Tong Ruilian (62 lata) pracowała w Instytucie Badania Energii na Akademii Nauki w prowincji Shandong. Falun Gong zaczęła praktykować w marcu 1999 roku. Przed tym dokuczały jej różnego rodzaju dolegliwości i nie mogła chodzić. Często czuła się znużona z powodu swoich chorób. Jednakże, zaledwie po kilku miesiącach praktykowania Falun Gong, wszystkie jej dolegliwości zniknęły. W jej rodzinie zagościła harmonia, jako że kobieta zaczęła starać się patrzeć w siebie, za każdym razem, kiedy pojawiał się jakiś konflikt.
Kiedy rozpoczęły się prześladowania, pani Tong udała się do Pekinu, aby zaapelować w sprawie Falun Gong. Została aresztowana, jak tylko przyjechała do stolicy. Policjanci eskortowali ją z powrotem do jej miejscowości. Posterunek policji Keyuanlu nałożył na nią grzywnę w wysokości 5000 yuan.
Kiedy odmówiła podpisania oświadczenia porzucenia praktyki, policja nie pozwoliła jej wrócić do domu. Zamknęli kobietę a małej, ciemnej i zimnej celi przyłączonej do Instytutu. Zabroniono jej wizyt z rodziną; codziennie była obserwowana przez strażnika. W więzieniu spędziła 4 miesiące, od listopada 1999 do marca 2000 roku.
W lipcu 2000 r., Tong wykonywała swobodnie ćwiczenia w parku. Została wówczas aresztowana. Wraz z sześcioma innymi praktykującymi została osadzona w więzieniu Zhangzhuang, gdzie była zmuszona do wykonywania pracy przymusowej. Piętnaście dni później, zostali przeniesieni do „domu wypoczynku” mieszczącego się na Akademii Nauki, gdzie byli zmuszani do uczestniczenia w tzw. „klasach prania mózgu” przez 17 dni.
W październiku 2000 roku, Tong po raz kolejny udała się do Pekinu i po raz kolejny została aresztowana. Została skazana na trzy lata „reedukacji poprzez pracę” w obozie pracy Wangcun. Jednak z powodu jej słabego zdrowia, obóz pracy odmówił przyjęcia kobiety. W szpitalu spędziła 5-6 miesięcy, jej zdrowie pogarszało się z dnia na dzień. Szpital poinformował rodzinę pani Tong, aby odebrała kobietę, gdy ta znajdowała się na krawędzi śmierci.
Gdy została uwolniona, była jeszcze kilka razy hospitalizowana. Koszta leczenia wyniósł łącznie 100 000 yuan. Koszt leczenia powinien w całości pokryć Instytut Badania Energii, jednakże nie dał ani grosza na pokrycie leczenia. W rzeczywistości, krótko przed śmiercią, dyrektor Instytutu przyszedł do jej domu, mówiąc: „jak tylko powiesz, że nie będziesz praktykowała Falun Gong, wypłacimy ci pieniądze na pokrycie leczenia”. Kobieta oczywiście odmówiła. Kilka dni później umarła.
Chińska wersja dostępna na: http://www.minghui.org/mh/articles/2004/3/30/71237.html
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.