Zacząłem kultywować Falun Dafa w 2016 r. To mój trzeci rok pracy przy budowie sceny z Shen Yun. Za każdym razem, gdy pracuję przy Shen Yun, przynosi mi to wiele zrozumienia. Ponieważ praca jest wieloaspektowa, zawsze uczę się wielu nowych rzeczy i gromadzę nowe doświadczenia. Jestem wielce zaszczycony, będąc członkiem tego zespołu. Oprócz tancerzy i muzyków Shen Yun jest wielu wolontariuszy, którzy przyczyniają się do sukcesu Shen Yun. Jestem jednym z tych wolontariuszy.
W tym roku miałem szczęście pomagać przy oranizacji kilku przedstawień Shen Yun w Niemczech i Austrii. Byłem mocno poruszony Jingwen Mistrza pt. "Zbudźcie się" opublikowanym 18 listopada 2021 r. Pomagałem w pierwszym spektaklu w Kolonii, w Europie. Wszystko przygotowałem. Mój pracodawca pozwolił mi opowiedzieć o planach wakacyjnych na ten rok. To była dla mnie nowość. Jak mam to zaplanować? Uznałem to jednak za dobry znak. Obejrzałem harmonogram występów Shen Yun w mojej okolicy i zaplanowałem najlepiej jak potrafiłem, aby w tym czasie mieć wolne. Przerwy wakacyjne pozwoliły mi na pomoc przy organizacji spektakli Shen Yun w Salzburgu, Ludwigsburu, Graz, Fussen i Bregencji.
Zrozumienie głębszych warstw znaczeniowych "Zhen, Shan, Ren"
Jednym z zadań ochrony podczas występu, było upewnienie się, że nikt nie robi zdjęć, ani filmów. Na początku występu, dwukrotnie przypominano widzom, że nie wolno nagrywać dźwięków i obrazu, ponieważ narusza to prawa autorskie. Częścią pracy ochrony wewnętrznej było monitorowanie publiczności, aby wychwycić czy taka sytuacja się pojawiła. Jeśli tak się stało, trzeba było interweniować i pomóc widzowi usunąć audio, lub wideo. W ciągu ostatnich dwóch lat, miałem dużo "szczęścia", a dokładniej mówiąc, z powodu ochrony naszego czcigodnego Mistrza , nic się nie wydarzało w obszarze, który monitorowałem. Ponieważ, jak zrozumiałem, nie przygotowałem się do podjęcia tego zadania lub odpowiedzialności. Bardzo się bałem, że zdarzy się coś takiego. Jednak w tym roku się zdarzyło. Musiałem się nauczyć, jak sobie z tym poradzić.
Kiedy byłem w Kolonii, ja i jeden doświadczony kolega praktykujący, napotkaliśmy na tę kwestię. Wysyłałem prawe myśli, aby go wesprzeć. W tamtym czasie ktoś z publiczności nagrywał wideo przez cały czas trwania występu, bez żadnych zahamowań. Wielu widzów wokół tej osoby narzekało, wiele innych, wprawił w niepokój. Konieczna była natychmiastowa reakcja w trakcie trwania występu. Kiedy zobaczyłem kolegę praktykującego, który bardzo bezpośrednio i surowo obchodził się z tym widzem, byłem bardzo zszokowany. Ponieważ zgodnie z moim zrozumieniem, działanie praktykującego nie było zgodne ze współczuciem i tolerancją. Ale czy tak było naprawdę? Dużo o tym myślałem i zastanawiałem się, jak poradziłbym sobie z tą sprawą według Zhen Shan Ren, ale wciąż nie miałem odpowiedzi. Ogólnie czułem, że ten sposób robienia rzeczy był sprzeczny z Fa, jednak czy mój punkt widzenia i zrozumienia tej sprawy był poprawny? Wciąż miałem nadzieję, że coś takiego mi się nie przydaży.
