Czcigodny Mistrzu,
Drodzy koledzy praktykujący,
Każdego roku w Polsce odbywa się konferencja Fa, by umożliwić praktykującym wysłuchanie "płynących z głębi serca" sheringów na temat ich doświadczeń, a tym samym pomóc sobie nawzajem przyswoić użyteczne i cenne wskazówki, aby praktykować razem z większą pilnością.
Jestem praktykującą Falun Dafa, ćwiczę od ponad 10 lat. Z okazji dzisiejszej konferencji Fa, chciałabym podzielić się niektórymi z moich ostatnich przełomowych testów.
Pierwszy test:
Był słoneczny dzień, 20 lipca 2023 roku. Brałam udział w paradzie z innymi praktykującymi w Londynie z okazji rocznicy 20 lipca, dnia oznaczającego rozpoczęcie prześladowania kolegów praktykujących w Chinach.
Letnie dni w Londynie były piękne, niebo było czyste, błękitne, ale wiał bardzo silny wiatr. Podczas chodzenia podmuchy wiatru spychały ludzi do tyłu. Niemniej pogoda nie miała wpływu na paradę zorganizowaną przez praktykujących.
Szłam w tej paradzie wśród innych praktykujących, którzy przybyli z wielu różnych krajów – ubrani na biało trzymaliśmy w rękach zdjęcia innych praktykujących, którzy zostali zamordowani. Chociaż brałam udział w paradzie wiele razy (trzymając transparenty na paradach Fa w różnych krajach), to teraz po raz pierwszy chciałam dołączyć do tej grupy.
Zdjęcie, które trzymałem, przedstawiało kobietę w średnim wieku, której jasne oczy emanowały determinacją. Wpatrywałam się w to zdjęcie przez długi czas, czując palące uczucie w sercu i napływające łzy, zarówno z podziwu, jak i litości. Poczułam oto okrucieństwo chińskiego rządu komunistycznego, który odbiera życie i pobiera organy od ludzi praktykujących Falun Gong.
Przyjrzałam się uważnie zdjęciu, nie odrywając od niego wzroku, a następnie poprawiłam wieniec, aby zdjęcie było piękniejsze i lepiej widoczne. Trzymałam zdjęcie z szacunkiem i krok za krokiem podążałam wraz z paradą. Przyglądałam się grupie ludzi trzymających portrety, tym stojącym przede mną i za mną (było ich około 30-40), a wszystkie zdjęcia, które trzymali w objęciach, były zdjęciami zamordowanych ludzi: mężczyzn, kobiet, starych, młodych. Idąc ulicą w rytm bębna i towarzyszącej muzyki Dafa, przyciągaliśmy uwagę przechodniów, rzędy ludzi stały po obu stronach ulicy, obserwując i patrząc na okrutną prawdę, która została ujawniona; coś, co chiński rząd komunistyczny przez długi czas celowo ukrywał, wykorzystując media do szerzenia fałszywej propagandy na temat Falun Gong.
Nasza grupa przeszła przez wiele punktów turystycznych, w tym Piccadilly Circus i Leicester Square. Dwukrotnie maszerowaliśmy w dzielnicy chińskiej, gdzie wielu miejscowych Chińczyków było zaznajomionych z działaniami praktykujących. Gdziekolwiek się udaliśmy, ludzie byli zainteresowani i otrzymali wiele ulotek na temat Falun Gong.
Po około dwugodzinnym marszu, zebraliśmy się w Westminster, aby rozpowszechniać Fa wśród niezliczonych turystów przechodzących w pobliżu. Tutaj, koledzy praktykujący mieli w pełni przygotowane stoły do wyjaśnienia prawdy z plakatami przedstawiającymi praktykujących Falun Gong, którzy byli prześladowani i brutalnie torturowani; każdy kto tylko je zobaczył był przerażony.
Postawiono tam też ciężką żelazną ramę (konstrukcję) o długości około 4,5 metra, która musiała być mocno trzymana przez 4-5 silnych praktykujących, bo był to duży plac, a wiatr był silny. Jeśli nie trzymano by jej mocno, ta żelazna rama mogłaby się przewrócić i spowodować nieprzewidywalne konsekwencje.
