Zagubiony praktykujący, nie jest stracony (Fahui 2011 - Rumunia)

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Witam wszystkich,

Jestem stosunkowo nowym praktykującym Falun Gong, mam 26 lat a Fa otrzymałem w sierpniu 2007 roku. Ponieważ nie chciałem iść do szpitala, zacząłem szukać jakiejś praktyki qigong i czułem że qigong może mi w tym pomóc. Pomógł, aczkolwiek zaoferował wiele innych rzeczy, powiedziałbym że więcej niż 10 tys.

Patrząc wstecz, mogę jasno zobaczyć że rzeczą która przysparzała mi największych utrapień była: duma. Byłem absolutnie pewien że jestem perfekcyjną osobą; wzorem w społeczeństwie. Zanim zacząłem praktykować Falun Gong, odkryłem że nie ani trochę nie byłem doskonały i daleko mi do tego. Oprócz tego – zmysłowość – była wielką męczarnią przez większą część mojego życia. Chciałbym podzielić się tym jak poradziłem sobie z tymi kwestiami. Po tym, wyjaśnię też inne rzeczy do których zrozumienia doszedłem podczas 4 lat kultywacji i dotyczą one zasady „podążania tylko jedną drogą kultywacji”, lenistwa i ważności projektu The Epoch Times we Wschodniej Europie. Mam nadzieje że to czym się podzielę, może być pomocne dla kogoś w sali konferencyjnej.

1. Problem pożądania i jak udało się go pozbyć

Jestem jednym z tych praktykujących, który nie przeszedł pierwszego testu pożądania w snach. Drugiego też nie. Popełniłem kilka poważnych błędów w realnym życiu i potrzebowałem około 3 lat by zacząć traktować to przywiązanie poważnie i zacząć wznosić się ponad nie.

Rok temu poślubiłem praktykującą. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Od tego momentu powiedziałem sobie że muszę potraktować to przywiązanie bardzo poważnie, że muszę szanować swoją żonę i zapewnić czyste środowisko, w którym będziemy mogli szybko wznosić się w kultywacji i czynić dobrze w Trzech Rzeczach których Mistrz wymaga. Byłem bardzo zadowolony że tak się rzeczy układają, lecz, w tym czasie, niezwykle dziwne zjawisko zaczęło się wokół mnie pojawiać.

Bardzo trudnym stało się chodzenie po ulicy z głową uniesioną do góry. Wszędzie gdzie patrzyłem, wszelkiego rodzaju obrazy, niemoralne reklamy i postacie były obecne, te rzeczy pobudzały moje zmysły, powodując że myślałem że to przywiązanie jest tak silne że nigdy nie uda mi się przejść tego testu.

To było dokładnie tak jak Mistrz powiedział w Dżuan Falun: „Dlatego obecnie istniejące okoliczności i warunki zewnętrzne przysparzają również poważnych zakłóceń naszym praktykującym w kultywacji i praktykowaniu ku wysokim poziomom. Nagie zdjęcia umieszczane są wszędzie, wiszą na ulicach i widzisz je, gdy tylko podnosisz głowę.” (Czyste i spokojne serce, wykład 6). Czułem że to bardzo bolesne. Ten stan trwał miesiącami, czułem że to nigdy się nie skończy i było mi wstyd że skończę w ten sposób. Wydawało się że nie ma żadnego rozwiązania.

Po wielu rozmowach z żoną, pewnego dnia podeszła do mnie I przeczytała krótki fragment z Dżuan Falun: „Nie jestem jakąś zwyczajną osobą. Jestem praktykującym. Nie traktujcie mnie w ten sposób, gdyż kultywuję Falun Dafa”. Gdy tylko wyłoniła się ta myśl to „szuuu” od razu wszystko zniknęło, gdyż było to iluzją.”(Zwabianie demonów poprzez praktykowanie ćwiczeń, wykład 6).

