, jak bardzo i szybko następuje degeneracja ludzkiej moralności. Manifestację tego widzimy na każdym kroku. Wstępując na drogę Dafa nie czuję już więcej zagubienia, zdezorientowania, czy bezsilności. Nie odbieram tego, co mnie spotyka, w negatywny sposób. Teraz, każdy dzień mojego życia ma głębokie znaczenie. Czyż życie mogłoby być zaledwie szukaniem zaspokojenia potrzeb, szukaniem szczęścia i przyjemności? Wiem, że nie poszukuję więcej takiego życia dla siebie.
Znajomy powiedział mi kiedyś – „Czemu nie wgłębiasz się w inne religie, czy filozofie, dlaczego akurat Falun Gong, tym bardziej, że jest zakazane przez rząd. (Przyp. Red. -W Chinach)
W przeszłości, prawe religie rzeczywiście mogły wpływać na moralność ludzi, lecz nie teraz. Dzisiaj religia stała się czymś ziemskim i namacalnym, tak, jakby sięgnęła dna i dalej już nie miała nic do zaoferowania ani nie mogła wpłynąć na poprawienie ludzkiej moralności. Ludzie już nie są w stanie wznieść się duchowo poprzez praktykowanie swojej religii. Praktykowanie religii jest zaledwie rutyną.
Dla mnie Falun Gong jest prawdziwie czystym, nieskazitelnym obszarem. Kultywuję Prawdę, Miłosierdzie i Tolerancję od ponad dziesięciu lat. Przez te lata nie znalazłam w Falun Gong nic, co nie byłoby prawe. Mój umysł, serce i sumienie wiedzą, iż tylko Dafa jest w stanie wznieść mnie duchowo.. Będę kontynuować tę drogę aż powrócę do swojej prawdziwej natury, do swojej prawdziwej istoty, pozbywając się po drodze elementów, które są w niezgodzie z Prawdą, Miłosierdziem i Tolerancją. To jest świętym celem mojego życia, jak również celem każdego człowieka tutaj na ziemi.
Ci, którzy nie rozumieją Falun Gong, czasami mówią: „Falun Gong namawia ludzi, by wypisywali się z Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Mieszają się do spraw politycznych. Czy przypadkiem nie mają jakichś ukrytych zamiarów”?
Otóż Falun Gong uczy, jak należy kultywować moralność i jak się wznieść, by powrócić do swojej prawdziwej istoty. Nie ma to nic wspólnego z polityką. Osoba, która jest uwikłana w życie polityczne nie mogłaby kultywować. Jednak, każdy kultywujący żyje, jak każdy inny człowiek i polityka, czy tego chce, czy nie, przenika jego życie. KPCh prześladuje praktykujących Falun Gong używając do tego polityki, podobnie, jak to było podczas Rewolucji Kulturalnej w sześćdziesiątych latach. Stosuje polityczne metody do rozgromienia Falun Gong. Kiedy praktykujący Falun Gong wyjaśniają ludziom fakty o prześladowaniach przez KPCh, ujawniając przy tym barbarzyńską jej naturę, reżim jednocześnie fabrykuje kłamstwa, używając do tego celu wszystkie media, by zniesławić Falun Gong i wmówić ludziom, że Falun Gong miesza się do polityki, że występuje przeciwko porządkowi i w ogóle przeciwko Chinom, dyskredytując je nawet na arenie międzynarodowej. Taka propaganda jest jej jednym z największych argumentów, by obrócić ludzi przeciwko grupie, która kultywuje Prawdę, Miłosierdzie i Tolerancję, czyniąc z ludzi współwinnych horrendalnych zbrodni.
Jednak Chiny, to nie to samo, co KPCh, która gwałtem zagarnęła w 1949 r. władzę, niszcząc niemalże doszczętnie 5-cio tysięczne dziedzictwo narodu chińskiego.
To, co robią praktykujący Falun Gong, to ujawniają zbrodnie KPCh w celu powstrzymania jej od ich dalszego popełniania i niszczenia ludzi. Kiedyś w Chinach wierzono i czczono bogów, lecz teraz ateizm komunizmu wyjałowił ich dusze. Ludzie niemający wiary w boga są w stanie dopuścić się każdej zbrodni.
Prześladowania Falun Gong trwają w Chinach już trzynaście lat i po wyczerpaniu wszystkich możliwych metod ich powstrzymania, pozostała ostatnia – ujawnić jej zbrodnie. KPCh zawsze stosowała metody gwałtu na ludziach, zamieniając ich w bezduszne roboty gotowe do wykonania jej rozkazów, tym samym doprowadzając ich do zatracenia. KPCh żywi się ich krwią, dlatego przetrwała do tej pory.
Kiedy w ludziach przebudzą się sumienia, przestaną być jej sługami i odetną z nią wszelkie więzy, pozbawiając jej czerpania z nich energii. Stąd, by powstrzymać prześladowania wobec niewinnych ludzi, jedyną skuteczną metodą pozostaje wyniesienie zbrodni KPCh na światło dzienne, by ludzie nie tylko w Chinach, ale i na całym świecie mogli je ujrzeć. Jedynie światło prawdy na moc zniszczenia mroku zła. Kiedy ludzie poznają prawdę, nie chcą mieć więcej z nią nic wspólnego.
Kultywujący nie są zainteresowani polityką w najmniejszym stopniu. Nie pragną władzy ani wpływów. Jedynie pragną uprawomocniać Dobro. Praktykują Falun Gong nie dla osiągnięcia osobistych celów, ani nie szukają na tej ziemi szczęścia, wierząc w altruizm, gdyż jest uniwersalny i wieczny.
Wreszcie zrozumiałam, z czego wywodzi się piękno tego życia. Odnalezienie jego esencji prowadzi na plan rzeczywistości bez egoizmu, przywiązania, własnego interesu. Tylko czystość prawego Dafa gwarantuje to.
Falun Gong nie jest czymś wymyślonym. Naprawdę istnieje. Każdy, kto dotyka tego lądu jest dogłębnie poruszony; przebudzają się sumienia, odzyskuje się realność, dojrzałość i wzrasta moralność człowieka.
Nareszcie jestem wolnym człowiekiem i nikt mi tej wolności nie jest w stanie odebrać, gdyż wiem, że nie ma nic od niej cenniejszego. Dlatego praktykujący w Chinach, nawet w obliczu tortur i śmierci, nigdy nie wyrzekną się wiary w Dafa.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.