Drogi Nauczycielu!
Drodzy praktykujący!
Pozwólcie mi podzielić się z wami moim doświadczeniem wyjaśniania prawdy pracując jako reporter NTDTV.
Nasz zespół reporterów składa się z dwóch osób, mamy akredytację Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz Parlamencie. Każdego tygodnia robimy jakieś 3 wiadomości. Przed uczestnictwem w projekcie NTDTV zawsze myślałam, że wyjaśnianie prawdy VIP’om jest niezwykle ważne dla przyszłości kraju oraz jego ludzi.
Na końcu książki Dżuan Falun Nauczyciel napisał: „Dzięki wielkiemu wsparciu ze strony organizatorów, szczebli kierowniczych różnych środowisk i wysiłku personelu, nasze zajęcia odniosły całkiem spory sukces.”
Z tych słów zdałam sobie sprawę, że wsparcie liderów oraz lokalnych urzędników jest bardzo istotne. A w moim sercu zawsze czułam smutek poprzez fakt, że nie włożyłam wystarczająco dużo wysiłku w tym kierunku. Ale pracują jako reporter pozwala nam kontaktować się z urzędnikami rządowymi oraz innymi VIP’ami dużo, dużo więcej.
W Nauczaniu Fa na konferencji Fa w Nowym Jorku 2010 Mistrz w odpowiedzi na pytania powiedział: „Promowanie Epoch Times oraz NTDTV samo w sobie służy jako wyjaśnianie prawdy, a ci, na których się natkniecie podczas promowania mediów są dokładnie tymi ludźmi, którym należy wyjaśnić prawdę. To jest, możecie wyjaśniać ludziom prawdę w trakcie waszych interakcji z nimi. Co do tego, jak obchodzić się z tymi rzeczami w szczególnych okolicznościach, nabierzecie doświadczenia w toku waszej pracy. Po prostu rozmawiajcie z osobą i dostosujcie wasze podejście zgodnie z tym cokolwiek myślicie, że odpowiada danej osobie.”
Z tych słów uświadomiłam sobie, że każda osoba, którą napotykamy podczas robienia wiadomości jest tą, której powinniśmy wyjaśnić prawdę. Podczas wydarzeń mamy bardzo mało czasu na komunikowanie się z ludźmi i często jest tylko kilka sekund na kontakt z osobą. Zazwyczaj daję ulotkę NTD oraz 2 płyty DVD „9 Komentarzy na Temat Komunistycznej Partii Chin” oraz raport na temat grabieży organów. Mówię, że kanał został założony przez Chińczyków za granicą jako niezależne źródło informacji oraz, że mówimy o Chinach bez ocenzurowania. W skrócie prezentuję „9 Komentarzy…” Gdziekolwiek byliśmy i z kimkolwiek rozmawialiśmy zawsze myślałam, jak pozostawić szansę na zbawienie dla tej osoby – dać nasze materiały. Aczkolwiek często zdarzało się, że ktoś mówił, że nie mógł poradzić sobie z komputerem albo DVD nie działało oraz, że ktoś zapomniał to co mu daliśmy – stare siły zakłócają ratowanie ludzi i nie ma gwarancji, że osoba obejrzy DVD.
Później zdałam sobie sprawę, że nie wkładałam wystarczająco dużo wysiłku, żeby ocalać ludzi. Ocalanie ludzi jest świętą rzeczą, nie jest formalnością, nie jest przeliczane na podstawie tego, ile materiałów przekazaliśmy. Aby uratować osobę powinieneś naprawdę włożyć dużo wysiłku oraz włożyć swoje serce i dusze i poczynić zdecydowanie prawdziwe kroki.
Na Nauczaniu Fa podczas spotkania Epoch Times Nauczyciel powiedział: „Zanim Fa zrektyfikuje ludzki świat, wy musicie ocalić więcej ludzi i pozwolić na to, aby więcej ludzi tego świata pozostało. W procesie wyjaśniania prawdy, uprawomocniania Fa i ocalania czujących istnień to wy umożliwiacie ludziom przetrwanie wielkiej katastrofy i tylko ta porcja rasy ludzkiej będzie godna ujrzeć, podczas etapu rektyfikacji ludzkiego świata przez Fa, prawdziwy obraz wszechświata i wszystko to co stało się odkąd świat został stworzony”.