Analizując to z otwartym sercem, zrozumiałem że mój problem tkwił dokładnie w tym: moja 'pierwsza myśl' NIE BYŁA prawidłowa. Druga była rozczarowaniem, a trzecia taka że poddałem się w walce, traktując tą niemoralną myśl jakby była częścią mnie. Zacząłem bardzo poważnie traktować tę 'pierwszą myśl' i w wyniku tego, przeszedłem test w przeciągu dwóch tygodni.

Pierwsza myśl nie była prawidłowa ponieważ nie byłem surowy wobec swoich myśli. A powodem dla którego nie byłem surowy wobec swoich myśli było to że nie traktowałem procesu kultywacji w zasadniczy sposób. Odkryłem że ten stan istniał ponieważ nie doceniałem Wielkiego Prawa. Zrozumiałem że bycie pilnym i wymagającym wobec siebie, jest wynikiem doceniania Prawa. Jeśli cenimy zasady Wielkiego Prawa i Wszechświata, wtedy będziemy z powagą traktować wszelkie szczegóły w życiu codziennym i patrzeć na nie z fundamentalnego punktu widzenia. Będziemy surowi wobec siebie i pierwsza myśl która pojawi się w krytycznym momencie będzie myślą prawą.

2. Kiedy serce jest szczere, duma staje się najbardziej idiotyczną ostoją

Posiadanie pierwszej prawej myśli było pomocne w poradzeniu sobie z dużą częścią dumy. Już rozumiałem że nie byłem perfekcyjną osobą, lecz z tym wszystkim, bycie krytykowanym było dla mnie bardzo drażniące, nie ważne czy w sposób bezpośredni czy poprzez wymianę mailową z praktykującymi na liście. Ponownie zrozumiałem że jeśli nie potrafię mieć tej pierwszej myśli prawej podczas gdy jestem krytykowany lub kwestionowany, to oznacza że nie patrzę na sytuację z fundamentalnego punktu widzenia; a to oznacza że nie szanuję Wielkiego Prawa, a to jest bardzo smutną rzeczą. W kultywacji, Mistrz powiedział nam: „Jeżeli potrafisz powrócić, to największe cierpienie jest także najcenniejsze.” (odwrotna kultywacja i pożyczanie gong, wykład 3). Po tym zrozumieniu, krytyka czy dysputy z innymi, stały się doskonałymi okazjami do pozbycia się tego strachu. Mogę wam powiedzieć że najlepszymi momentami w kultywacji były te w których byłem krytykowany.

3. Pojedyncza łódź jest jedyną możliwą drogą

Wielu nowych praktykujących ma bardzo dobre intencje i serce do kultywacji. Lecz to nie koniecznie oznacza że bardzo dobrze rozumieją niektóre fundamentalne kwestie objaśnione przez Mistrza. Więc, powiedziałbym że większość tych osób jest raczej delikatna, i praktykujący weterani powinni być bardzo ostrożni i trochę ich pilnować na początku, cierpliwie wysłuchać by dać wskazówki i poświęcić trochę czasu by osadzić ich na solidnym gruncie. Dziękuję tym którzy zrobili to ze mną.

Po rozpoczęciu praktyki Falun Gong, nie rozumiałem dobrze wielu zasad wyłożonych w Dżuan Falun. Niemniej jednak, byłem zdeterminowany praktykować Falun Gong i wiedziałem że jest to czymś dobrym. Kultywacja była dla mnie czymś niezwykłym i fakt że osoba jest zdolna uzyskać tak dużo poprzez kultywację, było fascynujące.

Lecz w pierwszym roku kultywacji, wszedłem w kontakt z inną dyscypliną qigong. W moim mieście było niewielu praktykujących i zarówno środowisko dzielenia się doświadczeniami i ci którzy mogliby wyjaśnić mi nieco więcej w kwestiach kultywacji, nie było obecne. Ponieważ czułem się samotny, zapisałem się do tej nowej dyscypliny duchowej. Kupiłem wiele ich książek i wszystkie je przeczytałem. Po kilku zajęciach, zobaczyłem że potrafię stosować niektóre z ich paranormalnych zdolności i rezultaty pojawiały się szybko. Nie będę wchodził w szczegóły.