Czy powinienem wciąż obierać okrężną drogę, gdy napotykam na problemy? Utrzymywałem ten błędny punkt widzenia, aż do występu w Ludwigsburgu. Z werandy na drugim piętrze widziałem, że jakaś kobieta wyraźnie nagrywała pierwszy akt spektaklu. Myślałem, że moi koledzy to zobaczą. Jednak tylko ja to zauważyłem. W przerwie zszedłem na dół i powiedziałem kolegom, żeby zwrócili uwagę na tę kobietę, po czym odwróciłem się i sobie poszedłem. Przerzuciłem odpowiedzialność na moich kolegów praktykujących i nie podjąłem swojej własnej odpowiedzialności.
Po przerwie, tuż przed oczami zobaczyłem widza, który na pamiątke robił sobie zdjęcie pod koniec każdego tańca w trakcie spektaklu. Właściwie, wpuszczając publiczność do teatru, wciąż myślałem: ten widz, by tego nie zrobił. A robił to, w bardzo skryty sposób i nie przeszkadzał innym. Stopniowo zrozumiałem, że Nauczyciel udzielał mi lekcji. Nie było tam innych praktykujących, którzy mogliby mi pomóc i był to pierwszy raz, kiedy musiałem interweniować osobiście. Gdy kurtyna opadła, podszedłem z nim porozmawiać i po tym przestał robić zdjęcia. Jednak po zakończeniu spektaklu nadal musiałem sprawić, by je usunął. Bardzo grzecznie poprosiłem o usunięcie zdjęć. Przyznał, że zrobił kilka zdjęć, ale powiedział, że te zdjęcia są dla niego bardzo ważne i niezależnie od tego, jak go namawiałem, nie było rezultatu. Jak to możliwe, że nie chciał usunąć tych zdjęć? Dopiero z pomocą innego praktykującego o większym doświadczeniu, widz doszedł do zrozumienia i natychmiast usunął zdjęcia. Czułem się bardzo bezradny. Czy nadal byłem w stanie dobrze wykonać to zadanie? Czy było możliwe, że nie byłem wystarczająco serdeczny i przyjacielski? Czy Shan (współczucie) i Ren (tolerancja) nie sugerują, że należy być serdecznym i przyjacielskim?
Wieczorem, dzieląc się doświadczeniami, mówiłem o tym i zapytałem, jak możemy wykorzystać współczucie do rozwiązania takich sytuacji. To było dla mnie tajemnicą. Zdałem sobie sprawę, że moje zrozumienie współczucia było nadal bardzo przyziemne i powierzchowne. Zauwazyłem, że Mistrz w swoich naukach w Szwajcarii mówił o "współczuciu" w ten sposób: "Skoro wspomniałeś o współczuciu, to muszę skorygować twoje myślenie. Pozwól sobie powiedzieć, czym jest współczucie. Ludzie w społeczeństwie zwykłych ludzi myślą, że jeśli żyją sobie wygodnie bez nieszczęść i trudności, jeśli każdy dzień jest przyjemny i beztroski i jeśli nie brakuje im pieniędzy oraz mają wszystko czego potrzebują, to wtedy Bóg jest dla nich miłosierny i jest dla nich naprawdę dobry. Pozwólcie sobie jednak powiedzieć, że Bóg nie jest taki. Gdyby On naprawdę miał być taki, to byłby straszny dla ludzi. Jest tak dlatego, że ludzkie rozumowanie jest całkowicie odwrócone". (Nauczanie Fa na konferencji w Szwajcarii)
Wyraźnie zrozumiałem, że cały czas podchodziłem do kwestii współczucia z perspektywy zwykłego człowieka. Czy współczuciem jest udawanie, że się nie widzi, gdy ktoś z widowni robi zdjęcia? Jeśli ta osoba popełniając błąd, jest winna zrobienia złego uczynku i spotka się z karą na ziemii i w niebiosach, czy to jest dla niego dobrą rzeczą? Do tej pory nie myślałem o tym w taki sposób. Jeśli nie pójdę, nie zatrzymam go i nie naprawię tej sprawy, czy to oznacza, że jestem dla niego przyjacielski? Pomimo, że widz podczas interwencji może poczuć sie źle, ale efekt koncowy będzie dobry dla wszystkich.
