Czcigodny Mistrzu.
Drodzy Współpraktykujący
Mistrz tak scharakteryzował Falun Dafa:
„Co takiego praktykuje nasze Falun Dafa? My kultywujemy według zasad ewolucji wszechświata i według najwyższej natury wszechświata – standard Dżen, Szan, Ren, prowadzi naszą kultywację i praktykowanie. My praktykujemy coś tak wielkiego, że równa się to praktykowaniu wszechświata.”
Parę słów o odkryciu kultywacji Szan.
Jak może niektórzy z Was wiedzą moja sytuacja finansowa nieustannie się pogarsza i nie potrafię sobie z tym problemem poradzić. Podzieliłem się tym problemem ze współpraktykującym. Wywiązała się rozmowa, która miała dość dziwny przebieg, ponieważ właściwie to ja sam analizowałem swoją sytuacją w życzliwym polu tego współpraktykującego. Wiele razy na różnych spotkaniach w naszej grupie rozmawialiśmy, że to co się z nami dzieje zależy od stanu kultywacji danej osoby. Ja rozumiałem, że dobry stan jest wtedy, gdy jesteśmy pilni w wykonywaniu trzech rzeczy które każdy praktykujący powinien robić. Dzielę się więc z moim życzliwym przyjacielem, że zauważyłem pogarszanie się mojej sytuacji finansowej niezależnie od tego, czy jestem pilny czy nie. Trochę to mnie dziwiło. Patrząc głębiej w moje serce dostrzegłem problem, który do tej pory bagatelizowałem, mianowicie dużo rzeczy się u mnie marnuje i niszczy, Opowiedziałem więc o tej sytuacji. Wówczas usłyszałem słowa: to jest brak Szan. To, jak traktujemy rzeczy jest wyrazem naszej życzliwości lub jej braku, że wszystko co nas otacza pomaga nam kultywować i brać udział w rektyfikacji Fa.
Wcześniej, gdyby ktoś mi powiedział, że brak mi życzliwości, to w sercu bym się nie zgodził. Jednak te słowa sprawiły, że nagle zrozumiałem, że taka jest właśnie prawda i tu znajduje się główne źródło moich problemów. Dostrzegłem, że moje postępowanie nie miało nic wspólnego z Szan. Brakowało mi Szan więc moja kultywacja nie była pełna i co za tym idzie mój stan kultywacji nie był prawidłowy. Dodatkowo mój umysł znalazł się w innym stanie. Otworzył się przede mną inny świat, powiedziałbym, że to świat, o którym mogliśmy poczytać w bajkach i baśniach i który można zauważyć obserwując bawiące się dzieci. . Otóż wszystko wokół mnie ożyło. Zobaczyłem, że blat szafki to nie kawałek drewna i nie służy do tego, by zalegały na nim stosy papierów, śrubki, kleje i inne drobiazgi. Jeżeli będę chciał być życzliwy i miłosierny to zabiorę te rzeczy i położę na nim serwetkę i jakieś ozdoby. Wiem, że wtedy będzie czuł się szczęśliwy i doceniony. A na papiery i drobiazgi czekają szuflady, one chcą mi służyć w ten sposób. Wiem też, że rzeczy, które zostały zużyte nie mogą się poniewierać, należy je wyrzucić do śmieci lub spalić by mogły wypełnić swoją misję w sposób dla nich właściwy. Wtedy będę wobec nich Szan. Zrozumiałem, że gdy byliśmy dziećmi posiadaliśmy zdolność takiego postrzegania świata, posiadaliśmy prawdziwe, miłosierne serce. Dorastając ulegaliśmy iluzji tego świata, stając się tzw. „dorosłymi” Stało się dla mnie jasne, że powrót do mojego prawdziwego „Ja” nie jest możliwy bez miłosiernego serca.
W Dżuan Falun Mistrz mówi: „Kultywując Szan można rozwinąć serce o wielkim miłosierdziu. A gdy wyłoni się miłosierne serce, dostrzega się, że wszystkie istoty cierpią, więc pojawia się życzenie ocalenia wszystkich istot.”
Zdaję sobie sprawę, że opisywane przeze mnie sytuacje, są tylko początkowym etapem wyłaniania się miłosiernego serca. Następnym będzie zauważenie, że wszyscy ludzie , którzy mnie otaczają potrzebują być przeze mnie ocaleni. Ufam, że takie serce będzie moim udziałem. Wiele razy prosiłem Mistrza o takie właśnie serce i teraz ten proces się rozpoczął, za co bardzo Mistrzowi jestem wdzięczny.
