Czcigodny Mistrzu!
Drodzy współkultywujący towarzysze!
Jestem polskim praktykującym. Od około dwóch lat mam tą niepowtarzalną szansę uczestniczenia w tym bezprecedensowym wydarzeniu, jakim jest okres Rektyfikacji Fa, za co na wstępie chciałbym serdecznie podziękować czcigodnemu Mistrzowi oraz wszystkim praktykującym, którzy również otrzymali tą samą szansę. Z racji tej świętej okazji oraz formy kultywacji, jaką nasz szanowny Mistrz nam pozostawił chciałbym podzielić się ze wszystkimi moim zrozumieniem oraz doświadczeniem jakie nabyłem od czasu naszej ostatniej wspólnej Konferencji Fa.
Na początku mojej kultywacji wszystko wydawało się iść łatwiej, ale w miarę upływu czasu to wszystko zaczęło się zmieniać, stawać się trudniejsze oraz bardziej wymagające. Chociaż kultywuję nieco ponad 2 lata, zdążyłem zauważyć te zmiany, zaakceptować je oraz patrzeć na nie z perspektywy Fa, a nie z ludzkiego punktu widzenia. To też pozwoliło mi zrozumieć, że to, że jest ciężej, jest tak naprawdę dobre dla naszej kultywacji, ponieważ jak wiemy, wszystko tutaj w Trzech Sferach jest powywracane do góry nogami, a zatem to co ludziom wydaje się być złe, z perspektywy wyższych poziomów jest wręcz odwrotnie. Nie znaczy też, że skoro znam te zasady, to łatwo jest mi je zawsze wprowadzać w życie, a przywiązania, które nadal posiadam znakomicie pomagają mojej demonicznej stronie w tym, żeby nie pozwalała mi zrozumieć. Pomimo, że otrzymaliśmy tak wspaniałe narzędzie od Mistrza, jakim jest patrzenie do wewnątrz, to jednak nie zawsze jest ono w moim przypadku łatwe do użycia.
Znakomitym przykładem tego jest zdarzenie z ubiegłego roku, gdzie nie zdążyłem na samolot, którym miałem lecieć na Europejskie Fahui. Starałem się, jak najlepiej potrafię użyć tego magicznego narzędzia, jakim jest patrzenie do wewnątrz, ale ciężko było mi dojść do tego, co dokładnie było tego przyczyną. Nie było tak dlatego, że nic nie mogłem w sobie znaleźć, ale właśnie dlatego, że znajdywałem całe mnóstwo niedociągnięć i nie do końca wiedziałem, które z nich spowodowało to, że stare siły wykorzystały moją lukę i przeszkodziły mi w uczestniczeniu w tym, jakże ważnym wydarzeniu. Zrozumiałem na pewno, że to nie jest aranżacja Mistrza, tylko luki, które wykorzystywane są przez siły starego kosmosu, aby przeszkadzać w procesie Rektyfikacji Fa natomiast ciężko było mi wskazać tą z nich, która tak naprawdę była odpowiedzialna za to wszystko. Z drugiej strony skoro było ich tak dużo, to mogła to być każda jedna, bo kiedy nasz sinsing nie jest wysoki, to tak naprawdę stare siły mają całe mnóstwo wymówek do tego by przysparzać nam zakłóceń. Mistrz powiedział w Dżuan Falun w Wykładzie Pierwszym:
„Czym jest sinsing? Sinsing zawiera de – cnotę (rodzaj materii). Zawiera cierpliwość, oświecenie, wyrzeczenie, porzucenie wszelkich pragnień i zwykłych ludzkich przywiązań, umiejętność znoszenia cierpienia i tym podobne. Zawiera rzeczy o wielu aspektach. Wzniesione muszą być wszystkie elementy sinsing. To jedyny sposób, dzięki któremu będziesz mógł prawdziwie się wznieść. To jeden z kluczowych czynników wznoszenia mocy gong.”
Oraz także w Dżuan Falun w Wykładzie Drugim Mistrz powiedział:
„Mówimy o całościowym wzniesieniu się, o całościowym podniesieniu poziomu. Jak tylko wzniesie się sinsing, to wszystkie inne rzeczy podążą za nim w górę.”