Stawałem się coraz bardziej przywiązany do tej nowej praktyki i po 5 miesiącach, zastanawiałem się czy dalej chce praktykować Falun Gong. Najbardziej bolesne jest to że do zapoznania tej innej praktyki, doprowadził mnie tak zwany „weteran praktykujący Falun Gong” z innego miasta. Inni nowi praktykujący również weszli w kontakt z tą nową praktyką kultywacji, będąc doprowadzonymi przez tą samą osobę. Jeden z nich powiedział że w tej innej szkole, niektóre rzeczy są lepiej wyjaśnione niż w Falun Gong, inny zaczął kwestionować niektóre wysokopoziomowe kwestie omówione przez Mistrza Li na konferencjach. Nie wiem co się stało z resztą z nich, ale słyszałem że nie często pojawiają się na grupowych studiowaniach Fa.

Ten sam tak zwany „weteran praktykujący” doprowadził mnie do kontaktu z duchowymi książkami i innymi praktykami kultywacji, i w tym czasie bardzo przykuł moją uwagę. W wyniku tego, zacząłem kupować wszelkiego rodzaju książki tych autorów i czytać je jedna po drugiej, wierząc że wśród ich stron znalazłem sekrety nad sekretami.

Po krótkim czasie bardzo się pogubiłem i miałem wrażenie że zatracam się, trzymając nogę nie tylko w dwóch łodziach ale w dziesięciu. Było niezwykle trudno by przeczytać chociaż jedną stronę z Dżuan Falun i wykonać pięć ćwiczeń. Unikałem praktykujących Falun Gong, postrzegając ich jako ludzi dziwacznych i uważając za jakiś rodzaj dziwnej sekty. Ta mentalność jest powszechna u większości tych którzy czytają inne książki o tematyce duchowej i którzy nie rozumieją jasno czym zajmują się praktykujący. Jeżeli widzisz takich praktykujących, podaj im pomocną dłoń i w żadnym przypadku nie potępiaj ich. Pomóż im zrozumieć, przy odrobinie szczęścia, później ci podziękują. Pośród nich mogą być prawdziwi praktykujący Falun gong, lecz zatracili się przez jakiś schemat myślowy i środowisko któremu brakuje czystości. Oprócz tego, nasze projekty wyjaśniania prawdy potrzebują wielu rąk do pracy a ich czujące istoty potrzebują ich by wypełnili swoje śluby i zostali uratowani.

Chciałbym skorzystać z tej okazji i zaapelować do tych praktykujących którzy nie rozumieją dostatecznie jasno zasady „praktykowania tylko jednej drogi”. Znam pewnych praktykujących w Rumuni którzy czytali inne książki o qigong lub metodach kultywacyjnych zanim rozpoczęli kultywację w Falun Dafa, lecz nawet teraz wciąż przeglądają te książki. Jeżeli nie chcesz pozbyć się tych książek i tych myśli, to twój problem, ale dam wam radę: Nie wchodź w kontakt z nowymi praktykującymi. Nie objaśniaj im nawet jednego z twoich zrozumień w kultywacji. Możesz przez to spowodować że wyrzekną się wszystkiego lub opóźnić ich postęp w zrozumieniu. Możesz opóźnić ich zaangażowanie w projekty Dafa. Możesz spowodować że będą się wahali przez długi czas zanim zrobią ten istotny krok naprzód. Spowodujesz że nie wypełnią swojej misji do której się zobowiązali, i ich czujące istoty nigdy ci tego nie wybaczą. Czy nie przyniesie to dużej ilości karmy na twoje ciało?