Do tej pory myślałem, że jestem dobry. Jestem przekonany, że gdybyście zapytali moich znajomych czy jestem dobrym człowiekiem to w większości, a może nawet wszyscy odpowiedzieli by, że tak. Teraz wiem, że jest tak jak mówi Mistrz w Dżuan Falun:
„W pracy lub w społeczeństwie ktoś może powiedzieć, że jesteś kimś złym. Ale może nie jesteś naprawdę zły. Niektórzy mówią, że jesteś kimś dobrym, ale może tak naprawdę nie jesteś dobry. Jeżeli jako kultywujący zjednasz się z naturą wszechświata, wtedy jesteś tym, który zyskał Tao. Prawda jest taka prosta.”
Tak naprawdę okazało się, że byłem złym człowiekiem. Brakowało mi Miłosiernego Serca. Bez niego nie byłem w stanie widzieć rzeczy takimi jakimi są. Uważam to wydarzenie za milowy krok w mojej kultywacji. Czeka mnie dużo pracy i wysiłku aby naprawić wszystkie moje błędy. Wszystko co mnie otacza czemuś służy, powinno mieć swoje miejsce. Wierzę jednak, że Mistrz mnie prowadzi i wspomaga i to pozwoli mi osiągnąć sukces i mieć w pełni Miłosierne Serce.
Opisana sytuacja pokazuje jak ważne jest wzajemne wspomaganie się praktykujących i kultywujących Falun Dafa. Gdybym nie miał okazji do tej rozmowy dalej błąkałbym się, żyjąc iluzją, że jestem życzliwy. Mistrz korzysta z innych osób by wspomagać nas w kultywacji. Dlatego tak ważne jest byśmy często spotykali się w grupie i tworzyli jedno ciało.
Teraz coś lżejszego czyli udział gong w problemach z nadwagą.
W Dżuan Falun Mistrz mówi:
„A w praktyce, w której Fa praktykuje osobę, w wyniku Fa i gong objawiają się pewne stany. Pojawią się one podczas procesu praktykowania ćwiczeń na różnych poziomach. Zatem pewnego dnia lub nawet dziś, po skończeniu wykładu, niektórzy wejdą w taki stan: nie będą mogli jeść mięsa. Będzie im brzydko pachniało i jak je zjedzą będzie ich mdliło. Nikt cię na siłę nie będzie zmuszał do niejedzenia go, ani również nie będziesz sam siebie do tego zmuszał. Będzie to pochodziło z twojego serca. Gdy dotrzesz do tego poziomu, zostanie to odzwierciedlone z gong i nie będziesz mógł jeść mięsa.”
W moim zrozumieniu mistrz opisuje na przykładzie mięsa mechanizm oddziaływania gong na różnych poziomach i jego wpływ na stan naszego ciała i problemów z nim związanych. Dotyczy to również problemów z nadwagą. Oto jaka sytuacja zaistniała podczas mojej kultywacji:
Pewnego dnia stwierdziłem, że po zjedzeniu śniadania źle się czułem. Nie przejąłem się tym zbytnio. Jednak gdy ten stan utrzymywał się po zjedzeniu innych posiłków, zacząłem się zastanawiać co się dzieje. Postanowiłem skorzystać z podpowiedzi Mistrza i ograniczyłem jedzenie. Na początku wystarczyła mi jedna bułka na cały dzień. Stwierdziłem, że skoro mało jem to pewnie trochę chudnę. Skorzystałem więc z dobrodziejstwa posiadania wagi i zapamiętałem swoją bieżącą wagę. Następnego dnia zważyłem się ponownie i stwierdziłem, że rzeczywiście schudłem ponad pół kilograma. W ten sposób schudłem w ciągu dwóch tygodni ponad 5kg nie stosując żadnej diety, a jedynie korzystając ze swojego gong, który na tym poziomie rozwinął taką właściwość. Żartowałem, że mój gong waży 79kg ponieważ gdy osiągnąłem tę wagę zniknęły ograniczenia dotyczące jedzenia. Teraz moja waga całkowicie zależy od mojej woli. Ograniczając jedzenie jestem w stanie szybko zmniejszać swoją wagę. Zrozumiałem przy okazji, że w kultywacji nie ma prostych rozwiązań. Gong nie rozwiąże za mnie problemów z nadwagą. On daje mi taką możliwość, a co ja z tym zrobię zależy tylko od mojej, nie zawsze silnej woli.
Dziękuję Mistrzowi
Dziękuję współpraktykującym
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.