Obozy koncentracyjne istniały już od dawna.

1 stycznia 2001 r. praktykująca o imieniu Xiaoyun (pseudonim) została zaaresztowana na Placu Tiananmen w Pekinie za apelowanie w sprawie Falun Dafa. Policjanci użyli wszelkich możliwych środków, by zmusić ją do podania im swojego nazwiska, jednak ich wysiłki były daremne. Około 3:00 godziny nad ranem wszyscy zaaresztowani praktykujący Falun Dafa zostali nagle stłoczeni w jedno miejsce i wepchnięci do dużego autobusu. Jeden z policjantów w autobusie powiedział wtedy coś bardzo dziwnego, a mianowicie: „Wysyłamy was do dwóch miejsc. Jedno z nich to obóz pracy w Masanjia. Jeżeli nie zostaniecie tam przekształceni ( wydobyte przemocą oświadczenie o nie praktykowaniu Falun Dafa i wyrzeczenia się swojej wiary) wówczas zostaniecie wysłani w inne miejsce”.

Tego dnia padał duży śnieg. Autobus jechał aż do 6:00 wieczorem. Wzdłuż całej drogi ciągnął się długi konwój wypełnionych ludźmi autobusów. Policjanci powiedzieli, że jechało 60 autobusów, a w każdym z nich było ponad 40 praktykujących Falun Dafa. Narzekali też na zmęczenie, gdyż jak powiedzieli, w ostatnim czasie bardzo dużo pracowali.

Po dojechaniu do pewnego miejsca odbyła się bardzo formalna procedura. Po obu stronach drogi utworzony został szpaler z policjantów pochodzących z dwóch departamentów. Od tamtej pory zaginął ślad po wielu praktykujących Falun Dafa.