W zeszłym roku tj. dokładnie we wrześniu mieliśmy okazję przeprowadzić w Zakopanem akcję mającą na celu podniesienie świadomości społecznej na kwestię brutalnych prześladowań wobec praktykujących Falun Dafa w Chinach. Po dość intensywnym okresie akcji informacyjnych, które miały miejsce jesienią 2011 roku, zdecydowaliśmy, że warto byłoby odwiedzić Zakopane jeszcze raz. Tym razem nasze odwiedziny zaplanowaliśmy na okres międzyświąteczny, a to z racji na fakt, że w tym właśnie okresie jest bardzo dużo ludzi z różnych stron Polski i nie tylko, odwiedzających ten górski kurort. Datę akcji określiliśmy na dzień od 29 do 31 grudnia 2011 r.
Z samego rana w czwartek 29 grudnia, czyli w pierwszy dzień naszej akcji, zanim rozpoczęliśmy, podczas rozkładania się podeszli do nas przedstawiciele Straży Miejskiej z pytaniem, czy mamy pozwolenie na przeprowadzenie tego typu akcji. Pierwsze, co zrobili po wejściu do samochodu, to uważnie zapoznali się z naszą ulotką. Podczas trwania naszej akcji jeszcze raz odwiedziła nas Straż Miejska, tym razem jednak po to, żeby zapytać się jak nam idzie, czy zebraliśmy dużo podpisów pod petycją, jakie jest zainteresowanie itp. Tym razem, ze względu na ich zainteresowanie daliśmy im do samochodu również materiały dotyczące haniebnego procederu grabieży organów od praktykujących Falun Dafa w Chinach.
Jeśli chodzi o samą akcję i zainteresowanie kwestią prześladowań, to myślę, że w tym ferworze ludzi żegnających stary rok poszło nam całkiem dobrze. Udało nam się zebrać około 550 podpisów, ale również porozmawiać z wieloma ludźmi i rozdać sporo materiałów. Rozmowy, jak zwykle były ciekawe i oczywiście duża większość ludzi nie miała pojęcia o prześladowaniach, co wyraźnie nam pokazuje, ile tak naprawdę pracy mamy jeszcze przed sobą. Oprócz naszych rozmów, dużą ciekawość wśród ludzi wzbudzały również ćwiczenia, które podczas akcji były przez nas wykonywane. Sporo osób też chciało dowiedzieć się czegoś więcej o samej praktyce. Było naprawdę sporo osób, które temat zainteresował na tyle, że stali przez dłuży czas i zadawali pytania, a rozmowa przeciągała się dłużej niż normalnie. To jednak nie przeszkadzało w tym, żeby trafić również do innych ludzi, gdyż ci sami przyłączali się do słuchania, a niektórzy, podczas, kiedy prowadziłem rozmowę z innymi, brali ode mnie po prostu petycję, którą trzymałem w rękach, podpisywali ją i oddawali. Są różni ludzie, niektórym wystarczy jedno zdanie, jeden obraz i wszystko jest dla nich jasne, niektórzy wolą dowiedzieć się trochę więcej szczegółów zaczym złożą podpis, a niektórzy, pomimo, że się podpisali, chcą dowiedzieć się więcej na temat sytuacji panującej w Chinach.
Z Zakopanego wyjechaliśmy z kolejnym bagażem ciekawych doświadczeń, jak również z drobnym niedosytem, gdyż zawsze chcielibyśmy, żeby jeszcze więcej ludzi dowiedziało się prawdy. To dla nas cały czas ciężka praca nad sobą samym, ażeby poprzez to właśnie trafić do jeszcze większej liczby osób. Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, że na pewno tam jeszcze wrócimy, zważywszy na te rzesze ludzi tam przyjeżdżających, i że wtedy damy z siebie jeszcze więcej. Dziękuję wszystkim, którzy uczestniczyli w tej akcji za włożenie w nią całego swojego serca.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.