"Postaramy się o to, aby praktykujący Falun Gong nie mieli gdzie apelować, oraz domagać się sprawiedliwości. Możemy nawet pozbawić zdrową osobę zmysłów. Zabijemy cię bez powodu, a twoja rodzina nie będzie nawet w stanie odnaleźć twojego ciała" - to słowa policji z więzienia Masanjia (prowincja Liaoning).
Pani Han Xuejun (praktykująca Falun Dafa) ma około 28 lat. Została zamknięta w Szpitalu Więziennym. Z powodu okrutnej tortury kobieta utraciła władanie w nogach i jest sparaliżowana. Co więcej, jest karmiona siłą przez nozdrza i leży przywiązana do łóżka. Ponieważ pomimo okrutnej męki jakiej doświadcza, dalej pozostaje zdeterminowana w swojej wierze, że Falun Dafa jest czymś dobrym, strażnicy odpowiedzialni za nią, zatykają jej usta, biją i obrażają.
W owym więzieniu dochodzi do drastycznych naruszeń prawa i okrutnych aktów przemocy. Policjanci namawiają innych więźniów do "dyscyplinowania" praktykujących, dając im pełny wybór środków. Rażenie pałkami elektrycznymi, pozbawianie snu, bicie i kopanie są tu na porządku dziennym. Praktykujący nie może z nikim zamienić słowa, a przy takich czynnościach jak jedzenie, praca czy nawet korzystanie z toalety towarzyszą dwie osoby (strażnicy bądź więźniowie).
Praktykujących, którzy znajdują się w podobnej sytuacji do sytuacji pani Han jest bardzo dużo. Każdy kto wierzy w dobrą naturę Falun Gong w Chinach napotyka prześladowanie.
Chińska wersja dostępna na: http://www.minghui.org/mh/articles/2004/3/7/69338.html
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.