Przedstawiając teraz naszą telewizję staram się wspominać o Falun Gong oraz prześladowaniach, mówiąc w kilku zdaniach, że ta dobra praktyka jest tak okrutnie oraz nielegalnie prześladowana, do tego stopnia, że grabione są organy od żywych ludzi. I to jest jeden z tematów, na który kpch milczy, ale my mówimy. Zauważyłam, że często ludzie są bardzo zainteresowani w tego rodzaju informacjach. Ktoś powiedział, że on lub ona już słyszała o tym, ktoś widział apel przed chińską ambasadą; ktoś słyszał to po raz pierwszy i chciałby dowiedzieć się więcej. Czuję, że wyjaśnianie prawdy w takiej formie jest dyskretne, a ludzie ufają informacji wyrażonej przez przedstawicieli mediów. Starszym ludziom, decydentom oraz politykom staram się dać „9 Komentarzy…” w postaci książki, mówiąc, że jest to również przez nas sfilmowane. Zauważyłam, że wiele starszych osób woli bardziej otrzymać to w formie drukowanej aniżeli jako DVD.
Wcześniej dawałam w zasadzie materiały tylko tym, z którymi robiłam wywiad. Później zdałam sobie sprawę, że mogę wyjaśniać prawdę wszystkim, którzy byli obecni przy wiadomościach. Mogę po prostu zapytać ich o wizytówki bądź kontakt i z kolei w pełni reprezentując naszą TV dać materiały. Wiele osób, kiedy widzą naszą kostkę zastanawiają się co to za kanał lub kiedy patrzą na logo, to jest to znakomitą okazją, żeby wejść w kontakt z osobą.
Mówiąc w telewizji utrzymuję w duszy myśl: musicie usłyszeć prawdę, ja naprawdę chcę was ocalić. Macie czas, by mnie posłuchać i jest to dla was ważne.
Pozwólcie mi również, że powiem wam o trudnościach, jakim stawiam czoła. Zawsze byłam nieśmiała o niezdecydowanym charakterze. Odwiedzając wydarzenia, w szczególności parlament, zawsze napotykałam wewnętrzną barierę przed podejściem do osoby. Często muszę ubiegać się o spotkanie z konkretną osobą: gdzieś na nią czekać, biec za nią, nawet wytrwale. Poprzez analizę mojego wewnętrznego stanu odkryłam, że nie byłam zawsze zdecydowana, głównie, nie dlatego, że się boję przeprowadzić wywiad z osobą, ale dlatego, że boję się stracić twarz. Jak mogę przeprowadzić wywiad z osobą czekającą na ocalenie? Jak mogę w kilka minut wyjaśnić prawdę? Kto wie, jeśli w przyszłości nie będziemy mieć takiej szansy? Kiedy okres rektyfikacji Fa nadejdzie i jeśli tą osobę oczekuje opłakany los z powodu zignorowania przez niego prawdy, miałabym powiedzieć: przepraszam, ale wtedy wydawałeś się być taki zajęty, a ja za bardzo się wstydziłam, by ci przeszkodzić i myślałam, że jesteś w kiepskim nastroju i nie skomunikowałbyś się ze mną. Także zauważyłam, że im wyższy rangą urzędnik albo jego popularność lub sława tym bardziej byłam uprzedzona do tej osoby, co w rezultacie utrudniało mi wejście z nim w kontakt. I pomimo, że nigdy nie przestałam wyjaśniać prawdy oraz komunikować się z VIP’ami, w moim sercu byłam bardzo zdenerwowana i myślałam, że przechodziłam niepotrzebne oraz narzucone problemy stworzone w procesie pielęgnowania tych pojęć. Co więcej, zauważyłam, że kiedy w duszy jest strach, będzie się on manifestował w najbardziej kluczowych chwilach przeszkadzając kiedy chcesz postawić krok do przodu. W tej jednej sekundzie albo nawet krócej będzie to właśnie kluczowy moment, kiedy decydujesz, co jest dla ciebie ważne: podarować człowiekowi, który reprezentuje wiele żyć szansę na zbawienie, czy też być przestraszoną i tłumaczyć się myślą, że teraz nie jest najlepszy czas i że będzie inna szansa by z nim porozmawiać i wyjaśnić prawdę. Jeśli wybiera tą drogę, po chwili czuję się gorzko rozczarowana.