Drugiego dnia pomagałem bratu przycinać winogrona w winnicy. W tym dniu słońce świeciło jasno i to był odpowiedni czas, aby to zrobić. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem, więc przyszedł czas na naukę. Przycinanie winorośli obejmuje odcięcie wszystkich kiełków za wyjątkiem jednego lub dwóch nowych pączków powyżej korzeni. Tylko w ten sposób można osiągnąc rekordowe zbiory. Wtedy pozostałe gałązki i witki były wiązane i wyginane w odpowiednim kierunku, czasem też pękały. Ze świeżych nacięć wypływało sporo płynu. Wyglądało to tak, jakby winorośle "krwawiło" i wyglądało to bardzo bezlitośnie. Czytając "Zhuan Falun" zdałem sobie sprawę, że rośliny też są pełne uczuć. Bardzo bałem się tej pracy, obawiając się, że zaszkodzę winorośli. Brat wyjaśnił mi i powiedział, że gdyby tego nie robił, winorośl umarłaby z głodu, bo nie byłaby w stanie dostarczyć wystarczającej ilości wody do tak wielu gałęzi. Często rozmawiał z roślinami. Zawsze cicho i delikatnie obchodził się z pnączem, aby zbytnio go nie krzywdzić.
Ta lekcja w winnicy widocznie była dla mnie przygotowana. Z tego co się nauczyłem, współczucie nie oznacza, że trzeba być przyjaznym i serdecznym na powierzchni. Więc jak mam się do tego zabrać? Czego nauczyłem się z tej lekcji i do czego zostałem oświecony?
Podczas występu Shen Yun w Graz (Austrii) odbyłem kolejną lekcję. Przyjazna, starsza pani, która miała około 75 lat, często nagrywała filmiki podczas występu. Tym razem jednak nie przeszkadzała widzom, i też działo się to na moich oczach. Zmienił się mój sposób myślenia. Teraz wiedziałem, że ta kobieta wytworza karmę i to dla jej dobra, muszę ją powstrzymać. Byłem przyjacielski, ale bezpośrednio zwróciłem jej uwagę, że ja i dwóch innych kolegów widzieliśmy jak nagrywa. Na początku spektaklu informowano, że jest to zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich. Jednocześnie powiedziałem jej, że polecono mi, poprosić ją o usunięcie tych nagrań. Bez owijania w bawełnę natychmiast to przyjęła i usunęła filmy bez zbędnej dyskusji. To mnie zdziwiło. Ta starsza pani usunęła filmy w kilka sekund, w bardzo umiejętny sposób, zupełnie jak nastolatka, jakby zawsze robiła takie rzeczy. To było czymś, czego nie mogłem sobie wyobrazić. Miałem świadomość, że jestem za to odpowiedzialny. Stanowczo zdecydowałem, że to jest dla niej właściwe. I ona też to zrobiła. Jej śwadoma strona w bardzo krótkim czasie, naprawiła swój błąd. W tym momencie nagle poczułem, że w końcu oświeciłem się do wewnętrznego znaczenia współczucia.
Czy wśród tego nie było też "Ren" (Tolerancji)? Po moim pierwszym doświadczeniu sukcesu, zastanawiałem sie, jak mogłbym zrobić to jeszcze lepiej. W następnych dniach ponownie doświadczyłem dwóch prób, co pozwoliło mi zrobić to jeszcze lepiej.
Przy pierwszej próbie, zdarzyło się to młodziej kobiecie. W rozmowie z nią, podkreślałem wagę usunięcia zdjęć, a także powiedziałem, że jeśli chce zdjęcie na pamiątke, to może wykonać piękne, pamiątkowe zdjęcie przed reklamą Shen Yun w holu głównym teatru, a ponadto, że w sklepie Shen Yun jest wiele pamiątek. Oprócz tego na stronie internetowej Shen Yun można znaleźć wiele pierwszorzędnych zdjęć i filmów. W ten sposób została poruszona moimi dobrymi intencjami i ugodowością. Wysłuchala moich słów, ja również podziękowałem jej za zrozumienie.
