Czcigodny Mistrzu, Praktykujący,
Pamiętam gdy zaczęłam kultywować i już przeczytałam ZFL parę razy i wszystko co było przetłumaczone na angielski - a nie było tego dużo, gdy po grupowym studiowaniu Fa rozmawiałam z lokalną asystentką i pytałam się jej o różne kwestie w mojej kultywacji. Do tej pory stałą odpowiedzią było zawsze: "Podnieś swój xinxing," tym razem powiedziała: wszystko to o co pytasz teraz będą się ciebie pytali nowi kultywujący. Miało to wiele znaczeń. Ale na mnie to wywarło wielkie wrażenie gdy spytałam się jej a ile lat ona kultywuje – odpowiedziała 2 lata. Pamiętam dokładnie jakie miałam wtedy uczucie: "Jak ja ją kiedykolwiek dogonię, AŻ 2 LATA - tak długo!”
I w mig minęło mi pięknych 19 lat kultywacji w Falun Dafa i obie kwestie są te same - na wszystko odpowiedzią jest podniesienie mojego xinxing i podziwiam każdy moment kultywacji u innych patrząc jak przechodzimy te same etapy.
Chciałam wszystkim wam powiedzieć że podziwiam że praktykujecie i kultywujecie. Że Wasze prawe myśli i przeznaczenie są tak silne, że przebiliście się przez wszystkie aranżacje starych sił aby zablokować liczbę praktykujących.
Gdy ja zaczęłam kultywować to było proste – nie koniecznie łatwe – codzienne grupowe praktykowanie rano, studiowanie wieczorem, raz w miesiącu oglądanie wspólnie 9 wykładów, dzielenie się doświadczeniami i potrzeba bardzo szybkiego podnoszenia xinxing, testy xinxing, życia i śmierci były bardzo powszechne w śnie czy w ciągu dnia 24 godziny na dobę.
Mistrz zaaranżował moją kultywację w bardzo dobrym środowisku kultywujących co się później dowiedziałam większość wysokich naukowców i osób z wysokimi osiągnięciami w swojej dziedzinie. Co też odzwierciedlało się w bardzo dobrych nawykach - sumienność, pilność. Codzienne przepisywanie książki, Dżuan Falun uczenie się na pamięć było normą. Studiowanie Fa - co to dla mnie znaczy jak to wcielić już? co w sobie zmienić i jak i już?
"Prawdziwe oświecenie, o którym mówimy, jest kwestią tego, czy w czasie procesu praktykowania można oświecić się i przyjąć Fa omawiane przez mistrza, lub Tao omawiane przez mistrza ze szkoły tao. Jest także kwestią tego, czy gdy w procesie kultywacji i praktykowania napotkamy na nieszczęście, możemy oświecić się do tego, że jesteśmy kultywującymi, oraz czy w procesie kultywacji i praktykowania potrafimy postępować zgodnie z Fa. Niektórzy, niezależnie od tego, jakbym to omówił, i tak nie wierzą i będą uważać, że bardziej opłaca się być codziennym człowiekiem. Trzymają się swoich wrodzonych poglądów i nie mogą się ich wyzbyć. Tym samym, nie są w stanie uwierzyć." (Dżuan Falun, Wykład Dziewiąty)
To było oczywiste że przed pracą wspólnie ćwiczymy – w każdą pogodę – nawet jeśli musieliśmy dojeżdżać w jedną stronę ponad godzinę. I po pracy, szkole wspólnie studiujemy, bo przecież to już powiedział Mistrz dawno...
“Kultywacja, o której mówimy – prawdziwa praktyka kultywacyjna – kładzie nacisk na kultywację, podczas gdy ćwiczenia są jej innym aspektem. Tak długo, jak długo kładziesz nacisk na kultywację xinxing, uważasz siebie za prawdziwie kultywującego, odpowiednio powstrzymujesz swoje działania w zwykłym ludzkim społeczeństwie, twój gong ciągle będzie rósł. Wszystko to, razem z ruchami, które ćwiczysz każdego dnia, oznacza, że kompletnie i całościowo praktykujesz ten mój system.“
"Powinniście, więc wszyscy często czytać książkę, studiować Fa i czytać książkę tak jak codziennie wykonujecie ćwiczenia, czytać książkę każdego dnia. Tylko wtedy możecie być prowadzeni w byciu dobrą osobą, tylko wtedy wasz xinxing poprawi się w wyniku kultywacji i tylko wtedy wzrośnie wasz gong.”