W Nauczaniu Fa podczas spotkania Epoch Times Nauczyciel powiedział:
„Im większe wydają się wam te wyzwania tym trudniejsze sprawy będą do wykonania, ponieważ „postrzeganie ma swoje źródło w umyśle”. Więc to zadanie staje się coraz bardziej obciążające. Kiedy mówię, że „percepcja ma swoje źródło w umyśle” to mówiąc mam na myśli również, że trudności mają swoje źródło w tym, że wyolbrzymiacie znaczenie tej kwestii samej w sobie i postrzegacie siebie w jakimś niekorzystnym świetle. Nie traktujcie takich rzeczy jako wielkiej sprawy, ponieważ z czymś tak istotnym jak ocalanie czujących istnień, powinniście robić to co macie za zadanie robić i czynić to w opanowany sposób.”
Naprawdę zauważyłam, że kiedy nastawię się pozytywnie i staję się optymistyczna, to wszystko dzieje się samo. Przed wydarzeniem próbuje sobie mówić: jestem przyjazna, jestem w dobrym nastroju, uśmiecham się, cieszę się widząc wszystkich. Kiedy wewnętrzny stan jest rozradowany strachowi ciężko jest się pojawić, a mnie udaje się utrzymywać stosunki towarzyskie z ludźmi w dyskretnej oraz życzliwej atmosferze.
Jestem bardzo wdzięczna praktykującemu, z którym chodziliśmy razem na wydarzenia, kiedy jednocześnie mieliśmy wolne. Razem możemy inspirować się nawzajem, wspierać się oraz zachęcać. Jedno z nas zaczyna mówić, a drugie kontynuuje. Kiedy jedno z nas wyjaśnia prawdę, drugie wysyła prawe myśli. Kiedy nie jesteś sam i czujesz wsparcie od praktykujących, stan jest zupełnie inny i możesz efektywniej wyjaśniać prawdę.
Raz, wczesnego ranka, przed udaniem się na wydarzenie byłam, razem z innym praktykującym, roznosić materiały Falun Dafa. Dałam przedostatnią gazetę starszemu człowiekowi. Jak się okazało był on uważany za najstarszego w okolicy. Powiedział, że wie o Falun Dafa, ma bardzo dobry związek oraz potępia represje.
Zapytał mnie również czy wiedziałam o Sądzie Ostatecznym, który ma nadejść wkrótce. Powiedział, że wtedy znajdzie się miejsce dla każdej osoby, wszystko będzie umieszczone na swoim miejscu oraz każdy dostanie to na co zasługuje. Myślę, że przez tego człowieka pchnął i zainspirował mnie Nauczyciel. Tego dnia myślałam mam dosyć uczucia strachu i smutku, chciałam po prostu komunikować się z ludźmi, wyjaśniać im prawdę i cieszyć się robiąc to.
Ten dzień był naprawdę niezwykły. Pomimo, że poszłam na to wydarzenie bez kamerzysty, ale z innym praktykującym, byłam w stanie porozmawiać z wieloma politykami, naukowcami politycznymi oraz wpływowymi ludźmi i powiedzieć im o kanale telewizyjnym. Udało nam się porozmawiać z byłym prezydentem Ukrainy i powiedzieć mu o prześladowaniach Falun Gong. W tym samym czasie potępił represje i powiedział, że problem tkwi w tym, że świat pozostaje cicho. Podarowaliśmy mu książkę „Dziewięć Komentarzy…” Słuchał nas uważnie nie starając się odejść, jego ochrona stała obok i również nas słuchała. Byłam naprawdę szczęśliwa dla tego człowieka, kiedy wcześniej wydawało mi się, że ciężko będzie mu zrozumieć prawdę, myślałam, że był zepsuty, a wcześniej, podczas jego rządów znalazły się oszczercze informacje na temat Falun Dafa. Ale Nauczyciel daje szansę każdemu i wszystko, co mamy zrobić to wykorzystać ją. Byłam prawdziwie szczęśliwa dla byłego prezydenta.