Następnie kolega praktykujący poinformował mnie, że pewna para z publiczności robi zdjęcia. Ponieważ sam tego nie widziałem, nie wiedziałem, czy interweniować czy nie. Zapytałem ich wprost, czy robili zdjęcia, czy nie, a oni od razu się do tego przyznali. Nie rozumieli komunikatu w języku niemieckim i chińskim na początku występu, że nie wolno robić nagrań wideo. Wyjaśniłem im po angielsku, że nagrywanie stanowi naruszenie praw autorskich i poprosiłem o ich usunięcie. Po raz kolejny opowiedziałem im jak powyżej co zrobić, by zostawić sobie piękne wspomnienia ze spektaklu. Pozwoliłem im zrozumieć, że nie tylko wypełniam sztywne zadania, ale że ich rozumiem.
Po zakończeniu spektaklu, gdy wszyscy już wychodzili, para, która robiła zdjęcia, specjalnie przyszła mnie odszukać i kilkakrotnie przeprosiła. Podziękowałem im wzajemnie i wyraziłem, że bardzo się cieszę, że przyszli mnie odszukać.
Po stopniowym dochodzeniu do głębszego zrozumienia Zhen Shan Ren (Prawdomówności, Współczucia, Tolerancji) i tego, co to oznacza dla nas praktykujących, jestem w stanie wykonać zadanie z czystym sumieniem. Wcześniej nie byłem w stanie wykonać zadania z powodu przywiązania do strachu. Co więcej, z silniejszymi prawymi myślami, mogłem pomóc tym, którzy przyszli na przedstawienie, aby nie popełniali błędów i żeby potem tego nie żałowali.
Mój process uczenia się Wuwei (“braku interwencji”)
Jako wolontariusz ochrony sceny, wiele się nauczyłem w tym roku z pomocą Mistrza i innych praktykujących. Po raz pierwszy wykonałem wiele z tych zadań. Bardzo ważną kwestią, której się nauczyłem, było zachowanie spokoju i skupienia, gdy napotykałem na problem.
Moje rodzinne miasto znajduje się zaledwie 30 km od Essen. Byłem zaszczycony, że Shen Yun występowało tak blisko mojego rodzinnego miasta. Tutaj odpowiadałem za bezpieczeństwo poza teatrem i wymagało to ode mnie głębokiego spokoju. Stanie na straży i obserwowanie spokojnego miejsca przez trzy lub sześć godzin było wielkim sprawdzianem mojej cierpliowści. Jak mógłbym spędzić ten czas bez popadania w nudę? Dzięki temu dowiedziałem się, że każde stanowisko i zadanie, które jest nam przydzielone, jest bardzo ważne. Czasami, gdy widziałem, że jest jakieś zadanie o którym zapomniano, to wypełniałem tę lukę. Czasami to zadanie, które wykraczało poza nasze plany, wymagało dużo czasu. Poza tym, często martwiłem się, czy dam radę przyjąć te dodatkowe obciążenia. Tym razem udało mi się w końcu zrezygnować ze snu, a ponadto uczynić możliwym to, co wydawało się niemożliwe.