Myślę że z powodu że nasza praktyka jest prosta i bezpośrednia, to wielu ludzi nie potrafi zrozumieć ani jej docenić, a umysły tych ludzi są skomplikowane więc wolą czytać skomplikowane rzeczy. Potrzebowałem tak dużo czasu by zrozumieć że nic nie jest wyjaśnione w bardziej prosty sposób niż w Dżuan Falun. Jeśli czujemy że potrzebujemy specjalnej pomocy by zrozumieć czym kultywacja jest... tak.. to dlatego że nasz umysł jest zagmatwany.

Po tym jak byłem coraz bardziej zmęczony, błąkając się między tymi skomplikowanymi książkami, zrozumiałem że w ten sposób nie mogę wznieść się w kultywacji. Wielkie Prawo jest proste i jest na szczycie piramidy. Skomplikowane książki i metody praktyk są dla ludzi ze średnią lub gorszą wrodzoną jakością. Ludzie tego rodzaju niekoniecznie chcą porzucić przywiązania, po prostu chcą prowadzić ciekawe życie. W końcu, wyrzuciłem i spaliłem wszystkie te książki i teraz jestem spokojny mając obie nogi w jednej łodzi. Wszystko stawało się coraz jaśniejsze niż kiedykolwiek, i kultywacja zaczęła nabierać dla mnie całkowicie nowego znaczenia... bardziej uroczystego.

4. Dwa sny

Patrząc wstecz zrozumiałem że Mistrz był przy mnie cały czas, ale myślę że byłem zbyt nieprzytomny więc nie mógł ingerować w problemy które sam na siebie sprowadzałem. Jednakże, dostawałem wiele wskazówek, i większość z nich była w trakcie snu. Podzielę się dwoma snami które podczas najtrudniejszego czasu postawiły mnie na solidnym gruncie:

Sen pierwszy: Spostrzegłem że wpływam w olbrzymią i całkowicie ciemną przestrzeń. Byłem nieco oszołomiony i moje myślenie nie było przejrzyste. Pośrodku tej przestrzeni znajdował się piedestał na którym zobaczyłem wielką i potężną książkę, która mocno emanowała białym światłem. Z trudem latając, zbliżyłem się do niej i starałem się coś przeczytać, ale nie potrafiłem rozszyfrować języka. Wszystko co mogłem przeczytać to były dwie liczby. Na lewej stronie znajdował się numer „1”, a na drugiej stronie numer „2”. Jakoś zrozumiałem że „1” oznacza „ćwiczenia Falun Gong” a „2” oznacza inne praktyki kultywacji w których się pogubiłem.

Za mną, blisko lewego ramienia, poczułem obecność istoty ubranej na biało, wysokiego i starego człowieka z bardzo długą brodą i włosami. Emanował silnym białym światłem i był bardzo poważny. Wtedy usłyszałem jego głos, tak silny jak uderzenie grzmotu: „Dokonaj teraz wyboru!”, powiedział. Słowa miały tak wielką moc że przestraszyłem się i jakoś stałem się bardziej trzeźwo myślący. Jednak wciąż nie potrafiłem zrozumieć dlaczego ta istota mnie niepokoi. Pytałem siebie: „Jak on może pytać mnie o takie rzeczy? Oczywiście że wybieram Falun Gong. Jestem uczniem Falun Gong.” Sen zakończył się tuż po tym jak odpowiedziałem.

Drugi sen: Byłem uczniem indyjskiego mistrza duchowego. Czytałem jego książki podczas czytania książek Mistrza Li. Podszedłem bliżej tego indyjskiego mistrza i zaobserwowałem że jego twarz była zgniła tu i tam, ale nie zwracałem na to uwagi. On wstał i powiedział żebym wspiął się za nim na wysokie drzewo. Jakoś rozumiałem że to drzewo jest „drzewem wiedzy” i po tym jak dostanę się na szczyt, osiągnę sukces w kultywacji. Podczas gdy się wspinałem, ten indyjski mistrz nie przestawał nauczania swoich zasad i co jakiś czas upewniał się że podążam za nim.