Również na tym wydarzeniu widziałam głowę kościelnego serwisu prasowego na Ukrainie. Na swojej stronie opublikował oszczerstwo na temat Falun Dafa, około 4 lata temu jeden praktykujący i ja podeszliśmy do niego wyjaśnić mu prawdę. Nie był zbytnio pozytywny i po rozmowie miałam negatywną pozostałość. Widząc go znowu pomyślałam, że nie będę marnować czasu na niego i starałam się od niego odejść. W zasadzie pozbawiłam go szansy, ale nie Nauczyciel. Podczas obiadu mężczyzna ten stał koło mnie, wymieniliśmy parę uwag i włożyłam jedzenie na jego talerz i odeszłam, potem wrócił obok mnie i zaoferował wspólny posiłek w innym miejscu, nie pamiętał mnie. Szłam z nim i myślałam jak Nauczyciel ceni każde życie i chce zbawić wszystkich, jak wybrałam z kim chcę rozmawiać, a z kim nie.
W konwersacji przypomniałam mu, że rozmawialiśmy na temat Falun Gong, oczywiście nie miał już dokąd pójść, a ja miałam możliwość porozmawiać z nim więcej, oko w oko oraz z pewnego rodzaju przyjaznym stosunkiem. Mówiliśmy nie tylko o Falun Gong, ale również o jego drodze do dziennikarstwa oraz ogólnie o życiu. Zdecydowałam, że jeszcze raz udam się do niego z dokumentami odnośnie prześladowań, ale niestety nie zrobiłam tego jeszcze.
Na tym samym wydarzeniu było kolejne znaczące spotkanie. Dziewczyny, które nalewają kawę i herbatę odeszły i zadecydowałam nalać sobie sama. Do stołu podszedł pewien człowiek, a ja zaproponowałam mu, że zrobię dla niego herbatę. Był bardzo wdzięczny, a ja podeszłam później do niego, żeby się zapoznać. Zdarzyło się, że w tym czasie powiedziałem mu o Falun Dafa więcej, niż kiedykolwiek, obozy pracy i koncentracyjne, o samo podpaleniu na Tiananmen itd. Słuchał z wielkim zainteresowaniem. Okazało się, że był on wydawcą jednej z największej agencji informacyjnych na Ukrainie. W tamtym momencie nie myślałam, że mogę wydawać się natrętna lub powiedzieć za dużo. Wręcz przeciwnie, wydawca powiedział mi: robisz to z taką pasją – zdumiewające! Napisz dla nas artykuł o tym i wyjaśnij wszystko tak ciekawie, jak teraz o tym opowiadasz. W tym samym czasie poprosił, żebym napisała całkiem długi artykuł. Termin był bardzo napięty. I miałam około półtora dnia na napisanie materiału i wydawało się to takim trudnym zadaniem. Właśnie w tych dniach nasza kamera była w naprawie i nie musiałam robić sprawozdań i mogłam skoncentrować się na pisaniu artykułu. Wydawca poprosił, żeby artykuł był interesujący, ekscytujący i pierwszej chwili obawiałam się, że moje umiejętności pisania artykułów nie są wystarczające. Ale pomyślałam, że Mistrz podarował tą szansę – także dam radę. I nawet jeśli mój artykuł nie będzie przykładem zdolności publicystycznych, to spodoba się mu i opublikuje go, ponieważ to pomoże w ocalaniu ludzi a przede wszystkim jest to szansą dla tej edycji. Napisałam artykuł podczas, którego próbowałam wysyłać prawe myśli co godzinę. W artykule napisałam o wszystkich kwestiach jakich mogłam: Falun Gong, Wikileaks oraz o prześladowaniach innych grup w Chinach. Skończyłam na czas i materiał był opublikowany od razu oraz przetłumaczony z języka rosyjskiego na ukraiński. Moja wdzięczność dla Mistrza nie znała granic. Jednakże nie był to przypadek – była to konsekwencja mojego dogłębnego wyjaśniania prawdy temu wydawcy.