Kiedy nadeszła moje kolej na służbę, pierwszym przydzielonym zadaniem była ochrona artystów Shen Yun i ich pojazdów. Czekałem kilka godzin, ale artystów nadal nie było. Akurat, gdy kończył się mój czas, koordynator zadzwonił do mnie z informacją, że artyści wykorzystali ten czas na zwiedzanie okolicy. Powiedział także, że o tej zmianie planu dowiedział się znacznie później. Cały w nerwach dogoniłem ich, aż w końcu znalazłem autokar i ciężarówkę. Mogłem wreszcie zacząć pracę. Godzinę później, gdy płaciłem za parkowanie, natknąłem się na pewne problemy i w tym czasie grupa artystów po raz kolejny wyszła na obiad, a ja znów straciłem z nimi kontakt. Myślałem, że musieli pojechać do hotelu, aby zarejestrować swój pobyt, ale tak nie było. Mój drugi kolega otrzymał prawidłowe instrukcje i pospieszył do restauracji, aby tam stać z ochroną. Od początku moje zadanie nie było zwyczajne, bylo duży wyzwaniem dla mojej cierpliwości. W tym aspekcie wciąż mam wiele przywiązań, które muszę porzucić. To jest przywiązanie, które towarzyszy mi do dziś, więc jak mógłbym to lepiej robić w przyszłości? Dlaczego tak trudno było mi wykonać tak proste zadanie? Nic nie jest przypadkowe, więc co mi to miało pokazać? Mijał dzień po dniu, a ja stopniowo wyzbywałem się nerwowych emocji i w ten sposób ze spokojnym umysłem mogłem stawić czoła temu, co się wydarzyło i zadaniom, które otrzymałem. Podczas tego procesu, nadal brakowało mi dobrej komunikacji z zespołem ds. bezpieczeństwa. Czasami komunikowałem im za dużo i zbyt głęboko, co zużywało ich cenny czas. Czasem też komunikowałem niewiele, co wywoływało w nich niepewność, czy wszystko jest w porządku, czy nie; co więcej, czasami nie potrafiłem zrozumieć swoich własnych zadań. Teraz wciąż muszę znaleźć umiarkowany środek i metodę komunikacji opartą na współpracy. Czasami pojawiają się konflikty. Bez względu na to, czy jest to niepotrzebny konflikt, czy ma konkretną przyczynę, staram się patrzeć do wewnątrz i robić to lepiej.
Ostatniego dnia występów, pełniłem funkcję ochroniarza na 9-godz zmianie. W środku zmiany, potrzebowałem też pomóc przez około dwie godziny przy pakowaniu sceny. Trochę się martwiłem, czy będę mógł pracować tak długo i bałem się, że nie będę kompetentny.
Po przebudzeniu się o szóstej zrobiłem swoją pierwszą rotację w hotelu, w którym mieszkali artyści Shen Yun. Trzy godziny później poszedłem do teatru. Tam odkryłem, że nie ma nikogo, kto by pilnował autokaru przed teatrem. Właściwie to miałem zaaranżowaną przerwę na odpoczynek, ale czułem, że muszę wypełnić tę lukę. Nikogo nie pytałem i od razu zabrałem się do pracy. Stałem tam do końca występu, a artyści potrzebowali mojej pomocy, żeby spakować rzeczy ze sceny. Potem planowałem odpocząć. Ale nie mogłem poprzestać i pozwolić, aby autokar pełen sprzętu, został tam bez nadzoru. Więc znów tam stałem. Stałem tam do czasu, aż poszedłem do hotelu, żeby go pilnować i zostałem tam do północy. Potem spałem w samochodzie przez trzy godziny. Przez większość czasu wysyłałem prawe myśli. W końcu pilnowałem autokaru z innym praktykującym do szóstej rano, kiedy wyszło słońce. To była najtrudniejsza część. Ale dobre było to, że mogliśmy podzielić się doświadczeniami. W sumie pracowałem 18 godzin, ale odpoczywałem tylko 3 godziny. Niemożliwe stało się możliwe. Sam byłem zdumiony. Doświadczyłem, tego, co można osiągnąć z pomocą Mistrza.
Mistrz powiedział, w wykładzie 9, Zhuan Falun: “W przeszłości, w czasie mojej kultywacji i praktykowania, wiele osób o wielkim charakterze mówiło mi następujące słowa: „Jeżeli coś jest trudno cierpliwie znieść, to jednak można to cierpliwie znieść. Jeżeli coś jest trudne do osiągnięcia, to jednak jest to możliwe do osiągnięcia”. Tak naprawdę jest i po powrocie do domu możecie to sami wypróbować. Gdy zetkniesz się z prawdziwym nieszczęściem lub podczas przechodzenia przez test, spróbuj. Gdy trudno jest coś cierpliwie znieść, to jednak spróbuj to cierpliwie znieść. Jeżeli coś wydaje się niemożliwe lub trudne do osiągnięcia, to spróbuj i zobacz, czy naprawdę jest to niemożliwe. Jeżeli prawdziwie uda ci się tego dokonać, to odkryjesz, że „po wyjściu spośród mrocznych wierzb ujrzysz jasne kwitnące kwiaty i kolejną wioskę przed sobą!”.
