Witam Szanowny Mistrzu,
Witam wszystkich współkultywujących
Mistrz w „Nauczaniu Fa w Nowym Jorku 2010” powiedział: „Kiedy uczeń Dafa ocala jedną osobę, to wcale nie jest to po prostu jeden człowiek, jakim my go znamy: ogromny ogół żyć w ten sposób zostanie ocalony. Inaczej mówiąc, to jak osoba reaguje na Dafa oraz uczniów Dafa nie jest po prostu ludzkim aktem. I oczywiście, jeżeli wierzchnia warstwa osoby nie jest zbyt przebudzona oraz czujna, będzie to stanowić przeszkodę dla ocalenia tej osoby i czujących istot, które reprezentuje, więc właśnie z tego powodu musimy wyjaśniać prawdę”.
Poniżej jest jedno z moich doświadczeń, którym chciałam się z wami podzielić.
Pewnej niedzieli tego lata jechałam do centrum handlowego na zakupy. Parkując na parkingu z powodu nieuwagi uderzyłam w inny samochód. Wokół nie było nikogo, uderzenie też było bardzo małe, nieświadomie rozejrzałem się jeszcze czy nikt tego nie widział. Przez głowę przeszła mi myśl, żeby po prostu odjechać jak gdyby nigdy nic, ale bycie kultywującą to myślenie jak zachowałaby się odpowiedzialna osoba. Zatem napisałam mój numer telefonu na małej kartce papieru, i umieściłam ją przed przednią szybą samochodu poszkodowanego. Następnego dnia otrzymałam telefon od pewnej pani, która zaczęła mnie atakować, o co chodzi z tym zostawianiem numeru telefonu. Opisałam jej dokładnie co się wczoraj wydarzyło. Ona nie zauważyło, że coś było nie tak z jej samochodem. Pozwoliłam jej aby dokładnie sprawdziła karoserię samochodu, i ponownie do mnie zadzwoniła. Zadzwoniła ponownie informując, że to jest samochód firmowy, ma małe zadrapanie, i będzie musiała napisać raport z tego wydarzenia, i poprosiła aby przyjechała do jej firmy podpisać go. Ustaliliśmy miejsce i datę spotkania. Przed spotkaniem z tą panią, przypomniałam sobie, że Mistrz mówi, że nic co się przydarza kultywującym nie jest przypadkowe. Jeśli jesteśmy z tą panią związani przeznaczeniem, to muszę jej wyjaśnić prawdę. Nadszedł dzień spotkania, ta pani zeszła do mnie na dół ze swojego biura. Okazało się, że pracuje dla bardzo znanej polskiej firmy „RUCH”, która sprzedaje na każdej ulicy gazety, i sprzedaje bilety w małych budkach – tak właśnie brzmiała nazwa jej firmy. Widząc, że jest mi niezwykle przykro powiedziała: W tym dzisiejszym społeczeństwie, myślę, że jest po prostu tak mało ludzi takich jak pani. I powiedziała, że opowiedziała o tym wszystkim ludziom w pracy. Odpowiedziałam jej: gdybym nie kultywowała, jeśli nie byłabym kultywującą, też bym tak nie postąpiła. Poszliśmy do jej biura i na drzwiach jej biura zobaczyłam tabliczkę z jej nazwiskiem, i pomyślałem, że musi być szefem jakiegoś działu. Po podpisaniu raportu z wypadku, naturalnie zaczęłyśmy rozmowę o kultywacji i tym co się dzieje w Chinach. Nie spodziewałam się, że ona słyszała o Falun Gong, ale były to tylko sfabrykowane kłamstwa o samospaleniu na placu Tiananmen. Wyjaśniłam jej prawdę, zrozumiała ją, wyraziła nadzieję że w niedalekiej przyszłości będzie można zobaczyć Chińczyków cieszących się wolnością wyznania. Zostawiłam jej ulotkę, podaliśmy sobie ręce i pożegnaliśmy się. Wychodząc z tego wielkiego budynku słońce świeciło jasno, moje serce wypełnione było radością. Po chwili pomyślałam jednak: „Dlaczego nie dałam więcej ulotek, współpracownicy tej pani także powinni dowiedzieć się prawdy!”.
Dzięki temu zdarzeniu oświeciłam się do następującego: Powinniśmy włączyć wyjaśnianie prawdy w nasze codzienne życie, tak jak picie czy jedzenie - kiedykolwiek i gdziekolwiek, nie ograniczać się do określonych form, czynić to rozsądkiem i mądrością, wszędzie gdzie możliwe ocalać czujące istoty zagubione w ludzkim świecie. Bądźmy godni tytułu: „uczniów Dafa rektyfikacji Fa” nadanego nam przez Mistrza. Ceńmy ten krótki okres który nam pozostał, pamiętajmy jasno o naszej misji i wypełnijmy przysięgi złożone przed wiekami.
Mój poziom jest ograniczony, proszę miłosiernie o wskazanie ewentualnych nieprawości.
Dziękuję wszystkim.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.