W tym czasie stałam pośrodku tej żelaznej konstrukcji by rozpowszechniać Fa. Nagle zjawił się silny podmuch wiatru i następną rzeczą jaką pamiętam było "Bam!". Koledzy praktykujący nie byli w stanie utrzymać żelaznej ramy, która się przewróciła i uderzyła mnie w skroń. Zakręciło mi się w głowie i prawie upadłam. Czując bezradność i ból, natychmiast zaczęłam prosić Mistrza: "Mistrzu! Uratuj mnie". Następnie nieustannie recytowałam w myślach "Falun Dafa jest dobre – Prawda, Życzliwość i Cierpliwość są dobre".
Otaczający mnie praktykujący byli tak przerażeni, że szybko zebrali się razem i pchnęli żelazną ramę z powrotem do góry. W tym czasie słyszałam wiele głosów pytających w wielu językach: "Wszystko w porządku?". Gdyby ta żelazna rama nie została podniesiona na czas, z pewnością przygniotłaby moje ciało (80-letniej kobiety), a konsekwencje byłyby znacznie poważniejsze.
Kilku innych praktykujących pomogło mi usiąść. W tym czasie wciąż kręciło mi się w głowie, ale o dziwo mój umysł był przytomny. Pocieszałam samą siebie: "W porządku, w porządku! Jestem praktykującą Falun Dafa, to jest test, który muszę zdać, na pewno go zdam".
Usiadłam, aby odpocząć, dotknęłam skroni (miejsca, w które uderzyła żelazna rama) i zobaczyłam, że nie ma krwawienia, tylko mała opuchlizna, która trochę bolała, a następnie powoli zamknęłam oczy, milczałam, mój umysł był pusty, obojętny. Nie pytałam o nic, po prostu słuchałam kojącej muzyki z 5 ćwiczenia, aby poczuć spokój i ciszę w duszy.
W tym czasie na zewnątrz (zaledwie kilka metrów dalej) turyści gwarnie spacerowali, ponieważ była to duża aleja, znane miejsce turystyczne – obszar słynnego Big Bena. Po medytacji powoli wstałam, rozejrzałam się dookoła i wciąż widziałam praktykujących szerzących Fa, wielu ludzi zgromadziło się wokół, czekając na podpisanie petycji, byli szczęśliwi, gdy otrzymywali piękne kwiaty lotosu, śmiali się i radośnie rozmawiali.
Słońce zaszło, a ja i pewna współpraktykująca wracałyśmy do domu. Moja koleżanka wciąż starała się zaprosić mnie do swojego domu. W drodze do domu odwiedziłam też kilka miejsc, by zrobić zdjęcia upamiętniające te pamiętne letnie dni, ale o czymś zapomniałam. [Zapomniałam, że] dopiero co przeszłam zagrażający życiu test!
Do domu wróciłam późno w nocy. Następnego ranka obudziłam się i jak zwykle zrobiłam pięć ćwiczeń. Około 3 lub 4 dni później moje ciało wróciło do normy.
W tym czasie przypomniał mi się krótki fragment z wykładu 3 w Zhuan Falun:
"Mój fashen będzie cię nieustannie chronić, aż do momentu, w którym będziesz mógł ochronić się sam".
To prawda, Mistrz ochronił mnie przed wypadkiem. Serdecznie dziękuję Ci Mistrzu.
Drugi test:
Ponieważ nie znam się zbyt dobrze na telefonach, zrobiłam błąd, trzymając telefon przez cały dzień włączony do ładowania. Kiedy dzwoniłam, albo ktoś do mnie dzwonił, albo studiowałam Fa przez Sonant, nie odłączałam telefonu od ładowania. Myślałem, że telefon jest stary i jeśli nie ładuje się bez przerwy, to przestanie działać.
Pewnej nocy zapomniałam podłączyć go do ładowania. Następnego dnia rano, gdy podniosłam telefon, żeby podłączyć go do gniazdka, zauważyłam, że jego obudowa rozszerzyła się i pękła. To było dla mnie ostrzeżenie: Jeśli podłączyłabyś ładowarkę w nocy, to Twój telefon mógłby eksplodować, powodując poważne konsekwencje, prawdopodobnie pożar w domu lub śmierć. To było szczególnie przerażające, dlatego że w tym czasie w domu mieliśmy nowonarodzone dziecko! Mój Boże! To było przerażające, ale na szczęście obyło się bez problemów.