Zatem, jeżeli mam tyle niedociągnięć to tak naprawdę ciężko znaleźć to jedyne, które można byłoby uznać za odpowiedzialne za zaistniałą sytuację. Ale z drugiej strony pokazało mi to, że przede mną jeszcze bardzo długa droga i ciężka praca nad sobą samym oraz, że aby uczestniczyć w tak świętym wydarzeniu, jakim jest Fahui musimy mieć nasz sinsing na odpowiednio wysokim poziomie tak samo jak wtedy kiedy wyjaśniamy prawdę wszelkiemu istnieniu, o czym Mistrz wspomniał również w wykładzie Uczniowie Dafa muszą studiować Fa Wykład Fa podczas konferencji Fa w rejonie
Waszyngtonu D.C 2011:
„Jeżeli przybyłeś tu mnie ocalić to musisz najpierw osiągnąć mój poziom i musisz mieć pewną miarę potężnej cnoty zanim będziesz mógł mnie ocalić. Nie mając tak potężnej cnoty i nie dorównując mojemu stopniowi, jak mógłbyś mnie ocalić?”.
Zatem jeżeli mój poziom nie był wystarczający, gdyż mój sinsing nie był wystarczająco wysoki to być może właśnie to w całości spowodowało, że nie udało mi się dostać na tą Konferencję Fa. Tak, jak wspominałem bardzo trudno jest mi czasami korzystać z tego narzędzia jakim jest patrzenie do wewnątrz, ale zarazem motywuje mnie to do jeszcze cięższej pracy.
Niedługo po tym zdarzeniu miał miejsce kolejny test dla mnie, w którym straciłem znaczną, przynajmniej dla mnie, sumę pieniędzy. Stało się tak dlatego, że już od jakiegoś czasu jeździłem na nieważnym holenderskim prawo jazdy. Dokument ten zdobyłem podczas kiedy jeszcze mieszkałem w Holandii i żeby go wymienić musiałbym udać się właśnie tam. Było wiele powodów, z jakich nie wymieniałem tak długo tego prawo jazdy. Jednym z nich był fakt, że wyjeżdżając z Holandii zostawiłem za sobą wiele długów oraz mieszkanie, które tam kupiłem, ale ze względu na to, że straciłem pracę oraz prowadziłem życie na bardzo niskim poziomie moralnym nie byłem w stanie regulować za nie należnych opłat. Część z tych rzeczy, które za sobą pozostawiłem udało mi się uregulować, natomiast z częścią nie wiedziałem jak sobie poradzić.
Po tym jak pewnego dnia zostałem zatrzymany przez policję, ponieważ przekroczyłem dozwoloną prędkość okazało się, że nie mam ze sobą prawo jazdy, policja za ten właśnie fakt oraz za złamanie przepisów wypisała mi dość wysoki mandat. Zazwyczaj miałem przy sobie moje stare holenderskie prawo jazdy i nawet kiedy byłem kontrolowany nikt nie zwracał na to uwagi, że było przeterminowane, gdyż było ono w innym języku, ale tym razem było po prostu inaczej. Skoro nie miałem polskiego prawo jazdy, policja uznała, że nie może mi dać punktów karnych, a co zatem idzie, że w ogóle nie mam prawo jazdy. Chociaż nie było to przyjemne zdarzenie i kosztowało mnie sporo gotówki, to uznałem, że nie przypadkiem zostałem zatrzymany, i że pomimo całego zajścia dobrze byłoby wyjaśnić policjantom prawdę, co też uczyniłem. Z drugiej strony dało mi to też do myślenia, że może czas najwyższy, żeby załatwić całą tą sprawę z moim prawo jazdy. Po tym zdarzeniu, kiedy jechałem z grupą praktykujących do Belgii aby tam pomóc przy spektaklu Shen Yun i podzieleniu się na temat tego, że jeżdżę bez ważnego dokumentu obiecałem sobie, że po powrocie załatwię całą tą sprawę.