Czasami dzieje się tak, że kamerzysta nie może iść na wydarzenie i wtedy idziemy razem z praktykującym. W takim wypadku prezentuję naszą sieć telewizyjną oraz zbieram dane kontaktowe do komunikowania się w przyszłości. W takich sytuacjach było również możliwe dokładne i efektywne wyjaśnianie prawdy. To naprawdę zdumiewające, jak wiele osób powiązanych jest z Chinami w taki lub inny sposób albo jest tym zainteresowanych; posiadają interesy handlowe, mają tam krewnych lub uczą się języka.
W celu bardziej efektywnej komunikacji jest ważne aby cyklicznie czytać rozdział o Chinach w Epoch Times oraz starać się wiedzieć o większych wydarzeniach w tym kraju i na świecie. Jeden praktykujący powiedział mi, że praktykujący pracujący z VIP’ami za granicą, przypatrują się im, czytają ich oświadczenia w mediach, aby podczas spotkania mogli oni wesprzeć jedną z jego opinii oraz stanowiska.
Staram się również zapoznawać z dziennikarzami. Pamiętam długą konwersację z jednym z fotografów pracującego na wschodzie Ukrainy. Początkowo nie był profesjonalistą, ale lubił robić zdjęcia i zaczął fotografować gwiazdy. Brał od nich kontakty, a potem wysyłał zdjęcia, czasami drukował je w studio. Zarabiał bardzo mało i wydawał na zdjęcia z jego prywatnych funduszy, ale naprawdę lubił robić coś dla tych ludzi. Powiedział, że ma ciepłe i przyjacielskie stosunki z wieloma z nich. Systematycznie dzwoni do nich, składa życzenia na święta, dowiaduje się jacy są. Powiedział mi, że nie traktował ich jak gwiazdy, traktuje ich jak równych sobie i lubi nawiązywać stosunki społeczne. Jest on bardzo prosty i dobroduszny bez wielu wyobrażeń. Zdałam sobie sprawę, że to spotkanie zorganizowane było dla mnie, bym mogła zrozumieć więcej zasad oraz lepiej wyjaśniać prawdę VIP’om.
Chciałabym również podzielić się zrozumieniem na temat pracy z współkultywującym. Myślę, że z tymi, z którymi współpracujemy, ocalamy razem wszelkie istnienie i jesteśmy blisko związani ze sobą, powinniśmy cenić więzy przeznaczenia tego związku. Napięcia, które powstają w toku naszej współpracy są nam dane po to, aby znaleźć nasze przywiązania i się wznieść, aby rzeczy, które robimy stały się nawet jeszcze bardziej święte. Podczas pracy nad wiadomościami, jeszcze raz ujrzałam swój egoizm oraz brak współczucia. W jakiś sposób fotograf i ja mieliśmy małe tarcie sinsing; byłam bardzo zdenerwowana tą sytuacją i czułam się skrzywdzona. W tym stanie nie chciałam się komunikować z ludźmi na tym wydarzeniu, chciałam zostać sama i nikogo nie widzieć, a w moich myślach oskarżałam innego praktykującego. Później zdałam sobie sprawę, że ten stan był spowodowany moim pragnieniem zmiany innej osoby, kontrolowania jej, co jest jedną z manifestacji czynników komunistycznych. Było mi przykro, że zabrnęłam tak daleko i uległam emocjom i zdecydowałam, że następnym razem przejdę ten test. A szansa przyszła już następnego dnia. Fotograf nie przyszedł na konferencję prasową, jak umówiliśmy się wcześniej i byłam gotowa się zdenerwować. Ale wtedy pomyślałam. Nie pozwolę niczemu zmienić stanu mojego umysłu, to nie była wina osoby, były to takie okoliczności i powinnam śpiesznie mu przebaczyć. Spotkaliśmy się po kilku godzinach i udaliśmy się na inną konferencję prasową. Starałam się kontrolować moją każdą jedną myśl i nie pozwolić pojawić się mojej urazie. I rezultat był oczywisty. Udało mi się porozmawiać z trzema ekspertami, wyjaśnić im prawdę, podarować materiały. Pomimo, że zazwyczaj dosyć ciężko jest skontaktować się z trzema osobami – maksimum z jedną albo z dwiema osobami. Nie sądzę, że całkowicie przeszłam przez ten test. Odrzuciłam negatywne myśli oparte na pragnieniu ocalania ludzi, ale nie pozbyłam się samej materii.