Mistrz uratował całą moją rodzinę. Dziękuję Ci Mistrzu.
Ponadto wciąż przechodzę wiele testów. Teraz chciałabym tylko wspomnieć o następnym drobnym zdarzeniu, które dowodzi, że nasza praktyka jest bardzo surowa pod względem sprawdzenia, czy mamy wystarczającą wiarę w Fa i czy potrafimy praktykować zgodnie ze słowami nauczanymi w Zhuan Falun.
Pewnego razu jechałam autobusem i siedziałam tuż przy boku autobusu. Nagle kierowca zahamował, powodując, że pasażerowie powpadali na siebie. Kilka sekund wcześniej odruchowo zdjęłam okulary przeciwsłoneczne i włożyłam je do torebki. I wtedy "Bam"! Rozległ się bardzo głośny dźwięk, nagle moja twarz uderzyła w żelazną ramę wewnątrz autobusu i podbiłam sobie oboje oczu, które później zsiniały. Gdybym nadal miała na oczach okulary, roztrzaskałyby się, a ich odłamki wbiłyby się w moje oczy i twarz. Ale na szczęście miałam tylko drobne zadrapania i siniaki. To było dla mnie jasne. Mistrz chroni mnie przez cały czas i w każdym miejscu. Cytat:
"Było tak wiele podobnych przypadków, że nie udałoby się ich policzyć. Jednakże nigdy nie wystąpiło żadne niebezpieczeństwo." (fragment z 3 wykładu Zhuan Falun).
Wszystkie ostatnie próby, które mi się przytrafiły, pomogły mi wzmocnić moją wiarę w Fa. To prawda, że nie ma nic ważniejszego niż praktykowanie.
Dzięki kultywacji mogę przezwyciężyć wszystkie niebezpieczeństwa. Dzięki prawdziwej praktyce Falun Dafa mam zdrowie i wewnętrzny spokój każdego dnia. Niewiarygodne jest to, że do tej pory Dafa rozprzestrzeniło się w ponad 100 krajach z ponad 100 milionami uczniów. To jest błogosławieństwo dla ludzkości, które pomaga wypełnić świat większą ilością dobrych ludzi.
Dziś Da Fa jest nadal przez nas rozpowszechniane, wyjaśniamy prawdę zawsze i wszędzie. Z pewnością świat zyska więcej uczniów, którzy przyłączą się do Fa. To jest również obowiązek i odpowiedzialność Wspaniałych Uczniów. Prawdziwe Fa jest dokładnie tym, czego Mistrz zawsze pragnął. Chciałabym wyrazić wdzięczność słowami innego praktykującego, myśląc o Mistrzu w następujący sposób:
"Jeśli lekarz wyleczy moją nieuleczalną chorobę
Będę wdzięczna lekarzowi,
Jeśli ktoś nauczy mnie sensu życia
Zawsze będę go szanować,
Jeśli ktoś uratuje mnie od zniszczenia,
Nigdy nie zapomnę tej osoby.
Nigdy nie zapomnę dobroci tej osoby do końca mojego życia.
I Mistrz jest tym dobroczyńcą.
W rzeczywistości byłam bardzo zszokowana opieką ze strony Mistrza w tych wyjątkowych sytuacjach, które opisałam powyżej.
Chciałabym Ci podziękować, Nauczycielu, którego zawsze szanuję.
Chcę też, abyśmy wszyscy głęboko zapamiętali optymistyczne przesłanie, które Mistrz wygłosił podczas nauczania Fa na konferencji Fa w Środkowo-Zachodnich USA w 2003 roku:
"Przyszłe Wielkie Oświecone Istoty, w tej ostatniej fazie uprawomocniania Fa twórzcie swoją najwspanialszą potężną cnotę!".
Dziękuję kolegom praktykującym za wysłuchanie.
* * *
Zachęcamy do drukowania i rozpowszechniana wszystkich artykułów opublikowanych na Clearharmony, lecz prosimy o podanie źródła.