Polska, Kraków: Akcja zbierania podpisów przeciwko grabieży organów

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Pod koniec 2014 roku, w Krakowie odbyła się w dniach 27 – 31 grudnia Akcja zbierania podpisów i pomimo mroźnej pogody trwała codziennie od około godziny 12 do 17. Miała ona zwyczajowo miejsce w centrum miasta, na deptaku przy Krakowskich Plantach, łączącym Stare Miasto z najbliższą galerią handlową położoną obok Dworca Głównego.


Wzięło w niej udział wymiennie 3 - 4 praktykujących, niektórzy z nich przyjechali do Krakowa z odległej o 300 km Warszawy.
Jest to czas w którym z okazji Świąt i dla powitania Nowego Roku przyjechało do Krakowa bardzo wielu turystów.
Rozdano wiele materiałów, wyjaśniano fakty o prześladowaniach praktykujących Falun Gong i mówiono o praktyce.

Maria Jasieńska, lat 72, z Krakowa, od piętnastu lat ćwiczy Tai Chi i zawsze interesowały ją Chiny, była tam niedawno i bardzo nie podobało się jej to, jak komunizm zniszczył w ciągu lat chińska kulturę. Mówiła o panującym tam cały czas strachu, jak młodzi ludzie garną się do obcokrajowców, żeby dowiedzieć się wiadomości ze świata, ale boją się z nimi rozmawiać, gdy obcokrajowców jest więcej niż jedna osoba. Zdarzył się jej tam wypadek, z którego tylko dzięki Tai Chi wyszła bez szwanku. Otóż spadła po oberwaniu się balustrady balkonu, ale dzięki poddaniu się swobodnie energii, wylądowała prosto na nogach. Poprzez zamiłowanie do praktyk qigong (tradycyjne ćwiczenia z energią w Chinach, do których zalicza się Tai Chi) Maria poważnie zainteresowała się Falun Gong.

Dziewczynka, lat 10, Magda Pawłowska, po wzięciu od praktykującego ulotki i po usłyszeniu faktów powiedziała mamie, żeby się podpisała pod petycją, a gdy praktykujący dalej opowiadał o prześladowaniach, Magda pokrótce zrobiła to samo.

Jedna z podpisujących się zauważyła: „to straszne, jeśli dzieją się takie rzeczy, to czy nie powinien już być koniec świata?” A ktoś inny: „każdy człowiek jest równy i ma takie samo prawo do życia”.

Trójka niepełnosprawnych mentalnie bardzo serdecznie rozmawiała z jednym z praktykujących i po podpisaniu petycji powiedzieli, że podziwiają tych, którzy mają odwagę tak działać.

Jeden z praktykujących rozmawiał z Chinką, która wiedziała o Falun Gong, ale myślała, że Falun Gong zabrania przyjmowania lekarstw. Po tym jak praktykujący wyjaśnił, że przyjęcie lekarstwa zależy tylko i wyłącznie od woli osoby ćwiczącej, a jeśli ktoś pilnie praktykuję, to energia wytworzona w ciele przez praktykę jest w stanie oczyścić organizm z chorób, dziewczyna zrozumiała, że Falun Gong jest dobre. Gdy praktykujący zapytał, czy należy do partii i chciałaby się z niej wypisać, odpowiedziała, że należy ale już nie chce być częścią KPCh.

Jeden z przechodniów powiedział, że akcja praktykujących to tak, jak walka Goliatem. Po usłyszeniu o faktach i przypomnieniu, że Goliat, mimo iż był potężny, to ostatecznie został przez Dawida pokonany, mężczyzna przez chwilę się zamyślił, potem podpisał petycję i stwierdził: „rzeczywiście, macie szansę”.


Polak mieszkający w Niemczech, mówił, że niedawno spotkało go szczęście, bo widział samochód z numerami rejestracyjnymi, które odpowiadają imionom jego córek i podpisując się pod petycją dodał, że nigdy takich rzeczy nie robi, ale teraz tak.

Młody chłopak powiedział do swojej dziewczyny : „podpisuj się, podpisuj, może pójdziesz do nieba.”

Pod petycją podpisała się Ewa Zbroja z Krakowa, prezes Fundacji Europejskie Centrum Etyki i Bioetyki, że została skierowana w to miejsce, bo nie dało się przejść inaczej ulicami z powodu utrudnień wynikających z trwającego właśnie Biegu Noworocznego. Zajmuje się m.in. edukacją z zakresu transplantologii i wie o pośrednikach wysyłających pacjentów do Chin na operacje. Spotykają ją z tego powodu coraz poważniejsze szykany. Wie, że w tym celu zabijani są praktykujący Falun Gong. Pytała się praktykujących, czy jak odbywała się wystawa ciał w Krakowie, to podejmowali jakieś działania w tej kwestii. „Cieszę się, że tu stoicie”, dodała.

Niektóre z przechodzących osób dziękowały praktykującym, że robią taką dobrą robotę wyjaśniając fakty w tak ważnej sprawie.

Ogółem zebrano około 900 podpisów pod petycją DAFOH.
Podpisywali się nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale i turyści z różnych stron Polski i wielu obcokrajowców.

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.