Kiedy byłem już prawie na szczycie drzewa, ten mistrz nagle zatrzymał się, odwrócił i spojrzał na mnie z przebiegłością w oczach i sarkastycznym uśmiechem. W tym momencie zaczął mnie uderzać stopą po głowie, próbując zrzucić mnie na dół. Byłem coraz bardziej świadomy że zostałem oszukany, ale było już za późno. Sen skończył się gdy spadałem na dół.

5. Nigdy nie trać kontaktu z innymi praktykującymi

Jestem jedną z tych osób która nigdy nie chciała się ożenić. Lecz po tych trzech latach kiedy bardzo rzadko widywałem się z praktykującymi, zrobiłem ten krok: wziąłem ślub i przeprowadziłem się do innego miasta. W tym środowisku byłem w stanie dostrzec u siebie wiele przywiązań. Uczucie że byłem perfekcyjny stopniowo stało się najlepszym żartem jaki kiedykolwiek słyszałem.

Bycie z osobą praktykującą każdego dnia jest wspaniałą rzeczą. Przedtem, nie doceniałem towarzystwa innych praktykujących, lecz teraz rozumiem że to środowisko było bardzo pomocne. Poprzez regularne rozmowy z praktykującymi można odkryć wiele przywiązań i kultywacja staje się coraz to bardziej i bardziej poważna. Odkryłem że najbardziej niebezpieczne przywiązania są tymi które wydają się mało istotne. Najbardziej szkodliwym, myślę, że jest lenistwo lub przywiązanie do komfortu, jakiejkolwiek formy by to nie przybrało. Lenistwo powoduje że każde przywiązanie wydaje się dziesięć razy trudniejsze do pokonania.

Kilkoma z subtelnych przejawów są: - bycie leniwym by usiąść z wyprostowanymi plecami podczas wysyłania prawych myśli; - bycie zbyt leniwym by traktować siebie jako praktykującego w KAŻDEJ chwili i w absolutnie KAŻDYM środowisku, nie ważne jak zwykłym się ono wydaje; - bycie leniwym by dogłębnie szukać źródła przywiązań; - bycie leniwym by być w 100% szczerym wobec siebie lub innych pośród konfliktu; - bycie zbyt leniwym by podać pomocną dłoń gdy praktykujący ma problem w kultywacji, mając nadzieję że poradzi sobie bez naszej pomocy; - bycie zbyt leniwym by być surowym wobec swoich myśli podczas ćwiczeń; - bycie leniwym by wyjaśnić prawdę zwykłej osobie podczas aktywności Dafa; - bycie zbyt leniwym by słuchać jak ktoś dzieli się doświadczeniami w kultywacji itp. Naprawdę, ta lista nie ma końca.

Nawet jeśli te rzeczy, gdy się pojawiają wydają się być drobnymi, to są obecne wszędzie i myślę że kiedy ten warunek jest naprawiony, to w kultywacji wystąpi wielka zamiana. Jeśli nie jest poprawiony, z biegiem czasu stanie się nawykiem. Doprowadzi do pewnych zwodniczych sytuacji i będzie stawało się coraz gorsze.

Czuję że zrobiłem duży postęp w kultywacji. Prawdopodobnie, nie mógłbym uczynić ich tak szybko bez mojej żony i nie mógłbym zrobić niczego bez Mistrza, który nieustannie mnie prowadził. Były momenty gdy myślałem że Mistrz zapomniał o mnie, lecz na końcu rozumiałem że to tylko ja mogłem zapomnieć o Nim. Nigdy więcej nie chcę tego powtarzać!

6. Nasza gazeta

Kiedy praktykujący zrobi ten krok naprzód, zaczyna rozumieć że ocalanie istot jest naglącą sprawą. Kiedy uczyni ten krok naprzód, każda sekunda w jego kultywacji powinna być dedykowana w tym kierunku. Kiedy zacząłem rozumieć co ten krok oznacza, zacząłem poważnie myśleć o tym co robić, jaki kierunek obrać w wyjaśnianiu prawdy.