Dzięki temu nowemu zrozumieniu, kilka tygodni później, w nowy sposób radziłem sobie z ostatnim dniem w Bregencji. Z radością przyszedłem wcześniej do teatru, aby oczyścić tam pole wymiarowe. Również w drodze z hotelu do teatru wykorzystałem ten czas, aby wysyłać prawe myśli i oczyścić całe miasto. Po wcześniejszym przybyciu, mogłem wcielić się w role odźwiernego i otwierałem drzwi dla artystów, pracowników teatru i ekipy kuchennej, otwierałem drzwi dla wszystkich. Ta drobna czynność otwierania wszystkim drzwi, wpuszczenia ich, pokłonienia się, oddania szacunku i uśmiechu: to wszystko są stare tradycje, ale obdarzyły mnie mistycznym znaczeniem podczas występów Shen Yun, zwłaszcza gdy otwierałem drzwi dla artystów Shen Yun. Kiedy otwierałem drzwi dla personelu sprzątającego teatr, byli zdumieni i powiedzieli: "nikt tutaj nigdy dla nas tego nie robił". Byli poruszeni tą małą akcją. Zaczęliśmy rozmawiać o starożytnych tradycjach, a także o tym, jak bardzo staram się je studiować, ponieważ stały się dla mnie bardzo ważne. My, jako praktykujący, możemy wykorzystać te drobne gesty, aby pokazać ludziom świata "Zhen Shan Ren" i to właśnie te tradycje, wywołują pozytywne wrażenia u ludzi, których spotykamy. W tym dniu pilnowałem wielu drzwi i przejść, i każde z nich było wyjątkowe, ze względu na wiele doświadczeń z nimi związanych.
W tym dniu, byłem zdetermsinowany: nie odejdę, dopóki nie będzie nikogo, kto potrzebowałby pomocy. Do tej pory czekałem do godziny zakończenia służby, a w większości przypadków było to wtedy, gdy osiągałem kres zmęczenia. Po doświadczeniach w Fussen, chciałem to zrobić lepiej. Tym razem nie rozbierałem sceny, ani nie pilnowałem autokaru, czekając aż artyści odjadą spod teatru, by potem wznowić swoją pracę, ale pomagałem ekipie kuchennej spakować rzeczy i w ten sposób minęło kilka godzin. Odłożyłem na bok myśli o tym, że jestem już bardzo zmęczony, a ponadto wyszedłem dopiero wtedy, gdy wszyscy inni wyszli z teatru. Po raz kolejny byłem zdumiony, odkrywając, że z pomocą Mistrza, niespodziewanie udało mi się to osiągnąć. To był pierwszy raz, gdy udało mi się sprostać takiemu wyzwaniu. Czasami myślałem, czy nie jestem już starszy, w przeciwieństwie do tego, gdy byłem młody i mogłem zrobić wszystko? Czy tak naprawdę jest? Czy chcę tego? Czy nie jest to iluzją? Myślę, że jeśli chodzi o Dafa, powinno się przemyśleć swoje granice. Zhuan Falun wyraźnie pokazuje, jak możemy stać się młodsi. Musimy skorzystać z tej okazji. Kiedy mój punkt wyjścia jest pełen prawych myśli, mogę doświadczyć, jak stać się młodszym.