Na początku wahałem się i nie wiedziałem jak do tego podejść, ale odważyłem się i zadzwoniłem do Holandii w celu uzyskania informacji na ten temat jak również na temat mojej sytuacji, jaką tam za sobą pozostawiłem. Okazało się, że nie widnieje nigdzie w Urzędzie Miasta ani na policji, jako ktoś z nieuregulowanymi sprawami. Bank najprawdopodobniej sprzedał mieszkanie i odebrał sobie należną mu część – tak przynajmniej przypuszczam. Odradzono mi jednak kontaktować się z samym bankiem, gdyż ten, nawet jeśli długi zostały uregulowane i tak wynalazłby coś, żeby mu jeszcze płacić. Tak więc na razie tak to zostawiłem, ale moje zrozumienie w tej kwestii nie jest jeszcze jasne i być może powrócę jeszcze do tej sprawy, kiedy nabiorę nowego zrozumienia, pierwsze kroki zostały już poczynione. Jeśli chodzi o samo prawo jazdy i jego przedłużenie, to po obliczeniu kosztów okazało się, że lepiej będzie jeżeli na nowo przystąpię do kursu tu na miejscu w Polsce. Tak też zrobiłem, ale nie odbyło się bez testu, do którego również musiałem się oświecić.
Myślałem, że skoro mam już prawo jazdy tyle lat to nie opłaca mi się robić całego kursu i płacić całą sumę za to. Okazało się, że chłopak mojej koleżanki ma znajomego, który prowadzi szkołę jazdy, i który może załatwić mi kilka godzin jazdy za połowę ceny, a na papierze wpisze, że uczestniczyłem w całym kursie. Tak też poczyniliśmy i wszystko szło dobrze do momentu, kiedy przystąpiłem do egzaminu i nie ukończyłem go z wynikiem pozytywnym. Zdziwiłem się, bo nie miałem żadnych problemów z jazdą, a instruktor, który mnie prowadził, powiedział, że on sobie nie wyobraża, żebym ja mógł nie zdać. Do egzaminu przystępowałem aż cztery razy, aż w końcu, po spojrzeniu do wewnątrz odkryłem, że to, co zrobiłem, nie jest dobre, bo tak naprawdę nie tylko ja nie postąpiłem tak jak trzeba, ale również wciągnąłem w to innych ludzi, którzy dla mnie skłamali. Wiedząc to oraz zależności jakie występują we wszechświecie, to tak naprawdę ja byłem odpowiedzialny za tych ludzi i to ja powinienem nie zgodzić się na to, a tym samym nie sprawiać, że nie dość, że ja, to jeszcze inni przeze mnie otrzymują karmę. Mistrz w Dżuan Falun, w Rozdziale Pierwszym powiedział:
„W zwykłym ludzkim świecie musisz wyrzucić z serca rywalizację i oszukiwanie, a także krzywdzenie innych choćby dla odrobiny osobistych korzyści. Zwłaszcza my, którzy dzisiaj uczymy się praktyki, musimy to z serca wyrzucić.”
Po podzieleniu się z innymi praktykującymi utwierdziłem się w moim zrozumieniu. Kiedy po trzeciej nieudanej próbie musiałem wykupić jazdy zdecydowałem, że zrobię wszystko tak jak powinienem oraz zgodnie z przepisami. Kiedy tak zrobiłem udało mi się zaliczyć egzamin za czwartym razem. Fakt, że zdawałem aż 4 razy pozwolił mi przekazać ulotki trójce egzaminatorom, którzy mnie egzaminowali, wyjaśnić prawdę w szkole nauki jazdy, do której się zapisałem i najważniejsze – nauczył dużej odpowiedzialności względem innych żywych istnień, które żyją w iluzji i za które to my jesteśmy odpowiedzialni.
Na koniec chciałbym jeszcze podzielić się tym, jak poprzez upadek w mojej kultywacji zrozumiałem, jak ważne jest studiowanie Fa, nie odpuszczanie sobie w kultywacji oraz jak jedno przywiązanie może pobudzać inne.
Kiedy tego roku udałem się na wakacje, miałem zamiar wyciszyć się trochę i po mniej pilnym okresie powrócić do pilności oraz bycia rzetelnym w mojej kultywacji. Chciałem nadrobić trochę w studiowaniu Fa oraz innych rzeczach i pomimo, że miałem całe mnóstwo czasu nie udało mi się tego wcale osiągnąć. Po pierwsze nie studiowałem Fa z należytym skupieniem. Mistrz powiedział w Istocie Dalszych Postępów II, w „Ku Doskonałości:”
„Kiedy twój umysł błądzi wszędzie dookoła kiedy czytasz, niezliczeni Buddowie, Tao i Bogowie w książce widzą twój śmieszny i żałosny umysł, i widzą karmę w twoich myślach kontrolującą ciebie, co jest czymś wstrętnym. Lecz trzymasz się złudzenia i nie udaje ci się obudzić.”
