***
Jak marionetka, którą los rzuca na lewo i prawo
Trwałam w złudzeniu myślenia
Że sama kieruję mym życiem
Że wszystko w mym życiu ja zmieniam
Szarpałam się na sznurkach ograniczeń
Których zrozumieć nie mogłam
Cierpiąc ból rozczarowań
Ciągle szukałam w sobie i w innych dobra
Nagle słońce mą drogę rozświetliło
Jak w przepowiedni z przeszłości
Więcej już zrównoważenia
Wyszłam z odmętów nicości
Bycia bez sensu, bez celu
Wciąż za czymś goniąc, szukając
Choć w głębi duszy przeczucie
Że coś jest więcej wciąż mając
Przez osiem lat poszukiwań
Próbując dróg bardzo wielu
Zbliżałam się i oddalałam
Od mego ostatecznego celu
Teraz już myślę inaczej
Choć ciągle droga przede mną
Ale różnica jest wielka
Nie towarzyszy mi ciemność...
Czasem wspominam z przeszłości
Dawne pomyłki, zła chwile
Lecz już nie muszę się martwić
Więcej już dróg nie pomylę.
Dorota P.
kwiecień’ 2006
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.