Na początku czerwca 2004 roku w prowincji Heilongjiang znów zrobiono obławę na praktykujacych Falun Gong.
Naczelnik lokalnego Biura 6-10 wydelegował ponad 20 policjantów z zadaniem wtargnięcia do domów wszystkich praktykujących Falun Gong z nakazem ich aresztowania.
Kiedy wtargnęli do mojego domu, chcąc mnie zaaresztować, mój 4-letni wnuk bardzo się wystraszył i zaczął rozpaczliwie płakać. Mój mąż próbował odciągnąć płaczące dziecka, podczas gdy 5, czy 6 policjantów siłą wyciągało mnie z domu. Mnie, małą i starą kobietę siłą wepchnięto do policyjnego samochodu.
Policjanci zawieźli mnie na posterunek, przetrzymując nieprawnie. By zaprotestować przeciwko prześladowaniom, odmówiłam przyjmowania posiłków. Kiedy moja rodzina dowiedziała się o tym, próbowano na wszelkie sposoby mnie stamtąd wyciągnąć. Jeden z policjantów wówczas powiedział:” Pozwólcie jej tam umrzeć, jak tak chce”.
W końcu pod presją opinii publicznej uwolniono mnie.
Policja nie zwraca uwagi, czy ktoś jest stary, czy chory. Aresztują kogo popadnie.
To, że aresztują starych ludzi jest dla nich normalne. Ostatnio aresztowano 60- cio letnią kobietę, a inną, też w podobnym wielu skazano na 3 lata więzienia.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.