“Całą drogę, aż do ostatniego kroku w kultywacji, twój umysł będzie testowany, by zobaczyć czy rozumiesz Fa i czy jesteś stabilny na podstawowym poziomie. Każdy aspekt musi się poprawić i być solidny." Koniec cytatu. Wyjaśnienie Fa z Dżuan Falun.
Wyjazdy na Konferencje Fa były też niesamowitym wydarzeniem. Jeździliśmy razem w pokojach jak najwięcej osób, (oddzielnie kobiety i oddzielnie mężczyźni), bez względu na to czy ktoś miał fundusze czy nie, i czy były małżeństwa. Razem żeby być razem. Wszystko co było w grafiku na konferencje było wypełnione, nie mieli pojęcia aby szukać jedzenia ani spania ani nawet toalety, czy atrakcji turystycznych, jeśli był czas na coś z grafiku. Gdyż zrozumienie mieli takie że jeśli jedziemy na konferencję i taki jest grafik to wszytko zapisane jest złotem i zgadzamy się jak na umowę - przysięgę - dopełnić wszystkiego.
Dobre nawyki były praktykowane i wspieraliśmy się zawsze. To nie znaczy że było łatwo, nawet ze zwykłym wstawaniem, czy wysiedzeniem pełnej godziny, czy pojawianiem się na studiowanie. Ale się wspieraliśmy, dzwoniliśmy jeden do drugiego, wspieraliśmy w każdy potrzebny sposób.
Prześladowania w Chinach już miały miejsce zanim ja zaczęłam praktykować ale były na małą skalę - raczej prowokacje. W 1999 r od kwietnia sytuacja się bardzo zmieniła. Mieliśmy jeszcze dużo szansy aby być z Mistrzem na wielu konferencjach, które były organizowane na ostatnią chwilę. Każde słowo Mistrza było dokładnie analizowane, ważone. Nie jestem w stanie wam opisać jaki był wtedy stan wypełniony złem. Jedyne co mogę powiedzieć, że teraz to czuję wręcz sielankę w porównaniu z tamtym czasem.
I dla mnie to stało się problemem w mojej kultywacji. To że już jest tak łatwo, że już w Polsce są inni praktykujący, i złudne to że inni też mają szanse przejść przez każdy etap, przez który potrzebują aby osiągnąć swoją wielką cnotę, pomimo ze wolałam wszystko sama zrobić by im ulżyć. Wyglądało na to że im bardziej chciałam im ulżyć tym większa była presja i komplikacje starych sił. Nie mogłam znaleźć swojego miejsca.
Nagle nie potrzeba tej samej mocy używać aby dostać się do kogoś z rządu lub mediów. Ludzie po prostu przede mną się pojawiali. Nagle nowi praktykujący decydują o tym kiedy i gdzie i jeśli praktykować i studiować.... A mnie powiedziano: „Bądź wodą, mocną lecz nie widoczną"....ha ha ale jak?
Gdy nie przeszłam jednego testu, potem drugiego, stare siły zaczęły ze mną tańcować po całym parkiecie. Więc najpierw zostawiłam wszystko pod wymówka "inni chcą po swojemu niech im dobrze idzie to ja sobie stanę z boku"...
W końcu się oświeciłam do tego ze wszystko w moim środowisku jest odzwierciedleniem mojego stanu kultywacji, mojego xinxing. Więc i za to w sobie się zabrałam. Pełna odpowiedzialność za wszystko w moim środowisku. Już gdy tylko się do tego oświeciłam rzeczy się zmieniły.
Każda chwila zwątpienia, czy odstąpienia od sumienności może być tylko dziełem starych sił i tylko w ich interesie. Ja tak jak i każdy z praktykujących został wybrany w swoim świecie, że ma wszystko co potrzebne i jest najlepszym do dokonania dzieła zbawienia wszystkich w światach, które powinien. Na dodatek otrzymałam, otrzymaliśmy Fa Mistrza i wszystko co jest nam do dokonania tego dzieła potrzebne od Mistrza, my tylko mamy być w Fa mieć xinxing na odpowiednim poziomie a Mistrz "może przemienić pływy."
Ja chcę osiągnąć sukces w kultywacji Falun Dafa, zbawić istoty i wypełnić wolę tylko Mistrza Li Hongzhi. Jak możemy to zrobić lepiej razem?
Powyższe, jak i wszystko co mówię, jest tylko moim obecnym zrozumieniem na obecnym poziomie i na pewno są wyższe tego zrozumienia. Proszę życzliwie zwróćcie mi uwagę jeśli coś jest nie zgodne z Fa.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.