Od zawsze nie lubiłem nosić garniturów, oraz strojów dopasowanych do wieczorów galowych. Lubię bardziej swobodne ubrania i buty, nawet w moim miejscu pracy. Koszula, krawat czy garnitur wiszą w mojej szafie kilka miesięcy, zanim zdążę je założyć. Po tym, jak Mistrz mówił o tradycjach, zauważyłem na wielu starych fotografiach, że wielu zwykłych i biednych chłopów czy robotników w naszej wsi, zawsze dobrze ubierało się do pracy, i to mnie zdumiewało. Nosili nawet kapelusze na głowie. A nawet jak było gorąco, nosili długie rękawy i długie spodnie. Jeśli mieli szorty, nosili długie pończochy. Ludzie po ubiorze mogli rozpoznać wykonywany zawód. Każda wioska miała swoje tradycyjne stroje. Niektóre tradycje są zachowane do dziś. Z perspektywy mojej pracy ochroniarskiej przed teatrem, mogłem zaobserwować, jak artyści Shen Yun w drodze z hotelu, do teatru i z powrotem, byli bardzo spokojni i zdyscyplinowani. Niezależnie od tego, czy chodziło o ubranie, czy zachowanie, wszyscy robili na mnie doskonałe wrażenie. Czy byłem przygotowany na wykonywanie prac ochroniarskich? Czy mam takie usposobienie w każdym moich ruchu i działaniu? Zespół muzyczno-taneczny Shen Yun to pierwszorzędna grupa artystyczna, a ja jako ochroniarz, choć wykonuje tylko proste prace ochroniarskie, czy nie powinienem się też, jak artyści, lepiej ubierać. A zgodnie ze starymi tradycjami i przyzwoitością powstrzymywać własne działania i rozważyć bardziej mój styl ubierania? Dla mnie, możliwość wysyłania prawych myśli na parkingu, nad którym czuwałem, poprzez uśmiechy i uprzejme oddanie szacunku oraz do powitania i pożegnania artystów Shen Yun, oraz tych, którzy mają ze mną predystynowany związek, było zaszczytem. Wielu osobom wskazałem wejście do teatru, odpowiedziałem na wiele pytań i zaoferowałem dalszą pomoc. Czasem myślałem, jak mógłbym zrobić to lepiej. Zanurzyłem swoje ciało i umysł w zadaniach i kilka godzin minęło bardzo szybko. Coraz bardziej doświadczałem tego, jak my, kultywujący, mogliśmy stworzyć jedno ciało, a wielu odwiedzających również się do niego dołączyło. Być może byłem też jednym z pierwszych praktykujących, których widzowie widzieli w drodze do teatru, więc musiałem zrobić pierwsze dobre wrażenie. Mimo, że wygląda to na pracę, o której nie warto wspominać, jest ona również bardzo ważna i przyniosło mi to nowe zrozumienia w praktyce kultywacyjnej.
Chęć, aby zachorować
Aby wziąć udział w Shen Yun, przez długi czas jako wolontariusze nie byliśmy pewni, czy powinniśmy się szczepić, czy nie, w oparciu o nową sytuację epidemiczną. Po przeczytaniu artykułu Mistrza pt. "Zbudźcie się" zdecydowałem się na szczepienie i w ten sposób bez względu na to, jakie wymagania miałaby Austria i Niemcy, byłem przygotowany. Choć przystałem na szczepienie, aby pracować przy Shen Yun, nadal jednak miałem nastawienie, że wolę tego nie robić. Zgodnie z austriackim prawem miałem dwie możliwości: pierwszą było szczepienie, drugą było uznanie osoby za odporną, po powrocie do zdrowia przez sześć miesięcy po złapaniu wirusa.
Po pierwszym przedstawieniu Shen Yun w 2022 r. miałem dostać drugie szczepienie. Żałowałem, że sam nie zachoruję, wtedy nie musiałbym się szczepić. Życzenie się spełniło. Dwa dni później, w drodze powrotnej z Kolonii, straciłem poczucie smaku. Mój test PCR wykazał, że jestem zarażony i muszę być poddany izolacji.
Jako praktykujący, czy posuwanie się, aż do chęci zachorowania, jest w porządku? Czy to było według Fa? Czy tak robiąc, nie krzywdziłem także innych praktykujących?