Również w jednym z ostatnich wykładów Uczniowie Dafa muszą studiować Fa Wykład Fa podczas konferencji Fa w rejonie Waszyngtonu D.C 2011, Mistrz wspomniał:
„Czy wiecie co się stało ze studiowaniem Fa w wielu miejscach? W niektórych rejonach popadło jedynie w formalność. Gdy niektórzy ludzie czytają Dżuan Falun, nie są skupieni, wręcz przeciwnie, myślą o innych rzeczach i nie są w stanie skupić swojej uwagi na kultywacji. Zatem równa się to stracie czasu. I nie tylko stracie czasu – zamiast być to czas podczas którego powinni się wznosić, to oni rozmyślają nad sprawami którymi nie powinni się zajmować, w wyniku czego nie tylko nie wznoszą się, ale wręcz przeciwnie, często obniżają swój poziom. Jeżeli nie studiujesz Fa dobrze, to wiele rzeczy nie będziesz w stanie wypełnić dobrze.”
Tak więc moje śmieszne próby dopełnienia formalności, jaką stało się dla mnie studiowanie Fa zaowocowały jedynie obniżaniem się mojego poziomu, stratą czasu i coraz to głębszym popadaniu w życie zwykłego człowieka. Idąc dalej oczywistym jest, że również jakość moich prawych myśli spadła dramatycznie do takiego stopnia, że czasami odpuszczałem sobie wysyłanie ich o wyznaczonych porach. Jedyne co jeszcze robiłem, to tylko ćwiczenia, ponieważ była ze mną również koleżanka, której ćwiczenia się bardzo podobały i chciała je wykonywać codziennie. Logicznym było, że jakość tychże ćwiczeń oczywiście też nie była najlepsza. Powoli stawałem się zwykłym człowiekiem. Już przed samym wyjazdem pobłażałem sobie w wielu aspektach, chociażby w przywiązaniu do łakomstwa, co objawiało się również silniejszym przywiązaniem do pożądania, czego związku na początku nie dostrzegałem. Patrząc wstecz widzę to bardzo wyraźnie np. w moich stosunkach w pracy z koleżankami, w moich żartach, które bardzo trafnie odzwierciedlały poziom mojego sinsing, w flirtowaniu i tak dalej. Kiedy byłem już na wakacyjnym wyjeździe moje przywiązanie do łakomstwa nabierało coraz to więcej siły i stawało się coraz to bardziej nieokiełznane. Za tym w parze szło moje przywiązanie do pożądania, ale cały czas nie dostrzegałem tej zależności. Tłumaczyłem sobie, że tylko w wakacje jem tyle słodkiego i że po wakacjach sobie odpuszczę. Pochłaniałem straszne ilości słodyczy i różnych smakołyków. W końcu spowodowało to, że nie potrafiłem już opanować mojego przywiązania do pożądania i po powrocie z wakacji do domu, w sumie, w ogóle nie czytałem ani nie ćwiczyłem przez jakieś dwa tygodnie. Moje przywiązanie wzięło górą do tego stopnia, że moja moralność spadła bardzo nisko. Zachowywałem się i robiłem rzeczy gorsze niż zwykły człowiek łącznie z oglądaniem pornografii i temu podobnymi. Nie mogłem sobie z tym poradzić, czułem jak upadłem i w żaden sposób nie mogłem się podnieść. Zdjąłem nawet obraz Mistrza ze ściany, bo tak bardzo wstydziłem się swojego zachowania.
