Niemcy: Deportacja chińskiej rodziny z Niemiec do Chin kończy się zamknięciem na trzy lata w więzieniu.

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Frankfurt: W dniu 7 marca 2005 r. urzędnicy niemieckiej Federalnej Policji Granicznej towarzyszyli Jiang Renzheng, jego żonie Guo Rui oraz ich dwójce małych dzieci doprowadzając ich pod drzwi samolotu lotniskowego, lecącego do Pekinu z przesiadką w Moskwie.
Będąc już na pokładzie samolotu przydzielone im zostało towarzystwo dwóch rosyjskich urzędników imigracyjnych, którzy po wylądowaniu na lotnisku w Pekinie przekazali czteroosobową rodzinę w ręce chińskich urzędników wraz z dokumentem: „Deportacja”.

Wcześniej tego samego dnia Jiang i Guo odwoływali się od nadanego im nakazu deportacji, domagając się ponownego rozpatrzenia ich sprawy, która wcześniej została oddalona przez Bawaryjski Sąd Administracyjny. Jako praktykujący rodzaj pokojowej medytacji Falun Gong, para ta motywowała swą prośbę o pozwolenie pozostania w Niemczech z powodu groźby ich zaaresztowania i osadzenia w więzieniu, gdyby mieli powrócić do swojego kraju. Sędzia jednak stwierdził, że nie widzi żadnego zagrożenia ze strony Chin, jeżeli tylko będą ćwiczyć Falun Gong w domu.

W dniu 9 kwietnia 2005 r. decyzja sędziego o deportacji rodziny została podważona. W północnowschodnim mieście Shenyang, Jiang Renzheng został skazany na trzy lata pozbawienia wolności z odrobieniem kary w Obozie Przymusowej Pracy, po czym został przetransportowany w nieznane miejsce. Oskarżenie brzmiało: „ zagrożenie bezpieczeństwa publicznego”.
Prawdziwą przyczyną uwięzienia Jiang było, jak wiadomo jego praktykowanie Falun Gong.

Traktowanie tego rodzaju spraw nazywane jest w Chinach „ uwięzieniem administracyjnym”. W dniu 22 marca 2005 r. niemiecki Federalny Minister d/s Zagranicznych – Joschka Fischer przemawiał przed Komisją Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych domagając się od strony Chin zreformowania tego typu praktyk postępowania.W międzyczasie Guo Riu – żona Jiang z obawy o własne bezpieczeństwo opuściła swój dom wraz z jednym ze swoich dzieci.

W dniu 17 marca, tj. dziesięć dni po przybyciu Jiang’a Renzheng do Chin, w domu jego ojca zjawiła się grupa policjantów. Ponieważ nie zastali tan Jiang’a zwrócili się do jego ojca z pytaniem: „ Widzisz, co ze sobą przynieśliśmy?” Policjanci pokazali mu wszelkiego rodzaju instrumenty, specjalnie przygotowane do wykonywania tortur.

Ojciec był przerażony tym, co zobaczył i usłyszał, i kiedy Jiang wrócił do domu, natychmiast poprosił go, by przestał praktykować Falun Gong. Jiang odmówił.

Policjanci zaczęli regularnie przychodzić do ich domu i wkrótce poddali Jiang’a i jego 54-letniego ojca intensywnym przesłuchaniom. Pierwsze przesłuchanie trwało 12 godzin, od 4:00 po południu do 4:00 nad ranem. Policjanci napierali na Jiang’a, by spisał wszelkie informacje o działalności Falun Gong w Niemczech, w której brał udział.

W rzeczywistości policjanci byli dość dobrze poinformowani o tym, w jakich zajęciach Jiang brał udział będąc za granicą, o czym, tak jak sami przyznali, powiadomieni zostali przez urzędników niemieckich. Policjancji zażądali od Jiang’a zaprzestania praktykowania Falun Gong.

Sprawa Jiang Ronzheng skupiła na sobie uwagę niemieckich mediów oraz organizacji obrony praw człowieka. Informację o fakcie uwięzienia Jiang otrzymała również organizacja Amnesty International oraz niemiecki Departament Spraw Zagranicznych.
Międzynaroda Organizacja d/s Praw Człowieka (ISHR) przekazała w swoim dokumencie prasowym, że tajni agenci z Chin śledzą za granicą swoich obywateli, przedstawiając jednocześnie petycję wzywającą do uwolnienia Jiang Renzheng, jak też do poszanowania wolności wyznania w Chinach.
Dr. Ulrich Delius z organizacji Społeczeństwo Szantażowanych Obywateli uważa całą tę sprawę za „skandaliczną, zważywszy, że Minister Spraw Zagranicznych podczas swojego przemówienia przed Komisją Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych zaadresował sprawę „administracyjnego uwięzienia” w Chinach, aczkolwiek nie uczynił nic, by zapobiec deportacji rodziny, która w Chinach bez wątpienia byłaby potraktowana w surowy sposób.

Pani Tang-Wiesberg śledzi tę sprawę z bliska, tworząc w Wurzburg (Bawaria) grupę popierających, pracujących na rzecz nagłośnienia tej sprawy i doprowdazenia do uwolniania deportowanej do Chin rodziny. W dniu 10 kwietnia 2005 r. pan Yuan – Dyrektor Bezpieczeństwa Publicznego w Benxi (Benxi jest dużym miastem na południowy wschód od Shenyang) złożył wizytę rodzinie Jiang’a. Yuan powiedział, że ojciec i syn zostali zaaresztowani, poniważ opublikowali na stronie internetowej Falun Dafa informacje o okolicznościach ich przesłuchania.
Kiedy ojciec dowiedział się od Yuan, o czym napisał jego syn, odpowiedział mu, że „Jiang opisał prawdziwe fakty i nie widzi w tym nic złego”.

Pani Tang-Wiesberg zapytana o cel prowadzenia sprawy Jian odpowiedziała : „Chcemy jedynie, żeby z powrotem tutaj wrócili”.

Wielu urzędników niemieckiego rządu wystosowało listy do praktykujących Falun Gong wyrażając swój żal i skruchę z powodu podjętej przez nich decyzji, która doprowadziła do deportacji rodziny.

Christine Stahl - Członek Parlamentu w Bawarii napisała do Tang-Wiesberg: „Bardzo nam przykro z powodu ogromnego problemu, jakiego doświadczają Jiang Renzheng i jego żona. Przekażemy informację (dotyczącą rezmów telefonicznych do Chin wykonanych przez panią Tang-Wiesberg) do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku ze zintegrowaniem tych faktów z raportami o prześladowanich”.

Jiang Renzheng pozostaje uwięziony w Obozie Pracy. Pani Tang-Wiesberg podaje, że matka Jiang’a płacze każdego dnia, a jego ojciec jest na granicy załamania nerwowego na skutek szoku, jakiego doznał, że nie rozpoznaje już członków rodziny.


* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.