Z tego co słyszałem i rozumiem, największym problemem we Wschodniej Europie jest wpływ komunistycznej mentalności. Ta mentalność przykleja negatywne etykiety do wszystkiego co nie jest jej znane, krytykuje wszystko czego nie rozumie i potępia to, co jest czyste i piękne. Oczywiście, nasze prawe myśli mogą rozwiązać wiele z tego rodzaju problemów, ale większa część tej mentalności jest wciąż obecna i zakłóca nasze wysiłki w wielu ważnych projektach. Dla przykładu nie uzyskaliśmy zgody od władz na zorganizowanie Shen Yun w Bukareszcie. Mieliśmy pewne problemy z wystawą obrazów w mieście Slatina. Często etykietka złego kultu jest nam przyklejana przez ludzi którzy nie mają cierpliwości by wysłuchać Dobrych Nowin; wydaje się że polityka Chin jest coraz bardziej mile widziana, ponieważ oznacza to mnóstwo pieniędzy dla budżetu państwa w okresie recesji. Wielu ludzi tutaj czuje tęsknotę za komunizmem jak oficjalnie stwierdziły rumuńskie mass media. Może sytuacja wygląda podobnie w innych krajach wschodniej europy.

Podczas ostatnich lat w kultywacji wiele razy zadawałem sobie pytanie: “W jaki sposób możemy szybko zmienić tę komunistyczną mentalność we Wschodniej Europie?”, “Jak możemy pomoc ludziom szybciej zrozumieć czym jest Dafa I dlaczego praktykujący Falun Gong są prześladowani w Chinach?”, “Stowarzyszenia Falun Dafa mają wiele projektów, lecz jak możemy rozwinąć dywan który otworzy drzwi dla każdego projektu organizowanego przez praktykujących? Czy będzie to Shen Yun, czy wystawa obrazów itp.” Moją konkluzją jest, że najbardziej odpowiednie podejście musi być wstanie prawdziwie wstrząsnąć u podstaw tej komunistycznej mentalności. Odpowiedzią do której doszedłem jest nasza gazeta.

Tak więc, dołączyłem do projektu The Epoch Times Rumunia. Myślę że to projekt który powinniśmy wziąć pod uwagę w problematycznych obszarach. Będąc trzecią stroną, potrafi bardzo szybko zaskarbić sobie zaufanie ludzi.

Projekt jest dość interesujący, pozwala na bezpośredni kontakt z wieloma VIP-ami i daje możliwość wykorzystania tych kontaktów w innych projektach Dafa. To też elastyczna praca gdyż możesz ją wykonywać wszędzie, jeśli masz laptopa i ducha do działania, to jest to najlepszym miejscem gdzie możesz kultywować swój sinsing.

***
Chciałbym zakończyć niniejszy esej daniem porady dla nowszych praktykujących Falun Gong: Zrozumienie niektórych weteranów praktykujących niekoniecznie jest prawidłowe, i sposób zachowania pewnych praktykujących niekoniecznie jest tym który można wziąć za wzór. Starajcie się brać udział w projektach Dafa i spędzać więcej czasu z innymi praktykującymi, są rzeczy których można się od nich nauczyć, lecz prawdziwą drogą by wznieść się w kultywacji i zrozumieć Fa, jest jedynie poprzez szczere studiowanie Fa.

Mistrz powiedział: „Jeżeli chcesz być kultywującym, to całkowicie zależy to od kultywacji twojego własnego serca i od twojego własnego oświecenia.” (Przemiana karmy, wykład 4).

Jeżeli jest coś niewłaściwego w tych rzeczach o których opowiedziałem, proszę o wskazanie i możemy porozmawiać po konferencji.

Dziękuje!

* * *

Facebook Logo LinkedIn Logo Twitter Logo Email Logo Pinterest Logo

Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.