W ostatnim czasie praktykujący Falun Gong aktywnie zajmowali się wyjaśnianiem prawdy. Nawiązano też bliską współpracę z praktykującymi z innych krajów.
W ostatnim czasie nasza współpraca była bardzo skoncentrowana z uwagi na trwające w Genewie obrady Komisarzy Obrony Praw Człowieka przy ONZ, podczas których przedstawiono wniosek potępiający Chiny za łamanie praw człowieka i obywatela.
Tworząc jedno ciało przepojone prawą myślą i czynem, praktykujący Falun Gong z Santo Domingo przeprowadzili wiele inicjatyw dotarcia do urzędników państwowych rządu Dominikany w celu udzielenia im pomocy w zrozumieniu prawdy o Falun Gong i prześladowaniach w Chinach.
Chciałabym podzielić się ze wszystkimi swoim doświadczeniem z procesu wyjaśniania prawdy urzędnikom państwowym Republiki Dominikany.
W miejscu, gdzie pracuję, dzień 19 kwietnia jest obchodzony przez załogę jako Państwowy Dzień Kontrolera. Podczas tych obchodów wszyscy pracownicy zbierają się, by uczcić to swięto. Zwykle na uroczystość tą przybywa jako gość sam Prezydent Republiki. Intencją moją było przekazanie mu materiałów wyjaśniających prawdę o Falun Gong i prześladowaniach w Chinach.
Na adres mojego przełożonego, drogą faksową nadeszło zaproszenie od kandydata na Prezydenta Hipolito Mejia (obecny Prezydent ubiega się o wybór w następnej kadencji) do uczestnictwa w ostatniej prezentacji propozycji antykorupcyjnej.
Wiedząc o tym, natychmiast poprosiłam o możliwość uczestnictwa w tej konferencji, gdyż oprócz mojego przełożonego zaproszono też trzy inne dowolne osoby z naszej instytucji.
Moment ten był dokładnie tym, na co czekałam. Po skontaktowaniu się z innymi praktykującymi zredagowaliśmy wspólnie list do Prezydenta. Nie obyło się jednak bez przeszkód. Jak tylko zasiedliśmy do pisania listu, przerwany został dopływ prądu. Byliśmy zmuszeni korzystać z zastępczego zasilania, po czym, jak tyko skończyliśmy pisanie i to źródło prądu zawiodło.
Następnego dnia wczesnym rankiem przybyłam na miejsce, gdzie miała się odbyć konferencja z udziałem Prezydenta.
Byłam pierwszą osobą najwcześniej tam przybyłą, by móc wybrać sobie strategicznie dobre miejsce, które umożliwiłoby mi bliski i szybki kontakt z Prezydentem.
Po wyjaśnieniu prawdy osobom porządkowym i ich przychylnym nastawieniu usiadłam w pierwszym rzędzie, chociaż miejsca te nie były przeznaczone dla gości. Zostałam tam jednak. Wszyscy zajęli swoje miejsca, a ci, którzy usiedli w pierwszym rzędzie zostali poproszeni o usunięcie się stamtąd. Do mnie jednak nikt nie podszedł i nie wyprosił mnie, tak jakbym była niewidzialna. Zostałam tak więc, cały czas wysyłając prawe myśli.
W pewnym momencie ogarneły mnie wątpliwości. Spotkanie sie z Prezydentem, tak jak zamierzałam mogłoby okazać się dla mnie niemożliwe, gdyż ochrona wprowadziła go nie tym wejściem, którym pierwotnie zamierzano i wyjście też mogłoby być inaczej zaaranżowane, uniemożliwiając mi tym samym wykonanie mojego zamiaru. W takim wypadku nie byłabym w stanie zbliżyć się do niego z materiałami specjalnie dla niego przygotowanymi.
Zreflektowałam się jednak natychmiast, gdyż te negatywne myąli zwątpienia nie były moimi myślami. Po to tu właśnie byłam, żeby doręczyć Prezydentowi list. Pomyślałam, że nie potrzebuję pośrednictwa nikogo, kto mógłby mu go przekazać. Poza tym Mistrz zaaranżował wszystko na tę okoliczność. Jestem tutaj z bardzo ważnego powodu i wszystko odbędzie się tak jak powinno. Ta myśl przyniosła mi spokój.
Chociaż uczestniczyłam w tej konferencji, jednak nie potrafiłam dokładnie powiedzieć jakie sprawy zostały poruszane, ponieważ byłam cały czas skupiona na wysyłaniu prawych myśli. Kiedy konferencja zbliżała się ku końcowi, ochrona wskazała mi, którędy Prezydent zamierza wyjść. Jeden z nich utorowal mi nawet drogę zwracając się do innych o przepuszczenie mnie, dodając, że mam coś ważnego do przekazania Prezydentowi.
Po krótkim przywitaniu się z Prezydentem opowiedziałam mu w skrócie o łamaniu praw człowieka w Chinach wobec praktykujących Falun Gong i znaczeniu udzielenia poparcia rezolucji wydanej przez rząd Stanów Zjednoczonych potepiającej sytuację praw człowieka i obywatela w Chinach.
Byłam w stanie powiedzieć tylko kilka słów. Wręczyłam mu materiały wraz z listem.
Prezydent spojrzał na wszystko co otrzymał, po czym przekazał to swojemu asystentowi, by przytrzymał to dla niego.
Ponieważ udział w tej konferencji wzięło też wielu innych wysoko postawionych rangą urzędników państwowych, skorzystałam z okazji, by wszystkim im wreczyć pakiety informacyjne Falun Gong, chociaż byli oblegani przez innych ludzi.
Podeszłam do Przewodniczącego Senatu, Prokuratora Generalnego Republiki, Szefa Policji, Dyrektora Fundacji Sprawiedliwości oraz przedstawicieli wielu ministerstw.
Kiedy opuściłam to miejsce, poczułam się wyczerpana i zmęczona. Dochodziło południe. Z powrotem udałam sie do swojego biura, wysyłając po drodze prawe myśli.
Wierzę, że Mistrz zaaranżował tę wspaniałą okazję. Dostanie się do Prezydenta kraju nie jest łatwym zadaniem.
Móc spotkać wszystkich ważnych wysokich rangą urzędników i zamienić z nimi kilka słów, przekazując im sprawę Falun Gong i prześladowań też nie należy do łatwych zadań.
Mistrz nie zostawił mnie samej bym sobie radziła. Zaaranżował wszystko bym mogła przekazać prawde, która miała być przekazana.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.