Jestem bardzo wdzięczna tym praktykującym, którzy są blisko przy moim boku, potrafią mi wybaczyć, nie zwracać uwagi na manifestację mojej natury demona. Przecież my praktykujący jesteśmy najcenniejszymi ludźmi dla siebie nawzajem. Czemu nie cenić tej rzadkiej okazji bycia razem podczas tego okresu oraz ocalać ludzi. Czemu pozwoliłam sobie czasami na arogancję względem współkultywujących, czasami podążam za swoim złym nastrojem i mogę bezwiednie obrazić kogoś, tym samym osłabiając jego lub ją.
Na koniec pozwólcie, że poruszę inną sprawę – wyjaśnianie prawdy bezpośrednio od praktykujących Falun Gong. Wcześniej rzadko wychodziłam do centrum miasta, by brać udział w wiecach, ale preferowałam robić ćwiczenia w parku. W tym samym momencie w centrum Kijewa było czasami tylko dwóch praktykujących przedstawiających Falun Dafa. Jeden ćwiczył, drugi dystrybuował materiały. Oni naprawdę potrzebowali ludzi na wiecu w centrum miasta, żeby wyglądało to dobrze. Byłam zaskoczona, że wiedząc to – nie pomogłam. Zastanawiałam się dlaczego w zasadzie nie dołączyłam się do tych, którzy naprawdę potrzebowali pomocy teraz. I widziałam wymówkę popartą tym, że ja pracuję jako dziennikarz i wyjaśniam ludziom prawdę w inny sposób i nie powinni widzieć mnie na wiecu. Kiedy widziałam tą idee, od razu pomyślałam, że jest to złe. Po pierwsze mogę robić co chcę w weekend. Mogę wykonywać ćwiczenia. Mogę być zaangażowana w adwokaturę i mówić o największych prześladowaniach ludzi. Myślałam, że nawet jeśli spotkam kogoś, kogo spotkałam pracując jako reporter, wręcz przeciwnie, to dobra szansa, by powiedzieć im bezpośrednio o Dafa. Te myśli były na początku dużą pomocą w wyjściu do przodu. Wpierw dużo ćwiczyłam, teraz staram się również dystrybuować materiały. Teraz widzę, że wszystkie te myśli nie miały sensu i jak to dobrze, że się ich pozbyłam, tego strachu i pojęć.
Tak jak rozumiem Mistrz prowadzi nas i bez względu na to, jak zaangażowani jesteśmy w projekt musimy starać się uczestniczyć w lokalnej grupie studiowania Fa. Dla mnie takie spotkania oraz wspólne praktykowanie są niewyczerpanym źródłem energii. Kiedy czuję związek z lokalnymi studentami, czuję, że ogólne ciało praktykujących jest silne i możemy nawet bardziej efektywnie ocalać istoty poprzez cenienie siebie nawzajem.
Jest o wiele więcej doświadczeń, którymi chciałabym się z wami podzielić. Każdego dnia jest wiele nowych doświadczeń oraz zrozumień, każdego dnia czuję frustrację odnośnie tego co mogłam zrobić lepiej. Życzę wszystkim z nas aby podążać tą ścieżką dobrze oraz ocalić tak dużo wszelkiego istnienia, jak to tylko możliwe.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.