“ Jeśli jako praktykujący zawsze uważasz to za chorobę, to w rzeczywistości się o nią prosisz. Prosisz się o to, aby zachorować, tak więc choroba może do ciebie przyjść. Jako praktykujący powinieneś mieć wysoki sinsing.” (wykład 6, Zhuan Falun)
“W naszym wszechświecie istnieje następująca zasada: nikt nie wtrąci się do tego, do czego sam dążysz. Jeżeli sam czegoś chcesz, to nikt się do tego nie będzie mieszał. Moje faszen będą próbowały cię powstrzymać i udzielą ci wskazówek. Ale gdy zobaczą, że zawsze postępujesz w ten sposób, także przestaną się tobą zajmować. Jak można zmusić kogoś do kultywacji i praktykowania? Nie można zmusić cię do kultywacji. Nie można jej na tobie wymusić. Od ciebie zależy prawdziwe wznoszenie się.” (wykład 6, Zhuan Falun)
Przez kilka następnych dni, od stóp do głów, byłem bardzo słaby. Po pięciu dniach mogłem zadecydować o zakończeniu okresu izolacji, przechodząc przez test. Ale test wykazał, że nadal mam wirusa. Zaprosiłem go, a teraz nie chciał odejść. Czy mój punkt widzenia był słuszny? Czy nie udostępniłem złu, luki do wykorzystania? Czy to była tylko iluzja? Wkrótce musiałem pomagać w Salzburgu. Na dzień przed budowaniem sceny w Salzburgu moja izolacja się zakończyła. Jednak wciąż miałem objawy nowego wirusa, jak kaszel, i ponadto byłem w kiepskim stanie zdrowia. Postanowiłem tym razem, nie jechać do Salzburga.
Czy nie popełniłem wielkiego błędu? Wszyscy moi sąsiedzi wiedzieli, że nie chorowałem od sześciu lat, więc po nagłym złapaniu covida, wszyscy byli w szoku. Powiedziałem im kiedyś, że nie zachoruję, ponieważ lecznicza moc Falun Dafa jest bardzo dobra. Gdy zaraziłem się wirusem, czy nie był to zły omen? Patrząc wstecz, to była naprawdę zła sytuacja, gdzie tak silne przywiązanie do zachorowania, sprawiło, że nie mogłem spełnić mojej obietnicy pomocy w Salzburgu.
Ostrożnie się nad tym zastanawiałem, czy miałem to przywiązanie już wcześniej. Właściwie, kiedy byłem jeszcze dzieckiem i nadchodził czas egzaminów, zawsze chciałem zachorować, żeby odłożyć je w czasie. Czasami mój stan przygnębienia był dla mnie wymówką, by uchylać się od odpowiedzialności. Gdy presja była zbyt duża, zawsze chciałem chorować. Ponieważ chorym ludziom można współczuć i poświęcać im uwagę. Czy to nie było również uzależnienie? Czy nie było tam przywiązania, którego należało się pozbyć?
Jeśli chodzi o bycie kultywującym, to podczas medytowania w grupie zawsze zwracałem uwagę na to, kiedy zaczną mnie boleć nogi, jak długo będą boleć, a potem wszystkim o tym opowiadałem. Czy zawsze miałem nadzieję być tym, którego na punkcie ćwiczeń, najbardziej bolą nogi? Czy to była rywalizacja, kogo będą boleć najbardziej? Czy powinienem narzekać, a potem oczekiwać sympatii od innych? Po pozbyciu się tego przywiązania, nie myślałem dłużej o tym, kiedy ból się pojawia, ani jak długo trwa. Za każdym razem, gdy przychodziła ta myśl, lub gdy bolały mnie nogi, natychmiast przypominałem sobie, aby pozbyć się tego przywiązania. Teraz, to juz nie ma na mnie żadnego wpływu.
Uczestnictwo w Shen Yun w tym roku i branie udziału w zajęciach grupowych z innymi praktykującymi, było wielkim wsparciem w mojej kultywacji i pozwoliło mi na stanie się świadomym trudności, które musiałem przejść, a co więcej, przejść je dobrze.
Chciałbym podziękować za możliwość wzięcia udziału w projekcie Shen Yun. Byłem bardzo ciekaw, czego się nauczę i co będę mógł zrozumieć. Bardzo dziękuję Mistrzowi za czas i szanse, które nam dał, oraz za dzielenie się doświadczeniami z innymi praktykującymi i wskazówki, które dostałem. Żałuję też, że nie wykonałem swoich zadań w stu procentach, ale następnym razem postaram się wykonać je jeszcze lepiej.
Ponieważ mój poziom jest ograniczony, proszę o życzliwe wskazanie mi błędów do skorygowania.
Dziękuje wielki Mistrzu, dziękuje drodzy praktykujący!
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.