Kiedy powiedziałem sobie: dość tego! Było mi bardzo trudno powrócić, a moja karma myślowa jeszcze bardziej to potęgowała i próbowała mi cały czas wmawiać, że i tak już wszystko jest stracone, że nie mam po co wracać, bo nie ważne jakbym się starał, to i tak nie uda mi się więcej kultywować. Był to najgorszy okres w mojej kultywacji. A przed całą naszą grupą czekało wiele zadań oraz wydarzeń, w których mieliśmy wziąć udział. Byłem potrzebny, a z drugiej strony nie miałem odwagi, siły ani przekonania pojawić się wśród praktykujących, moja karma myślowa cały czas bardzo mnie demotywowała. W końcu zdecydowałem, że nieważne co ja czuję, bo tak długo jak trwa okres rektyfikacji Fa, tak długo mogę wystąpić do przodu. Chociaż wiem, że postąpiłem bardzo źle, to nie mogę zawieść tego żywego istnienia, które czeka na swoją szansę, aby zostać ocalonym. Wziąłem się w garść i zmobilizowałem się do tego, żeby pojechać na pierwszą akcję. Po niej wszystko zaczęło powoli powracać do normy i chociaż nadal jest mi bardzo ciężko, a cała ta sytuacja odcisnęła bardzo głęboki ślad w mojej psychice, to jednak nie poddaje się. Obiecałem sobie, że nigdy więcej już nie dopuszczę do takiej sytuacji i zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby w jak największym stopniu pomóc w ocalaniu wszelkiego istnienia bez względu na to, czy będę mógł czy nie, osiągnąć sukces w kultywacji. Włożę w to całe moje serce i wszelkie starania, nie myśląc o sobie i moim bólu, który na własne życzenie sobie zafundowałem, ale też nie zapomnę, o tym, że tak bardzo wszystkich zawiodłem i niechaj ten ból będzie moim silnikiem napędzającym moje prawe działania, przestrogą, nauczką oraz motywacją w mej kultywacji. Pod koniec Wykładu Dziewiątego w Dżuan Falun Mistrz mówi:
„Gdy trudno jest coś cierpliwie znieść, to jednak spróbuj to cierpliwie znieść. Jeżeli coś wydaje się niemożliwe lub trudne do osiągnięcia, to spróbuj i zobacz, czy naprawdę jest to niemożliwe. Jeżeli prawdziwie uda ci się tego dokonać, to odkryjesz, że „po wyjściu spośród mrocznych wierzb, ujrzysz jasne kwitnące kwiaty i kolejną wioskę przed sobą!”.
Bardzo dziękuję czcigodnemu Mistrzowi, który bez wątpienia podarował mi jeszcze jedną szansę, a śmiem tak twierdzić, bo gdyby nie to, nie miałbym już szansy na to, żeby powrócić i dalej w tym wszystkim uczestniczyć. Nie czułbym więcej tego jak cenne jest Dafa oraz przeszywającego moje serce bólu, który cały czas mi towarzyszy i ostrzega mnie przed popełnianiem nawet najmniejszego zła, nie czułbym tego, jak ważne jest studiowanie Fa oraz ocalanie wszelkiego istnienia i ogólnie wszystkiego tego, co nadaje ważność naszej misji, istnieniu oraz całej rektyfikacji Fa.
Na sam koniec jeszcze chciałbym serdecznie podziękować szanownemu Mistrzowi za środowisko kultywujących, w którym mnie umieścił oraz wszystkim moim towarzyszom kultywacji, którzy są tym środowiskiem. Mistrz mówi w Istocie Dalszych Postępów I, w „Środowisko:”
„Forma kultywacji pozostawiona przeze mnie uczniom Dafa zapewnia, że uczniowie mogą prawdziwie wznieść się. Przykładowo zalecam wam, abyście wspólnie uprawiali ćwiczenia w parkach, gdyż w ten sposób tworzy się środowisko; takie środowisko to najlepszy sposób, aby zmienić zewnętrzną stronę człowieka. Wzniosłe formy zachowania, które uczniowie Dafa wykształcili w tym środowisku, włącznie z każdym słowem i każdym czynem, dają człowiekowi możliwość rozpoznania swoich niedociągnięć, dają człowiekowi możliwość rozpoznania swojego odstępu, mogą poruszyć człowieka, mogą uszlachetnić jego zachowanie się i umożliwić mu szybsze wznoszenie się; dlatego nowi uczący się lub uczniowie-samoucy powinni uprawiać ćwiczenia w punktach ćwiczeń”
W tym środowisku zawsze mogę odnaleźć oazę i ostoję, naładować baterię, nabrać motywacji do działania, podzielić się zrozumieniem oraz współpracować ze sobą i tym samym doskonalić się oraz wspólnie wznosić. Dziękuję wam bardzo za to, że jesteście i przepraszam, że Was zawiodłem. Mam szczerą nadzieję, że mój esej będzie dla wszystkich przestrogą i że każdy będzie mógł z niego wyciągnąć dla siebie coś pożytecznego.
Dziękuję czcigodny Mistrzu
Dziękuję drodzy współkultywujący towarzysze.
Proszę o wskazanie wszystkiego, co jest nie w zgodzie z Fa
He Shi
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.